Mariusz WASZKIEWICZ: Fikcyjna ochrona drzew. Specjalność nie tylko krakowska

Fikcyjna ochrona drzew.
Specjalność nie tylko krakowska

Photo of Mariusz WASZKIEWICZ

Mariusz WASZKIEWICZ

Prezes Towarzystwa na rzecz Ochrony Przyrody, prezes Fundacji Lea Polana, współzałożyciel Konfederacji na rzecz Przyszłości Krakowa Cracovia Urbs Europaea, członek Zespołu Zadaniowego ds. Ochrony Zieleni powołanego przez Prezydenta Miasta Krakowa.

zobacz inne teksty Autora

Dla każdego rozsądnie myślącego człowieka sprawa wycinki drzew w sposób oczywisty jest związana z interesem społecznym, zwłaszcza w czasach katastrofy klimatyczno-przyrodniczej. Nie dla urzędników. Niejednokrotnie w postępowaniu w sprawie zgody na wycięcie drzewa nie ma nikogo, kto może prawnie upomnieć się o ich ochronę lub godziwą kompensację w przypadku ich usunięcia – pisze Mariusz WASZKIEWICZ

.Wydawać by się mogło, że wiedza na temat roli i znaczenia drzew dla mieszkańców jest w dobie zmian klimatycznych i ekstremalnych wydarzeń pogodowych powszechna, a ich ochrona jest interesem publicznym. Świadczą o tym choćby coraz liczniejsze protesty w całej Polsce przeciwko wycinaniu drzew. Niestety, wręcz odwrotny trend obserwujemy wśród inwestorów, a co najgorsze – decydentów, zarówno tych wydających pozwolenia na usuwanie drzew na szczeblu samorządowym, jak i tych tworzących prawo. Przypatrzmy się, jak wygląda sprawa ochrony drzew poza terenami lasów.

Zezwolenia i odstępstwa

.Sprawy usuwania drzew reguluje kilka ustaw, głównie Ustawa o ochronie przyrody, ale nie tylko. Według niej usunięcie drzew może nastąpić po uzyskaniu zezwolenia od wójta, burmistrza, prezydenta miasta czy starosty, jeśli nieruchomość jest ich własnością, a niekiedy nawet wojewódzki konserwator zabytków, jeśli sprawa dotyczy nieruchomości wpisanej do rejestru zabytków. Wolno natomiast wyciąć bez pytania niektóre rodzaje drzew rosnących na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych, jeżeli są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Taki zamiar trzeba jednak zgłosić, a urząd może sprzeciwić się temu działaniu. W tej procedurze znaczenie mają wymiary drzewa, a zwłaszcza jego obwód. Ustawa o ochronie przyrody przewiduje również szereg innych zwolnień z konieczności uzyskiwania zezwolenia bez wnoszenia opłat czy dokonania nasadzeń zastępczych. Zwolnienia takie są niestety wprowadzanie również przez inne ustawy.

Drzewa w pobliżu linii kolejowych

.W ostatnich latach w związku z masowym wycinaniem drzew przez PKP duże kontrowersje budzą przepisy dotyczące usuwania drzew w pobliżu torów kolejowych.

Zgodnie z Ustawą o transporcie kolejowym usytuowanie drzew i krzewów może mieć miejsce w odległości niezakłócającej ich eksploatacji, działania urządzeń związanych z prowadzeniem ruchu kolejowego, a także niepowodującej zagrożenia bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Ta sama ustawa wskazuje, że w razie potrzeby usunięcia drzew utrudniających widoczność sygnałów i pociągów lub eksploatację urządzeń kolejowych albo powodujących zaspy śnieżne starosta wydaje na wniosek zarządcy decyzję o ich usunięciu. Z przepisu tego wynika, że usunięcia drzew lub krzewów można dokonać tylko wtedy, gdy utrudniają widoczność sygnałów i pociągów lub eksploatację urządzeń kolejowych albo powodują zaspy śnieżne.

Zapisów tych nikt rozsądny nie neguje, bo wiadomo, że najważniejsze jest bezpieczeństwo pasażerów. Problemem są jednak rozporządzenia wykonawcze do tej ustawy – sprzeczne z jej duchem. Na ich podstawie mamy do czynienia z masowym – bezrefleksyjnym, niepopartym żadnymi obserwacjami przyrodniczymi, ekspertyzami i analizami ryzyka – usuwaniem wszystkich drzew rosnących wzdłuż linii kolejowych, co powoduje zarówno straty przyrodnicze, jak i oburzenie społeczne.

Specustawa drogowa

.Innym, może nawet bardziej bulwersującym przykładem absurdalnych przepisów jest specustawa o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych (tzw. ZRiD). Zgodnie z nią, do usuwania drzew i krzewów znajdujących się na nieruchomościach objętych decyzją o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej, z wyjątkiem drzew usuwanych z nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków, nie stosuje się przepisów o ochronie przyrody. Zapis ten jest niekonstytucyjny, ponieważ narusza art. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, zgodnie z którym Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska naturalnego, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju.

Wprowadzenie tej ustawy spowodowało, że wycinane są tysiące drzew na podstawie decyzji o realizacji inwestycji drogowych – bez decyzji pozwolenia na usunięcie drzew, bez naliczania opłat, bez orzekania nasadzeń zastępczych. Przykładowo, w Krakowie w związku z realizacją inwestycji drogowych tylko w ostatnim czasie usunięto kilkadziesiąt tysięcy drzew, a w najbliższych miesiącach 2023 roku usuniętych zostanie kolejnych kilka tysięcy. Łatwo sobie wyobrazić, że gdyby dokonano godziwej kompensacji przyrodniczej w zamian za usunięte duże drzewa, Kraków mógłby bardzo szybko wzbogacić się o kilka dużych parków.

W odpowiedzi na tę nieodpowiedzialną i antyekologiczną ustawę Rada Miasta Krakowa (co prawda z kilkuletnim opóźnieniem) przyjęła uchwałę wsprawie ochrony drzew na terenie Gminy Miejskiej Kraków. Zobowiązuje ona podmioty zarządzające nieruchomościami w imieniu gminy do dbałości o drzewa oraz podejmowania działań zmierzających do zachowania w dobrej kondycji jak największej liczby drzew na obszarze miasta, w szczególności w ramach planowanych i wprowadzanych przez nie procesów inwestycyjnych. Mimo że od przyjęcia uchwały minęły 3 lata, prezydent Krakowa nie wydał zarządzenia w tej sprawie. Pod naciskami społecznymi obiecuje się nasadzenia drzew – nasadzenia te są jednak nieadekwatne do dokonanych szkód, a przede wszystkim nie mają charakteru tworzenia nowych zwartych zadrzewień w postaci parków.

Parkingi podziemne wyrokiem dla drzew

.Ogromnym problemem są lokalne przepisy, jak na przykład uchwała Rady Miasta Krakowa zobowiązująca do zapewnienia określonej liczby miejsc parkingowych dla inwestycji (swoją drogą, ciekawe, dlaczego rada miasta wskazuje obowiązkową liczbę miejsc parkingowych dla inwestycji, a nie wskazuje obowiązkowej liczby drzew na jej terenie?). Aby spełnić te wymogi, inwestor musi wybudować podziemne parkingi nie tylko pod budynkiem, ale i na całości działki. Efektem jest wycięcie wszystkich drzew rosnących na terenie nieruchomości.

Zabezpieczenie drzew

.Kolejnym mankamentem jest zabezpieczenie drzew podczas inwestycji. Ustawa Prawo ochrony środowiska zawiera bardzo ogólną zasadę, że w trakcie prac budowlanych inwestor jest zobowiązany uwzględnić ochronę środowiska na obszarze prowadzenia prac, a w szczególności ochronę gleby, zieleni, naturalnego ukształtowania terenu i stosunków wodnych. Również Ustawa o ochronie przyrody traktuje temat bardzo pobieżnie – sformułowaniem, że prace ziemne oraz inne prace wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom.

Są co prawda liczne opracowania specjalistyczne wskazujące na sposoby zabezpieczania drzew na placach budowy, a nawet Standardy ochrony drzew i innych form zieleni w procesie inwestycyjnym opracowane przez Fundację Ekorozwoju oraz Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu i popierane przez Federację Arborystów Polskich, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Twórców Ogrodów, Polskie Towarzystwo Dendrologiczne, Stowarzyszenie Polskich Architektów Krajobrazu, ale zalecenia te nie są obowiązkowe. Urzędnicy zaś uważają, że nie mogą w swoich decyzjach wprowadzić tych szczegółowych zasad, gdyż według nich nie ma do tego podstawy prawnej. Efektem jest powszechne niszczenie drzew na placach budowy.

Podobnie jest z próbami wprowadzania przez niektóre miasta (Kraków, Warszawa) standardów ochrony zieleni, które są jedynie zbiorem pobożnych życzeń, bez mocy prawnej.

Zezwolenie na usunięcie drzewa – wyjątkiem, a nie zasadą

.Ustawa o ochronie przyrody uzależnia usunięcie drzew od uzyskania stosownego zezwolenia. Oznacza to, że usunięcie drzewa jest czynnością wyjątkową, która musi być poprzedzona wnikliwą analizą, z której wynika, że jest to niezbędne. Wszelkie inwestycje powinny być wkomponowane w istniejące zadrzewienie lub poprowadzone w sposób chroniący drzewa. Sytuacja, w której inwestor domaga się zgody na usunięcie drzew, ponieważ tak sobie zaplanował i zaprojektował inwestycję, a drzewa kolidują z jego wizją inwestycji (nie z inwestycją, ale z jej wizją), jest absurdalna.

Przesłanką do usunięcia drzewa może być zagrożenie, jakie stanowi drzewo będące w złym stanie zdrowotnym i ryzyko spowodowania szkód, które może wyrządzić, wywracając się. Zbyt często jednak podstawą do wydania zezwolenia jest wzrokowa metoda oceny stanu drzew (w dodatku często, zwłaszcza poza dużymi miastami, dokonywana przez urzędników nieposiadających dostatecznych kompetencji merytorycznych). Zbyt rzadko stosuje się oceny eksperckie, w tym testy obciążeniowe czy badania tomografem dźwiękowym.

Inną przesłanką do usunięcia drzew może być zamiar inwestycyjny. Jednak nawet fakt przeznaczenia terenu na cele inwestycyjne nie oznacza prawa do beztroskiego usuwania drzew i likwidacji terenów zieleni. Nie można lekceważyć, nawet w obszarze inwestycyjnym, wartości drzew – przyrodniczej, krajobrazowej, ochronnej i ich znaczenia dla osób, które powinny mieć prawo do mieszkania i wypoczynku w możliwie komfortowych warunkach, w tym obejmujących korzystanie z terenów zieleni oraz widok na nią. Również w przypadku terenów o charakterze handlowo-usługowo-przemysłowym należy zapewnić pracownikom możliwość pracy oraz odpoczynku w godziwych warunkach.

Czy można odmówić wydania zgody na usunięcie drzewa?

.Mogłoby się więc wydawać, że można odmówić wydania zgody na usunięcie drzew. Czy jednak na pewno? Przykład drzew rosnących przy ul. Lublańskiej w Krakowie wskazuje, że wydanie zgody jest tylko formalnością, że wydający zezwolenie nie ma nic do powiedzenia i musi wydać zgodę na wycinkę drzew.

Zarząd Dróg Miasta Krakowa, działający w imieniu Gminy Miejskiej Kraków, postanowił zrealizować inwestycję budowy ścieżki rowerowej wzdłuż ulic Strzelców i Lublańskiej. W tym celu zadecydował, że musi ściąć skarpę oraz usunąć drzewa rosnące wzdłuż ul. Lublańskiej. Wystąpił więc do Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego, działającego w imieniu Marszałka Województwa Małopolskiego, o wydanie zgody na usunięcie 11 drzew rosnących na działce stanowiącej własność gminy. W sprawie tej nie było jednak dyskusji, czy inwestycja ma sens oraz czy można zorganizować bezpieczny dla rowerzystów i pieszych przejazd rowerem z zachowaniem drzew (np. zamiast dwóch szerokich pasów pieszego i rowerowego oraz ingerencji w skarpę zrealizować budowę na tym odcinku ciągu pieszo-rowerowego). Dyskusji nie ma, wydający decyzję ma wydać zgodę na usunięcie wszystkich drzew w pasie narysowanym przez drogowców. Procedura wydawania zgody jest więc fikcją. Wydający decyzję ma ją wydać – i koniec.

Za usunięcie drzewa trzeba zapłacić, ale niewiele

.Posiadacz nieruchomości ponosi opłaty za usunięcie drzew, na których usunięcie uzyskał zgodę. Ustawa zwalnia z opłat w wielu przypadkach, a przypomnieć należy, że osoby fizyczne usuwające drzewa na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej nie muszą uzyskiwać na to zgody, a więc nie ponoszą opłat.

Opłatę za usunięcie drzew ustala się na podstawie określonej przez ministra stawki, zależnej od obwodu pnia oraz rodzaju i gatunku drzewa. Opłaty niestety są żenująco niskie i nie skłaniają do podjęcia starań o zachowanie drzew. Są również nieadekwatne do kosztów przesadzenia lub posadzenia i pielęgnacji nowych drzew.

Kompensacja – czy aby na pewno?

.W przypadku niezbędnego usunięcia drzew, zwłaszcza gdy ich wycięcie nie wynika z ich złego stanu sanitarnego i stwarzanego zagrożenia, lecz z zamiaru inwestycyjnego, niezbędne jest dokonanie kompensacji przyrodniczej. Przesadzenia drzew stosowane są jednak niezmiernie rzadko – ze względu na koszty oraz długi czas przygotowania drzew do przesadzenia; z kolei wykonywane nasadzenia zastępcze budzą oburzenie mieszkańców.

Trudno bowiem uznać za kompensację nasadzenia drzew o obwodach 12–14 cm w zamian za wycinane drzewa o obwodach ponad 100 cm. Wątpliwości budzą też składy gatunkowe nowych nasadzeń, gdy w zamian za rozłożyste drzewa sadzone są odmiany kuliste i kolumnowe, w formie żywopłotu (szczególnie zalewające ostatnio nasz kraj graby „Fastigiata”); wreszcie sadzenie żywopłotów oraz szpalerów drzew wzdłuż ulic w zamian za wycięte zwarte zadrzewienia, stanowiące dotychczas niezorganizowane parki o znaczeniu zarówno przyrodniczym, jak i rekreacyjnym dla mieszkańców.

Wątpliwe nasadzenia zastępcze są w pewnym stopniu winą urzędników wydających decyzje – i na nich spada krytyka społeczna. Trudno jednak nie zgodzić się z ich argumentami, że największym problemem są zapisy Ustawy o ochronie przyrody. Urzędnicy twierdzą, że jeżeli ten, kto był zobowiązany do wykonania nasadzeń zastępczych lub przesadzenia drzew, nie wykona tego obowiązku, to urząd nie ma możliwości wykonania za niego tych czynności i obarczenia go kosztami. Może jedynie pobrać opłaty za usunięcie drzew. Te zaś, zgodnie z rozporządzeniem ministra, są śmiesznie niskie, zdecydowanie niższe od kosztów posadzenia i pielęgnacji przez trzy lata nowych drzew, o przesadzaniu już nie wspominając. Dopóki więc nie zmienią się zapisy ustawy lub stawki opłat za usunięcie drzew, urzędnicy będą orzekali nikłe nasadzenia zastępcze, nie widząc możliwości ich egzekwowania.

To samo dotyczy kar za wycięcie drzew bez zezwolenia. Z punktu widzenia finansowego inwestorowi nie opłaca się składać wniosku o zgodę na usunięcie drzewa. Kary za nielegalne wycięcie drzew są bowiem niższe niż koszty ponoszone za wykonanie inwentaryzacji, przygotowanie wniosku, nasadzenia i pielęgnację nowych nasadzeń. Dlatego urzędnicy rzadko decydują się na odmowę zgody na usunięcie drzew, twierdząc, że wnioskodawca i tak drzewa wytnie i zapłaci tę niską karę, bo inwestycyjnie mu się to opłaci.

Trudno nawet nazwać to karą, ponieważ istotą kary jest jej uciążliwość. Tu tej uciążliwości nie ma. Inwestor traktuje to jak opłatę. Nie tak dawno Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa odmówił deweloperowi zgody na usunięcie przy ul. Łepkowskiego dębu o obwodzie 237 cm. Decyzję o odmowie usunięcia drzewa podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Co zrobił deweloper? Wyciął drzewo bez zezwolenia i żąda wydania pozwolenia na budowę, bo drzewa już nie ma. Kara, jaką zapłaci, to 33 180 zł. Czyli jeżeli dostanie pozwolenie na budowę, to mu się opłaca.

Udział organizacji społecznych

.Zgodnie z art. 31 kodeksu postępowania administracyjnego organizacja społeczna może występować z żądaniem dopuszczenia jej do udziału w postępowaniu, jeżeli jest to uzasadnione celami statutowymi organizacji i gdy przemawia za tym interes społeczny.

Wdawać by się mogło, że przepis ten zabezpiecza możliwość udziału organizacji ekologicznych w postępowaniach w sprawie wydania zgody na usunięcie drzew.

Nic z tego. Urzędnicy niejednokrotnie odmawiają dopuszczenia stowarzyszeń do udziału w takich postępowaniach, twierdząc, że nie widzą w tym interesu społecznego. Problem polega na tym, że określona w kpa przesłanka interesu społecznego nie została nigdzie prawnie zdefiniowana. Sytuacje takie powodują, że niejednokrotnie w postępowaniu w sprawie zgody na wycięcie drzew nie ma nikogo, kto może prawnie upomnieć się o ochronę drzew lub godziwą kompensację w przypadku ich usunięcia.

Aby zaprotestować przeciwko planowej wycince drzew lub wziąć udział w postępowaniu w sprawie wydania zgody na usunięcie drzew, trzeba mieć wiedzę o tym, że został złożony wniosek o wszczęcie takiego postępowania. Wprawdzie ustawa Prawo ochrony środowiska nakłada na urzędy obowiązek prowadzenia publicznie dostępnego wykazu wszczętych postępowań, ale nie ma jednego zbiorczego wykazu, który byłby łatwy do znalezienia przez przeciętnego mieszkańca.

W Krakowie na przykład mamy kilka wykazów: Urząd Miasta Krakowa część wniosków i decyzji publikuje na rządowym Ekoportalu, a część w BIP-ie, Wojewódzki Konserwator Zabytków na Ekoportalu, a działająca w imieniu Marszałka Województwa Małopolskiego Dyrekcja Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Małopolskiego we własnym BIP-ie. Bardzo trudne i czasochłonne jest zapoznanie się z tymi wszystkimi danymi.

Próbę naprawienia tej sytuacji w Krakowie podejmuje organizacja społeczna Towarzystwo na rzecz Ochrony Przyrody, która zbiera te dane w jednym publicznie dostępnym wykazie, a także uczestniczy w wielu postępowaniach na prawach strony. Chyba jednak nie jest to rolą organizacji społecznych, by nieodpłatnie wyręczać urzędy w udzielaniu informacji o środowisku.

Co dalej?

.Przez cały kraj przelewają się fale protestów przeciwko bezrefleksyjnemu i bezmyślnemu wycinaniu drzew. Nie tylko w lasach, ale również w miastach. Liczne są żądania zaostrzenia oraz skonkretyzowania przepisów chroniących drzewa. W odpowiedzi pojawił się poselski projekt jeszcze większych ułatwień w wycinaniu drzew bez zezwoleń. Projekt chyba został zatrzymany, ale trudno to uznać za sukces. Konieczne są zmiany dotyczące zarówno przepisów ustawy, jak i rozporządzeń wykonawczych w sprawie stawek za usuwanie drzew, a także precyzujących zasady ich ochrony.

Mariusz Waszkiewicz

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 8 kwietnia 2023