Sobór (prawie) wszechprawosławny
.Zbliża się Sobór Watykański II. Na miesiąc przed obradami nagle biskupi i kardynałowie z Hiszpanii mówią, że termin, w którym ma on się odbyć, jest stanowczo za wczesny. Portugalczycy ogłaszają, że nie ma on najmniejszego sensu w tej chwili, bo mają zatargi z jednym z innych Kościołów, a Kościoły Ameryki Południowej są pełne wątpliwości.
.Tego typu wypadki rzeczywiście wydają się czystą fantastyką, jednak w Kościele wschodnim na tydzień przed rozpoczęciem obrad wszechprawosławnego soboru właśnie nastąpiły. W obradach nie będą prawdopodobnie uczestniczyć Kościoły Serbii i Bułgarii, a także patriarchat Antiochii. Głosy odrębne składają również mnisi z Athos. Czy na tym się skończy?
Patriarcha Bartłomiej stwierdził, iż patrzy z „obawą oraz zdumieniem” na działania poszczególnych bratnich Cerkwi, jednak wzywa do przestrzegania zapisów konferencji przedsoborowych, a także niewychodzenia poza ramy instytucjonalne przez nie określane. Przedstawiciel Cerkwi rosyjskiej ds. kontaktu z mediami wyraził już zaniepokojenie, że sobór nie będzie miał charakteru „wszechprawosławności” w chwili, gdy nie wezmą w nim udziału trzy Cerkwie lokalne, więc poszukiwana jest powoli nowa formuła spotkania na Krecie. Metropolita wołokołamski Hilarion również wspominał o możliwości zmiany terminu soboru.
Moskwa może teraz pokazywać siebie jako mediatora w tej kwestii przy nieustępliwych głosach płynących z Konstantynopola. Cyryl I jawi się jako osoba chętna do zgody, wyważony reformator, a jednocześnie mocno trzymający się konserwatywnej wizji świata, który jeszcze nie tak dawno spotykał się z papieżem Franciszkiem z pozycji praktycznie przywódcy prawosławia. Nie należy jednak sprowadzać braku zgodności w sprawach soboru do konfliktu Cyryla I z Bartłomiejem I.
Sama koncepcja soboru panprawosławnego jest dyskutowana od ponad stulecia, chociaż realne kształty zaczęła przybierać dopiero w połowie zeszłego wieku, oczywiście od razu pojawiły się pierwsze niezgodności i wątpliwości. Patriarcha Konstantynopola w latach 60. stwierdził, że powinno być na nim poruszone ponad 120 kwestii, wiele delegacji, w tym Cerkwi rosyjskiej, wyraziło wtedy wątpliwość, ile trwałyby wtedy obrady soborowe, za co przypisano im radziecką agenturę i próby niedoprowadzenia do obrad. Metropolita leningradzki Nikodem wspominał, że po kilku latach zbito tę liczbę do około trzech-czterech problemów, na co druga strona zdziwiona odpowiedziała, że po co zbierać sobór dla tylko trzech kwestii. Dziś mówi się o problematyce skupionej w dziesięciu kwestiach. Czy warto więc mówić o soborze?
Obrady soboru miały głównie służyć pokazaniu jedności Cerkwi prawosławnych, pokazać wspólny głos w najważniejszych sprawach i zagrożeniach dzisiejszego świata, jednak widać, że w dużej mierze będą koncentrować się na kwestiach o charakterze politycznym.
.Zarzucany jest brak włączenia się poszczególnych Cerkwi do przygotowań obrad, brak zgodności co do kwestii, które mają zostać na nich poruszone, a także godzenie w niezależność poszczególnych Cerkwi.
Należy zauważyć, że Cerkwie, które wyrażają dziś niechęć do obrad w wymiarze soborowym, są związane z Cerkwią rosyjską, od początku nastawionej sceptycznie do decyzji o zwołaniu obrad. Do sojuszników polityki Cyryla I w tej materii poza wymienionymi należą także Cerkwie gruzińska czy czeska. Bliższe ideom patriarchy Konstantynopola są Cerkwie grecka, cypryjska czy patriarchaty Aleksandrii i Jerozolimy. Głównym problemem jest od lat uznawanie i nadawanie autokefalii Cerkwiom, cały czas wraca problematyka Cerkwi amerykańskiej, która w 1970 r. otrzymała od Moskwy autokefalię nieuznawaną przez dużą część Cerkwi, w tym patriarchat w Konstantynopolu. Patriarchat Antiochii nadal porusza problemy jurysdykcyjne dotyczące Kataru, gdzie od lat jest toczony spór z patriarchatem Jerozolimy, z którym w zeszłym roku ogłoszono brak jakiejkolwiek wspólnoty eucharystycznej.
Nadal istnieje złożony problem poszczególnych Cerkwi niekanonicznych czy Cerkwi na Ukrainie. Nikt nie spodziewa się słów innych niż potępiające poszczególne działania służące rozłamowi w Cerkwi, jednak jakiekolwiek próby ingerowania w relacje Moskwy z ukraińską Cerkwią prawosławną spotykają się z ostrą reakcją drugiej strony. Do dziś pozostaje także problem stanu faktycznego Krymu. Pojawiły się również problemy Cerkwi mołdawskiej i jej stosunków z patriarchatem Rumunii. Z obrad soborowych zniknęły także dyskusje na temat ujednolicenia kalendarza liturgicznego. Tym, którzy naprawdę liczą na poważne zmiany w charakterze prawosławia, na miarę reformowania go i przystosowania do realiów XXI wieku, należy powiedzieć: „żadnych złudzeń”. Poszczególne dokumenty, przygotowywane już od ponad roku, mają być przyjmowane przez 14 (możliwe, że 11) Cerkwi w sposób jednomyślny. To właśnie z tego powodu konieczne było odrzucenie wielu drażliwych tematów.
.Na wszystkie powyższe problemy nakładają się także konflikty o charakterze wewnętrznym w poszczególnych Cerkwiach. Ze strony skrajnych środowisk płyną apele o nieuczestniczenie w soborze także Rosjan, ponieważ doprowadzi on do zaprzedania wiernych. Można przeczytać o próbach porzucenia przenajświętszych tradycji czy czyszczenia soborem pola do zorganizowania w przyszłości soboru powszechnego (Cerkiew nie rości sobie praw do uważania soboru na Krecie za powszechny, definiuje go zazwyczaj jako sobór „wielki”). Jeden z duchownych stwierdził wprost, że należy obłożyć anatemą wszystkich jego uczestników. Metropolita Hilarion oficjalnie zaprzeczył pogłoskom szerzącym się w Rosji, że jest to VIII Sobór Powszechny, na którym zwycięży Antychryst i zostanie zmieniony kalendarz. To Rosjanie najgłośniej obok Gruzinów oponowali przed wprowadzeniem kwestii zmian w kalendarzu, powołując się na świętość tradycji.
Jeszcze w styczniu 2016 r., po spotkaniu Synaksisu w Szwajcarii, słyszeliśmy o wspólnej decyzji zwołania obrad Świętego i Wielkiego Soboru, w duchu pojednania i prawdy. Przygotowano projekty dokumentów, na które poszczególne Cerkwie wyraziły zgodę. Są to:
– Misja prawosławnej Cerkwi w świecie współczesnym
– Relacje prawosławnej Cerkwi z pozostałym chrześcijańskim światem
– Sakrament Małżeństwa i przeszkody w drodze ku niemu
– Dzisiejsze znaczenie postu
– Autonomia i sposób jej ogłaszania
– Prawosławna diaspora
Dziś wspólnota ta została gdzieś zatracona. Od pierwszego wystąpienia katolikosa-patriarchy Gruzji Eliasza II, mówiącego, że Cerkiew gruzińska strzeże narodu i prawowierności — więc nie może zgodzić się na zapisy dokumentu dotyczącego pogłębiania dialogu ekumenicznego — po dzisiejsze spory. RCP jako pierwsza stwierdziła, iż w pełni popiera „bratnią Cerkiew” gruzińską. Zwrócono uwagę na to, że mówi się o „jedności chrześcijaństwa”, tylko nigdzie nie stwierdzono, co to takiego. Jak pisał jeden z duchownych, „gdy mówimy o jedności wierzących w Chrystusa — Jedną, Świętą, Powszechną, Soborową i Apostolską Cerkiew” — to nie można mówić w dokumencie o Kościołach, lecz o wierzących w prawdę i heretykach.
.Kiedyś do pewnego zachodniego miasta zjechali również duchowni, by przegłosować dokumenty już wcześniej przygotowane, jednak przyjęto zupełnie inne, które w dużej mierze popchnęły wiele spraw do przodu. Czy na Krecie będzie to możliwe? Prawdopodobnie nie. Jeszcze nie teraz.
Dariusz P. Płochocki