Jest Francuzem ten, dla kogo równość jest zasadą nienaruszalną – pisze Emmanuel MACRON w manifeście opublikowanym tuż przed drugą turą wyborów prezydenckich. Swoiste credo tej prezydentury, przedłużonej decyzją wyborców o kolejne pięć lat. I jak, Panie Prezydencie? Jest Pan z siebie zadowolony? Kampania 2022 roku była krótka i tym łatwiejsza dla Pana, że wojna na Ukrainie osłabiła Pana konkurentów. Będzie Pan zatem prezydentem Republiki Francuskiej przez kolejne pięć lat. Panie Prezydencie, w mojej opinii była to mierna kampania, smutna dla naszego kraju i w zasadzie nie mam ochoty dłużej się o niej rozpisywać. Interesuje mnie bardziej to, co przyniesie przyszłość. Nie ma niczego innego, czego Francja bardziej by nienawidziła, jak postrzeganie siebie samej jako antysemickiej.
„Co z tą Francją, Panie Macron?” prof. Michela WIEVIORKI – wydana przez „Wszystko co Najważniejsze” Co z tą Francją, Panie Macron? to kolejna pozycja w serii wydawniczej „Wszystko co Najważniejsze”, w której publikujemy najważniejsze pozycje książkowe formujące współczesną debatę publiczną.Autorem przekładu jest Andrzej Stańczyk. Książkę wydało wydawnictwo idei “Wszystko co Najważniejsze” (Instytut Nowych Mediów). Pandemia zadziałała jak katharsis. Uwolniła aspiracje i frustracje związane z linią podziału społecznych i politycznych instytucji, rolą państwa, miejscem narodu francuskiego w Europie oraz przyszłością europejskiego modelu i wspólnej waluty. Nie dziwi sukces książek Érica Zemmoura czy Michela Houellebecq. Obawiając się mniej lub bardziej gwałtownej bałkanizacji kraju, francuskie społeczeństwo próbuje poszukiwać jakichś elementów trwałej jedności. Gdy po dojściu do władzy trzeba zająć się realnymi problemami populiści zamieniają się w autokratów – twierdzi prof. Michel WIEVIORKA. Francois Hollande był pierwszym szefem państwa francuskiego, który porzucił starą tradycję samolubnej polityki Paryża wobec Moskwy, stając się rzecznikiem wspólnego europejskiego działania na wschodzie. Fakt, że Hollande podjął się zgłoszenia kandydatury Donalda Tuska na kluczową unijną posadę, jest i pozostanie zapewne na długie lata ewenementem we francuskiej polityce. Unia według Macrona powinna składać się z kręgów, w którym centralną rolę odgrywać będzie Europa lotaryńska, składająca się z sześciu państw założycielskich Wspólnot Europejskich. Kontynuacja dzisiejszej linii gospodarczej, przy braku własnej waluty, grozi dalszym spadkiem poparcia prezydenta Emmanuela Macrona. A jeszcze niedawno, do czasu wprowadzenia wspólnej waluty, Francja była wiodącą siłą polityczną w Europie. Po dekadach rynkowego fundamentalizmu wiemy na pewno, że bez środków publicznych nie pojawiłoby się wiele przełomowych lub inkrementalnych innowacji, a gdyby się pojawiły, to z dużym opóźnieniem i z uszczerbkiem dla społecznego dobrobytu. Wiemy jednak również, że nie wystarczy posługiwanie się metaforami „państwa stratega” czy „państwa przedsiębiorcy”, aby administracja danego kraju dokonywała trafnych wyborów, w jakie obszary i w jakie podmioty gospodarcze inwestować środki publiczne. Francuzi muszą dziś odzyskać dumę i poczucie bezpieczeństwa. Duma dla francuskiej duszy to coś równie ważnego, jak wolność dla duszy Polaków – pisze Eryk MISTEWICZ na łamach dziennika “Le Figaro” |