Erik WAHL: "Unthink. Twórz również... do kosza. I uważnie obserwuj artystów"

"Unthink. Twórz również... do kosza. I uważnie obserwuj artystów"

Photo of Erik WAHL

Erik WAHL

Nazywany katalizatorem kreatywności, jak nikt inny potrafi pobudzać ludzi do wznoszenia się na coraz wyższe poziomy efektywności. Jego proces tworzenia „innowacji destrukcyjnych” zarówno w sztuce, jak i biznesie doprowadził do powstania wielu opowieści o przełomowych sukcesach.

zobacz inne teksty Autora

Niektórzy pisarze uważają, że w życiu można napisać tylko jedną dobrą książkę. Podobnie sądzą niektórzy malarze na temat obrazów. Z jednej strony rozumiem ten pogląd. Gdybym miał stworzyć dzieło swojego życia — coś, co odzwierciedlałoby moje najlepsze umiejętności, moją duszę oraz osobowość i miałoby być moją spuścizną po wsze czasy — musiałbym popracować nad nim trochę dłużej, a także pozwolić, żeby dojrzewało przez tygodnie, miesiące, a może i lata. Nie mógłbym tak po prostu wyjść na scenę i namalować go w trzy minuty.

.Z drugiej strony, nie zamierzam tworzyć tylko jednego dzieła i nie zgadzam się z tezą, że wszystko, co mamy do zaoferowania, można zawrzeć właśnie w tym jednym jedynym dziele. Gdy iskry sypią się codziennie, wiele może się zdarzyć — i to takich rzeczy, o jakich nie mogłeś marzyć nawet w najbardziej porywających momentach. Staram się więc wytwarzać tak wiele iskier, jak to tylko możliwe. Przyspieszam, aby wzmocnić swoje oddziaływanie na innych i zwiększyć prawdopodobieństwo pojawienia się pomysłu o znaczeniu przełomowym. Zamiast spędzać cały czas na dopieszczaniu jednego dzieła, maluję obrazy, które w większości trafiają do kosza.

Nie jest to bynajmniej mój sposób na unikanie maksymalnego wysiłku. Nie jest to też z mojej strony próba uniknięcia konieczności wysłuchiwania niepochlebnych uwag ze strony potencjalnych nabywców lub krytyków twierdzących, że moja sztuka nie spełnia standardów tej czy innej galerii. Ja w ten sposób tworzę własne laboratorium, w którym nie jestem ograniczany żadnymi wymogami doskonałości.

.Jeśli to, co namaluję, nadaje się do kosza, to nie ma problemu; zaczynam od nowa badać, marzyć, odkrywać i tworzyć bez żadnych obaw, że znów coś wyjdzie nie tak.

Tak samo podchodzę do swoich publicznych wypowiedzi.

Nie interesuje mnie, jak robią to inni, i nie uczęszczam na kursy przemawiania do tłumów. Czuję, że tam ciągle stosuje się przestarzałe modele „edukowania” widowni (wstęp, trzy punkty rozwinięcia, podsumowanie). Jest to uporządkowane i skuteczne, lecz całkowicie przewidywalne i w ogóle nieinspirujące.

Ja natomiast czerpię pomysły z obserwacji występów na żywo. Interesuje mnie to, co robią artyści estradowi, aby zaangażować widownię. Chcę wiedzieć, co robią Bono, Bruce Springsteen i Bob Dylan po to, aby nagle zainspirować pięćdziesiąt tysięcy fanów. Studiuję zachowania Jerry’ego Seinfelda i Billa Cosby’ego, żeby zrozumieć mechanizm szybkiego wprawiania widowni w zachwyt. Podglądam didżejów, takich jak Tiësto, Skrillex czy Deadmau5, by zrozumieć biologiczne rytmy ludzi, ich oczekiwania i relacje z artystą potrafiącym zmieniać ich emocje kilka razy w ciągu jednego utworu. Uczę się od ekspertów w dziedzinie przyspieszania, którzy zaszli znacznie dalej niż inni.

.Mówiąc ogólnie, uczę się od artystów, ponieważ uważam, że sztuka jest czymś więcej niż biznesem. Jest takim wymyślnym pojazdem, który pomaga nam pojąć, gdzie możemy być za pięć lat. UNTHINJest podstawową wskazówką co do biznesowych strategii i jeśli zamierzamy czerpać z niej naukę, musimy nie tylko podpatrywać, jak pracują utalentowani artyści, ale też sami musimy stawać się artystami.

Współczesna sztuka ma dla ludzi biznesu jedno przesłanie, mówiące, że ciągły rozwój innowacyjności wcale nie wymaga burzliwych sesji i narad. Potrzebne jest tylko środowisko wymuszające przyspieszanie, oferujące jednocześnie większą tolerancję dla niepowodzeń. Ryzyko owszem jest, lecz jeszcze groźniejsza jest stagnacja.

Erik Wahl

Fragment najnowszej książki tego Autora wydanej w Polsce przez Helion/OnePress: „Unthink. Obudź w sobie kreatywnego geniusza”. POLECAMY [LINK].

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 kwietnia 2015
Fot.Shutterstock