Grzegorz MARCINIAK: Idealiści. Zmieniają świat czy świat zmienia ich?

Idealiści. Zmieniają świat czy świat zmienia ich?

Photo of Klub Młodych Autorów

Klub Młodych Autorów

Platforma opinii prowadzona przez Instytut Nowych Mediów, przy redakcji miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze".

Z tytułowym pytaniem zderzyłem się pierwszy raz w liceum podczas zaliczeń maturalnych. Tezę, którą wówczas postawiłem, kilka lat później poddałem próbie falsyfikacji na własnej skórze – pisze Grzesiek Marciniak

Etap 1. Bunt

.Kontestowanie rzeczywistości, przeradzające się nierzadko w bunt, to integralny element budowania tożsamości i niezależności młodych osób. Nie inaczej było w moim przypadku. Głęboka niezgoda na narzucane ramy czasami prowadziła do działań destrukcyjnych, ale jednocześnie kształtowała spojrzenie na świat. Z perspektywy czasu wiem, że to właśnie owa niezgoda jest głównym motorem napędowym zmian. Najczęściej to ludzie noszący w sobie mieszankę rozczarowania światem, energii do działania i odwagi, są siłą, która może kształtować rzeczywistość. Któż inny miałby w sobie wystarczająco dużo samozaparcia, by stawać w poprzek przyjętych norm i wartości?

Etap 2. Iskra

.Po okresie wczesnej dorosłości spędzonej na emigracji i próbie pogoni za marzeniami wróciłem do Piły, mojego rodzinnego miasta. To właśnie wtedy zaczęła się moja aktywistyczna przygoda. Stowarzyszenie Krok po kroku HSA, zrzeszające osoby z niepełnosprawnościami i prowadzące Pływającą Bazę Nurkową i Rehabilitacyjną, prowadziło zbiórki na swoją działalność. To tam pierwszy raz poczułem, że krytykowanie rzeczywistości to za mało. Poświęcony czas i zaangażowanie stały się zaczynem świetnego projektu, który do dziś pomaga wielu osobom z niepełnosprawnościami. Satysfakcja z udanej inicjatywy zainspirowała mnie do dalszej pracy.

Etap 3. Euforia

.Od działalności wolontaryjnej był już tylko krok do aktywizmu związanego z palącymi sprawami społecznymi. Najpierw protesty w obronie sądownictwa, następnie wydarzenia współorganizowane z lokalnymi społecznikami – stały się świetną okazją do zdobywania doświadczenia.

Pewnego dnia trafiłem na internetowe ogłoszenie Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, który planował wówczas Protest Tysięcy Miast – jak później się okazało, było to największe globalne wydarzenie tego typu w historii. Od razu poczułem, że to inicjatywa, do której chcę dołączyć. Poprosiłem o pomoc kilku znajomych i wspólnie udało nam się zorganizować pierwszą z serii demonstracji MSK w Pile.

Młodzieżowy Strajk Klimatyczny w czasie swojej świetności wydawał się tworem niemal idealnym – wspólna idea przeciwdziałania kryzysowi klimatycznemu, a przy tym brak struktury zarządzającej, kolektywność, partycypacja i zaangażowanie. Co więcej, były to działania przynoszące efekty w postaci skutecznego nagłośnienia tematu zmian klimatu w mainstreamie (także w mediach) i zaimplementowania go do agendy debat i programów politycznych podczas wyborów. Czułem, że naprawdę przyczyniamy się do ratowania świata!

Etap 4. Ściana

.Z czasem działania MSK wytracały swój impet, a ja miałem poczucie, że zaczęliśmy coś ważnego i nie możemy tego zaprzepaścić. Angażowałem się wówczas już w kilka inicjatyw, głównie na rzecz ochrony środowiska i zmniejszania nierówności społecznych. Jednocześnie coraz częściej miałem wrażenie, że organizacje pozarządowe wykonują ogrom pracy, a rzeczywistość polityczna pozostaje obojętna lub ciągnie świat w przeciwnym kierunku.

Nawoływanie do zmian systemowych doprowadziło mnie do wniosku, że jeśli aktywiści nie wezmą polityki we własne ręce, to nikt za nich nie naprawi świata. Przez kolejne lata działałem w dwóch organizacjach politycznych (jednej partii i jednym stowarzyszeniu). Zaangażowałem się, by skutecznie walczyć o ważne sprawy. Niestety, po kilku drobnych sukcesach doszedłem do momentu, w którym zderzyłem się ze ścianą polityki przez małe „p”.

Etap 5. Wypalenie

.Obserwowałem, jak wielu znajomych aktywistów, pełnych energii, pasji i zawziętości, z czasem traciło swój wewnętrzny ogień. Wypalali się ze względu na brak poczucia sprawczości, niezrozumienie ze strony otoczenia, niezadowolenie z efektów działań.

W końcu wypalenie dosięgnęło też mnie. Przyszedł moment, w którym z jednej strony ze względu na nadmiar inicjatyw i niedobór rąk do pracy zaczęło brakować już czasu i energii, a z drugiej – tam, gdzie nie brakowało chętnych, doprowadzały do rozczarowania wewnętrzne gierki i osobiste ambicje członków.

Pewnego dnia podjąłem decyzję o wycofaniu się z większości aktywności i zatroszczeniu się o siebie. Z perspektywy czasu wiem, że żeby pomagać innym, najpierw trzeba samemu być w dobrej kondycji.

Podsumowanie

.Myślę, że moja historia nie odbiega znacznie od tych, które mogliby opowiedzieć inni aktywiści. Mam jednak kilka wniosków, które może komuś się przydadzą.

Jeśli ktoś czuje w sobie iskrę do działania na rzecz ważnych idei, nie powinien się wahać – naprawdę warto się zaangażować!

W świecie aktywistów można spotkać naprawdę wiele inspirujących osób, ale należy pamiętać, że nie każdy ma czyste intencje.

Jeżeli ktoś czuje nadmierne obciążenie działalnością, powinien zadbać w pierwszej kolejności o siebie i zrobić krok w tył – zawsze będzie można do tego wrócić.

Możliwości czynienia dobrych rzeczy jest mnóstwo, trzeba szukać, żeby znaleźć najwłaściwszą dla siebie.

Odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest jednoznaczna. W liceum postawiłem tezę, że idealiści faktycznie zmieniają świat, ale ten świat zmienia również ich. Nie pomyliłem się. Grunt, żeby odpowiednio wyważyć proporcje.

Postscriptum z happy endem

.Po dłuższej przerwie znów podjąłem próbę zmieniania świata, ale z większą rozwagą, spokojem i satysfakcją. Dzisiaj zawodowo zajmuję się zrównoważonym rozwojem. Na co dzień staram się robić wartościowe rzeczy w sferze biznesu, która ma do odegrania ogromną rolę w kwestiach środowiskowych i prawnych. W wolnym czasie działam jako radny osiedla, gdzie przewodniczę jednej z komisji, ciesząc się z rozwiązywania przyziemnych problemów mieszkańców.

Gdyby nie przebyta droga, o której opowiedziałem, nie byłbym tu, gdzie jestem.

Grzegorz Marciniak

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 grudnia 2024