Katolickie „zetki” w świecie aksjologicznego pluralizmu
Różnorodność czy pluralizm to dziś słowa, które w słownikowej skali popularności wyrazów plasowałyby się na Zachodzie bardzo wysoko. Ich zakres stosowania obejmuje również wiele polskich środowisk o chrześcijańskich korzeniach, które dziś reprezentują jedną z wielu światopoglądowych opcji, coraz bardziej mniejszościową. Skupieni w nich młodzi ludzie (dziś – głównie pokolenie Z) odnajdują się w tym jednak doskonale, dzieląc się mądrze swoimi wartościami – nie tylko wśród osób o podobnych poglądach.
.Ta transmisja wartości odbywa się to na różne sposoby – przez publiczną lub bardziej kameralną wymianę argumentów z osobami o przeciwnych poglądach (często w internecie) czy akcje społeczne (również w sytuacjach kryzysowych), a kluczową rolę wszędzie odgrywają relacje i autorytety.
Przebijanie światopoglądowych baniek
.Wśród aktywnych społecznie środowisk katolickich aksjologicznie „zetek” warto wspomnieć trzy (zupełnie przypadkowo związane z Krakowem) – polityczny Klub Jagielloński, społeczny Instytut Tertio Millennio oraz nastawioną przede wszystkim konfesyjnie, ale zaangażowaną w debatę co najmniej od czasów NZS „Beczkę”. Wszystkie w pewnym obszarze łączy podobny modus operandi.
Klub Jagielloński to przykład środowiska, które definiując się jako konserwatywne, chadeckie, otwiera się na dyskusję z lewicową częścią sceny politycznej (np. liczne rozmowy z „Dwie Lewe Ręce”). Docieranie do odbiorców o poglądach przeciwnych do tych konstytutywnych dla danego środowiska jest szczególnie cenne. Gdy dyskusja jest żywa, a w dodatku różnorodna, jak odmiany czurczcheli na gruzińskim targu, wtedy ma szansę na załamanie obozowej logiki. To właśnie wtedy, gdy dochodzi do starcia różnych poglądów, rodzi się dyskusja sensu stricto, w której zwycięskie mają szansę okazać najsilniejsze argumenty (co w przypadku pozostawania jedynie we własnej, światopoglądowej bańce nie jest możliwe). Tak właśnie powinna wyglądać transmisja wartości w pluralistycznym społeczeństwie.
Instytut Tertio Millennio zajmuje się tym, jak urządzić społeczeństwo tak, by pewien kręgosłup moralny nie był naruszany, by to człowiek pozostawał punktem odniesienia, a nie zysk czy partykularny interes (czyli KNS). Panele dyskusyjne organizowane w Krakowie czy w Warszawie, szkoły letnie i zimowe i inne inicjatywy mają służyć temu, by wiara mogła przełożyć się na konkretne propozycje i działania w społeczeństwie, nie pozostając wyłącznie wertykalną relacją katolików z Bogiem, ale mającą również odniesienie do europejskiej rzeczywistości, która nie jest już wyłącznie chrześcijańska.
W „Beczce”, duszpasterstwie akademickim, które w tym roku będzie obchodzić swoje 60-lecie, przez lata funkcjonowała grupa dyskusyjna. Zdarzało się, że na spotkania przychodziły również osoby niewierzące, otwarte na dyskusję. Podobnie było podczas spotkań, które przez wiele lat były organizowane w Klubie pod Jaszczurami, gdzie zapraszano teologów, ale spotkania miały charakter otwarty. Nawet ktoś wchodzący z rynku mógł więc posłuchać o teologii.
Wartości w kryzysie
.Sytuacje kryzysowe dla młodych stają się często zapalnikiem solidarnego, bezinteresownego działania, realizacją wartości. Impulsem do tego, by zostawić swoje prywatne sprawy na boku. Tak na przykład było u początków wojny na Ukrainie, gdy Kraków Główny pełen był młodych ludzi – wolontariuszy pomagających uchodźcom. Podobnie teraz, w trakcie powodzi, nie brakuje osób, które rzucają wszystko i jadą pomagać. O. Kordian Szwarc OFM, związany z Caritasem, zorganizował grupę, która pojechała do Kłodzka, by pomóc mieszkańcom.
Kiedy młodzi ludzie zapalają się do pomocy, jednoczą wokół ludzkiego cierpienia, staje się to dla nich formujące. Transmisja wartości w świecie, w którym rzadko wyrywanym jest się ze strefy komfortu i bezpieczeństwa, najczęściej przebiega dzięki relacjom i autorytetom – obecnym nie tylko przy takich wydarzeniach, ale nawet w internecie.
„Jak będzie w katolicyzmie?”
.Internet odgrywa niezwykle ważną rolę w przekazywaniu wartości, gdy potrafi się wypowiedzieć swoje zdanie w formie innej niż 10-sekundowy film na TikToku i jest się gotowym do jego obrony. Wiele osób to robi, ale część się wycofuje. Jeśli już się decyduje, to zatrzymuje się na etapie ekspozycji swojego zdania w formie posta czy filmu w internecie. Jest znacznie mniej osób, które potrafią zadbać o to, by ich głos był słyszany – wymaga to zrozumienia charakterystyki mediów i kreatywności w formie przekazywania treści. To wszystko może sprawić, że dotrze się do ludzi ze swoimi wartościami. Jest jednak jeszcze bardziej kluczowy element – tworzenie relacji.
Największą siłę oddziaływania w internecie mają społeczności. Kontrprzykładem promującym szkodliwą aksjologię są grupy dla anorektyków, które nieraz realnie doprowadzają do wyniszczania zdrowia, a czasami życia jej członków. Jeszcze więcej jest jednak dobrych przykładów, takich jak grupy internetowe (pozytywnie ironiczne i przez to atrakcyjne), np. Jak będzie w Akapie – sekcja katolicka, która przerodziła się w miesięcznik Adeste.
Wielu twórców na etapie zyskiwania popularności uruchamia społeczność patronów. Nie ma to na celu jedynie stworzenia „ekskluzywnych treści”, by zachęcić do wpłat. To naprawdę tworzy sieć połączeń, która pozwala na wzajemne inspiracje, a te relacje potrafią często przenosić się do świata rzeczywistego – wtedy zwiększają swoją moc jeszcze bardziej.
Zinternalizowanie, przyswojenie wartości płynących z konkretnych treści, zachodzi więc najmocniej wtedy, gdy tworzy się relacja wokół niej. Najlepiej jednak, gdy tematy z internetu przenoszone są do realnego świata, na grunt osobistych lub publicznych spotkań i rozmów. Również tam najpełniej ukazuje się moc autorytetów.
Wymiana autorytetów
.Transmisja wartości odbywa się najczęściej przez przykład konkretnych ludzi. Księży, publicystów, autorów, być może nawet polityków (nie tylko emerytowanych). Ważne jest przede wszystkim to, co mówią i czego uczą, ale z czasem młodych ludzi zaczynają interesować również ich życiorysy, by przekonać się, czy i w jaki sposób żyją tymi wartościami. Nie mam wątpliwości, że legendarni duszpasterze „Beczki” (tacy jak o. Jan Andrzej Kłoczowski OP), założyciel Instytutu Tertio Millennio o. Maciej Zięba OP czy inni członkowie i osoby związane z Klubem Jagiellońskim mieli duży wpływ na wiele tysięcy młodych ludzi.
Członkowie tych środowisk często sami stawali się autorytetami. Taka „wymiana autorytetów” to jeden z najważniejszych sposobów transmisji wartości. Inspirowanie swoim przykładem ma potężną siłę oddziaływania. Warto dodać, że nie oznacza to braku krytycznego spojrzenia na autorytety – szczególnie w przypadku wspomnianych środowisk, gdzie stale toczy się debata również nad poglądami czy działaniami ich liderów, a które wskazują (nieraz słusznie) ich błędy i wyciągają wnioski. Naczelną zasadą jest otwarty umysł i solidny fundament moralny, nie kult jednostki. Miarą autorytetu jest stopień, w jakim promuje on samodzielne, krytyczne myślenie, i to, czy jest on wierny wartościom.
***
.Transmisja wartości na powyższe sposoby, za sprawą konkretnych środowisk, to nadzieja na to, że obozowa logika polityczna może ustąpić temu, co Tischner mógłby nazwać implementacją filozofii dialogu.