Posłuszeństwo
Tylko wariaci mogą wprowadzić normalność do naszego życia. I do naszych szkół – pisze Jarosław KORDZIŃSKI
.Jednym z najbardziej przewrotnych sformułowań, z jakim możemy się spotkać w rozmowach dookołaszkolnych jest wyrażenie „trudny uczeń”. Są specjaliści, pedagodzy, psycholodzy, którzy za takie słowa potrafią zabić. A nawet jeśli tego w rzeczywistości nie praktykują, to i tak osoba, które zdarzy się zastosować coś na kształt tego sformułowania, staje się dla nich podmiotem martwym, albo inaczej przedmiotem, przedmiotem niegodnym uwagi. Wszystko rozbija się o słowo „posłuszeństwo”. Tymczasem, cytując książkę Frédrérica Grosa, która stała się inspiracją do napisania tego tekstu: „Wśród uwag Kanta o pedagogice i badaniach przez Foucaulta „niepoprawnych” przebija myśl, że dzięki posłuszeństwu robimy krok z mroków ignorancji w jasne światło wiedzy, od prymitywnych popędów do racjonalnych mediacji, od nieokrzesanego prostaka do człowieka cywilizowanego. Przechodzimy od spontanicznej, dzikiej, pierwotnej krnąbrności do uwewnętrznienia reguł wspólnego życia…”[1]. Czy rzeczywiście?
Identyfikacja tzw. „trudnego” dziecka w zasadzie całą odpowiedzialność, za postawę i zachowania wychowanka lokuje w nim samym. No, może troszeczkę winy dostrzega również w rodzicach i szeroko pojętym środowisku, ale tak naprawdę kwestia „trudnego” pozostaje immanentną cechą tego trudnego do zaakceptowania osobnika. Brak zwykle jakiejkolwiek refleksji na temat szerszego kontekstu obserwowanej postawy czy zachowań nie mówiąc o zastanowieniu się odnośnie naszej roli w tym procesie.
Immanuel Kant w swojej dysertacji o znamiennym tytule „O pedagogice” napisał: „Dyscyplinowanie nagina człowieka pod prawa ludzkości, daje mu odczuć ich przymus. To jednak powinno odbywać się wcześnie. Posyłamy więc np. dzieci do szkoły początkowo nie o to, by się tam czegoś nauczyły, lecz by przyzwyczajały się cicho w niej siedzieć i dokładnie wykonywać to, co im zadano[2]”. Kant w swoich dywagacjach pedagogicznych wskazuje na różnicę między zwierzęciem a człowiekiem, który, w przeciwieństwie do tego pierwszego nie ma instynktu więc powinien być wychowywany. I gdzie „prawo moralne we mnie”? Tam, gdzie osiągnięty zostanie efekt wychowania, uznania dyscypliny, potrzeby życia w posłuszeństwie?
„W dobie, gdy „eksperci” chlubią się, że ich decyzje są efektem anonimowych i zimnych statystyk, nieposłuszeństwo jest deklaracją człowieczeństwa”. Frédréric GROS
Posłuszeństwo w zasadniczy sposób zmienia życie człowieka. Zwalnia z refleksji, wyzwala z odpowiedzialności, umożliwia proste podejmowanie decyzji z powołaniem na uwarunkowania zewnętrzne. Dlaczego w szkole realizujemy programy, które krytykujemy jako nadmiernie przeładowane i momentami wręcz głupie? Bo są! Bo są napisane zgodnie z podstawami programowymi!! Bo tak trzeba!!! Dlaczego oceniamy uczniów z wykorzystaniem cyferek, które nic nie mówią? Bo tak było zawsze! Bo tak stanowi szkolny system oceniania!!! Dlaczego zadajemy zadania domowe, które wykonują tylko nieliczni uczniowie? Dlaczego skupiamy się głównie na wykładaniu tego co uczniowie powinni zapamiętać?? Dlaczego rezygnuje z aktywizujących, włączających metod pracy z uczniami??? Bo, bo, bo…! Podporządkowujemy się. Robimy, co nam każą. Dostosowujemy się do tego, czego wymaga od nas świat, system, inni.
„Dlaczego podlegli są posłuszni?- pyta Gras.- Ponieważ nie mają innego wyjścia[3]”. A przecież „…podległość może nieść w sobie jako rewers zapowiedź buntu, rebelii. Zniewoleni czekają na swój czas. Poznają słabości pana, wyłapują czułe punkty, pęknięcia, gotowi powstać, odwrócić porządek[4]”.
Po części widać to po zachowaniu uczniów. Coraz częściej pytają po co mają się czegoś uczyć. Podważają autorytet nauczycieli. Szukają własnych obszarów zainteresowania i działalności. Po części widać też to po nauczycielach. Tych, którzy proponują nowe rozwiązania. Marta Florkiewicz-Borkowska, która z grupą swoich uczniów zdobywa polskie i światowe salony podejmując tematykę hejtu w internecie. Przemysław Staroń – jeden z polskich prekursorów wykorzystywania mediów społecznościowych w edukacji, inicjator wielu inicjatyw edukacyjnych i akcji społecznych, m.in. międzypokoleniowego fakultetu filozoficznego Zakon Feniksa. Marcin Zaród, który razem z Jackiem Staniszewskim odwracają sens pojęcia zadanie domowe. Grzegorz Lorek, autor licencji na zabijanie nudy, którzy traktuje każdą lekcję i każdego ucznia jak przygodę.
Tylko wariaci mogą wprowadzić normalność do naszego życia. Cieszę się, że jesteście. Dzięki Wam bardzo!
Jarosław Kordziński
[1] Nieposłuszeństwo, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2019, s.32 [2] Wydawnictwo Dajas, Łódź 1999, s.50 [3] ib.42 [4] Ib.43