Nie wystarczy moralna słuszność i zgoda z faktami historycznymi by się przebić. Żeby głos Polski był słyszany musi mieć wysoką jakość i być ciekawą opowieścią – pisze Krzysztof NOWORYTA
.Każdemu pokoleniu historię trzeba opowiadać na nowo. Tą dotyczącą II wojny światowej szczególnie, gdyż wciąż żyjemy w jej cieniu i nieustannie jest ona motorem bieżących działań. A przy tym… jest bardzo wdzięcznym materiałem do tworzenia ciekawych wizualnie i poruszających emocjonalnie historii.
Podążyliśmy za tą intuicją tworząc dla Biura Edukacji Narodowej IPN wystawę „Ściany Totalitaryzmów. Polska 1939-1945”. Złożona z dwóch 5 metrowych ścian – wyciętych z pierwszej sceny filmu „Niezwyciężeni” – opowiada o polskim doświadczeniu II wojny. W narracji wystawy składają się na nie trzy elementy: doświadczenie brutalnej okupacji ze strony obu okupantów, opór im postawiony zbrojny i cywilny, oraz osobiste doświadczenia osób.
.Łatwiej byłoby zrobić „planszówkę”. Skąd więc ta cała operacja? Powody były co najmniej dwa.
Po pierwsze edukacja. Chcieliśmy ukazać mało znany powszechnie fakt równoległość okupacji, którą przyćmiewa udział Rosji w alianckiej koalicji po 1941 roku. W wyrazistej, ale prostej formie zaszyliśmy emocje i informacje dotyczące tego dramatycznego okresu. Przygotowany przez zespół Rafała Pękały scenariusz wystawy mierzy się z tym tematem w jasny i komunikatywny sposób. A przygotowany w 3 wersjach językowych tekst jest ciekawą ofertą dla turystów przetaczających się tłumnie przez Pl. Piłsudskiego.
Po drugie brand. O „Niezwyciężonych” od początku myśleliśmy kategorią popkulturowego produktu. Dlatego też od początku naszą strategią było wyciśniecie z „Niezwyciężonych” maksymalnie dużo i przełożenie ich plastyki i emocji na różne formy. Stąd druga część filmu, niniejsza instalacja, oraz napisany jak na razie do szuflady serial inspirowany „Niezwyciężonymi”, który jest gotowcem na międzynarodowy animowany hit historyczny.
.Długofalowe budowanie marki jest kluczowe. Wszyscy gracze, którzy chcą grać w ekstralidze przemysłu pamięci operują na polu popkultury. Ostatnio w „pokoiku” z napisem II wojna robi się tłoczno. Na scenę wchodzą nowi bohaterowie. Do grona „tych dobrych” dołączają intensywnie Norwegowie, o swoim wkładzie w wygranie II wojny coraz mocno przypominają Belgowie. Gdy nas w tym pokoiku zabraknie ktoś na pewno z chęcią zajmie nasze miejsce.
Popkultura jest jak wiecznie głodny krokodyl. Lecz nie o fajerwerki tu chodzi ale stałą obecność w masowej świadomości za pomocą wyrazistych symboli i komunikatywnej narracji. Ściany są tym znakiem i jest w naszym interesie utrzymać je pod powiekami użytkowników jak najdłużej i jak najintensywniej. To przez ten symbol dokonuje się transfer emocji, a to w epoce post-piśmiennej jest kluczowe. Nie wystarczy moralna słuszność i zgoda z faktami historycznymi by się przebić. Żeby głos Polski był słyszany musi mieć wysoką jakość i być ciekawą opowieścią. A ta wymaga stałej obecności na boisku światowej popkultury. Innego na którym wygrywa się tak dużo… nie ma.
Krzysztof Noworyta
Wystawę „Ściany Totalitaryzmów. Polska 1939-1945” można oglądać na Pl. Piłsudskiego do 30 września 2019. Honorowy patronat nad wystawą objął Prezydent RP Andrzej Duda.