
Jak opowiadać Polskę?
Mniej rywalizacji, więcej synergii. Razem, współpracując, można zrobić więcej – pisze Eryk MISTEWICZ
Po pierwsze, działać szybko
.Odchodzą ostatni świadkowie, w płynnej rzeczywistości już nic nie jest pewne. Nie wiadomo już nawet, kto rozpętał tę wojnę, kto był napastnikiem, a kto ofiarą, coraz bardziej nieoczywista jest kwestia tego, kto tę wojnę wygrał, a kto przegrał. Wszystkie kraje inwestują w politykę historyczną, aby opowiedzieć swoją historię: siebie wybielić, innych obarczyć potwornymi zbrodniami. Jeśli będziemy milczeć, zostaniemy obsadzeni nie tylko w rolach przegranych, lecz w rolach zbrodniarzy. Jeśli nie opowiemy swojej historii, inni opowiedzą ją za nas.
Po drugie, wszystkie ręce na pokład
.Wizerunek Polski to kwestia, która nie może dzielić, na której powinno zależeć wszystkim Polakom – niezależnie od wewnętrznych politycznych, partyjnych podziałów. Jeśli wizerunek Polski za granicą zostanie zdegradowany, zmiana rządu nie odrobi tych strat automatycznie. Granie wizerunkiem Polski to jedna z tych zbrodni, których nie sposób wybaczyć. Także w Polsce warto działać wspólnie, wspierać, a przynajmniej nie przeszkadzać.
Po trzecie, opierać się na prawdzie
.Właściwie powinien to być punkt pierwszy. Tylko prawda jest piękna, tylko prawda jest ponadczasowa, tylko prawda jest ważna; kłamstwo zaś nie popłaca – niby slogany, ale właśnie w polityce historycznej nie możemy pozwolić sobie na najdrobniejszy fałsz, najdrobniejszą fałszywą nutę, manipulację. To, że inni posiłkują się nieprawdą, nie może stanowić tu argumentu.
Po czwarte, nie popadać w szczególarstwo
.Siłą dobrych narracji jest porywająca opowieść. Łatwo ją zrozumieć, łatwo przekazać dalej. W dobrej narracji najczęściej zbędne są te wszystkie szczegóły, które autorzy przekazów uznają za wyjątkowo ważne, a które utrudniają POCZUCIE tekstu przez odbiorców. Zaplątanie w datach, nazwiskach, okolicznościach dodatkowych jest zwykle tym, co utrudnia uruchomienie marketingu narracyjnego – wiralowego przekazu opowieści.
Po piąte, uogólniać do historii uniwersalnych
.Bowiem to właśnie historie uniwersalne porywają. Szczególnie te odwołujące się wprost bądź w swoich podstawach do mitów. Dobre scenariusze najlepszych filmów i dobre powieści mają przecież ściśle określoną strukturę. Zrozumiałe są na całym świecie.
Po szóste, operować mikronarracjami
.Takimi aż skrzy się polska historia najnowsza. Jeśli je tylko wyjąć, oprawić, wyszlifować – można wypuszczać w świat. Rotmistrz Pilecki. Inka. Lwowscy profesorowie. Enigma. Powstanie Warszawskie, będące skarbnicą ludzkich historii. Normandia. Londyn. Wyjąć, oprawić, wyszlifować, wypuszczać w świat!
Po siódme, działać w synergii
.Organizować wspólne działania w jednym czasie, w różnych miejscach, na różnych polach eksploatacji, wspierając się, synergizując. Otwarcie wystawy, przygotowanie programu telewizyjnego, zorganizowanie koncertu, wydanie książki, zaproszenie do debaty intelektualistów, zorganizowanie spotkania autorów, realizacja wydań prasowych. Łączenie wielu działań dające efekt zwielokrotniony.
Eryk Mistewicz
Tekst opublikowany w nr 16 miesięcznika opinii „Wszystko Co Najważniejsze” [LINK].