Koniec roku zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ czeka mnie jeszcze jedna, ostatnia już w tym roku daleka podróż. Tymczasem cieszę się jednak czasem spędzanym w Paryżu, ogarniętym świąteczną atmosferą.
Jako fotograf, ale także jako zwykły mieszkaniec miasta, świetnie zdaję sobie sprawę, z tego, że mam kolejną już okazję do podziwiania Paryża w jednej z jego najwspanialszych odsłon. Mieniące się światełkami i kolorami ulice, ciekawi fotograficznie ludzie i sytuacje, piękne dekoracje, delikatny mróz i piękne zimowe słońce.
W tym tygodniu starałam się z tego wszystkiego korzystać udając się w miejsca, które odwiedzam stosunkowo rzadko. Mam na myśli VI dzielnicę miasta, rue de Seine usianą uroczymi kafejkami, okolice Saint-Germain-des-Prés, kościół Saint-Sulpice wyglądający zjawiskowo w świetle zachodzącego słońca, Odéon i rue du Cherche-Midi… Mogłabym wymieniać bez końca te piękne miejsca, w których świąteczna atmosfera jest niemalże namacalna, a zapach gorącej czekolady kusi jeszcze bardziej niż barwne witryny.
Joanna Lemańska