
Cool Pics (190). Feeeeria barw
Spośród wszystkich moich dotychczasowych podróży, najbarwniejsze zdjęcia przywiozłam chyba właśnie z Wietnamu. Wprawdzie ulice Hanoi i Sajgonu porażają urbanistycznym i kolorystycznym chaosem, jednak jakimś sposobem wszystko to składa się na spójny wygląd ulic. Niewykluczone, że jest to też w dużej mierze kwestia wizualnego przyzwyczajenia się do zupełnie odmiennego otoczenia. Fotografia bardzo w tym pomaga i sprawia, że z rosnącym entuzjazmem spoglądałam na barwne stragany, oznaczenia, parasole i przeciwdeszczowe, plastikowe płaszcze.
Miejscem zupełnie wyjątkowym z tego kolorystycznego punktu widzenia okazało się Hoi An. Miasto słynące z tysięcy barwnych lampionów, które są zapalane po zmroku. Sprawiają one, że historyczne centrum wręcz hipnotyzuje swoim pięknem. Z kolei za dnia Hoi An zachwyca niezwykle barwną, utrzymaną głównie w odcieniach żółci, architekturą.
Zapraszam.
Joanna Lemańska