Jolanta KRYSOWATA: "Polska właśnie (20). Azyl, czyli co moje Państwo zrobi dla mojej Gminy"

"Polska właśnie (20). Azyl, czyli co moje Państwo zrobi dla mojej Gminy"

Photo of Jolanta KRYSOWATA-ZIELNICA

Jolanta KRYSOWATA-ZIELNICA

Jedna z najbardziej nagradzanych polskich reportażystek. Autorka audycji i filmów dokumentalnych. Laureatka Prix Europa, Nagrody Głównej SDP (dwukrotnie), Grand Press, Grand Prix KRRiTV, Europejskiej Nagrody Filmowej i in. Związana z Polskim Radiem, TVP i TV Polsat. Od grudnia 2014 roku, po wygranych wyborach, wójt gminy Wińsko na Dolnym Śląsku.

zobacz inne teksty Autorki

Dlaczego dopiero dziś piszę o wyborach parlamentarnych? Bo przez ostatnie tygodnie pisali o nich wszyscy. Do tego nie było jeszcze rządu. To znaczy była jakaś giełda nazwisk, ale nie lista ministrów.

PiS wygrał w gminie Wińsko, mogę powiedzieć, jak zwykle. Lokal za lokalem, średnio 2 razy więcej głosów na PiS niż na resztę razem wziętą. Niektórych nazwisk nawet mi szkoda. Zaangażowani, bywali u nas, pomogli w paru sprawach i wiem, że będą nadal pomagać, bo to uczciwi ludzie. Aż mi było trochę wstyd (w przypadku dwóch pań, nawet bardzo), że pojedynczo nie zostali zauważeni, bo polegli ze względu na swoje listy. Ani PO ani PSL nie miało szans, chociaż konkretne nazwiska – jak najbardziej. Żeby nie ta lista. Szkoda.

Z drugiej strony, takie są konsekwencje „niebezpiecznych związków”. Raz pomogą, innym razem zabiją na śmierć.

Dwa gminne płoty w eksponowanych miejscach, na których pozwoliłam wywieszać banery wszystkim (tablice _DSC0565ogłoszeń są takie małe), posprzątaliśmy sami, nie oglądając się na komitety. Banery zabrali panowie z naszego zakładu rymarskiego. Powiedziałam wprost – jeśli się wam przydadzą, zabierajcie, ale dziś. Plakaty posprzątała komunalka. Szło Wszystkich Świętych. Dużo gości. U nas jest zwyczaj pieszo iść na cmentarz. Byłoby brzydko.

Ludzie mówili wprost, że w tych wyborach miała znaczenie propaganda w sprawie tzw. uchodźców. Im bardziej wciskano nam, że przyjmowanie muzułmanów do społeczności chrześcijańskiej jest dziełem wręcz charytatywnym, tym bardziej rosła nieufność do takiej sytuacji. Czasami strach. A przede wszystkim złość. Nie ukrywałam, że Minister nie pyta mnie, Wójta, czy przyjmę uchodźców tylko ilu?

Nie zapomnę kobiety na targu, która powiedziała, że Ukraińców proszę bardzo, można przyjąć, bo to chrześcijanie. Nawet jeśli niepraktykujący.

A teraz Czarna Sobota, zamachy we Francji, świadomość, że nowy minister już mi takiego pytania „ilu?” ani nawet „czy?” nie zada.

O tym piszą mi dziś gminni znajomi na facebooku. Że czują ulgę, że nasze Państwo nam tego nie zrobi.

Pozostaje pytanie: co dla nas zrobi? Czy zbuduje nowy most w Ścinawie? Czy przestanie udawać, że nie ma suszy? Czy zrozumie wreszcie, że woda jest jak ropa, jak gaz, jak węgiel? Że trzeba mieć rezerwę strategiczną, że Odrą, zamienioną w strumyk,  trzeba się z niemieckim sąsiadem dzielić sprawiedliwie. Nie można pozwalać mu po tamtej stronie upuszczać ile mu się podoba, bo woda to dziś towar deficytowy. Żaden przemysł nie może bez niej funkcjonować.

Nasze 17 km Odry zawsze kojarzyło się z zagrożeniem. Powódź 1997 i kolejne, dały gminie Wińsko w kość. „My tu żyjemy jak na bombie – mówili jeszcze rok temu mieszkańcy Buszkowic Małych, Dąbia i Budkowa. – Jak pada dwa dni z rzędu, już ludzie się denerwują, kłócą o byle co. Patrzą na wały.

Dziś marzą o dwóch dniach deszczu, a kłócą się o byle co, bo nie pada. Co najwyżej posiąpi i już.  Wiele pól zasianych tej jesieni, nie wzeszło. Dziesiątki hektarów powtórnie zaorane. Dwie straty w jednym.

Co zrobi dla nas nasze Państwo? Zbuduje zbiorniki?

DSC_9914aaWycofa się z bzdurnego pomysłu remontowania stuletniego, zabytkowego mostu w Ścinawie? Ani nośności ani szerokości mu od tego nie przybędzie. Tylko na dwa-cztery lata zostaniemy odcięci od KGHM, od pracy dla połowy naszych mieszkańców.

Czy zbuduje nowy most do Ścinawy? Połączy istniejące mosty drogami, które dziś wyglądają jak ścieżki, żeby rozproszyć ruch, który być musi, bo bez ruchu nie ma życia, gospodarki, nie ma nic.

Ojciec Klimuszko pisał przed laty, że Polska to będzie kiedyś bardzo dobry adres, że wielu będzie chciało tutaj żyć, że będzie jak azyl w Europie, że widzi nad nią białe światło.

Jedni mówią, że Klimuszko był jasnowidzem, inni, że czarował słowem, tak, dla pokrzepienia serc. Za głębokiego PRL-u opowiadał nam, udręczonym w kolejkach, takie rzeczy. Nie wiem, którzy mają rację, ale oczekuję od naszego Państwa, że zrobi coś ekstra dla gminy Wińsko. Żeby chociaż ona była jak z wizji Klimuszki. Dobrym adresem.

Jolanta Krysowata

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 listopada 2015
Fot. Kamilla Żółkowska