
Feliks Janiewicz okryty na nowo
Feliks Janiewicz (1762–1848) był polsko-litewskim skrzypkiem i kompozytorem, który osiadł w Wielkiej Brytanii. Wspomnienie z okazji wydania przez Narodowy Instytut Fryderyka Chopina pierwszej z serii nowych nagrań koncertów skrzypcowych Feliksa Janiewicza. – pisze Josie DIXON
.Cztery lata temu przypadkowe spotkanie z dziennikarzem muzycznym pracującym dla magazynu „The Strad” obudziło we mnie wspomnienie z dzieciństwa. Kiedy dorastałam, moja rodzina często gościła w domu babci, w małej wiosce na południu Anglii. Tam obok fortepianu wisiał obraz mojego prapradziadka, polsko-litewskiego wirtuoza skrzypiec, Feliksa Janiewicza. Intrygowała mnie ta niezwykła podobizna, która przywodziła na myśl skrzyżowanie młodego Beethovena z panem Darcym z powieści Jane Austen. Wśród przekazywanych z pokolenia na pokolenie ocalałych rzeczy pradziadka znajdował się też zestaw srebrnych widelców, które babcia trzymała w szufladzie ze sztućcami. Były one oznaczone jego herbem przedstawiającym opancerzone ramię trzymające zakrzywiony miecz oraz umieszczoną ponad nimi dewizę „Pro Lithuania”. Moja ciotka odziedziczyła jego podwójny inkrustowany futerał na skrzypce (obecnie znajdujący się w muzeum instrumentów historycznych w St Cecilia’s Hall w Edynburgu), w którym niegdyś przechowane były amati i stradivarius.
Jest to fascynujący wątek rodzinnej mitologii, chociaż szczegóły życia Feliksa Janiewicza zaginęły we mgle czasu. Dopiero w 2019 r., gdy podczas rozmowy z dziennikarzem przypomniałam sobie historię zaginionego stradivariusa, zdałam sobie sprawę, że w dobie internetu mam szansę dowiedzieć się więcej o moim przodku. Tego wieczoru wróciłam do domu podekscytowana i natychmiast włączyłam laptopa w nadziei, że odkryję, co stało się ze skrzypcami Janiewicza. Stradivarius i amati okazały się nieuchwytne, poszukiwania trwają do tej pory. Znalazłam jednak coś, co dało początek nowemu przedsięwzięciu.
.Wśród wyników moich internetowych poszukiwań znalazło się ogłoszenie dotyczące pięknego odrestaurowanego fortepianu stołowego, datowanego na 1810 rok, opatrzonego etykietą „Yaniewicz & Green”, z podpisem pradziadka złożonym indyjskim atramentem na wewnętrznej części instrumentu. Ogłoszenie zostało umieszczone przez konserwatora fortepianów Douglasa Hollicka. Skontaktowałam się z nim, aby zapytać, czy instrument jest nadal na sprzedaż. W pierwszym odruchu chciałam sprowadzić go dla rodziny, ale następnego ranka obudziłam się z nowym planem. Postanowiłam przeprowadzić zbiórkę społecznościową, aby zebrać fundusze na fortepian i zabrać go do Edynburga, gdzie mógłby stać się centralnym eksponatem wystawy opowiadającej historię Janiewicza. Byłaby to okazja, aby podzielić się z publicznością rodzinnymi pamiątkami, które znajdowały się w posiadaniu różnych jego potomków i nigdy nie zostały zaprezentowane publicznie.
W styczniu 2020 roku pojechałam obejrzeć fortepian. Towarzyszył mi Steven Devine, główny klawiszowiec Orkiestry Wieku Oświecenia (Orchestra of the Age of Enlightenment), który pracował przy kolekcji historycznych instrumentów klawiszowych w Finchcocks. Zasiadłszy do gry, Steven natychmiast stwierdził, że fortepian jest „piękny”. Plan zaczął nabierać kształtu. W lutym pojechałam do Edynburga w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca na wystawę, a także nawiązałam kontakt ze Szkockim Stowarzyszeniem Kultury Polskiej (Scottish Polish Cultural Association). Miało stać się ważnym partnerem, ponieważ wkład Janiewicza w szkockie dziedzictwo muzyczne jest częścią również jego historii. Kiedy w marcu 2020 roku świat się zatrzymał, projekt Janiewicza stał się moim sposobem na poradzenie sobie z lockdownem i wypełnił dużą część mojego życia.
Inspiracją dla wystawy był artykuł przedstawiający karierę Janiewicza, napisany przez Douglasa Hollicka. Wiele zawartych w nim informacji było dla mnie objawieniem – nie miałam pojęcia, że mój przodek był kompozytorem z pięcioma koncertami skrzypcowymi na koncie! Dowiedziałam się, że urodził się w Wilnie, grał w orkiestrze dworskiej króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i podróżował do Wiednia. Tam zetknął się z Haydnem i Mozartem i został opisany jako jeden z najlepszych skrzypków na świecie. Otto Jahn, dziewiętnastowieczny biograf Mozarta, uważał, że jego zaginione Andante A-dur K470, skomponowane w tamtym czasie, mogło zostać napisane dla Janiewicza. W 1787 roku, po kilku latach spędzonych we Włoszech, gdzie podróżował z księżną Izabelą Lubomirską, kuzynką polskiego króla, Janiewicz zadebiutował w Paryżu podczas Concert Spirituel, słynnej serii koncertów królewskich w pałacu Tuileries. Jego mecenasem został książę Orleanu, ale wybuch rewolucji przerwał francuską karierę skrzypka. W obliczu upadku Rzeczypospolitej Obojga Narodów znalazł schronienie w Wielkiej Brytanii, gdzie spędził resztę życia.
.Po przybyciu do Londynu szybko zyskał sławę jako charyzmatyczny solista i koncertmistrz, a w 1792 roku określono go mianem „the celebrated Mr Yaniewicz” („słynny Pan Janiewicz”) – od tego momentu przyjął anglojęzyczną pisownię swojego nazwiska, podpisując się Felix przez „x” i Yaniewicz przez „Y”. Grał pod batutą Haydna podczas wizyty kompozytora w Londynie, a wkrótce potem występował na koncertach objazdowych w całym kraju. W 1799 roku przeniósł się do Liverpoolu i poślubił Angielkę Elizę Breeze. Oznaczał się przedsiębiorczością – zorganizował serię partnerstw handlowych związanych z instrumentami muzycznymi produkowanymi przez jego przyjaciela i współpracownika Muzia Clementiego, czołowego producenta fortepianów tego okresu. Janiewicz i wspólnicy dostosowywali te instrumenty do potrzeb swojej modnej klienteli. Stąd wziął się nasz fortepian stołowy, najlepiej zachowany z garstki ocalałych instrumentów sygnowanych jego nazwiskiem.
Janiewicz był członkiem założycielem Towarzystwa Filharmonicznego (Philharmonic Society), założonego w 1813 roku jako spółdzielnia trzydziestu muzyków (w tym wielu emigrantów) współpracujących w celu organizowania publicznych koncertów w Londynie. Był to ważny moment w historii tej profesji, która odeszła od patronatu na rzecz muzycznej merytokracji. Jednym z najbardziej znanych londyńskich koncertów Janiewicza było pierwsze brytyjskie wykonanie oratorium Beethovena Chrystus na Górze Oliwnej w 1814 roku. Nawiązał również długą i barwną współpracę muzyczną z największą sopranistką operową tamtych czasów, Angelicą Catalani, wcielając się w rolę jej impresaria i dzieląc z nią scenę podczas występów.
W 1815 roku Janiewicz był kluczową postacią pierwszego festiwalu muzycznego w Edynburgu. Na wielkich koncertach w Parliament Hall można było usłyszeć Stworzenie świata i symfonie Haydna, Mesjasza Haendla, arie operowe oraz koncerty skrzypcowe Janiewicza. Na wieczornych występach zabrzmiały symfonie Mozarta i Beethovena, a także kolejny z koncertów skrzypcowych pradziadka. W ciągu zaledwie kilku dni zaprezentowano imponującą ilość muzyki. Janiewicz prowadził orkiestrę przez cały ten czas, a także podczas kolejnych festiwali w 1819 i 1824 roku.
W Relacji z pierwszego festiwalu muzycznego w Edynburgu (An Account of the First Edinburgh Musical Festival),opublikowanej w następnym roku, nazwano wydarzenie punktem zwrotnym w szkockim guście muzycznym, który odchodził od narodowej kultury ludowej w kierunku kontynentalnej tradycji reprezentowanej przez Janiewicza. Doprowadziło to do powstania nowej instytucji muzyki sakralnej, która, jak przewidywano, miała zostać w przyszłości „słusznie uznana za nową erę w muzycznej historii Szkocji”. Autor Relacji spekulował na temat spuścizny tego przełomowego wydarzenia w muzycznej historii narodu: „[Festiwal] wzbudził wielkie zainteresowanie, które może przynieść doniosłe konsekwencje w czasach, gdy ręka, która teraz próbuje opisać jego bezpośrednie skutki, oraz serca wszystkich, którzy uczestniczyli w jego rozkoszach, będą już tylko prochem”. Jeśli założyciele Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu zainicjowanego po II wojnie światowej mogą być postrzegani jako następcy swoich odpowiedników z 1815 roku, to powyższe proroctwo wypełniło się w większym stopniu, niż jego autor mógł się spodziewać.
.Janiewicz pozostał w Edynburgu do końca życia. Podczas mojej podróży do miasta w lutym 2020 roku, którą odbyłam w celu znalezienia miejsca na wystawę, odwiedziłam jego dom przy 84 Great King Street. Znajduje się tam wygrawerowany kamień węgielny z napisem: „Feliks Janiewicz, polski kompozytor i muzyk, współzałożyciel pierwszego festiwalu w Edynburgu, żył i zmarł tutaj, 1823–1848”. Później udałam się na cmentarz Warriston, gdzie na jego nagrobku wyryto słowa: „Wybitny i utalentowany muzyk (…) szanowany, kochany i nieodżałowany”.
Kiedy dowiedziałam się o tym wszystkim, byłam oszołomiona i podekscytowana: tę historię trzeba opowiedzieć! Po pierwszej wizycie w Edynburgu rozpoczęłam rozmowy z organizacją charytatywną National Trust for Scotland w sprawie zorganizowania wystawy w Georgian House. Jednocześnie pracowałam nad stroną internetową www.yaniewicz.org, zakładałam fundację Friends of Felix Yaniewicz i przygotowywałam się do uruchomienia kampanii crowdfundingowej w celu zakupu fortepianu. Została przeprowadzona we współpracy ze Szkockim Stowarzyszeniem Kultury Polskiej, a fundusze napływały z całej Wielkiej Brytanii, z Polski, Niemiec, Norwegii, Francji, Włoch, Szwajcarii i USA. Wśród darczyńców znalazła się kompozytorka Roxanna Panufnik, która w ten sposób uczciła ponad 200 lat polskiego dziedzictwa muzycznego w Wielkiej Brytanii. Ostatnia darowizna została przekazana przez lekarkę z Edynburga ku pamięci jej ojca, polskiego weterana. Fundusze zostały zebrane w jego setne urodziny, a następnie na jego pogrzebie – co jest przejmującym dowodem na to, jak bardzo szkocka Polonia wzięła sobie ten projekt do serca.
Fundacja Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Wielkiej Brytanii zgodziła się dać fortepianowi nowy stały dom w dawnym klubie weteranów w Edynburgu (obecnie jest to polski dom kultury i społeczności), tuż za rogiem Great King Street, gdzie mieszkał Janiewicz. Ich wsparcie było ważnym filarem wystawy, która ostatecznie powstała we współpracy również z Instytutem Adama Mickiewicza, Baillie Gifford w Szkocji, Instytutem Polskim i Ambasadą Litwy. Ambasador RP poparł projekt, a Konsulat RP w Edynburgu był gospodarzem dwóch pierwszych koncertów z okazji przybycia fortepianu w listopadzie 2021 roku, w których uczestniczył też Konsul Generalny, pomagając przenieść fortepian przez próg. Film dokumentalny o fortepianie nakręcony tamtego weekendu został później wykorzystany do zaprezentowania wystawy.
W międzyczasie zbierałam eksponaty. Wśród pamiątek wypożyczonych przez różnych członków rodziny znalazły się portrety Janiewicza i jego żony Elizy, jego pieczęć i srebrne sztućce z wygrawerowanym herbem i dewizą „Pro Lithuania”, srebrny talerz z monetą z 1753 roku z Rzeczypospolitej Obojga Narodów, srebrny dzwonek pochodzący prawdopodobnie z Francji z okresu rewolucji oraz złota tabakierka. Rodzinna kopia Relacji z pierwszego festiwalu muzycznego w Edynburgu z 1816 roku zawiera autorską dedykację – „Dla Pani Janiewicz na znak szacunku i przyjaźni autora” – a w rodzinnej książce z autografami znajdują się fragmenty listów od Angeliki Catalani i Niccola Paganiniego. Nowe znaleziska pozyskane na wystawę to kolejny manuskrypt Catalani, list Janiewicza opisujący szczegóły finansowe dotyczące jej koncertów oraz akwarela przedstawiająca występ na drugim festiwalu w Edynburgu w 1819 roku. Wypożyczono też dwa eksponaty z muzeów: futerał na skrzypce Janiewicza z St Cecilia’s Hall w Edynburgu oraz piękną, bogato zdobioną apollińską gitarę-lirę Yaniewicz & Co.
Wystawa została otwarta w czerwcu 2022 roku, a w ciągu pierwszych czterech miesięcy odwiedziło ją ponad 10 tys. gości z 32 krajów. W inauguracji wzięli udział przedstawiciele Instytutu Adama Mickiewicza z Warszawy, a całość sfilmowała TVP Kultura. W programie wydarzeń znalazły się wykłady, recitale i przedstawienie dla dzieci prezentujące współpracę Janiewicza z madame Catalani, na które przybyły rodziny ze społeczności szkocko-polskiej. Powiązane atrakcje obejmowały pieszą wycieczkę po Edynburgu śladami Janiewicza, wystawę jego kompozycji w Szkockiej Bibliotece Narodowej oraz trzy koncerty Szkockiej Orkiestry Kameralnej zatytułowane „Feliks Janiewicz i szkockie oświecenie”.
.W 2023 r., po zeszłorocznej wystawie, pojawiła się okazja do podróży do Polski i na Litwę. Koncert Chopinowski w Warszawie, podczas którego Chouchane Siranossian i {oh!} Orkiestra zagrali I koncert skrzypcowy Janiewicza, był najważniejszym wydarzeniem tego lata. W listopadzie wykonane zostały kolejne dwa koncerty, tym razem przez Wrocławską Orkiestrę Barokową w Sali Renesansowej Pałacu Wielkich Książąt w Wilnie. Szczególnie cieszę się na zakończenie projektu Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, w ramach którego nagrane zostanie wszystkie pięć koncertów skrzypcowych Janiewicza. Choć w jego historii jest kilka zagadek, jak zaginiony stradivarius i poszukiwane Andante Mozarta, to właśnie koncerty najbardziej zbliżają nas do uchwycenia ducha tego niezwykłego wirtuoza, którego występy były legendarne już za jego czasów.
Josie Dixon
Tekst został opublikowany w nr 60 miesięcznika opinii „Wszystko co Najważniejsze” [PRENUMERATA: Sklep Idei LINK >>>]