Julita KOMOSA: Czy Polska jest obecna w rosyjskiej wizji ukraińskiej przeszłości?

Czy Polska jest obecna w rosyjskiej wizji ukraińskiej przeszłości?

Photo of Julita KOMOSA

Julita KOMOSA

Adiunkt w Instytucie Historii Nauki PAN. Autorka pracy doktorskiej „Historia a polityka. Ukraina w rosyjskiej podręcznikowej narracji historycznej: ewolucja idei, celów, instrumentów”, wyróżnionej  w konkursie im. Wojciecha Sikory na najlepsze prace doktorskie i magisterskie związane z historią i dorobkiem Instytutu Literackiego w Paryżu oraz Fundacji Kultury Paryskiej.

Analizując dzieje Ukrainy nie sposób jednak pominąć roli Polski w procesie kształtowania się ukraińskiego ruchu narodowego. Czy zatem Polska jest obecna i w rosyjskiej wizji ukraińskiej przeszłości? Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej twierdząca. Mało tego, należy stwierdzić, że rola Polski jest w tym kontekście pryncypialna i dostrzegana przez współczesnych rosyjskich historiografów. Jednak sposób jej prezentacji znacznie mija się z prawdą historyczną – pisze Julita KOMOSA

.Rosyjsko-ukraiński konflikt, który rozgorzał w 2014 r., a następnie bezprecedensowa rosyjska agresja na Ukrainę w 2022 r. rodzi cały szereg pytań o podłoże i przyczyny tej przerażającej wojny. By zrozumieć prawdziwe powody rosyjskiej agresji należy sięgnąć nieco głębiej tzn. do historycznych uwarunkowań oraz rosyjskiej historiograficznej tradycji, która postrzegała i nadal postrzega Ukrainę i jej historyczno-kulturową spuściznę jako komponent rosyjskiego procesu historycznego.

Śmiem twierdzić, że odwoływanie się jedynie do imperialnych czy polityczno-gospodarczych pobudek, którymi kieruje się Moskwa w swojej polityce wobec południowego sąsiada jest niewystarczające i nie tłumaczy w pełni istoty problemu. Rosyjsko-ukraińskiej wojnie oprócz kontekstu militarnego i politycznego od samego początku towarzyszy antagonizm historiograficzny. Wraz z aneksją Krymu w 2014 r. wybuchła bezprecedensowa po 1991 r. wojna pamięci pomiędzy Moskwą a Kijowem, a zderzenie dwóch opozycyjnych wizji niegdyś wspólnej przeszłości jest nieodłącznym tłem wciąż jątrzącego się konfliktu.

.Konflikt z Kijowem od samego początku silnie rzutował na kształt rosyjskiej narracji historycznej traktującej o Ukrainie. Stał się katalizatorem wielu istotnych przemian w obrębie rosyjskiego modelu prowadzonej polityki historycznej i coraz silniejszego oddziaływania czynników politycznych na kształt oraz semantyczną zawartość narracji historycznej – nie tylko w dyskursie publicznym, ale także edukacyjnym. W 2015 r. w Rosji została bowiem wdrożona najważniejsza reforma modelu edukacji historycznej na poziomie szkoły średniej. Jej celem było ograniczenie dostępnych na rynku wydawniczym podręczników do nauki historii Rosji oraz „ujednolicenie” prezentowanej w nich linii narracyjnej. W jej wyniku wycofano wszystkie wówczas dostępne podręczniki i wyłoniono jedynie trzy linie wydawnicze, które najpełniej odpowiadały wymogom dwóch głównych dokumentów stanowiących podstawę programową tzn. Koncepcji Nowego Kompleksu Dydaktyczno-Metodycznego Historii Ojczystej oraz Standardu Historyczno-Kulturowego. W wyniku quasi-naukowych ekspertyz do federalnego wykazu podręczników trafiły kompendia trzech wydawnictw: oficyny Russkoje Słowo, Drofy oraz Proswieszczenija.

Analiza ich treści wyraźnie pokazuje, że elementy ukraińskiej historii są wciąż obecne i stanowią inherentny komponent rosyjskich dziejów ojczystych. Silne turbulencje na linii Moskwa-Kijów wzmogły jedynie tendencje „centralistyczne” tzn. dążenie do monopolizacji narracji historycznej i narzuceniu społeczeństwu silnie ujednoliconej, wręcz kanonicznej wersji historii – również historii ukraińskiej.

Ukraina zajmuje nieporównywalnie ważniejsze miejsce w rosyjskich podręcznikach, niż np. sąsiednia i też „bratnia” Białoruś, czy inne byłe republiki sowieckie, a nawet republiki autonomiczne wchodzące obecnie w skład Federacji Rosyjskiej. Treści podręczników, które w 2015 r. trafiły do rosyjskich szkół, poświęcone ukraińskim dziejom narodowym przeplatają i dopełniają wiele wątków narodowej historii Rosji – od powstania państwa staroruskiego do historii najnowszej. Ponadto strukturą oraz narracją niewątpliwie wpisują się w założenia najważniejszych dokumentów programowych kształcenia historycznego. Wątki ukraińskie uwzględnione we wspomnianych podręcznikach mają charakter wielowymiarowy, ale jednocześnie tworzą spójną narrację – w niektórych momentach wręcz lustrzaną.

Rzucająca się w oczy zbieżność poruszanych wątków, wydarzeń, pojawiających się ukraińskich bohaterów narodowych i dodatkowo duża kompatybilność interpretacyjna dowodzą, że wdrożona w 2015 r. reforma edukacji historycznej ma negatywny wpływ na swobodę nauczania przedmiotu. Znacznie ogranicza dobór faktów oraz sposób prezentowania ukraińskich dziejów. Unifikacja narracji historycznej uniemożliwia demitologizację trudnej ukraińsko-rosyjskiej przeszłości, ugruntowując i powielając jedynie utarte, czasami wręcz infantylne, prymitywne mity historyczne. Zaprezentowana narracja staje się promotorką ksenofobii, nacjonalizmu, imperializmu, wrogości. Tym samym, rosyjska edukacja historyczna nie realizuje swojej pryncypialnej dydaktycznej roli. Stanowi instrument demagogii oraz intencjonalnego zapomnienia, które często jest celowym działaniem władz na rzecz kształtowania zasobów pamięci zbiorowej (elementów, o których należy i warto pamiętać oraz tych, które należy wymazać ze świadomości społecznej).

.Jednak nasuwa się pytanie, w jaki sposób jest prezentowana dzisiaj ukraińska historia w rosyjskiej szkole? Czego rosyjscy uczniowie dowiadują się o Ukrainie? Jaki rodzaj i poziom wiedzy o sąsiednim narodzie wynoszą ze szkolnych ław?

Rosyjska wizja ukraińskiej przeszłości nie uległa w zasadzie znaczącym modyfikacjom od momentu wejścia lewobrzeżnej Ukrainy w skład Imperium Rosyjskiego w XVII w. Wciąż oscyluje ona wokół znajomych, dobrze znanych obszarów zmitologizowanych. Ruś Kijowska pełni w tej narracji rolę unifikującą – jej spuścizna stanowi przyczynek dla akcentowania podobieństw, etnicznej bliskości, duchowej wspólnoty, lingwistycznego powinowactwa między trzema wschodniosłowiańskimi narodami (rosyjskim, ukraińskim i białoruskim) – podobnie jak i mit trzech „bratnich” narodów, będący sowieckim konstruktem ideologicznym.

W tym kontekście współczesny przekaz historyczny czerpie z dorobku historiografii imperialnej oraz sowieckiej, które ukraińskość postrzegały raczej jako przejaw regionalizmu czy folkloru, formalnie uznając jej istnienie, ale w praktyce deprecjonując ją i podważając tym samym fundamenty jej istnienia.                                                                                                   

Innym silnie obecnym we współczesnym szkolnym przekazie historycznym obszarem zmitologizowanym jest symbol Perejasławia. Przyłączenie Ukrainy w XVII stuleciu jest traktowane jako przejaw „historycznej sprawiedliwości” – powrotu dawnych ziem ruskich do swojej macierzy. Eksploatowanie mitu Perejasławia sprowadza się do uprzedmiotowienia Ukrainy, postrzegania postanowień ugody perejasławskiej w kategoriach „wewnętrznego” transferu byłych ziem ruskich przy całkowitym pominięciu interesów politycznych, jakimi kierowała się wówczas ukraińska elita polityczna. Podobnie jak w przypadku imperialnej i sowieckiej nauki historycznej, Ukraina nie jest traktowana tutaj jako równoprawny partner, ale raczej jako kolejny element procesu zbierania ziem ruskich. Rosyjski sposób interpretacji Perejesławia w znaczący sposób odbiega od ukraińskiej wykładni, która traktuje go jako tymczasowy sojusz strategiczno-militarny zawarty pomiędzy dwoma równoprawnymi podmiotami.

Współczesne rosyjskie podręczniki są zatem „gorącymi” propagatorami idei małorosyjskości, czyli odmiany ukraińskiej tożsamości narodowej zanurzonej w rosyjskości. Formalnie bowiem rosyjski przekaz historyczny mówi o powstaniu i kształtowaniu się narodu oraz tożsamości ukraińskiej. Jednak sposób interpretacji ukraińskiego procesu historycznego, jeżeli nie neguje, to już z całą pewnością deprecjonuje i dezawuuje jego autonomiczność, zubożając go poprzez drenaż kluczowych komponentów tożsamościowych. Tym samym prowadzi to do prymitywizacji ukraińskiej tożsamości narodowej. Koncepcja małorosyjskości proponuje więc niekompletną i upośledzoną ukraińską identyfikację, pozostającą częścią dominującej ruskiej/rosyjskiej metatożsamości.

Interpretacja ukraińskiej historii w duchu heglizmu, który Ukraińców przyporządkowywał do grupy narodów niepaństwowych, podważa fundamenty istnienia ukraińskiej państwowości oraz ukraińskiego narodu, lansując tezę o jego przyrodzonej niezdolności do stworzenia własnego państwa w oderwaniu od państwowości rosyjskiej.

Analizując dzieje Ukrainy nie sposób jednak pominąć roli Polski w procesie kształtowania się ukraińskiego ruchu narodowego. Czy zatem Polska jest obecna i w rosyjskiej wizji ukraińskiej przeszłości? Odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej twierdząca. Mało tego, należy stwierdzić, że rola Polski jest w tym kontekście pryncypialna i dostrzegana przez współczesnych rosyjskich historiografów. Jednak sposób jej prezentacji znacznie mija się z prawdą historyczną.

Stosunki polsko-ukraińskie są przeciwstawiane ukraińsko-rosyjskim, gdzie te pierwsze prezentowane są jako nieprzyjazne, wrogie, szkodliwe dla zachowania ukraińskiej autonomii identyfikacyjnej. Polsce i Polakom przypada „tradycyjna” rola ciemiężycieli, znienawidzonego wroga ukraińskości oraz prawosławia. Te drugie ilustrują natomiast najwyższy poziom „braterskiej” zażyłości i przyjaźni, familijnej swojskości, wspólnoty interesów. Pisząc o relacjach polsko-ukraińskich, współczesna rosyjska edukacja historyczna nie odbiega znacząco w sposobie ich ujęcia od sowieckiej historiografii, która sprowadzała Ukraińców do roli bezwolnej masy ludu uciskanego przez „polskich panów”. Pod adresem Polski kierowane są więc oskarżenia o działania na rzecz wynarodowienia – wykorzenienia języka, kultury oraz wiary ukraińskiej.

.Bogactwo nawiązań do dorobku imperialnej oraz sowieckiej nauki historycznej, jakie odnajdujemy we współczesnych rosyjskich podręcznikach, dobitnie potwierdza ciągłość w postrzeganiu i prezentacji kanonu dziejów Ukrainy. Świadczy także o ideologicznym uwikłaniu współczesnej rosyjskiej historiografii, która jest silnie ograniczana przez dotychczasowy dorobek naukowy. Co więcej, permanentne podkreślanie symbiozy rosyjskiego oraz ukraińskiego procesu historycznego dowodzi, że zarówno rosyjska historia jak i mentalność pozostają niekompletne bez ukraińskiego komponentu.

Instrumentalny ideologiczny drenaż ukraińskiej historii narodowej z jej fundamentalnych wydarzeń historycznych, prowadzi do uprzedmiotowienia Ukrainy i podważenia jej podmiotowości w ramach procesu historycznego. Jednak tylko pozornie odziera Ukraińców z ich prawa do posiadania własnej historii. W rzeczywistości stanowi silny argument na rzecz tezy o głębokim rosyjskim kryzysie tożsamościowym, z którym Rosja nie potrafi sobie poradzić przez ostatnie trzydzieści lat od rozpadu Związku Sowieckiego. Niekompatybilność współczesnej rosyjskiej mapy politycznej z mapą mentalną, której dowodzi rosyjski stosunek do ukraińskiego dziedzictwa historyczno-kulturowego pozwala konstatować, że społeczeństwo rosyjskie wraz ze swoją elitą władzy pozostaje zanurzone w rozpaczliwej, nostalgicznej tęsknocie za minioną rzeczywistością.

Na płaszczyźnie wewnętrznej narracja historyczna prezentowana we współczesnej rosyjskiej szkole demonstruje dezorientację wokół pojęcia rosyjskości. Polityczna niezależność Ukrainy, a co jest o wiele istotniejsze – tożsamościowa emancypacja ukraińskiego narodu spod wpływów Rosji, którą obserwujemy od 2014 r., nastręcza poważnych problemów z definicją pojęcia współczesnego narodu rosyjskiego. Eliminacja ukraińskiego komponentu przez wieki współtworzącego z Rosjanami i Białorusinami trójjedyny naród ruski podważa bowiem jego imperialny charakter i „degraduje” w oczach własnej wspólnoty hołdującej wielkomocarstwowym wartościom.

.Definitywna utrata Ukrainy w sensie politycznym i duchowo-kulturowym stanowi dla Rosjan wyzwanie natury tożsamościowej. Stawia bowiem przed nimi zadanie redefinicji własnej tożsamości narodowej, której nie dokonali de facto przez ostatnie trzydzieści lat. Rekonstrukcja ukraińskiej tożsamości, stawia ich w niekomfortowej, nieznanej dotąd sytuacji – wymusza bowiem dokonanie krytycznego osądu fundamentów swojej identyfikacji, stawiając pytanie, na ile to oni sami dokonali jakościowej mentalnej zmiany i postępu na drodze emancypacji spod okowów minionego reżimu. Wszystko to świadczy o świadomościowej stagnacji współczesnego społeczeństwa rosyjskiego, a w pewnych momentach nawet regresie. Ani wśród elity rządzącej, ani wśród społeczeństwa nie ma woli, by dokonać jakościowej zmiany w sposobie postrzegania nie tylko ukraińskiej, ale przede wszystkim narodowej historii. Są to bowiem wciąż dzieje państwa – imperium, a nie narodu rosyjskiego. To państwo pozostaje głównym podmiotem historii, podczas gdy naród rosyjski jest jedynie drugoplanowym jej bohaterem.

Kształt historycznego przekazu świadczy jedynie o głębokiej rosyjskiej ignorancji i braku zainteresowania innością Ukrainy. Rosyjską wizję ukraińskiej przeszłości wypełnia nienasycona i paląca chęć jej zawłaszczenia, uczynienia częścią Rosji. Jak pisze ukraińska pisarka Oksana Zabużko Rosja bez Małorosji [Ukrainy] to już jakaś inna Rosja, nowa i dla siebie samej jeszcze niezupełnie zrozumiała.

Julita Komosa

Fragment rozprawy doktorskiej Historia a polityka. Ukraina w rosyjskiej podręcznikowej narracji historycznej: ewolucja idei, celów, instrumentów, Warszawa 2023, strony 419-428 oraz 432-434.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 grudnia 2024