Krystian BULANDA: (Nie)działanie rad młodzieżowych w praktyce

(Nie)działanie rad młodzieżowych w praktyce

Photo of Klub Młodych Autorów

Klub Młodych Autorów

Platforma opinii prowadzona przez Instytut Nowych Mediów, przy redakcji miesięcznika „Wszystko co Najważniejsze".

To w końcu te rady młodzieżowe działają czy nie działają? Można się pogubić od rozbudowanych stanowisk polityków i młodych aktywistów niepewnych i niedookreślonych. Bo tak właściwie trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie – nie dziwię się więc temu wszechobecnemu pogubieniu. Spróbujmy jednak znaleźć satysfakcjonującą odpowiedź.

Czym są rady młodzieżowe?

.Rada młodzieżowa to taka – moim skromnym zdaniem – trochę zaniedbana forma organu pomocniczego jednostek samorządu terytorialnego. Na poziomie gminy i powiatu mogą działać rady młodzieżowe – odpowiednio – gminy lub powiatu. Na poziomie wojewódzkim częściej młodzieżowe sejmiki wojewódzkie. Ustawowo o charakterze konsultacyjnym, doradczym i inicjatywnym. Rady mogą działać na różnych poziomach. Mamy takie inicjatywy, jak młodzieżowe rady dzielnic w Warszawie, Radę Młodzieżową przy Parlamentarnym Zespole ds. młodzieży, Sejm Dzieci i Młodzieży, Młodzieżową Radę Klimatyczną przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska czy Młodzieżową Radę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Są też takie inicjatywy, jak Parlament Młodych RP, który jest niezależnym stowarzyszeniem.

Rady młodzieżowe swoją historię rozpoczynają jeszcze przed odpowiednimi artykułami ustaw, kiedy to w 1990 r. w Częstochowie powołana została Młodzieżowa Rada Miasta Częstochowy, przecierająca szlak. Jednak swoją popularność zdobywają dopiero na początku XXI w., kiedy to razem z reformą samorządów w Polsce pojawiły się zapisy prawne regulujące ich działanie. Mowa tu o ustawie z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U. 1990 nr 16, poz. 95), a właściwie jej nowelizacji z 2001 r. i pojawieniu się punktu 5b – fundamentu dzisiejszych rad młodzieżowych.

Prawdziwy przełom nastąpił jednak dopiero 20 lat później w postaci ustawy nowelizacyjnej, dzięki której nie tylko rozszerzono artykuł 5b ustawy o samorządzie, ale także dodano pierwsze zapisy o młodzieżowych radach powiatów i młodzieżowych sejmikach wojewódzkich w odpowiadających im ustawach. We wspomnianej ustawie opisane są zadania rad młodzieżowych ważne dla zrozumienia dalszej części tego artykułu – opiniowanie projektów uchwał dotyczących młodzieży; udział w opracowaniu dokumentów strategicznych gminy na rzecz młodzieży; monitorowanie realizacji dokumentów strategicznych gminy na rzecz młodzieży; podejmowanie działań na rzecz młodzieży, w szczególności w zakresie edukacji obywatelskiej, na zasadach określonych przez radę gminy.

Przy argumentacji wykorzystywać będę swoje badanie, które jest częścią mojej pracy licencjackiej Zarządzanie przez partycypację dzieci i młodzieży na przykładzie Młodzieżowej Rady Krakowa.

Co działa w radach młodzieżowych?

.Radni młodzieżowi spotykają się, dyskutują, uchwalają projekty i wychodzą z inicjatywą. Radni biorą udział w projektach, takich jak Szlachetna Paczka, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, zbiórki Caritas, oraz sami organizują lokalne akcje – zbiórki karmy dla zwierząt, pikniki, konkursy i kiermasze. Co bardzo ważne, działanie w tego typu inicjatywach rozwija dzieci i buduje w nich poczucie sprawczości oraz własnej wartości. Trzeba stwierdzić, że rada młodzieżowa to dobre miejsce na naukę i zdobywanie wiedzy w zakresie polityki i aktywizmu, ale również na promowanie społeczeństwa obywatelskiego, co w wielu przypadkach naprawdę działa. Takie aktywności, jak udział w sesjach i spotkaniach władz samorządowych, konferencje i panele dyskusyjne, sprzyjają lokalnej społeczności i sprawiają, że dzieci mogą przebić się ze swoimi działaniami do opinii publicznej.

Tego typu organ doradczy to opinia bezpośrednio od dzieci o kwestiach, które ich dotyczą. Dzieci promują swój pozytywny wizerunek w lokalnych społecznościach. Ale czy na pewno właśnie to powinny robić rady młodzieżowe w ramach ustawowo określonej działalności?

Co nie działa w radach młodzieżowych?

.Rady młodzieżowe nie posiadają większych uprawnień na tle organizacji pozarządowych. Nie mają na przykład możliwości zdobycia zewnętrznego finansowania, są zależne od odpowiedniej jednostki samorządu terytorialnego. Powszechne jest, że rady młodzieżowe nie mają bezpośredniego kontaktu z radami, przy których działają, i brak im narzędzi, którymi dysponują samorządowcy. Stwarza to różne problemy. Na przykład głosowanie odbywa się tylko przez podniesienie ręki, bo młodzież nie może dotykać ekranów do głosowania, strona internetowa została stworzona przez kolegę z technikum, a logo jest zaprojektowane przez młodzieżową radną w Canvie.

Zdarza się, że aktywizm młodzieżowych radnych, którzy zdobyli mandat, kończy się na przysiędze, ponieważ… nie wiedzą, „jak to robić”. Nikt ich nie nauczy, bo szkolenia odbywają się rzadko, a nawet jeśli są, to ich zakres jest z góry określony. Ponadto działalność rady będzie bacznie kontrolowana przez opiekuna rady.

Roger A. Hart, przedstawiając „drabinę partycypacji”, podaje trzy terminy dotyczące partycypacji dzieci: manipulacja – kontrola dzieci przez dorosłych, dekoracja – dzieci będące „ozdobą” budującą pozytywny wizerunek, tokenizm – czyli tylko pozorne angażowanie dzieci w ich sprawy na poziomie podejmowania decyzji. Moja znajoma, która jest opiekunem jednej z takich miejskich rad młodzieżowych, powiedziała: „U nas naczelnik stwierdził wprost: niech mają poczucie, że mogą (…)”.

Takie zdania można usłyszeć także od dyrektorów szkół przeciwnych podobnym inicjatywom, którzy nie organizują głosowań w szkołach. Sam mam takie doświadczenia. Pominę tu mój ukochany Kraków, a wrócę myślą do swojej rodzinnej miejscowości na północy Mazowsza.

Bardzo dobrze szła reaktywacja Młodzieżowej Rady Miasta Mława – dobre 3 lata temu. Powstał nawet projekt statutu, ale niestety kontakt zanikł (burmistrz i jego zastępca przestali odpisywać na maile i SMS-y), gdy w statucie znalazły się zapisy o udziale w życiu politycznym miasta inne niż dotyczące pomocy w organizowaniu WOŚP-u. Ponad 2 lata temu walczyłem również o utworzenie Młodzieżowej Rady Powiatu Mławskiego, ale ówczesny i obecny starosta nie krył przekonania, że taka rada jest bez sensu.

Wina leży też po stronie młodszych. Skupię się na tych, którzy rady tworzą – młodzieżowych radnych. Brak zaangażowania w działania rady, start w wyborach dla punktów w szkole czy przychodzenie tylko w celach upartyjnionych nie jest niczym zaskakującym. Dużo do życzenia pozostawia kultura polityczna na sesjach rady, często nieodbiegająca od realiów „dorosłych” rad i sejmików.

Jak naprawić rady młodzieżowe?

.Rada młodzieżowa nie powinna być postrzegana jako organ tylko opiniotwórczy i inicjatywny w zakresie organizacji akcji charytatywnych, ale powinna funkcjonować jako organ, z którym trzeba się liczyć, bo prezentuje on głos młodych i w imieniu młodych działa.

Działa na podstawie specjalnych zapisów prawnych i powinny one nadawać specjalne uprawnienia radzie. Jakie, to już materiał na inne rozważania. Trzeba określić przywileje wynikające z działalności rady młodzieżowej, by nie tylko wyróżnić ją jako typową organizację pozarządową czy grupę nieformalną, ale także dać jej narzędzia do wprowadzania zmian.

Brakuje standardów pracy rad młodzieżowych i może najwyższy czas je stworzyć, by takie miejscowości jak Warszawa, mniejszy Radom, ale i mała Mława wiedziały, jak powinna wyglądać praca tego typu organu, podyktowana przez ogólne założenia, a nie służąca lokalnym politykom.

Rady młodzieżowe powinny być także miejscem przedstawiania własnych opinii. Nie zgodzę się więc ze stwierdzeniem, że młodzieżowi radni powinni być w pełni apartyjni w swoich działaniach. Uważam wręcz, że jest to niezgodne z celem działania rad. Może zakażemy również tego procederu w radach gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich? Brzmi niedorzecznie? Rady formowane przez dzieci i – rzadziej – młodych dorosłych mogą wydawać się dla samorządowca zajmującego długo stanowisko raczej wrogiem niż partnerem. Jak to? Dzieci i niedoświadczeni jeszcze nastolatkowie będą wkładać nos w nieswoje sprawy, spowalniać prace, a może jeszcze wydawać negatywne opinie? Przecież nie po to za utworzeniem rady głosowałem, prawda? Czas zmienić ogólne myślenie samorządowców!

.Inną konkretną zmianą mogłaby okazać się nowelizacja ustaw regulujących prace rad młodzieżowych o zapisy dotyczące ich budżetowania i kontroli. Myślę, że ten ostatni pomysł jest nieco oryginalny, trudny do wprowadzenia i najbardziej kontrowersyjny, ale musimy zacząć kontrolować i wywierać wpływ na samorządowców, którzy kpią ze społeczeństwa obywatelskiego i takich haseł jak demokracja czy współrządzenie. Musimy przeciwdziałać tokenizmowi w polityce młodzieżowej. Jeśli chcemy, by takie inicjatywy się sprawdzały, musimy je rozwijać. Inaczej ich istnienie nie ma głębszego sensu.

Krystian Bulanda

Klub Młodych Autorów
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 grudnia 2024