Każdy z nas ma coś, co może zaoferować innym – czas, pomysł czy wsparcie organizacyjne
Zawsze uważałem, że otoczenie, w którym żyjemy, ma ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Nie potrafię bezczynnie obserwować problemów, które da się rozwiązać – działanie daje mi poczucie wpływu i satysfakcji, a także motywuje do dalszych inicjatyw – pisze Marcin Dziubak, działacz społeczny z Ursusa
.Wierzę, że nawet małe kroki mogą prowadzić do dużych zmian, dlatego angażuję się w działania społeczne, które poprawiają jakość życia w mojej społeczności. Staram się dostrzegać problemy nie tylko te, które mnie dotyczą, ale także te, które mogą być ważne dla innych – niezależnie od ich wieku, sytuacji czy potrzeb.
Jednym z działań, które szczególnie zapadły mi w pamięć, była organizacja dwóch zbiórek karmy dla zwierząt. Pierwsza odbyła się w dzień wyborów parlamentarnych, jako symboliczne „oddanie głosu” tym, którzy go nie mają – bezdomnym zwierzętom. Druga miała miejsce kilka miesięcy później, a zebrana karma trafiła do schroniska w Celestynowie. Te inicjatywy pokazały mi, jak wiele można osiągnąć dzięki zaangażowaniu mieszkańców i ich empatii wobec zwierząt. Miejsce nie zostało wybrane przypadkowo – z tego schroniska półtora roku wcześniej adoptowaliśmy psa, więc los przebywających tam zwierząt jest mi szczególnie bliski.
Angażowałem się także w promowanie oddawania krwi w naszej dzielnicy Ursus, ponieważ wierzę, że każda kropla może uratować życie. Dodatkowo stworzyłem listę miejsc przyjaznych psom, aby ułatwić właścicielom czworonogów korzystanie z lokalnych usług i przestrzeni publicznych.
Współtworzyłem serię „Dobry lokal za rogiem”, która promowała lokalnych przedsiębiorców z Ursusa. Chciałem w ten sposób podkreślić, jak ważne jest wspieranie małych, lokalnych firm, które budują tożsamość naszej dzielnicy.
Kolejnym obszarem mojego zaangażowania było zgłaszanie projektów do budżetu obywatelskiego, które miały na celu zwiększenie ilości zieleni w okolicy i doposażenie parków. Projekty te miały nie tylko poprawić estetykę przestrzeni publicznej, ale także podnieść komfort życia mieszkańców.
Nie ograniczam się jednak do dużych działań – równie ważne są te drobne. Pomagałem mieszkańcom w kontaktach z urzędami, gdy ich zgłoszenia, np. dotyczące niedziałającej furtki czy niebezpiecznych prętów w parku, napotykały na trudności. Wziąłem też udział w akcji zbierania śmieci po sylwestrze, by wspólnie z innymi zadbać o czystość naszej okolicy.
Przez pewien czas byłem członkiem stowarzyszenia Bezpieczny i Zielony Ursus, gdzie zaangażowałem się w kampanię wyborczą do rady dzielnicy pod hasłem „Ursus to ludzie”. To doświadczenie pozwoliło mi jeszcze lepiej zrozumieć potrzeby lokalnej społeczności. Choć musiałem zrezygnować z członkostwa z powodu ograniczeń czasowych, nadal wspieram wybrane inicjatywy „z doskoku” – takie, które uważam za szczególnie wartościowe i przynoszące realną korzyść mieszkańcom.
Uważam, że aktywność społeczna i obywatelska młodych ludzi ma ogromne znaczenie dla rozwoju lokalnych społeczności. Każdy z nas ma coś, co może zaoferować innym – czas, pomysł czy wsparcie organizacyjne. Nie trzeba wielkich zasobów ani specjalistycznych umiejętności, żeby zacząć działać. Wystarczy chęć i gotowość, by zrobić pierwszy krok.
.Każde, nawet najmniejsze działanie buduje relacje, wspiera zaufanie i przyczynia się do budowania silnej społeczności. Wspólne działania pokazują, że mamy wpływ na nasze otoczenie i możemy je zmieniać na lepsze. Wierzę, że takie zaangażowanie nie tylko poprawia jakość życia, ale też daje ogromną satysfakcję – i to właśnie ta satysfakcja motywuje mnie do dalszych inicjatyw.