
Polsko-litewski dialog o historii bez emocji
Ostatnie lata przyniosły znaczny postęp w stosunkach polsko-litewskich w wielu obszarach, od polityki, poprzez współpracę gospodarczą, energetyczną, obronną, po rozwój relacji kulturalnych. Jednym z ważniejszych, moim zdaniem, osiągnięć wydaje się rozpoczęcie rzeczowego, pozbawionego negatywnych emocji dialogu na trudne tematy związane ze skomplikowaną, często tragiczną historią obu naszych narodów. Dialogu publicznego i przystępnego dla szerokiej publiczności – pisze Marcin ŁAPCZYŃSKI
.Historia zajmuje w życiu Polaków i Litwinów, dwóch narodów etnocentrycznych, bardzo ważne miejsce, wpływa na postrzeganie innych narodów, jest istotna w kształtowaniu relacji politycznych, gospodarczych czy kulturalnych. Oba nasze kraje łączy kilkaset lat wspólnej historii, pełnej sukcesów, zwycięstw, powodów do dumy, ale także porażek, waśni, konfliktów. Łączy nas także wspólnota tragicznych wydarzeń, jak rozbiory, krwawe wojny, długi okres zniewolenia. Nasza wspólna historia obrosła jednak negatywnymi emocjami i stereotypami. Także z tego powodu, że nie potrafiliśmy o niej przez wiele lat rozmawiać rzeczowo, spokojnie, próbując zrozumieć racje drugiej strony.
Przez cztery lata, czyli dosyć krótki okres, mojej pracy w Wilnie miałem unikalną szansę obserwować, jak te wszystkie okoliczności i narracja powoli się zmieniają. Jak stopniowo zaczęliśmy coraz lepiej poznawać siebie nawzajem. Oczywiście dialog prowadzony był wcześniej, organizowane były konferencje naukowe, wydawane były publikacje. Nowością jest to, że polska placówka dyplomatyczna w Wilnie aktywnie inspirowała, stymulowała i organizowała przestrzeń dla dialogu wspólnie z polskimi i litewskimi partnerami. Dzięki temu Polacy i Litwini zaczęli prowadzić otwarty, publiczny dialog na temat naszej wspólnej, trudnej historii, obejmujący nie tylko zamknięte gabinety czy niewielkie sale wykładowe uczelni, ale wychodzący do szerokiej publiczności, wykorzystujący nowe atrakcyjne formy komunikacji. Dialog przystępny i ciekawy nawet dla tych, którzy historią się nie interesują, dla młodzieży.
To, co my, Polacy, odbieramy jako sukces i powód do dumy – weźmy przykładowo Konstytucję 3 maja czy unię lubelską – Litwini do niedawna postrzegali wręcz negatywnie. Oba ważne wydarzenia w historii Litwy i Polski odbierane były w litewskim społeczeństwie niejednoznacznie. Jedni widzieli w nich przejaw potęgi Wielkiego Księstwa Litewskiego, inni jako jego upadek i przejaw dominacji tzw. Korony nad ziemiami litewskimi. Sytuacja powoli się jednak zmienia. W 2018 roku, po raz pierwszy tak uroczyście, w wileńskim Muzeum Narodowym – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich odbyły się obchody Święta Konstytucji 3 Maja w obecności najwyższych władz Polski, Litwy oraz Ukrainy. W tym dniu odbyło się też specjalne posiedzenie litewskiego Sejmu. Warto podkreślić, że Litwa ustanowiła dzień 3 maja świętem, nie ma ono jednak charakteru państwowego i nie jest dniem wolnym od pracy.
Podobnie zmienia się stosunek Litwinów do unii lubelskiej, czego przejawem były obchody 450. rocznicy jej podpisania. Oprócz konferencji, wystaw, koncertów szczególne znaczenie polityczne i symboliczne miał fakt przyjęcia przez litewski Sejm specjalnej rezolucji, w której podkreślono, że zawarta przed 450 laty unia była jednym z najważniejszych wydarzeń stulecia w całej ówczesnej Europie, powstaniem wyjątkowego w Europie systemu państwowego. Posłowie jednogłośnie stwierdzili, że zawarcie unii lubelskiej świadczy nie tylko o praktycznej realizacji idei Renesansu, ale też o nowatorskim myśleniu prawnym, o dojrzałości elit politycznych obu krajów. „W Lublinie stworzona została wielonarodowa i wielokulturowa wspólnota w oparciu o wartości republikańskie, tolerancję, negocjacje polityczne i wzajemne poszanowanie. Rzeczpospolita stała się pomostem pomiędzy Wschodem i Zachodem, ostoją demokracji i prawdziwym przedmurzem chrześcijaństwa”. Na otwarciu wystawy „Lublin – miasto unii Litwy i Polski”, przygotowanej przez Muzeum Lubelskie, w wileńskim Pałacu Władców pojawił się, kilka dni po wyborach, prezydent elekt Litwy Gitanas Nausėda.
Wspólne obchody, zarówno rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, jak i podpisania unii lubelskiej, zaczęły też organizować polskie i litewskie placówki dyplomatyczne i konsularne na całym świecie, m.in. w Sankt Petersburgu, Grecji, Sztokholmie czy Rzymie. Pod koniec stycznia 2020 roku na Uniwersytecie w Aberdeen w Szkocji ambasadorzy RP oraz Litwy otworzyli pierwsze Centrum Studiów Polsko-Litewskich, które ma zająć się badaniem „jednej z najdłuższych unii w Europie – polsko-litewskiej – oraz dziedzictwem Rzeczypospolitej Obojga Narodów”. To duży krok, mający na celu pogłębioną refleksję na temat tego fenomenu na politycznej mapie naszego kontynentu, także z udziałem ekspertów międzynarodowych, na czele z prof. Robertem Frostem, autorem monumentalnego dzieła Oksfordzka historia unii polsko-litewskiej.
Instytut Polski w Wilnie miał i ma do odegrania bardzo ważną rolę w kształtowaniu relacji polsko-litewskich. Głównym jego zadaniem jest oczywiście promocja Polski współczesnej i jej osiągnięć we wszystkich obszarach. Duża część programu dotyczy jednak historii. Placówka edukuje, popularyzuje i przyczynia się do nawiązywania dialogu i współpracy. Dba o to, by częściej mówiło się o tych pozytywnych momentach w naszej wspólnej historii. Taki był też jeden z moich najważniejszych priorytetów – pokazywać ludzi, wydarzenia i miejsca, które nas łączą. Między innymi dlatego w 2017 roku instytut zorganizował projekt edukacyjny „Na wspólnej drodze. Ludzie i miejsca, którzy nas łączą”, który objął ponad 20 szkół litewskich, polskich i rosyjskich na całej Litwie. Celem projektu, organizowanego w ramach przygotowań do obchodów 100. rocznicy odzyskania przez Polskę i Litwę niepodległości, było pogłębianie wzajemnego zrozumienia, szacunku i tolerancji pomiędzy mieszkającymi na Litwie Polakami oraz Litwinami w oparciu o wspólne dziedzictwo historyczne i kulturowe oraz łączące oba nasze narody miejsca, wydarzenia i postaci. Uczniowie mieli za zadanie stworzyć ciekawe trasy ścieżek edukacyjnych. Trasami po miejscach związanych m.in. z Emilią Plater, Adamem Mickiewiczem, Michałem Balińskim czy Tadeuszem Konwickim można podróżować, posiłkując się specjalną stroną internetową.
Dzięki inicjatywie, pomocy i zaangażowaniu wielu partnerów w Polsce i na Litwie w ostatnich czterech latach udało się przedstawić litewskiemu społeczeństwu m.in. historię Ludwika Zamenhofa, lekarza praktykującego w Wiejsiejach, czy pochodzących z Telsz na Żmudzi braci Narutowiczów – Stanisława, sygnatariusza Aktu Niepodległości Litwy z 1918 roku, oraz Gabriela, pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej. Mówiliśmy także o pochodzącej ze Żmudzi rodzinie Witkiewiczów, wspominaliśmy Czesława Miłosza i Oskara Miłosza, wreszcie wybitnego prawnika, autora monumentalnych dzienników, Michała Romera, który mówił o sobie, że „nie jest wyłącznie Litwinem ani wyłącznie Polakiem”. Udało się także po raz pierwszy zaprezentować postać wybitnego etnografa, muzealnika, zesłańca, starszego brata Marszałka, Bronisława Piłsudskiego. Wystawa w Wilnie, prezentująca jego dalekowschodni, a także zakopiański okres życia, wzbudziła szerokie zainteresowanie mediów oraz odwiedzających. Była jednym z pierwszych międzynarodowych projektów poświęconych badaczowi ludu Ajnów. Zainicjowaliśmy także w 2017 roku na Litwie obchody 200. rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki, postaci łączącej wiele narodów, bohatera narodowego także Litwy.
Dużą rolę w polsko-litewskim dialogu o historii odegrały także obchody 100. rocznicy odzyskania przez Polskę i Litwę niepodległości w 2018 roku, kiedy to udało się zorganizować wspólnie kilkadziesiąt projektów z obszaru historii. Wspomnę tutaj m.in. o wystawie „Litwo, Ojczyzno moja… Adam Mickiewicz i jego poemat Pan Tadeusz” w Pałacu Władców w Wilnie, wystawie „Anioł i Syn. Witkiewiczowie w Zakopanem i na Litwie” w Muzeum Čiurlionisa w Kownie, wystawieniu w Wilnie przez warszawski Teatr Narodowy Mickiewiczowskich „Dziadów” w reżyserii śp. Eimuntasa Nekrošiusa. Wszystkie te inicjatywy pozwoliły wytworzyć dobry klimat do rozmowy o naszym wspólnym dziedzictwie, wspólnej historii. W 2019 roku z inicjatywy instytutu odbyło się na Litwie kilkadziesiąt projektów poświęconych Stanisławowi Moniuszce, który w Wilnie spędził 18 lat swego życia, aczkolwiek nadal pozostaje nieodkryty. Zmieniło się także podejście do Uniwersytetu Stefana Batorego, którego stulecie otwarcia obchodziliśmy w ubiegłym roku. Po raz pierwszy na Uniwersytecie Wileńskim przeprowadzono konferencję naukową poświęconą tej uczelni oraz zaprezentowano wystawę przygotowaną przez Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, spadkobiercę USB.
Bardzo zależało mi na prowadzeniu rzetelnego polsko-litewskiego dialogu szczególnie na tematy trudne, kontrowersyjne, obrosłe negatywnymi stereotypami, często będące tematami tabu. Takie, które wywołują w społeczeństwie negatywne emocje i nie zostały jeszcze wystarczająco przepracowane.
Kiedy na początku 2017 roku wspólnie z przedstawicielami Instytutu Pamięci Narodowej oraz Instytutu Historii Litwy rozpoczęliśmy rozmowy na temat pierwszej na Litwie na tak dużą skalę konferencji naukowej o Józefie Piłsudskim, nikt chyba nie przypuszczał, że tak szalony plan się powiedzie. Marszałek jest jedną z postaci, która na Litwie wywołuje jeszcze więcej emocji, niż ma to miejsce w Polsce. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że urodził się on w Zułowie nieopodal Wilna, oraz tego, jaki wkład wniósł w obronę Europy, także Litwy, przed czerwoną agresją ze Wschodu. Dwudniowa konferencja naukowa w wileńskim ratuszu zgromadziła 14 polskich i litewskich ekspertów oraz ponad dwustuosobową publiczność. Dyskutowano m.in. o myśli politycznej Marszałka, jego karierze wojskowej, żmudzkich korzeniach, języku politycznym, dyplomacji, a nawet o pasjach sportowych. Dzięki tej inicjatywie, której nadaliśmy tytuł „Bez emocji… Polsko-litewski dialog o…”, na Litwie rozpoczęła się wreszcie rzeczowa dyskusja na ten trudny temat. Pojawiły się relacje w mediach, artykuły, programy telewizyjne. A w momencie rozpoczęcia wydarzenia, które zbiegło się ze 150. rocznicą urodzin Piłsudskiego, pod mauzoleum Matka i Serce Syna na wileńskiej Rossie, pojawił się pierwszy przywódca niepodległej Litwy, Vytautas Landsbergis. Przypomniał on, że przez lata Piłsudski był dla Litwinów symbolem wielkiej krzywdy w związku z utratą Wilna, ale zaznaczył też, że jest on potomkiem żmudzkiego rodu.
Polsko-litewski dialog na trudne tematy w ramach cyklu „Bez emocji…” kontynuowaliśmy także w kolejnych latach. Kolejnym tematem były relacje obu państw w okresie międzywojennym oraz nawiązanie przez nie stosunków dyplomatycznych w 1938 roku w wyniku polskiego ultimatum. Z okazji 80. rocznicy tego ważnego, aczkolwiek nadal bolesnego dla Litwinów wydarzenia poprosiliśmy młodych historyków i politologów z Polski i Litwy – Simonasa Jazavitę oraz Dominika Wilczewskiego – by napisali wspólnie przystępnym językiem, bez emocji, o tym ciekawym i skomplikowanym okresie w historii obu naszych narodów. Dwujęzyczna publikacja 1938. Najciemniejsza noc jest tuż przed świtem zyskała uznanie po obu stronach granicy, trafiając nawet do ścisłego finału, nierozstrzygniętego niestety, konkursu „Książka historyczna roku”. Wokół tego tematu odbyły się trzy dyskusje polskich i litewskich historyków – w Wilnie, Kownie oraz Warszawie. Wydarzeniem bezprecedensowym, pokazującym również otwartość strony litewskiej na dialog bez emocji, było odsłonięcie z inicjatywy Instytutu Polskiego tablicy pamiątkowej na budynku przedwojennego gmachu polskiego poselstwa w Kownie.
Ważnym aspektem w polsko-litewskim dialogu o historii są także kwestie żydowskie. Jednym z ważniejszych tematów, które poruszyliśmy, była sprawa polskich Sprawiedliwych z Wilna i Wileńszczyzny. Na polskiej liście Sprawiedliwych wśród Narodów Świata jest obecnych prawie siedem tysięcy nazwisk. To ponad jedna czwarta wszystkich osób uhonorowanych tym zaszczytnym tytułem. Litewska lista liczy obecnie około 900 nazwisk, jednak niewiele osób na Litwie zdaje sobie sprawę, że znakomita większość z nich to Polacy, polskie rodziny. O opisanie tego tematu poprosiliśmy redaktor „Kuriera Wileńskiego” Ilonę Lewandowską. W wydanej przez Instytut Polski w Wilnie dwujęzycznej książce Tak teraz postępują uczciwi ludzie… opisała ona kilkanaście wzruszających historii ratowania Żydów. Publikację wzbogaciły poruszające zdjęcia Bartosza Frątczaka. Cały nakład bezpłatnej książki trafił m.in. do bibliotek na Litwie. Można ją też pobrać bezpłatnie ze strony instytutu. Do dyskusji na temat wkładu polskiej dyplomacji w ratowanie Żydów włączyliśmy urodzonego w ówczesnej Guberni Kowieńskiej ambasadora RP w Japonii Tadeusza Romera. Był to ważny krok, mający na celu ukazanie Litwinom całego łańcucha pomocy – od „wiz życia”, wystawianych przez konsula Japonii w Kownie Chiune Sugiharę, poprzez działalność Holendra Jana Zwartendijka, po pomoc okazywaną żydowskim uchodźcom przez ambasadora Romera w Japonii, a potem w Szanghaju. Wystawa, przygotowana przez dr Olgę Barbasiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezentowana była już w Kownie, Wilnie, Tokio, Rakiszkach oraz Kłajpedzie.
Wydarzeniem, które zapamiętam do końca życia, były uroczystości pochówku szczątków powstańców styczniowych odnalezionych w 2017 roku na wileńskiej Górze Giedymina.
22 listopada 2019 roku w ostatniej drodze towarzyszyli im prezydenci Polski i Litwy wśród morza litewskich, polskich i białoruskich flag. Przywódcy powstania na Litwie, Zygmunt Sierakowski i Konstanty Kalinowski, razem z towarzyszami broni godnie spoczęli w kaplicy na wileńskiej Rossie. Ich nazwiska zapisane są w trzech językach. Podczas uroczystości prezydent Litwy Gitanas Nausėda otwarcie przyznał, że „(…) na Litwie powstanie z roku 1863 przez długi czas było trudnym tematem. Nie byliśmy pewni, jak pogodzić nowoczesną Litwę ze spuścizną historycznej Litwy. Jednak pochówek uczestników powstania pozwala nam na nowo przemyśleć XIX-wieczną historię Litwy i całego regionu, lepiej zrozumieć jej złożoność i znaleźć należne miejsce dla powstania w naszej pamięci historycznej”.
To wszystko nie miałoby miejsca, gdyby nie otwartość na dialog i zaangażowanie wielu osób i instytucji z obu krajów. Nie sposób wymienić tu wszystkich, ale warto podkreślić ogromną rolę w polsko-litewskim dialogu Uniwersytetu Witolda Wielkiego i Domu Sugihary w Kownie, Instytutu Historii Litwy, Pałacu Władców w Wilnie, Państwowego Muzeum Żydowskiego im. Gaona Wileńskiego, Instytutu Pamięci Narodowej, Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, Ośrodka „Karta”, Wawelu i Zamku Królewskiego w Warszawie oraz wielu innych, często regionalnych i lokalnych ośrodków. Większość z projektów kulturalnych służących lepszemu poznawaniu naszej wspólnej historii nie odbyłaby się bez wsparcia Instytutu Adama Mickiewicza.
.Wydaje się, że pierwszy, do niedawna niewyobrażalny krok w tym trudnym polsko-litewskim dialogu o historii został wykonany. Kolejne tematy czekają. Nie bójmy się ich poruszać, przepracujmy je wspólnie.
Marcin Łapczyński