Marek MUTOR: Bolesław Kominek. Nieznany ojciec Europy

Bolesław Kominek.
Nieznany ojciec Europy

Photo of Marek MUTOR

Marek MUTOR

Dyrektor Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu. Polonista i historyk, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Szef Narodowego Centrum Kultury w latach 2006–2007 oraz w 2016 r. Twórca państwowych programów m.in. „Patriotyzm Jutra”, „Świadkowie Historii”. Organizator wystaw, m.in. „Pociąg do historii” czy „Solidarny Wrocław”. Twórca Centrum Historii Zajezdnia.

zobacz inne teksty Autora

Czy można katolickiego biskupa, pełniącego swoją posługę w opanowanej przez komunistyczny reżim Polsce, porównywać do polityków, twórców zjednoczonej Europy takich jak Robert Schuman, Alcide de Gasperi czy Konrad Adenauer? – pyta Marek MUTOR

.Nie ukrywam – postawione pytanie jest prowokacją. Z drugiej strony jednak porównanie wrocławskiego kardynała do polityków tworzących podwaliny zjednoczonej Europy, nie jest być może całkiem od rzeczy.

Postaram się to twierdzenie uzasadnić streszczając kluczowe elementy biografii naszego bohatera.

W połowie lat sześćdziesiątych XX wieku, jak opowiadał ks. Jan Krucina, wieloletni bliski współpracownik kard. Bolesława Kominka, miała miejsce następująca sytuacja:

[Raz wracaliśmy z Jugosławii w ’67 roku] i na granicy pod Klagenfurtem, podszedłem do austriackich celników i powiedziałem, że przejeżdża arcybiskup wrocławski. Odpowiedzieli, że ich nie interesuje żaden paszport: […] „Mamy pięknie powitać, podnieść szlaban i życzyć dobrej podróży.” Wówczas Kominek poprosił kierowcę, żeby zatrzymał samochód, wrócił do tych celników i powiada: „To było wspaniałe. Wiecie panowie, tak sobie wyobrażam przyszłą Europę. Ale wy stracicie trochę roboty.” […][1]

Wyobrażenia abp. Bolesława Kominka z połowy lat sześćdziesiątych XX wieku o przyszłej Europie nie odbiegały wiele od tego, co wyobrażali sobie twórcy Europejskich Wspólnot Węgla i Stali – Monet, Schuman, Adenauer. Jednak myśl abp. Bolesława Kominka dojrzewała w całkiem odmiennej sytuacji.

W opanowanej przez komunistów Europie Środkowo – Wschodniej myślenie o przyszłej, zjednoczonej Europie, z udziałem wolnej Polski mogło się wydawać naiwnym marzeniem. Kominek miał jednak rację – Europa dziś jest zjednoczona, a Polska jest wolna.

Jego wiara w Europę wynikała z pojmowania Europy jako wspólnoty kulturowej, bazującej na chrześcijaństwie.

 

Bolesław Kominek urodził się 23 grudnia 1903 roku w Radlinie na Śląsku.

Śląsk pozostawał poza granicami państwa polskiego przez wiele stuleci. W czasie kiedy urodził się nasz bohater Polski nie było w ogóle na mapie Europy. Z końcem XVIII wieku trzy mocarstwa – Rosja, Austria i Prusy podzieliły między siebie Polskę – stan ten (zwany „zaborami”) trwał do 1918 roku, kiedy Polacy odzyskali swoją niepodległość. To był właśnie powód, dla którego Kominek nie mógł chodzić do polskiej szkoły, chodził więc do pruskiej szkoły.

Śląsk był zamieszkały tak przez Polaków jak i Niemców oraz część ludności nieokreślonej narodowo. Od wczesnego dzieciństwa poznawał Kominek zatem obie kultury: polską i niemiecką. Maturę zdał już w polskim gimnazjum w Rybniku. Polska wtedy się odradzała. Podjął studia w Krakowie. Po święceniach kapłańskich w 1927 udał się na studia do Paryża, gdzie obronił doktorat na temat filozofii Rudolfa Euckena.

W Paryżu spotkał się z plejadą katolickich intelektualistów. Ks. Bolesław Kominek uczęszczał m.in. na zajęcia prowadzone przez Jacuqesa Maritain[2], wybitnego tomistę i przedstawiciela personalizmu chrześcijańskiego, który wywarł znaczny wpływ na filozofię chrześcijańską w XX wieku. Wykładowcami byli także m.in. Bernard Roland-Gosselin[3] czy Yves de la Brière[4]. W czasie studiów poznał Jean – Marie Villot, późniejszego Sekretarza Stanu Stolicy Apostolskiej w latach pontyfikatu Pawła VI.

Po powrocie do kraju był jednym z twórców Akcji Katolickiej na Śląsku i bliskim współpracownikiem katowickiego biskupa Stanisława Adamskiego, swego wielkiego mentora. Odnosił wiele sukcesów, był dostrzegany w polskim Kościele. Czas okupacji spędził w Katowicach.

Po zakończeniu drugiej wojny światowej ks. Bolesław Kominek został administratorem apostolskim Śląska Opolskiego. W latach 1951-56 odsunięty przez komunistów od diecezji. Przyjął potajemnie sakrę biskupią w 1954 roku.

W wyniku decyzji podjętych przez przywódców ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii na konferencjach w Jałcie i Poczdamie powojenna Polska straciła na rzecz ZSRR swoje wschodnie tereny, w tym Lwów i Wilno – centra polskiej kultury. Niepełną rekompensatą za utratę tych ziem miały być tereny przyznane Polsce na zachodzie – do Odry i Nysy. Polską ludność kresów wschodnich czekało przesiedlenie na ziemie przejęte po wojnie od Niemiec, przymusowo wysiedlona została także ludność niemiecka pozostająca ciągle na terenach włączonych do państwa polskiego. Skutkiem wojny tak Polska, jak też wiele państw środkowej Europy dostało się pod panowanie reżimu komunistycznego zależnego od Moskwy. Państwa te straciły swoją suwerenność na niemal pół wieku, a Europa została podzielona żelazną kurtyną.

Rządzący Polską komuniści, narzuceni siłą przez Stalina, chętnie odwoływali się do problematyki terenów włączonych do Polski – tzw. Ziem Odzyskanych. Starali się przekonać społeczeństwo, że tylko sojusz ze Związkiem Radzieckim gwarantuje utrzymanie zachodniej granicy. W ten sposób pragnęli legitymizować swoją władzę w Polsce. W propagandzie rządzący chętnie odwoływali się do świeżych jeszcze ran z okresu wojny i okupacji, podtrzymując w społeczeństwie poczucie zagrożenia oraz nastroje antyniemieckie.

15 sierpnia 1945.prymas August Hlond, dysponujący specjalnymi pełnomocnictwami papieża Piusa XII, mianował administratorów apostolskich dla byłych niemieckich terenów, które znalazły się pod polską administracją. Zadaniem administratorów, którzy uzyskali uprawnienia takie jak biskupi rezydencjalni, było organizowanie życia kościelnego na terenach, które właśnie przechodziły wymianę ludności[5]. W istocie polska administracja kościelna przez pewien czas wypełniała jeden z najważniejszych czynników stabilizujących życie społeczne na tych terenach – mimo agresji ze strony komunistów[6].

Ks. Bolesław Kominek mianowany został administratorem apostolskim w Opolu, gdzie zasłynął jako sprawny organizator życia kościelnego, wspierający integrację społeczną, dbający zarówno o wiernych przesiedlonych na te tereny, jak też ludność autochtoniczną i niemiecką – na ile to było możliwe w panującej sytuacji politycznej.

W wyniku zaostrzenia się polityki państwa wobec Kościoła 26 stycznia 1951 roku administratorzy apostolscy zostali przez władze usunięci ze swoich diecezji[7]. Ks. Bolesław Kominek początkowo był internowany, potem przez kolejnych 5 lat pracował na terenie diecezji krakowskiej. Władze zakazały mu powrotu na jego teren kościelny.

10 października 1954 roku otrzymał sakrę biskupią w Przemyślu, konsekratorem był biskup przemyski Franciszek Barda. Ceremonia odbyła się bez udziału wiernych całkowicie tajnie[8].

Przetasowania na szczytach władzy komunistycznej w Polsce w 1956 roku skutkowały czasową liberalizacją polityki władz wobec społeczeństwa i Kościoła. Nowy przywódca polskiej partii komunistycznej Władysław Gomułka, szukający oparcia w społeczeństwie, zdecydował o uwolnieniu z więzienia prymasa kard. Stefana Wyszyńskiego. Równocześnie władze zgodziły się na powrót administratorów apostolskich na ziemie zachodnie[9]. Bp Bolesław Kominek objął władzę kościelną tym razem we Wrocławiu – jego ingres do katedry wrocławskiej odbył się 16 grudnia 1956 roku[10].

Bp Bolesław Kominek na wiele sposobów przysłużył się Wrocławiowi. Organizował struktury życia społecznego (np. powołanie Katolickiego Instytutu Naukowego). Wiele uwagi poświęca integracji społecznej, pracy duszpasterskiej, odbudowie kościołów, pracy z duchowieństwem, duszpasterstwu akademickiemu[11]. Jednak najważniejszy aspekt działalności abp. Bolesława Kominka we Wrocławiu wiąże się z jego europejską perspektywą.

Kluczem do integracji europejskiej na zachodzie było pojednanie francusko – niemieckie. Ale ciągle połowa kontynentu pozostawała za żelazną kurtyną, w obrębie obozu komunistycznego. Udział Polski (i innych państw regionu) w rodzinie wolnych narodów Europy nikomu się wówczas nie śnił (w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku). Może z wyjątkiem wizjonerów, takich jak Bolesław Kominek, który patrzył Europę nie tylko „tu i teraz”.

Sądzę, że Bolesław Kominek miał zdolność spojrzenia na historię z perspektywy długiego trwania.

Abp Bolesław Kominek wierzył w Europę zjednoczoną, wolną, chrześcijańską, szanującą tożsamość i miejsce wszystkich narodów. Rozumiał, iż czynnikiem koniecznym dla pełnego zjednoczenia kontynentu było pojednanie polsko – niemieckie, wygaszenie tej wielkiej nieufności, spotęgowanej doświadczeniami ostatniej wojny.

Pojednanie to, jak rozumiał bp Kominek, jednak musiało być oparte na prawdzie i ekspiacji oraz uznaniu powojennego status quo, jeśli chodzi o granice[12]. Równocześnie widział, jak ważną rolę może odegrać Kościół w procesie pojednania[13].

Aby zrozumieć istotę problemu, przed jakim stanął bp Kominek wystarczy spojrzeć na mapę. Gdyby Polska, pozbawiona po wojnie swoich dawnych terenów na wschodzie, utraciła także ziemie zachodnie, byłaby państwem naprawdę małym, niezdolnym do egzystencji. Równocześnie w społeczeństwie niemieckim żywe były nadzieje na rewizję granic. Granica na Odrze i Nysie nie była potwierdzona przecież traktatowo (układ poczdamski nie miał statusu traktatu pokojowego). Co prawda komunistyczna NRD uznała granicę w 1950 r., ale realnym wyrazicielem nastawienia narodu niemieckiego była zachodnia, demokratyczna RFN, która granicy nie uznawała.

Komuniści polscy wykorzystywali tę sytuację. Starali się pokazać, że jedynym gwarantem stabilności nowej polskiej granicy jest ZSRR.

W tej całej sytuacji był też praktyczny aspekt wewnątrzkościelny, niejako powiązany z relacjami międzynarodowymi i kwestią granicy. Była to sprawa tymczasowości polskiej administracji kościelnej na ziemiach zachodnich, rządzonych przez administratorów apostolskich. Powołanie kanonicznych diecezji było wstrzymywane przez Stolicę Apostolską właśnie ze względu na brak ostatecznych uregulowań w sprawie granicy na Odrze i Nysie. Z kolei postawa Watykanu w tej kwestii stanowiła pretekst dla władz komunistycznych do uderzania w polski Kościół. Biskupi polscy broniąc się przed atakami, uciekali się często do nacjonalistycznej retoryki. To z kolei wywoływało reperkusje po stronie niemieckiej i naciski ze strony niemieckiego Kościoła na Watykan, aby przypadkiem granicy nie uznawał, ani nie powoływał kanonicznych polskich diecezji na byłych niemieckich terenach. Koło się zamykało. Stolica Apostolska konsekwentnie stała na stanowisku, że najpierw musi nastąpić traktatowe uregulowanie kwestii granicznych, a dopiero potem zostaną uporządkowane sprawy diecezji. Sprawa regulacji kanonicznego statusu diecezji na Ziemiach Zachodnich była istotną kwestią w relacjach międzynarodowych oraz na linii państwo – Kościół[14].

Abp. Bolesław Kominek dostrzegał konfliktowy potencjał tej sytuacji – wiedział, że bez rozwiązania kwestii zachodniej granicy nie będzie ani pojednania polsko – niemieckiego, a Polska będzie popadać w dalszą zależność od sowieckiego „wielkiego brata”. Motywował zatem polskie prawo do ziem zachodnich względami moralnymi. Przypominał, że Niemcy przegrali wywołaną przez siebie wojnę. Dowodził, że potwierdzenie granicy na Odrze i Nysie jest warunkiem stabilności i pokoju w Europie.

Odpowiedzią na problemy były dialog i pojednanie. Bolesław Kominek nie był jakimś idealistą, który by myślał, że kilka gestów załatwi sprawę trudnego sąsiedztwa. Nie był też skłonny rezygnować z narodowych racji – co niesłusznie zarzucali mu komuniści. Rozumiał dobrze polską rację stanu, a było nią bezpieczeństwo granicy zachodniej. Ale rozumiał też, że drogą do bezpieczeństwa i wolności Polski nie jest opieranie się na sojuszu z ZSRR przeciw Niemcom (jak chcieli komuniści) tylko pokojowe ułożenie relacji z zachodnim sąsiadem.

Jak zanotował jeden z tajnych współpracowników donoszący SB, bp Bolesław Kominek na zamkniętym spotkaniu dla działaczy katolickich w 1962 roku mówił:

(…) nie zamierzam się włączyć do histerycznej kampanii anty-NRFowskiej w Polsce. Zresztą kampania ta ma swój specyficzny posmak. Kierownicy partii wiedzą dobrze, że Polacy rzeczywiście nienawidzą tylko Rosjan. U nas jest zwierzęca nienawiść do Związku Radzieckiego (…) i dlatego komuniści chcą nienawiść skierować w inną stronę, w stronę Niemców. Poza tym kampania ta odgrywa jeszcze jedną rolę – trzymając Polaków w strachu przed Niemcami, związuje się ich ze Związkiem Radzieckim i komunistami.[15]

Okazja do podjęcia inicjatywy pojawiła się wraz z Soborem Watykańskim II. Podczas czwartej sesji plenarnej, jesienią 1965 roku, prymas Polski kard. Stefan Wyszyński zdecydował o wysłaniu do episkopatów poszczególnych państw zaproszeń na obchody Millenium Chrztu Polski, które zaplanowane były na rok następny. Redakcją listu kierowanego do Niemców zajął się abp Bolesław Kominek. List podpisany przez cały episkopat 18 listopada 1965 roku znany jest jako Orędzie biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym Urzędzie Pasterskim. Do historii przeszło zdanie „udzielamy wybaczenia i prosimy o wybaczenie”. Równocześnie Orędzie było wielką syntezą relacji polsko – niemieckich na przestrzeni tysiąca lat. Był to jeden z pierwszych tak doniosłych kroków do pojednania zwaśnionych narodów[16].

Publikacja Orędzia spotkała się z gwałtowną reakcją władz komunistycznych w Polsce. Biskupom zarzucano zdradę oraz twierdzono, że Kościół sprzedał Niemcom Ziemie Zachodnie. Z drugiej strony w Niemczech zachodnich Orędzie także było przyjmowane z rezerwą. Przecież wyraźne było w nim wezwanie do uznania granicy na Odrze i Nysie[17].

Wymiana listów z episkopatem niemieckim stworzyła jednak grunt konieczny dla kroków w sferze politycznej i społecznej. Orędzie wpisało się oraz zainspirowało szereg inicjatyw pojednawczych po obu stronach granicy. W grudniu 1970 roku kanclerz RFN Willy Brandt podpisał układ pomiędzy RFN i PRL o podstawach normalizacji wzajemnych stosunków, który oznaczał uznanie granicy na Odrze i Nysie. W ślad za tym możliwe stało się uregulowanie statusu diecezji na ziemiach zachodnich, co nastąpiło w 1972 roku[18].

5 marca 1973 roku Bolesław Kominek został kreowany kardynałem. Było to niejako podsumowanie jego życiowej działalności.

Bez wątpienia zamykał się powoli także trudny rozdział relacji polsko – niemieckich, tworzyły się warunki do budowania przyszłej Europy jednej.

Kard. Bolesław Kominek zmarł 10 marca 1974 roku. Nie doczekał wyboru Jana Pawła II, powstania „Solidarności” i upadku komunizmu w Polsce.

Czy wybór papieża – Polaka – byłby możliwy bez dziedzictwa Orędzia? Czy w pierwszych dniach po upadku komunizmu w naszej części Europy premierzy Helmut Kohl i Tadeusz Mazowiecki przekazaliby sobie znak pokoju w Krzyżowej, a Polska tak szybko znalazłaby się w strukturach Unii Europejskiej?

Bez wątpienia do idei Orędzia można było sięgać budując wspólną Europę po 1989 roku. Ważniejsze chyba jednak było stworzenie – poprzez działalność kard. Kominka, jego europejską perspektywę – społecznej akceptacji dla procesu pojednania polsko – niemieckiego. Oczywiście nie tylko wrocławski metropolita miał na tym polu zasługi. Było przecież po obu stronach granicy wiele inicjatyw, prób, apeli. Ale to właśnie Orędzie, jako główna inicjatywa Bolesława Kominka, pozostało dokumentem najmocniejszym, najtrwalej oddziaływującym na opinię społeczną, przywoływanym także i dzisiaj przy okazji wielu współczesnych inicjatyw.

Winfried Lipscher, jeden z uczniów Ratzingera – tak pisał o Bolesławie Kominku:

Zapewne późniejszy Kardynał nie zdawał sobie sprawy, że był wielkim Europejczykiem, ale na pewno mu już przyświecała Europa Jedna, taka właśnie, która będzie „bezpiecznie stawiać dalsze kroki w przyszłość[19].

Wydaje się, że to najlepsze podsumowanie dzieła Bolesława Kominka.

Marek Mutor
Tekst jest zapisem wykładu wygłoszonego w Brukseli dla uczestników Europejskiego Forum Młodych Kominka

[1] AOPiP, Świadectwo ks. Jana Kruciny; por. też J. Krucina, Horyzont Europy, [w:] Szkice do portretu…, s. 79-87. [2] Jacques Maritain (1882-1973) – teolog, filozof katolicki, myśliciel polityczny, autor licznych dzieł. Zaangażowany w prace Soboru Watykańskiego II; por. E. Morawiec, Maritain Jacques, [w:] Powszechna Encyklopedia Filozofii, PTTA [3] Bernard Roland-Gosselin (1886-1962) – francuski kapłan i filozof, tomista. [4] Yves de La Brière (1877-1941) – francuski jezuita, myśliciel, profesor prawa międzynarodowego. Por. Frédéric Lassez, L’enseignement du père Yves de La Brière et la philosophie du droit international dans l’entre-deux-guerres, Paris 1996. [5] Por. np. J. Pietrzak, Pełnia prymasostwa. Ostatnie lata prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda 1945-1948. [6] Por. np. A. Hanich, Czas przełomu, Kościół katolicki na Śląsku Opolskim w latach 1945-1046, Opole 2008, [7] Por. np. A. Dudek, R. Gryz, Komuniści i Kościół w Polsce (1945-1989), Kraków 2006, s. 63-67. [8] K. Kosyrczyk, Z Radlina do Wrocławia…, s. 113-114. [9] Por. np. P. Codogni, Rok 1956, Warszawa 2006; A. Dudek, R. Gryz, Komuniści i Kościół…, s. 101-114. [10] Por. „Wrocławskie Wiadomości Kościelne”, 1957 r., nr 1. [11] Por. np. K. Jaworska, Relacje między Kościołem…; por. też B. Kominek, W służbie Ziem Zachodnich, z teki pośmiertnej wybrał i przygotował do druku ks. J. Krucina, Wrocław 1977. [12] Por. J. Krucina, Horyzont Europy… [13] Por. np. Pojednanie i polityka. Polsko – niemieckie inicjatywy pojednania w latach sześćdziesiątych XX wieku a polityka odprężenia, red. F. Boll, W. Wysocki, K. Zimmer, wsp. Th. Roth, Warszawa 2010. [14] Por. Droga do stabilizacji polskiej administracji kościelnej na Ziemiach Zachodnich i Północnych po II wojnie światowej. W 40. rocznicę wydania konstytucji apostolskiej Pawła VI Episcoporum Poloniae coetus, red. W. Kucharski, Wrocław 2013. Por też. R. Żurek, Kościół katolicki a granica na Odrze i Nysie Łużyckiej – próba wizualizacji tematu, [w:] Ziemie Zachodnie…, s. 189-202. [15] AIPN 01011/9, Meldunek [informacja] Komendy MO we Wrocławiu do Dyrektora Departamentu IV MSW, Wrocław 6.07.1963 r., k. 334–335. [16] Por. Wokół Orędzia…; P. Madajczyk, Na drodze do pojednania. Wokół orędzia biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 roku, Warszawa 1994. [17] Por. np. B. Kerski, T. Kycia, R. Żurek, „Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Orędzie biskupów polskich i odpowiedź niemieckiego episkopatu z 1965 roku. Geneza – kontekst – spuścizna, Olsztyn 2006. [18] Por., Droga do stabilizacji…; Pojednanie i polityka…; inne opracowania. [19] W. Lipscher, Arcybiskup Kominek wpisany w aktualny kontekst Europy, mps AOPiP.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 października 2017
Fot.Shutterstock