Zieleń w Krakowie. Wróćmy do normalności
Patrząc całościowo na kierunek rozwoju Krakowa, trudno o optymizm. Cały czas odnosimy wrażenie, że w Krakowie więcej do powiedzenia mają deweloperzy niż mieszkańcy. Czy kiedyś doczekamy się szerszego wdrożenia zasad systemowych i realnej ochrony przyrody, które postulują Komisja Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska, Konfederacja na rzecz Przyszłości Krakowa Cracovia Urbs Europaea oraz Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, i czy nie będzie na to za późno? – pyta Mariusz WASZKIEWICZ
.Kraków ze względu na swoje specyficzne położenie jest obszarem o wyjątkowych walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Są to miejsca rozrodu rzadkich i chronionych gatunków, siedliska ich bytowania, korytarze ekologiczne. Jest ewenementem przyrodniczym wśród miast europejskich, a niektóre występujące tu zbiorowiska i gatunki należą do ginących w Europie. Ta niezwykła wartość Krakowa jest mało znana i niedoceniana. Skutkuje to niezrozumieniem konieczności ochrony przyrody w mieście, licznymi wypowiedziami, że miejsce dla naturalnej przyrody jest poza miastem i w konsekwencji jej niszczeniem.
Drugi powód ochrony związany jest z potrzebami człowieka. O takich potrzebach świadczą reakcje mieszkańców na plany ograniczania obszarów zielonych (np. zebranie ponad 10 000 podpisów krakowian za ochroną Zakrzówka, liczne protesty przeciwko likwidacji terenów zielonych czy wycinania drzew), duża liczba projektów dotyczących tworzenia przestrzeni przyrodniczych w ramach budżetu obywatelskiego, masowy udział mieszkańców w akcjach społecznych związanych z sadzeniem drzew czy sprzątaniem dolin krakowskich rzek i potoków, wreszcie niebywały sukces Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, który został zaskoczony zainteresowaniem organizowanej przez nich akcji tworzenia „Parku Krakowian”, kiedy to po czterech minutach internetowych zapisów okazało się, że chętnych na posadzenie drzewa było więcej niż miejsc na terenie, na którym powstanie park.
Wg ankiety „Jak wypoczywamy” przeprowadzonej wśród mieszkańców os. Na Kozłówce w 2003 r. na pytanie „Czy uważa Pani (Pan), że okolice Drwinki należy przeznaczyć na miejsce wypoczynku dla mieszkańców”, 99% ankietowanych odpowiedziało twierdząco, a jedynie 1% nie miało zdania.
Niestety, niektórzy lokalni politycy mają odmienne zdanie, głosząc tezy, że Kraków ma za dużo terenów zielonych.
Były (na szczęście) pełnomocnik prezydenta miasta ds. rozwoju przedsiębiorczości twierdził, że gdyby cały Kraków został pokryty planami zagospodarowania przestrzennego, to miasto przestałoby się rozwijać.
Tym osobom, niestety, rozwój myli się z rozrostem. Nie można mówić o rozwoju społeczeństwa w warunkach betonowej pustyni. Nie można mówić ani o rozwoju fizycznym dzieci i młodzieży bez dostępu do terenów rekreacyjnych, ani o rozwoju psychicznym i intelektualnym bez dostępu do piękna przyrody i krajobrazu.
Ograniczanie doświadczania świata do środowiska sztucznego jest zaprzeczeniem rozwoju. Przyroda jest społecznym dobrem wspólnym, powinna więc być dostępna dla wszystkich. Tymczasem w Krakowie przybywa nowych budynków, dróg i parkingów, natomiast drastycznie kurczy się powierzchnia terenów zieleni. Dlatego działania powszechnie określane jako „ekologiczne” podejmowane są coraz częściej przez osoby, które wcale nie są przyrodnikami. Problemem, który skłania mieszkańców do podejmowania akcji społecznych, jest chaotyczny, nieskoordynowany i szkodliwy „rozwój”, będący naruszeniem konstytucyjnej zasady zrównoważonego rozwoju. To, czy działania te określimy jako ekologiczne, czy może jako działania w obronie przestrzeni publicznej, jest rzeczą drugorzędną. W dzisiejszym, potocznym rozumieniu słowa „ekologia” uwzględnić musimy bowiem nie tylko walory przyrodnicze, ale również warunki życia człowieka (w tym te, które mają wpływ na psychikę, dobre samopoczucie).
Uznając za przestrzeń publiczną wszystkie miejsca, które są powszechnie dostępne dla nas lub dla naszych zmysłów i wpływające na naszą percepcję i doznania, uważamy, że działania w jej obronie są jednocześnie działaniami ekologicznymi, ale możemy też po prostu stwierdzić, że dążymy do powrotu do normalności.
We wstępie do publikacji „Przestrzeń publiczna w demokratycznym państwie” wydanej przez związek stowarzyszeń Konfederacja na rzecz Przyszłości Krakowa Cracovia Urbs Europaea, czytamy:
„Jakość przestrzeni publicznej decyduje o jakości życia mieszkańców. Jest dobrem wspólnym, a zarazem wartością nadrzędną wobec wszelkich innych form własności i interesów. Odrzucamy tym samym prowadzoną obecnie indoktrynację – o jakoby »świętym« – prawie własności partykularnej lub grupowej. Sensem sprawiedliwego państwa jest zachowanie prymatu dobra wspólnego. Większość z nas codziennie obcuje z przestrzenią poza naszym mieszkaniem (domem) i znajdującymi się w niej różnymi dziełami ludzkich rąk. To nasze środowisko, które wpływa na nasze zdrowie, myśli, nastroje. Musi być dla nas przyjazne. Mamy więc prawo żądać zachowania istniejących wartości przestrzeni publicznej, wykluczenia ich psucia i degradacji dla interesu partykularnego lub grupowego bądź z powodu niedbalstwa i braku kompetencji administracji. Mamy prawo żądać, by nowy dom, nowe osiedle harmonijnie, z pokorą wkomponowały się w sąsiedztwo i w pejzaż. By elewacja jakiegoś nowego budynku, widzianego po drodze do pracy, nie rozdrażniała nas i nie psuła – dzień po dniu – wszystkich naszych poranków. Mamy do tego prawo, ponieważ jesteśmy skazani na przebywanie w przestrzeni wspólnej, publicznej”.
Uwarunkowania te oznaczają konieczność takiego gospodarowania przestrzenią, która pozwala na rozwój miasta przy jednoczesnym poszanowaniu jego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego.
Jednak proces rozwoju większości gmin w Polsce przebiega chaotycznie, w sposób nie do pomyślenia w żadnym z regionów Europy Zachodniej. Żywiołowe działania w zakresie zabudowy potęguje brak planów zagospodarowania i zmiany przepisów prawnych. Również powstające projekty zmiany studium oraz planów zagospodarowania przestrzennego dopuszczają inwestycje stwarzające zagrożenie dla przyrody, krajobrazu, zabytków. Skutkuje to licznymi przypadkami zamiany terenów zielonych na inne cele, sporów i konfliktów.
Kraków nie jest wolny od tych grzechów.
Przeraża tragedia urbanistyczna Ruczaju czy Czyżyn, gdzie na terenach zielonych powstały zagęszczone blokowiska, z brakiem terenów zieleni, rekreacji, ale również usług czy placówek edukacji.
Władze Krakowa ubolewają, twierdząc, że to dlatego, że dla tych terenów nie było uchwalonych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego i nie można było odmówić wydania decyzji o warunkach zabudowy.
Liczba planów zagospodarowania przestrzennego rośnie. Czy jednak zahamuje to proces niszczenia terenów zieleni? W wielu przypadkach nie. Przykładem jest Zakrzówek, gdzie zgodnie z uchwalonym planem zagospodarowania przestrzennego część terenu przeznaczono pod zabudowę wielorodzinną i zrobiono to akurat na terenie największego stwierdzonego w Polsce siedliska gniewosza plamistego – węża zagrożonego wyginięciem w skali nie tylko Polski, ale i Europy, dla którego powinna być obowiązkowo wyznaczona strefa ochronna. Smaczku historii dodaje położenie na terenie parku krajobrazowego. Wszystko to przy aprobacie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.
Plany zagospodarowania przestrzennego muszą być zgodne z zapisami studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, a ten dokument w Krakowie słabo chroni przyrodę. Pod zabudowę (i to wielorodzinną) przeznacza się na przykład tereny zieleni przy ul. Słona Woda, ul. Krzesławickiej, ul. Telimeny czy ul. Starego Dębu. Pod taką zabudowę przeznacza się nawet tereny gminne np. przy ul. Zalesie czy ul. Kolistej. Są jednak tereny, które przed zabudową może uratować tylko i wyłącznie uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego. Takie plany o charakterze ochronnym zostały już uchwalone dla Lasu Wolskiego, Sikornika, Przegorzał, Doliny Prądnika, Pychowic, Przylasku Rusieckiego, Parku Zakrzówek, Krzemionek i są przygotowywane dla doliny Rudawy, południowo-zachodniej doliny Wisły, Łąk Nowohuckich, łąk w Toniach, łąk w Skotnikach i Kostrzu czy wreszcie dla wybranych obszarów przyrodniczych Krakowa. Problemem jest bardzo długi czas przygotowywania tych planów i związany z tym wyścig – kto będzie pierwszy, plan czy deweloperzy. Niestety często pierwsi są deweloperzy. Niejednokrotnie wspierani w swoich działaniach przez urzędników, również tych, którzy są odpowiedzialni za ochronę środowiska.
Ostatnim bulwersującym przypadkiem jest wydanie przez Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa, przy poparciu Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Krakowie, pozytywnej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla budowy 86 domów w dolinie Wisły, na terenie Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego, dla którego jest procedowany plan zagospodarowania przestrzennego wykluczający zabudowę. W tym ostatnim przypadku na szczęście decyzja została uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze po skardze Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody. Takich decyzji, pozytywnych dla inwestora, a dotyczących uwarunkowań środowiskowych, warunków zabudowy czy pozwoleń na budowę wydawanych przez Urząd Miasta Krakowa tuż przed uchwaleniem ochronnych planów zagospodarowania przestrzennego, jest więcej. Czynione są też starania o opóźnienie przyjmowania takich planów zagospodarowania, często podejmowane przez radnych, czego najlepszym (a może najgorszym?) przykładem są plany dla łąk w Toniach czy dla wybranych obszarów przyrodniczych miasta Krakowa.
W radzie miasta zasiadają i pełnią w niej ważne funkcje między innymi osoby pracujące dla firm deweloperskich czy budowlanych lub instytucji zainteresowanych konkretnymi rozstrzygnięciami planistycznymi.
Powoduje to sytuację, w której działania Wydziału Kształtowania Środowiska są podporządkowane Wydziałowi Architektury i Urbanistyki. Niejednokrotnie pracownicy tego pierwszego wydziału mówią: „Ale my nie możemy wydać negatywnej opinii”, „My musimy się stosować do zasad określonych przez wydział architektury”. Organizacje ekologiczne ciągle toczą spory z urzędnikami, którzy twierdzą, że nie możemy wymagać, aby za powierzchnię biologicznie czynną uznawać jedynie zieleń na gruncie (a nie nędzną trawkę na dachu podziemnego parkingu rozciągającego się na całej powierzchni działki), że nie mamy racji, twierdząc, że projekt zieleni jest nieodłączną częścią projektu budowlanego i powinien być przedmiotem odbioru inwestycji, czy wreszcie domagając się od nas podania podstawy prawnej do odmowy wydania zgody na usunięcie drzew. Zdaniem organizacji ekologicznych usunięcie drzew nie jest prawem, lecz przywilejem i to nie odmowę wydania zgody na wycięcie drzew należy uzasadnić, lecz odwrotnie. Generalną zasadą powinno być zachowanie drzew znajdujących się w dobrym stanie zdrowotnym, a inwestor powinien tak zaprojektować inwestycję, aby wkomponować w nią rosnące drzewa, a zgodę na ich usunięcie można wydać tylko i wyłącznie wyjątkowo, gdy nie ma innej możliwości realizacji inwestycji na terenie budowlanym.
Lista grzechów władz Krakowa jest ogromna. Należy jednak wskazać również na działania pozytywne. W 2008 roku Urząd Miasta Krakowa zlecił opracowanie mapy roślinności rzeczywistej Krakowa i jej waloryzacji. Opracowanie takich map niestety nie jest prawnym obowiązkiem gmin, a powinno być podstawą do przyjmowania wszelkich dokumentów planistycznych. Jak bowiem można planować zagospodarowanie terenu, nie wiedząc, jakie ma wartości przyrodnicze? Kraków takie opracowanie wykonał, jednak bolączką jest to, że nie wykorzystuje go tak, jak powinien, i na części terenów zwaloryzowanych na mapie jako obszary o najwyższych lub o wysokich walorach przyrodniczych powstaje zabudowa, a niektóre z nich są wyznaczane do zabudowy nawet w studium i planach zagospodarowania przestrzennego.
W 2016 roku prezydent Krakowa powołał Zespół Zadaniowy ds. Ochrony Zieleni. Do zakresu działania zespołu należy akceptacja proponowanej gospodarki zielenią lub formułowanie zaleceń i uwag do opracowywanych w Urzędzie Miasta Krakowa decyzji w ramach postępowań o wydanie zezwolenia na usunięcie drzew i krzewów wraz z uwzględnieniem kompensacji przyrodniczej. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa (m.in. Główny Architekt Miasta, Miejski Konserwator Zabytków, Miejski Architekt Krajobrazu, przedstawiciele Wydziału Kształtowania Środowiska), przedstawiciele organizacji ekologicznych i eksperci zewnętrzni. Powołanie zespołu zaowocowało dużymi zmianami w wydawanych decyzjach zezwalających na usunięcie drzew. Znacznie ograniczone zostały zgody na usunięcie drzew, wzrosła liczba nasadzeń kompensacyjnych w zamian za usuwane drzewa, a także wymiary nowo sadzonych drzew. W chwili obecnej nie zdarza się, aby zgoda na usunięcie drzew nie była uwarunkowana obowiązkiem dokonania nowych nasadzeń. Problemem są liczba i wielkość sadzonych drzew.
W początkowym okresie pracy zespołu znacznie wzrosły liczba i obwody nowo sadzonych drzew. Niestety, ostatnie rozporządzenie Ministra Środowiska, drastycznie obniżające stawki opłat za usunięcie drzew oraz kar za usunięcie drzew bez zezwolenia, spowodowało konieczność obniżenia standardów nasadzeń kompensacyjnych. Nałożenie obowiązku posadzenia większej liczby drzew i o większych rozmiarach stało się bowiem niewykonalne. Wg urzędników nie ma prawnej możliwości zmuszenia inwestora do spełnienia wskazanych warunków nowych nasadzeń drzew, gdyż w przypadku niewykonania nasadzeń inwestor jest zmuszony jedynie do wniesienia opłaty zgodnej z ministerialną stawką, czyli rozwiązania tańszego od posadzenia drzew. Mimo to stosunek nowych nasadzeń do liczby wydanych zezwoleń na wycięcie drzew znacząco się poprawił w porównaniu z latami poprzednimi. Oczywiście dotyczy to drzew, na których usunięcie jest wymagane zezwolenie. Na prawną możliwość wycinania znacznej liczby drzew, zarówno należących do osób fizycznych, jak i prowadzących działalność gospodarczą, którą dopuścił parlament, samorząd nie ma niestety wpływu.
Wielkim plusem jest powołanie w 2015 roku Zarządu Zieleni Miejskiej. O utworzenie takiej instytucji organizacje ekologiczne walczyły od lat. Do tej pory terenami zieleni zajmował się, z fatalnym skutkiem, Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Efekty działalności nowej jednostki widać gołym okiem. To większe środki na utrzymanie zieleni, a co za tym idzie, lepsza dbałość o tereny zieleni. Większa liczba i jakość nasadzeń krzewów i drzew (w tym również wreszcie sadzenie drzew o dużych rozmiarach). Wyposażenie jednostki w tomograf komputerowy badający stan zdrowotny drzew, powołanie pierwszego w Polsce oficera drzewnego, przystąpienie do inwentaryzacji drzew i zakładanie „kart zdrowia” dla drzew rosnących na terenach gminy oraz wprowadzenie systemu ich ochrony. Montaż w okresie zimowym mat chroniących tereny zieleni przyulicznej przed zasoleniem. Otwarcie się na społeczeństwo i liczne akcje społeczne związane z zakładaniem skwerów i parków kieszonkowych, sadzenie drzew i krzewów. Wreszcie dwa hity – założenie 10 ha łąk kwietnych cieszących oczy krakowian, ale mających również znaczenie dla ochrony owadów, oraz „parki krakowian” – wyznaczenie trzech miejsc, gdzie wiosną i jesienią są organizowane akcje sadzenia drzew przez rodziców po narodzinach dziecka. Wszystkie te działania spowodowały, że obecnie jest to jedyna instytucja miejska pozytywnie oceniana przez mieszkańców. Oczywiście nie wszystko jest idealne. Organizacje ekologiczne zwracają uwagę na konieczność wykonywania pełnych inwentaryzacji przyrodniczych przed przystąpieniem do remontów i urządzania parków oraz konsultacje z nimi tych zamierzeń.
Organizacje społeczne od wielu lat postulują podejmowanie przez władze Krakowa działań chroniących tereny zieleni. Najczęściej są to działania interwencyjne i doraźne, związane z zagrożeniem i koniecznością ochrony terenu cennego przyrodniczo lub pełniącego funkcje rekreacyjne.
Oprócz działań interwencyjnych związanych z działaniami nad ochroną konkretnych miejsc organizacje postulują jednak również wdrożenie działań systemowych.
Wg związku stowarzyszeń Konfederacja na rzecz Przyszłości Krakowa Cracovia Urbs Europaea konieczna jest zmiana polityki zagospodarowania przestrzennego Krakowa. Musi ona chronić tereny zielone, być racjonalna i oszczędna, oparta na analizie dotychczasowego wykorzystania zasobu (terenów już zainwestowanych i niezainwestowanych, mimo prawa do zabudowy). Rzetelny bilans wykorzystania tych terenów oraz ich potencjalnej chłonności pozwoli oszacować budowlane potrzeby miasta w perspektywie najbliższych lat.
Niezbędne jest przyspieszenie opracowywania i przyjmowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego przede wszystkim dla najcenniejszych obszarów.
W planach i projektach należy uwzględniać konieczność tworzenia miejsc rekreacyjnych (skwery, zieleńce, boiska sportowe) i podstawowej infrastruktury handlowej w nowych inwestycjach. Dotyczy to zarówno budownictwa wielorodzinnego, jak i osiedli domów jednorodzinnych. Dlatego elementem pozwolenia na budowę powinno być uwzględnienie przez inwestora w planie inwestycji miejsca pod urządzoną zieleń oraz infrastrukturę rekreacyjną. Miasto ze swojej strony powinno zadeklarować utworzenie niezbędnych placówek edukacyjnych, kulturalnych i handlowo-usługowych. Przy wydawaniu decyzji o pozwoleniu na budowę należy określić wpływ inwestycji na istniejący układ komunikacyjny oraz przewidzieć rozwiązania konieczne do zapobieżenia możliwym problemom transportowym. Nie powinny być wydawane zezwolenia na budowę w miejscach, gdzie jej istnienie dodatkowo obciąży system komunikacji, w istotny sposób wpływając na zmniejszenie jego drożności.
Bezwarunkowo należy chronić „zielone kliny” wnikające do centrum Krakowa poprzez doliny rzeczne i zielone wzgórza – ze względów krajobrazowych, ale także dlatego, że to istotny środek kształtowania środowiska (m.in. korytarze ekologiczne o funkcjach wentylacyjnych, siedliskowo-migracyjnych dla roślin i zwierząt).
Konfederacja jest przeciwnikiem hasła o „odwracaniu Krakowa do Wisły”, tzn. zabudowywania wiślanych bulwarów. Historyczna zabudowa Krakowa stykała się bezpośrednio z Wisłą tylko w niektórych obszarach (np. Wawel, Skałka, klasztor ss. Norbertanek, śródmieście Podgórza), co stanowi o specyfice Krakowa, odróżniającej go od licznych miast, w których nabrzeża rzek obudowywano. Dolina Wisły jest też jednym z głównych korytarzy ekologicznych Europy i największym takim korytarzem w Polsce. Dlatego należy zapewnić szeroką i wolną od zabudowy przestrzeń koryta rzeki i jej brzegów, zagospodarowanych jako ogólnie dostępne zielone bulwary i skwery. Przestrzeń nad Wisłą eksponuje zespoły zabytków Krakowa, posiada wielkie walory rekreacyjne, jest korytarzem ekologicznym i ciągiem przewietrzania miasta, dlatego powinna odgrywać rolę podstawowego ciągu edukacyjno-rekreacyjnego Krakowa, służącego mieszkańcom i turystom.
Doliny wszystkich rzek i potoków powinny podlegać szczególnej ochronie. Należy w ich otoczeniu pozostawić naturalną roślinność. Dopuszczalne jest przeprowadzenie ścieżek spacerowych i rowerowych w miejscach uzgodnionych z przyrodnikami. Koncepcja parków rzecznych, często przywoływana jako pomysł na zagospodarowanie dolin rzecznych, nie może być rozumiana i realizowana jako sposób na „oczyszczenie” dolin rzecznych z naturalnej roślinności, betonowanie lub „regulowanie” brzegów w inny sposób, a także wprowadzanie obiektów przestrzennych. Należy powstrzymać zabudowę i zacieśnianie dolin rzecznych przez ustanowienie pasa ochronnego po obydwu stronach rzeki. Miejsca te powinny być wykorzystywane jako park miejski lub teren trawiasty.
Na terenie Krakowa istnieją już lub są proponowane do ochrony miejsca o szczególnych walorach przyrodniczych. Należy przewidywać takie zagospodarowanie okolicy tych miejsc, by ich walory nie uległy pogorszeniu i by ich trwała ochrona była zabezpieczona.
Należy objąć pełną ochroną wszystkie cieki i zbiorniki wodne. Należy ustalić całkowity zakaz ich osuszania lub zasypywania bądź zmniejszania ich powierzchni.
W okolicy miejsc szczególnie cennych pod względem przyrodniczym należy zapewnić utrzymanie niezmiennych stosunków wodnych, zminimalizować możliwość negatywnego oddziaływania ewentualnych inwestycji budowlanych lub drogowych. Dotyczy to szczególnie terenów łąkowych, gdzie przez melioracje związane z inwestycjami prowadzonymi w ich sąsiedztwie następuje dewastacja siedlisk fauny i flory.
Tereny cenne pod względem przyrodniczym i krajobrazowym należy objąć ochroną jako użytki ekologiczne (m.in. Sikornik, Staw Płaszowski), utworzyć zespoły przyrodniczo-krajobrazowe (m.in. na Zakrzówku, w Lesie Wolskim), kontynuować urządzanie i powiększanie istniejących parków (m.in. Park Dębnicki) oraz tworzyć nowe (m.in. Grzegórzki, ul. Karmelicka).
Należy z konsekwencją chronić tereny zielone, skwery, ogrody śródblokowe, zlokalizowane w szczególnie zagęszczonym zabudową centrum miasta, a także na istniejących osiedlach.
W koncepcji ochrony terenów zielonych należy uwzględnić ochronę ogrodów działkowych. W Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii wdrażane są programy polegające na przywracaniu obszarów rolnych w obrębie dużych miast, mających wartość przyrodniczą i społeczną. Poza funkcją użytkową ogródki działkowe stanowią miejsce rekreacji oraz kształtowania lokalnych wspólnot społecznych, stąd ich zachowanie, ale też tworzenie nowych leży w interesie miasta.
Komisja Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska, grupująca organizacje zajmujące się ochroną środowiska, w trosce o konieczność zabezpieczenia terenów zadrzewionych zwróciła się do władz Krakowa oraz Województwa Małopolskiego z apelem o podjęcie działań dotyczących ochrony zieleni w Krakowie.
Pierwszym postulatem jest obniżenie do symbolicznej wielkości podatku od nieruchomości zadrzewionych oraz zwiększenie stawki podatku od nieruchomości dla powierzchni nieczynnych biologicznie. Podatki od nieruchomości powinny być zmodyfikowane w taki sposób, by wspierać właścicieli terenów zielonych, szczególnie tych, na których znajdują się stare drzewa. Obecnie podatek od nieruchomości jest obniżony dla gruntów użytkowanych dla celów sportowych. Nie jest natomiast uwzględniane to, czy jest to teren biologicznie czynny, czy nie (np. wyasfaltowany). Radykalne obniżenie podatku od gruntu będącego terenem biologicznie czynnym przy równoczesnym radykalnym podniesieniu opłat za teren, który nie jest czynny biologicznie, ma na celu z jednej strony powstrzymanie właścicieli przed likwidacją trawników na rzecz np. nowych miejsc parkingowych, z drugiej ma być rekompensatą kosztów ponoszonych przez właścicieli na utrzymanie terenu zielonego (koszenie, pielęgnacja drzew). Istotnym aspektem tego działania, poza uruchomieniem narzędzia, które może powstrzymać decyzję o wycince drzew, jest też zwiększenie retencji wody opadowej na terenie zurbanizowanym.
Komisja proponuje, by algorytm, na podstawie którego obliczany byłby podatek od nieruchomości obejmował: teren zadrzewiony (starodrzew) – opłata „symboliczna”; teren zielony słabo zadrzewiony, z roślinnością dekoracyjną, krzewami itd. – opłata niska; teren który nie jest czynny biologicznie – opłata maksymalna. Kolejne postulaty to:
- Przyjęcie wieloletniego planu wykupu terenów zielonych z rąk prywatnych poprzez zabezpieczenie co roku środków finansowych na wykup w wysokości minimum 1% całkowitych przychodów miasta oraz podpisywanie umów wykupu z opcją wieloletniej spłaty.
- Wprowadzenie możliwości dzierżawy od innych właścicieli terenów zielonych.
- Intensyfikacja prac nad obejmowaniem ochroną terenów cennych przyrodniczo przez ustanowienie uchwałą rady gmin użytków ekologicznych oraz zespołów przyrodniczo-krajobrazowych.
- Intensyfikacja prac nad ustanawianiem pomników przyrody.
- Wprowadzenie programu finansowania kosztów pielęgnacji terenów zieleni na gruntach prywatnych objętych ochroną prawną oraz dofinansowania kosztów pielęgnacji terenów zieleni na pozostałych gruntach prywatnych wzorem dofinansowania wymiany azbestu na obiektach prywatnych.
- Przyspieszenie procedury uchwalenia planów zagospodarowania przestrzennego o charakterze ochronnym, w tym planu zagospodarowania przestrzennego dla wybranych obszarów przyrodniczych Krakowa.
- Ochrona w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego dla obszarów dopuszczonych do zabudowy, terenów zieleni oraz poszczególnych drzew i zadrzewień poprzez wyznaczanie stref ochronnych drzew.
- Poszerzenie uchwałą sejmiku województwa obszaru parków krajobrazowych: Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego o obszar doliny Rudawy, Parku Krajobrazowego „Dolinki Krakowskie” o obszar doliny potoku Sudół, Dłubniańskiego Parku Krajobrazowego o obszar otoczenia zalewu w Zesławicach, Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego o obszar okolic Skotnik i Klin Borkowskich.
- Utworzenie uchwałą sejmiku województwa Parku Krajobrazowego „Dolina Wisły” oraz obszarów chronionego krajobrazu okolic Rajska, Swoszowic, Kosocic, Soboniowic.
- Przejęcie przez Zarząd Zieleni Miejskiej zadań zarządzania urządzeniami wodnymi i wodno-melioracyjnymi znajdującymi się na terenach zielonych (obecnie w kompetencjach Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu).
- Powiększenie składu osobowego Wydziału Kształtowania Środowiska UMK w Referacie Ochrony Przyrody, Leśnictwa i Zwierząt. Jest to spowodowane zwiększającą się liczbą zadań. Występuje olbrzymia potrzeba podejmowania działań kontrolnych i przygotowawczych związanych z gospodarowaniem zasobami przyrodniczymi miasta.
Część postulatów społecznych udało się wdrożyć. Tak było z utworzeniem Zarządu Zieleni Miejskiej, powołaniem zespołu ds. ochrony zieleni, odzyskaniem Przylasku Rusieckiego, przystąpieniem do sporządzenia kilku planów zagospodarowania przestrzennego o charakterze ochronnym, ochroną przed totalną zabudową kilku obszarów (m.in. Zakrzówek czy dolina Drwinki), utworzeniem kilku skwerów i parków kieszonkowych, doprowadzeniem do decyzji o tworzeniu parków przy ul. Karmelickiej oraz przy ul. Stella-Sawickiego i na terenie po campingu Krak.
.Patrząc jednak całościowo na kierunek rozwoju Krakowa, trudno o optymizm. Cały czas odnosimy wrażenie, że w Krakowie więcej do powiedzenia mają deweloperzy niż mieszkańcy. Czy kiedyś doczekamy się szerszego wdrożenia zasad systemowych i realnej ochrony przyrody, które postulują Komisja Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska, Konfederacja na rzecz Przyszłości Krakowa Cracovia Urbs Europaea oraz Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, i czy nie będzie na to za późno?
Mariusz Waszkiewicz