Smutna, zmęczona dziewczynka, stojąca, w klasycznej dla baletnic, pozie odpoczynku. Ręce splecione za plecami, naprężone mięśnie, podniesiona do góry twarz – być może szukająca ciepła w promieniach słonecznych?
Rzeźba Edgara Degasa, nad którą artysta pracował wiele lat, nie zachwycała od początku. Wzbudziła za to duże emocje – nie spodobała się widowni; tylko niektórzy krytycy docenili kunszt wykonania i zwrócili uwagę na nowatorskie ujęcie tematu. Posąg został wystawiony w Paryżu w 1881 roku na szóstej wystawie impresjonistów – wykonany z wosku i ubrany w tiulową sukienkę, zatytułowany został Mała czternastoletnia tancerka.
Degasowi pozowała tancerka Marie Goethem, baletnica, wywodząca się z nizin społecznych, córka praczki i krawca. W woskowym przedstawieniu dziewczynki, Degas ujął to wszystko, z czym wiązała się praca tancerki – trud, zmęczenie, hańba, związana z częstym wykorzystywaniem seksualnym. Zatrzymany moment, wystawiony na widok wszystkich oglądających, oceniających i lustrujących, to tylko wizja chwili wytchnienia, której prawdopodobnie mała Marie nigdy się nie doczekała.
Po śmierci twórcy, na początku lat 20. XX wieku odlano brązową kopię pomnika. Można ją podziwiać do dziś.
Rzeźba Degasa to studium samotności, wyobcowania i smutku. Nie wiemy (prócz tego, że tancerka została wyrzucona z baletu) jak potoczyły się dalsze losy Marie Goethem. Czy dzieło sztuki, które powstało, a także bardzo krytyczne opinie w paryskiej prasie miały wpływ na jej życie? Na to jak myślała o sobie? Jak postrzegali ją inni?
Nie dowiemy się tego. Możemy jedynie wybrać się do muzeum i poświęcić chwilę, by podziwiać posąg i by pomyśleć o tajemniczej, nieodkrytej historii biednej modelki, która próbowała wyrwać się ze świata pełnego nędzy i brutalności.
Paulina Matysiak
Pocztówkę otrzymałam od Anki Białoszewskiej. Dziękuję!