Paulina MATYSIAK: W kwestii pracy jest jeszcze wiele do zrobienia

W kwestii pracy jest jeszcze wiele do zrobienia

Photo of Paulina MATYSIAK

Paulina MATYSIAK

Filolożka i filozofka. Członkini zarządu krajowego Partii Razem, posłanka na Sejm IX kadencji.

zobacz inne teksty Autorki

Praca organizuje nasze życie i wyznacza punkt orientacyjny. Uczymy się i wkraczamy na ścieżkę zawodową, pracujemy, w końcu odpoczywamy na zasłużonej emeryturze. W pracy spędzamy więc dużą część swojego dorosłego, świadomego życia. A od warunków w jakich pracujemy zależy nasze zdrowie i życie — pisze Paulina MATYSIAK

.Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy, bo tak brzmi pełna nazwa Święta Pracy, obchodzimy od ponad 130 lat. Został ustanowiony, by upamiętnić wydarzenia jakie miały miejsce podczas strajków w Chicago. 1 maja 1886 roku pracownicy zorganizowali pochód, w którym wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Celem tej pokojowej demonstracji było wprowadzenie krótszego, 8-godzinnego dnia pracy. W kolejnych dniach odbyły się wiece i demonstracje, podczas których doszło do zamieszek, w których zabici zostali robotnicy. Działacze związkowi poddani zostali represjom, osądzeni i skazani na śmierć.

Wydarzenia te przypominają nam jak ważne są warunki pracy, wysokość wynagrodzenia i długość dnia roboczego.  Przypominają też jak ważna jest siła pracowników, którzy razem mogą wywalczyć dla siebie nie tylko lepszą przyszłość, ale i lepsze dzisiaj.

Czy dziś, po 130 latach jest jeszcze o co walczyć? Oczywiście, że tak. Pokazują to nie tylko pochody z okazji Święta Pracy, ale też strajki w zakładach pracy, spory zbiorowe, czy działalność związków zawodowych. O co walczymy, mówiąc obecnie o wyzwaniach związanych z pracą? Nie przesadzając, powiem krótko: o godność.

Bo od tego jak i gdzie pracujemy, w jakich warunkach, zależy nasze zdrowie, nasze bezpieczeństwo, a także nasze życie. Obecnie w końcu pracujemy dużo. Dlatego postulat skrócenia czasu pracy jest jednym z podstawowych jeśli chodzi o świat pracy.

Ośmiogodzinny dzień pracy w Polsce jest już staruszkiem — ma ponad sto lat. Wprowadzony dekretem Piłsudskiego w 1918 roku jasno stanowił: Od dnia ogłoszenia w Dzienniku Praw Państwa Polskiego niniejszych przepisów praca robotnika lub pracownika we wszystkich zakładach przemysłowych, górniczych, hutniczych, rzemieślniczych, przy komunikacjach lądowych i wodnych oraz przedsiębiorstwach handlowych trwać ma bez wliczenia przerw odpoczynkowych najwyżej 8 godzin na dobę, zaś w dni sobotnie godzin 6. (…) Dekret niniejszy nie może pociągać za sobą obniżenia płac robotników i pracowników. Integralny tekst dekretu: [LINK].

Czy jest przestrzegany w naszym świecie? W 1918 roku był nową jakością, osiągniętym celem ruchu robotniczego. Przenieśmy się jednak do XXI wieku. W tym stuleciu na świecie wciąż z przepracowania, wykorzystania czy nieludzkich warunków pracy ludzie umierają. Światowa Organizacja Zdrowia wyliczyła, że rocznie z powodu zbyt długich godzin pracy umiera 745 tysięcy ludzi. Długie godziny pracy, ponad 55h w tygodniu, doprowadziły do śmierci spowodowanej udarami i chorobami niedokrwiennymi serca. W większości (72%) umierali mężczyźni.

Dlatego najwyższa pora znów skrócić czas pracy. Nie radykalnie, raptem o godzinę dziennie — kiedy to się stanie będzie krokiem milowym w cywilizowaniu polskiego rynku pracy. W firmach, w których testuje się krótszy tydzień pracy, wyniki są zadowalające nie tylko dla pracowników, ale też dla pracodawców. Ludzie kiedy są mniej zmęczeni, pracują przecież lepiej, są bardziej kreatywni i zmotywowani. Skrócenie tygodnia pracy to więcej czasu dla rodziny, na odpoczynek, na działalność społeczną, sport czy podnoszenie kompetencji zawodowych. Wynagrodzenie zaś za krótszy czas pracy nie będzie niższe niż przy obecnych regulacjach. A to niezwykle istotne, bo ostatni rok przyniósł największy od 30 lat spadek wartości wynagrodzeń. Mimo że płace rosły najszybciej od dwudziestu kilku lat, nie wystarczyło, by dogonić inflację. Najłatwiej to sprawdzić patrząc na realne przeciętne wynagrodzenie, czyli to ile realnie możemy kupić za nasze płace. Od 1994 roku realne wynagrodzenia ciągle rosły. Spadek — jak podaje GUS, który ten wskaźnik mierzy w sektorze przedsiębiorstw (czyli firm zatrudniających powyżej 9 osób) — nastąpił w 2022. To, że możemy kupić mniej za nasze wynagrodzenia jest zauważalne za każdym razem, kiedy wchodzimy do sklepu.

Nie dziwią więc postulaty płacowe wysuwane przez kolejne grupy zawodowe. I tu niezwykle ważna jest rola związków zawodowych, które mają o wiele lepszą pozycję negocjacyjną niż pojedynczy pracownik. Są w stanie wywalczyć lepsze warunki pracy czy podwyżki wynagrodzeń, ale działają też jako przedstawiciele załogi firmy przy podejmowaniu decyzji biznesowych czy operacyjnych, biorą udział w procesach konsultacji najróżniejszych pomysłów, planów, ustalają wspólnie wewnętrzne polityki, opiniują propozycje nowych rozwiązań czy też stanowią dobry pas transmisyjny informacji pomiędzy zarządzającymi a zatrudnionymi.

Związek zawodowy umożliwia wpływ przykładowego „zwykłego Kowalskiego” na rzeczywistość w jego miejscu pracy, a poprzez organizacje zrzeszające związki i duże centrale związkowe, także na najwyższych szczeblach władzy państwowej. Temu, że w krajach, gdzie aktywnie działają związki zawodowe, żyje się po prostu lepiej poświęciłam jeden z odcinków podcastu.

.W kwestii pracy jest jeszcze wiele spraw do załatwienia: poprawa warunków pracy, skończenie z wyzyskiem i umowami śmieciowymi, godne podziękowania za lata pracy i wprowadzenie oczekiwanych przez tysiące pracowników emerytur stażowych, skrócenie czasu pracy, ochrona związkowców, wzmocnienie instytucji takich jak Państwowa Inspekcja Pracy. Można byłoby wymieniać… Możemy to jedna zrobić, razem. Solidarnie, ręka w rękę. Walczyć o lepsze dziś, o lepsze jutro.

Paulina Matysiak

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 kwietnia 2023
Fot. Jacek Szydłowski / Forum