Barbórkowa Drama Teatralna w Tarnobrzegu [Program]

Barbórkowa Drama Teatralna

Trzy spektakle – dwie komedie i dramat – znalazły się w programie 47. Barbórkowej Dramy Teatralnej, która wieczorem 16 listopada rozpocznie się w Tarnobrzegu. Na scenie wystąpią najlepsi aktorzy w spektaklach znakomitych reżyserów – oceniła Renata Domka z Tarnobrzeskiego Domu Kultury, organizatora dramy.

Barbórkowa Drama Teatralna w Tarnobrzegu

.Wydarzenie cieszy się zawsze ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Tarnobrzega i okolic, którzy z niecierpliwością czekają na informacje o tym, kto w tym roku zagości na Barbórkowej Dramie Teatralnej. To wyjątkowa okazja, by zobaczyć świetnych aktorów na żywo na tarnobrzeskiej scenie – poinformowała Renata Domka.

Dodała, że w repertuarze tegorocznego święta teatru znalazły się dwie komedie i jeden dramat, w których widzowie będą mogli oklaskiwać m.in. Joannę Trzepiecińską, Tomasza Sapryka, Sławomira Orzechowskiego lub Wojciecha Malajkata, Pawła Małaszyńskiego, Martę Żmudę Trzebiatowską, Monikę Krzywkowską, Andrzeja Zielińskiego, Arkadiusza Janiczka.

Tegoroczną Barbórkową Dramę Teatralną zainauguruje spektakl „VATZLAV” Sławomira Mrożka, w reżyserii Jarosława Gajewskiego. – To widowiskowa produkcja Teatru Klasyki Polskiej, w której nie zabraknie absurdalnego humoru, charakterystycznego dla Sławomira Mrożka. Do tego w spektaklu wykorzystano multimedia, powstały też wyjątkowe kostiumy – wyjawiła Renata Domka.

„Rozbity niewolnik, niewolny rozbitek”

.Jak czytamy na stronie TDK, tytułowy bohater, „rozbity niewolnik, niewolny rozbitek”, jest początkowo postacią wprawdzie zabawną, ale skłonną do kłamstw. Manipuluje innymi i wykorzystuje ich dla własnych celów. W toku akcji przechodzi głęboką przemianę wewnętrzną. Przestaje troszczyć się wyłącznie o siebie i decyduje się otoczyć opieką bezbronne dziecko.

Kolejna propozycja to pełna śmiechu i wzruszeń komedia „Rodzinne rewolucje”, w reżyserii Wojciecha Malajkata. To opowieść o życiu rodzeństwa Gauthier: Pierre’a, Luizy i Roberta, których rodzice niespodziewanie wzywają do rodzinnego domu. Rodzeństwo staje przed niespodzianką, mającą na zawsze zmienić wzajemne relacje.

„Zaskakujące zwroty akcji prowokują do refleksji nad tym, jak pewne wydarzenia testują granice rodzinnej lojalności i zrozumienia” – przybliżają spektakl organizatorzy. Dramę zakończy komedia Floriana Zellera – „Prawda”, również w reżyserii Wojciecha Malajkata. „Choć tytuł mówi nam jedno, to w spektaklu nie pada ani jedno słowo prawdy, choć jak wiemy, z tą prawdą to różnie bywa, w końcu każdy ma swoją” – czytamy w opisie spektaklu.

Teatr Klasyki Polskiej – laboratorium pamięci, tożsamości i wolności

.Nasze przedstawienia prezentowaliśmy na ponad 80 scenach w całej Polsce. Patronuje nam w tym idea objazdu, która towarzyszyła Reducie Juliusza Osterwy, pokazywania najwybitniejszej literatury w jej scenicznym urzeczywistnieniu publiczności w całym kraju. Podczas naszych wędrówek spotykaliśmy widownię żywo zainteresowaną naszą pracą. Teatr Klasyki Polskiej odpowiada na jej potrzebę obcowania z najwartościowszymi utworami polskiej dramaturgii klasycznej, wystawianymi w najwyższej możliwej zgodności z ich literą i duchem – pisze Jarosław GAJEWSKI w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Teatr Klasyki Polskiej – laboratorium pamięci, tożsamości i wolności„.

Jedną z ważniejszych idei towarzyszących powstaniu Teatru Klasyki Polskiej była myśl, że klasyka to coś więcej niż współczesność. To nośnik pamięci i tożsamości, a zarazem sprawdzony instrument oglądu współczesności. Klasyka pozwala na naszą współczesność spojrzeć z dystansu, a jednocześnie wniknąć w jej niewidzialne zakamarki. Jak teleskop i mikroskop jednocześnie. Sięgając po klasykę, odkrywamy, że w sobie właściwy sposób jest ona częścią naszej współczesności. Bez niej, bez punktów odniesienia, bez możliwości porównań, współczesność byłaby dla nas zabójczym chaosem.

Klasyka łączy. Jednak samo słowo „klasyka”, choć jest powszechnie znane, to charakteryzuje się wystarczającą nieostrością, by pojawiły się trudności z precyzyjną odpowiedzią na pytanie, czym ona właściwie jest.

W latach 70. ubiegłego wieku Jarosław Marek Rymkiewicz w tekście Co to jest klasycyzm w teatrze pisze o „archetypicznych postaciach w archetypicznych sytuacjach” pozwalających teatrowi odgrywać „wieczną komedię człowieczeństwa”.

Zasugerowane niedawno na łamach miesięcznika „Teatr” przez prof. Jacka Kopcińskiego „uznanie” za kryterium „klasyczności” może się wydać wystarczające, jeśli wspólnota pamięci kulturowej nie jest kwestionowana.

Niewykluczone jednak, że nadchodzą czasy, a nawet, że już nadeszły, kiedy polska klasyka będzie kwestionowana – będzie jej odbierane „uznanie”, napotka „odmowę uznania” i „odrzucenie”.

.Gdyby ów akt był częścią dyskursu, co jest polską klasyką, a co nią nie jest, tj. gdyby ów akt był sporem o kanon naszej kultury – zapewne należałoby się zeń cieszyć. Spór taki bowiem sam przez się stawałby się studium naszej pamięci i tożsamości – oznaczałby żywotność naszej kultury. Jeśli jednak, co może się zdarzyć (o ile już się nie dzieje), arbitralne odrzucanie dorobku kulturalnego naszych dziejów motywowane jest ideologicznie i politycznie, poza wszelką dyskusją aksjologiczną, rodzi się pytanie, czy doznajemy istotnego, progresywnego przewartościowania, czy tylko barbarzyństwa.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jaroslaw-gajewski-teatr-klasyki-polskiej/

PAP/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 listopada 2025