Bitwa pod Kircholmem – największy tryumf husarii

Bitwa pod Kircholmem jest uznawana za jeden z największych momentów chwały husarii – polskiej ciężkozbrojnej jazdy. 27 września 1605 roku liczące około 3500 zbrojnych oddziały Rzeczpospolitej rozgromiły trzykrotnie liczniejsze wojsko szwedzkie. Była to zasługa nie tylko wielkiej szarży kawalerii, ale i jej dobrego współdziałania z piechotą oraz wybitnej strategii hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza.

Bitwa pod Kircholmem jest uznawana za jeden z największych momentów chwały husarii – polskiej ciężkozbrojnej jazdy. 27 września 1605 roku liczące około 3500 zbrojnych oddziały Rzeczpospolitej rozgromiły trzykrotnie liczniejsze wojsko szwedzkie. Była to zasługa nie tylko wielkiej szarży kawalerii, ale i jej dobrego współdziałania z piechotą oraz wybitnej strategii hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza.

Szwedzkie postępy w Inflantach

.Wojna Rzeczpospolitej Obojga Narodów ze Szwecją toczyła się od 1600 roku. Jej bezpośrednią przyczyną było zrzucenie Zygmunta III Wazy, króla polskiego i litewskiego, z odziedziczonego przez niego tronu sztokholmskiego. Szwedzi obwołali swoim władcą jego stryja, Karola IX Sudermańskiego. Od samego początku rywalizacja toczyła się przede wszystkim o Inflanty. Przed wybuchem konfliktu zbrojnego obszar dzisiejszej Łotwy był administrowany przez Rzeczpospolitą, zaś teren współczesnej Estonii – przez Szwecję. Obie strony dążyły do poszerzenia swojego stanu posiadania o ziemie należące do przeciwnika.

Wojna przybrała niecodzienny charakter. Przez większość czasu Szwedzi zdobywali twierdze, ale to Rzeczpospolita wygrywała w polu. Obie strony operowały na terenie oddalonym od rdzenia swoich państw. Arenę zmagań od Wilna dzieliło około czterysta kilometrów, od Warszawy – przeszło siedemset. Sztokholm znajdował się nieco bliżej – w odległości około trzystu kilometrów w linii prostej – ale od Inflant oddzielało go Morze Bałtyckie. Intensywność prowadzonych działań zbrojnych ulegała wobec tego ciągłym zmianom, a reakcja na posunięcia przeciwnika często przychodziła z bardzo dużym opóźnieniem.

Pierwsze sukcesy militarne Polski i Litwy przyszły stosunkowo szybko. W 1601 miały miejsce zwycięskie dla nich bitwy pod Kiesią i Kokenhausen. W ślad za nimi wielką ofensywę na obszar Estonii wyprowadził hetman wielki koronny Jan Zamoyski, zajmując sporą część regionu z Wolmarem, Fellinem i Białym Kamieniem. Później jednak powrócił on na południe z dużą częścią wojsk, na miejscu pozostawiając świeżo upieczonego hetmana polnego litewskiego Jana Karola Chodkiewicza. Ten dysponował zbyt małymi siłami do skutecznej obrony Inflant, a ponadto zmagał się z nieustannym brakiem środków publicznych na wypłaty dla żołnierzy – do żołdu musiał czasem dopłacać z własnej kiesy.

W 1605 roku Szwedzi w kilku rzutach przeprawili do Inflant piętnaście tysięcy ludzi. W wyprawie brał udział sam Karol IX, a wśród dowódców wyróżniali się między innymi Fryderyk Joachim Mansfeld, Anders Lenartsson oraz Henryk Brandt. Ich celem było opanowanie Rygi – największego miasta regionu i bramy do dorzecza Dźwiny. W obliczu oblężenia tego ośrodka Chodkiewicz musiał działać szybko. Do dyspozycji miał jednak tylko kilka tysięcy żołnierzy.

Bitwa pod Kircholmem: przebieg

.Chodkiewicz ruszył w kierunku Rygi wraz z 2500 jeźdźcami i tysiącem piechurów. Jego marsz na zachód odbywał się wzdłuż prawego brzegu Dźwiny. Zatrzymał się w pobliżu miejscowości Kircholm (obecnie Salaspils), około dwudziestu kilometrów na wschód od obleganego miasta. Naprzeciw niemu wyruszył Karol IX na czele jedenastu tysięcy żołnierzy, w tym 8500 piechoty i 2500 kawalerii. Obie armie zajęły pozycje na przeciwległych wzgórzach, spadających w kierunku południowym ku wodom rzeki. 27 września rozpoczął się bój.

Jan Karol Chodkiewicz zamierzał jak najskuteczniej wykorzystać posiadane przez siebie zasoby. Piechotę ustawił w centrum szyku w dwóch blokach przedzielonych małym oddziałem jazdy Wincentego Woyny. Skrzydła były tworzone przez kawalerię. Na prawej flance dowodził Jan Piotr Sapieha, na lewej – Tomasz Dąbrowa. Drugi szereg w całości stanowiła jazda pod kierunkiem Teodora Lackiego. Hetman uznał, że poprowadzenie ataku pod górkę na pozycje zajmowane przez Szwedów będzie wiązało się z dużym ryzykiem, więc postanowił zwabić przeciwników do zagłębienia przedzielającego wzniesienia. Siły Rzeczpospolitej na jego rozkaz zasymulowały odwrót. Karol IX połknął haczyk i nakazał połowie swego wojska przystąpić do ataku.

W tym momencie nastąpił kontratak Polaków i Litwinów. Natarcie zadało rywalom bardzo duże straty, w wyniku których Szwedzi rzucili się do ucieczki, tym samym utrudniając działanie drugiej części armii Karola IX, dotąd niebiorącej udziału w walce. W ciągu trzech godzin całość skandynawskich sił ruszyła do odwrotu. Z pola bitwy wydostało się niespełna trzy tysiące z nich. Śmierć ponieśli Anders Lenartsson oraz Fryderyk, pozostający na służbie szwedzkiej brat ówczesnych władców Brunszwiku i Harburga. Do niewoli dostał się z kolei Henryk Brandt. Karol IX uszedł z życiem wyłącznie dzięki poświęceniu jednego ze swoich żołnierzy, który oddał mu konia.

Dzięki zwycięstwu pod Kircholmem oblężenie Rygi zostało zniesione. Strona polska nie wykorzystała jednak swojego tryumfu. Już niebawem większość sił walczących w Inflantach wycofano, a Rzeczpospolita zajęła się wpierw rozwiązywaniem własnych problemów wewnętrznych (rokoszu Zebrzydowskiego), a później interwencją zbrojną w państwie moskiewskim. W 1611 roku ze Szwedami zawarty został rozejm, później kilkukrotnie przedłużany. W wyniku kilku kolejnych epizodów wojennych szwedzkim władcom udało się ostatecznie opanować północne Inflanty oraz Rygę, a także zagrozić Pomorzu Gdańskiemu. Smutnym epilogiem toczonej od 1600 roku wojny był Potop (1655–1660).

Pierwszy wspólny system bezpieczeństwa krajów bałtyckich od 500 lat

.O współczesnej sytuacji politycznej w rejonie północnej części Morza Bałtyckiego pisze dla „Wszystko co Najważniejsze” były premier Szwecji Carl BILDT.

„Szwecja zasadniczo zawsze miała opcję wejścia do NATO, ale w kolejnych latach część szwedzkiej debaty na ten temat stała się niezwykle dziwna. Nie miała nic wspólnego z prawdziwą polityką bezpieczeństwa. Jakakolwiek wzmianka o wejściu do NATO była traktowana jak tworzenie zagrożenia, ponieważ wzbudzała podejrzenia, że ​​moglibyśmy zbliżyć się do NATO w krytycznej sytuacji. Ale kiedy pojawiło się prawdziwe zagrożenie, wszystkie te zastrzeżenia zostały wyrzucone do kosza i rozszerzenie NATO o Szwecję i Finlandię stało się jedyną możliwością.” – stwierdza Carl BILDT.

„Rozpoczyna się teraz proces, który w zakresie bezpieczeństwa w szerszym kontekście europejskim i atlantyckim zjednoczy kraje nordyckie i region Morza Bałtyckiego w sposób, jakiego nie doświadczaliśmy od czasów unii kalmarskiej sprzed pięciuset lat. Miejmy nadzieję, że w referendum 1 czerwca 2022 r. Dania zniesie przestarzałe ograniczenia dotyczące udziału we współpracy UE w dziedzinie bezpieczeństwa. To ułatwiłoby współpracę nordycką. Wkraczamy w nową erę i mam nadzieję, że będziemy mogli w pełni wykorzystać wynikające z tego lepsze możliwości współpracy i integracji w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa w całej Europie Północnej.” – pisze Carl BILDT.

Oprac. Patryk Kuc
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 września 2023
Fot.: Kircholm / Wojciech Kossak / Wikimedia Commons / domena publiczna