Czy Niemcy mogą przepychać migrantów do innych krajów? - „Sueddeutsche Zeitung”

Chadecy i socjaldemokraci w Niemczech chcą wspólnie przeforsować takie zaostrzenie przepisów migracyjnych, w których możliwe będzie przepychanie migrantów z granicy Niemiec do innych krajów – pisze niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”.
Przepychanie migrantów przez granicę Niemiec
.Uzgodnione przez CDU/CSU i SPD przepychanie migrantów z niemieckiej granicy do innych krajów doprowadzi do niebezpiecznej eskalacji sytuacji w Europie – ostrzega Constanze von Bullion, komentatorka dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.
„Droga zamknięta. Proszę zawrócić” – tak jej zdaniem ma wyglądać nowa niemiecka polityka azylowa. Uchodźcy mają być zawracani z granicy, zanim zdołają przedstawić swoją sprawę. „To wygląda na przejaw determinacji, ale jest w rzeczywistości niebezpieczną polityczną eskalacją w Europie” – podkreśliła autorka.
Bullion zaznaczyła, że zdaniem koalicjantów odsyłanie obcokrajowców ma odbywać się po konsultacji z europejskimi sąsiadami. Ale jak mamy sobie to wyobrazić? – pyta. Policja niemiecka łapie na granicy z Polską tuzin migrantów, dzwoni do kolegów w Polsce i pyta – „Weźmiecie tych ludzi z powrotem?” Ci odpowiadają – „Nie, dziękujemy”. I co potem? Czy uchodźcy będą przepychani do Polski? Raczej nie – czytamy w komentarzu.
Zdaniem Bullion obie niemieckie partie zdają sobie sprawę z wagi problemu. Dowodem na to była jej zdaniem „nerwowa” wypowiedź polityka CDU Jensa Spahna, który chciałby, aby przepychanie migrantów było możliwe także bez zgody sąsiadów.
„Teoretycznie jest to możliwe” – przyznaje dziennikarka dodając, że „egoistyczne działania” na własną rękę są obecnie w modzie. „Ich cena jest jednak wysoka” – pisze Bullion. Jak tłumaczy, skutkiem byłoby „fiasko zabezpieczenia wspólnej granicy zewnętrznej UE”. System bazuje na mechanizmie solidarności, który zobowiązuje państwa członkowskie do przyjęcia uchodźców lub uiszczenia ustalonej kwoty.
„Państwa takie jak Polska nie chcą ani przyjmować (uchodźców), ani za nich płacić. Ten, kto teraz niezgodnie z regułami zwali im na głowę migrantów, może być pewny, że kraje te nie będą przestrzegały (wchodzącego w życie w 2026 r.) Wspólnego Europejskiego Systemu Azylowego GEAS. Tym łatwiej przyjdzie (tym państwom) zrzucenie z siebie odpowiedzialności” – czytamy w „SZ”.
Bullion przypomniała, że kontrole na wewnętrznych granicach strefy Schengen są dopuszczalne „tylko na określony czas, w celu opanowania sytuacji kryzysowej”. Jej zdaniem Niemcom raczej nie uda się przekonać Trybunału Sprawiedliwości UE, gdyż liczba wniosków o azyl wykazuje tendencję spadającą. „Rozwiązać problem można tylko w porozumieniu z europejskimi sąsiadami i przy zachowaniu praworządności. W przeciwnym razie zniszczeniu ulegnie to minimum, które już zostało osiągnięte” – konkluduje Bullion w komentarzu opublikowanym w „Sueddeutsche Zeitung”.
Szacunek dla granic i prawa
.Polityka emigracyjna zasadniczo przyczyniła się do rozwarstwienia ekonomicznego Unii Europejskiej – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” prof. Jacek HOŁÓWKA. Jego zdaniem pozycja ekonomiczna poszczególnych krajów zależy w dużym stopniu od tego, jak daleko ten kraj leży od Morza Śródziemnego. „Austria, Belgia, Niemcy i Szwecja mają najwyższe PKB na osobę, ponad 50 tysięcy dolarów. Kraje nadmorskie, Grecja, Hiszpania i Włochy, mają dochód od 21 tys. do 35 tys. dolarów na osobę. Kraje na wschodniej flance, czyli Bułgaria, Rumunia, Chorwacja, Węgry i Polska, mają dochód od 7 do 14 tys. dolarów na osobę. Polska zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie, co ma swoją dobrą i złą stronę. Ponosimy znaczny ciężar opieki nad uciekinierami, ale przyczyniamy się dość efektywnie do rozwiązania problemów populacyjnych w Europie. W tym zakresie nasza rola jest bardzo poważna. W oparciu o Regulację Dublińską największą liczbę wniosków o przyjęcie azylantów skierowano w latach 2012 i 2013 do Włoch i do Polski. W sumie 40 proc. wszystkich skierowań” – pisze autor. Cały jego tekst tutaj>>https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-polityka-emigracyjna/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad