Czym otruto Nawalnego? Dowiemy się za 50 lat

Rosyjski opozycjonista Władimir Kara-Murza oświadczył w niezależnej rosyjskiej telewizji Dożd, że zagraniczne laboratoria nie ujawniają danych dotyczących otrucia Aleksieja Nawalnego z powodu nieformalnych porozumień między służbami wywiadowczymi.
Czym otruto Nawalnego?
.W środę Julia Nawalna, wdowa po zmarłym w niejasnych okolicznościach w kolonii karnej za kręgiem polarnym liderze opozycji w Rosji Aleksieju Nawalnym, ogłosiła, że badania przeprowadzone w zachodnich laboratoriach wykazały, że został on otruty, zaś winnym zabójstwa jest Władimir Putin. Zażądała ujawniania, jaka substancja została zidentyfikowana przez zachodnie laboratoria, do których trafiły próbki pobrane z ciała zmarłego.
Kara-Murza, którego dwukrotnie usiłowano otruć, powołał się na własne doświadczenie. Stwierdził, że w 2020 r. amerykański resort sprawiedliwości przekazał mu dokumenty FBI dotyczące śledztwa w sprawie prób otrucia go w latach 2015 i 2017. Jednak wyniki badań laboratoryjnych zostały utajnione – podkreślił ukazujący się poza zasięgiem kremlowskiej cenzury portal Moscow Times.
Pomimo procesu sądowego, w którym Kara-Murza uzyskał dokumenty potwierdzające celowe otrucie, nazwa substancji służącej do zamachu nie została ujawniona. Nawet w sądzie. Spośród ponad 1200 stron materiałów, 206 ostatecznie pozostało całkowicie utajnionych, a FBI, według polityka, powołało się wówczas na ustawę zakazującą ujawniania metod stosowanych przez służby wywiadowcze.
– Wojna to wojna, polityka to polityka, sankcje to sankcje, ale agencje wywiadowcze utrzymują własne kanały komunikacji i własne umowy. Jeśli zachodnie laboratoria opublikują wyniki (badań próbek Nawalnego], będzie to oficjalne potwierdzenie, że Federacja Rosyjska pod przywództwem Putina nadal produkuje i używa zakazanej broni chemicznej, wbrew ustanowionej międzynarodowej Konwencji o Broni Chemicznej. Wtedy musieliby działać, jakoś zareagować. Najwyraźniej nie chcą tego zrobić – powiedział Kara-Murza.
Także Nawalna oświadczyła, że laboratoria nie ujawniają, czym został zabity jej mąż „z powodów politycznych”. – Twierdzę, że Władimir Putin jest winny zabójstwa mojego męża. Oskarżam rosyjskie służby wywiadowcze o opracowanie broni chemicznej i biologicznej i żądam, aby laboratoria opublikowały ich wyniki – oznajmiła.
Putin to nie Rosja
.„Jeśli musimy zapełnić więzienia i policyjne furgonetki, aby zakończyć wojnę, to zapełnimy je” – pisze Aleksiej NAWALNY w tekście „Putin to nie Rosja„.
„My – Rosja – chcemy być narodem pokoju. Dzisiaj niestety niewielu może nas postrzegać w ten sposób. Ale przynajmniej nie bądźmy narodem ludzi bojaźliwych i niemych – tchórzy, udających, że nie widzą wojny najeźdźczej przeciwko Ukrainie, wywołanej przez naszego domorosłego, najwyraźniej szalonego cara. Nie mogę, nie chcę i nie będę milczeć, gdy na moich oczach pseudohistoryczny amok w odniesieniu do wydarzeń sprzed stu lat ma służyć jako pretekst dla Rosjan do tego, aby zabijali Ukraińców, a dla Ukraińców – aby w obronie własnej zabijali Rosjan”.
„Jesteśmy w latach dwudziestych XXI wieku, a w wiadomościach widzimy ludzi, którzy giną w bombardowanych budynkach i w spalonych czołgach. Widzimy w telewizji, jak coraz bardziej realne staje się zagrożenie wojną nuklearną. Wywodzę się z ZSRR. Urodziłem się tam. A najważniejsze zdanie, jakie wyniosłem stamtąd jako dziecko, brzmiało: „Walka o pokój”. Wzywam każdego i każdą z was do wyjścia na ulicę i do walki o pokój” – cały artykuł [LINK]
Aleksiej Nawalny (1976-2024). Koniec marzeń o innej Rosji
.Michał KŁOSOWSKI, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Śmierć najbardziej znanego rosyjskiego opozycjonisty w przededniu kolejnej rocznicy agresji Rosji na Ukrainę ma wymiar symboliczny. Powinna uświadomić Zachodowi i nam wszystkim, że Rosja się nie zmieni, Rosję trzeba pokonać”.
„Wszyscy, którzy marzyli o innej Rosji, mogą się z tą wizją pożegnać. Śmierć Aleksieja Nawalnego w rosyjskim więzieniu kładzie kres podobnym snom – w putinowskiej Rosji nie pozostał nikt, kto może sprzeciwić się carowi”.
„To oczywiście zła wiadomość. Kiedy rozmawiałem z Michaiłem Chodorkowskim podczas jednej z odsłon francuskich Conversations Tocqueville, stwierdził, że liczy na takich ludzi jak Nawalny – zdolnych rzucić wyzwanie reżimowi Putina, ale też mających kompetencję, aby Rosję zdemokratyzować. W każdej z rozmów z rosyjskimi dysydentami we Francji czy gdzie indziej Aleksiej Nawalny był symbolem odwagi, oporu, ale też tą drobną iskierką nadziei, że car może kiedyś odejść; że putinowski reżim może zostać zniesiony przez gniew ludu. W przypadku Rosji problem leży jednak nie tyle w ludzie, choćby nie wiadomo jak zrewoltowanym, a w tym że za murami Kremla do władzy dochodzi zawsze idea imperialna: carska, biała a czasem czerwona”.
„Wszyscy rozmówcy wspominali organizowane przez rosyjskiego opozycjonistę i jego zwolenników protesty w Moskwie, na które Aleksiej Nawalny był w stanie ściągnąć wielu tzw. zwykłych Rosjan. Bo to chyba było w Aleksieju Nawalnym najważniejsze – jego umiejętność przyciągania ludzi poprzez zdolność rzucenia wyzwania putinowskiemu reżimowi. Nieważne, czy podczas protestów, czy podczas odsiadywania kary więzienia. I przyznać trzeba, że odwaga Nawalnego podszyta była czymś jeszcze – pomysłem na inną Rosję, bardziej demokratyczną i prozachodnią – choć w tym wszystkim niestety, wciąż imperialną”.
„Paradoksalnie był Nawalny nadzieją zwłaszcza dla tych, których dzisiaj w Rosji już nie ma – dysydentów, takich jak Giennadij Gudkow i inni – czy dla dużej liczby rosyjskich dysydentów zgromadzonych w europejskich stolicach, marzących o kraju wolnym od putinowskiego upiora. Podobnie jak przywódczyni białoruskiego oporu Swiatłana Cichanouska, stanowił Aleksiej Nawalny punkt odniesienia. Niestety, teraz ten punkt zniknął. Oczywiście, można było to przewidzieć” – pisze w tekście „Aleksiej Nawalny (1976-2024). Koniec marzeń o innej Rosji” – cały artykuł [LINK]
PAP/eg