Hasbara! Izraelska walka o ich narrację o wojnie z Iranem

Hasbara

Izrael w trakcie wojny z Iranem koncentruje się na przedstawieniu konfliktu jako walki z terroryzmem i barbarzyństwem reżimu w Teheranie w obronie własnej i tzw. wolnego świata. Dzięki informacjom w języku perskim Izrael dociera do tych Irańczyków, którzy nie popierają teokratycznego reżimu. Hasbara to izraelska strategia medialno-informacyjna, która ma na celu kształtowanie proizraelskich sympatii wśród opinii międzynarodowej w trakcie trwania poszczególnych konfliktów tego państwa.

Hasbara – czyli jak Izrael toczy wojnę informacyjną z Iranem

.„Hasbara” to hebrajskie słowo oznaczające „objaśnianie” i zarazem określenie strategii komunikacji Izraela ze społecznością międzynarodową. To używany również przez każdy inny rząd na świecie rodzaj dyplomacji publicznej, łączący elementy PR-u i propagandy, mający na celu budowanie korzystnej narracji o danym kraju.

Hasbara jest najczęściej komunikowana przez media i portale społecznościowe, a składają się na nią wypowiedzi izraelskich polityków i dyplomatów, czasami też nieoficjalne kampanie prowadzone poprzez portale społecznościowe oraz aktywność diaspory żydowskiej. W przypadku wojny z Iranem Izrael koncentruje się na długofalowym kształtowaniu narracji. Podstawowym założeniem obecnej strategii komunikacyjnej jest przedstawianie konfliktu jako walki Izraela z barbarzyństwem reżimu w Teheranie w obronie własnej i w obronie tzw. wolnego świata. Przekaz ten opiera się na odwołaniach do wspólnych wartości: wolności, praw człowieka oraz walki z terroryzmem.

Hasbara obejmuje też elementy akcentujące zagrożenie globalne, jakie według Izraela stanowi Iran. Izraelskie komunikaty starają się podkreślać, że wojna informacyjna i militarna to nie tylko sprawa regionu, ale kwestia bezpieczeństwa całego świata zachodniego. Budowana jest narracja o Izraelu jako przedmurzu cywilizacji Zachodu w walce z religijnym ekstremizmem i tyranią. Również w samym Izraelu przeważa pogląd, że konieczny był atak wyprzedzający, ponieważ Iran finansuje antyizraelskie bojówki w innych krajach, zapowiada zniszczenie Izraela i jednocześnie rozwija potencjał nuklearny.

99 proc. izraelskich dziennikarzy i ekspertów popiera wojnę z Iranem

.„Większość dziennikarzy w Izraelu i ekspertów zaproszonych do talk-show, powiedziałbym, że ok. 99 proc. z nich, popiera rząd i wojnę z Iranem. Przedstawia się to jako kwestię zagrożenia egzystencjalnego” – powiedział Rafael Kohen-Almagor, dyrektor Middle East Study Centre (MESC) na Uniwersytecie w Hull i profesor w Izraelskim Instytucie Studiów Zaawansowanych na Uniwersytecie Hebrajskim. Kampania komunikacyjna konsekwentnie zestawia metody Izraela i Iranu: podkreśla się, że Iran atakuje cele cywilne, podczas gdy Izrael uderza precyzyjnie i proporcjonalnie, głównie w obiekty wojskowe, prezentując taką aktywność jako defensywną.

„Izrael ma na celu likwidację potencjału nuklearnego Iranu. Ma na celu likwidację jego potencjału militarnego. Ma na celu zaszkodzenie irańskiemu reżimowi. Jednak Izrael nie bombarduje Teheranu ani innych irańskich miast na oślep. Tak więc, jak mówiono wielokrotnie, Izrael ma na celu wyłącznie cele wojskowe i nuklearne, a Irańczycy przeprowadzają ataki przypadkowo: gdziekolwiek, gdzie mogą wylądować ich rakiety” – ocenia prof. Rafael Kohen-Almagor.

Kluczowym elementem w komunikacji Izraela jest rozróżnianie irańskiego społeczeństwa od reżimu: Izrael daje do zrozumienia, że wojna i ataki wymierzone są w aparat władzy, a nie w zwykłych Irańczyków. Co zrozumiałe, ma to służyć budowaniu potencjalnej sympatii i zrozumienia w samym Iranie. Komunikacja prowadzona jest intensywnie poprzez portale społecznościowe – X (dawniej Twitter), Instagram, YouTube – także w języku perskim. Izrael publikuje tam nagrania premiera Benjamina Netanjahu, materiały Ministerstwa Spraw Zagranicznych i inne treści adresowane bezpośrednio do irańskiego społeczeństwa, pomimo cenzury i technicznych ograniczeń.

„Lud jako lew się podniesie”

.Ważne są symbole, na przykład to, że Izrael nazwał swoją operację wojskową przeciwko Iranowi cytatem z Księgi Liczb („Lud jako lew się podniesie”), który obiecuje zwycięską przyszłość potężnemu Izraelowi. Jest to także nawiązanie do lwa znajdującego się na fladze Iranu przed rewolucją islamską. Izrael kieruje swój przekaz bezpośrednio do tych warstw społeczeństwa irańskiego, które nastawione są antyrządowo i stanowią zapewne kilkadziesiąt procent populacji.

„Istnieje rząd Iranu, kontrolowany i rządzony przez ajatollahów, który tworzy państwo totalitarne, oraz naród irański. Izrael dokonuje tego rozróżnienia, ponieważ ma świadomość, że nie wszyscy Irańczycy popierają ten opresyjny reżim” – podkreśla ekspert. To właśnie do tych osób stara się dotrzeć Izrael, licząc na oddźwięk na zasadzie „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem” i budując w ten sposób alternatywną narrację wobec propagandy Teheranu, zarówno na użytek wewnętrzny, jak i globalnej opinii publicznej.

„Reżim islamski, który uciskał was przez prawie 50 lat, grozi zniszczeniem naszego kraju, państwa Izrael” – powiedział w nagraniu wideo skierowanym do Irańczyków premier Izraela Benjamin Netanjahu. W przesłaniu, które miało 1,5 mln wyświetleń, Netanjahu podkreślił też, że „lud Iranu i lud Izraela byli przyjaciółmi od czasów Cyrusa Wielkiego” (który jako założyciel imperium perskiego po podbiciu Babilonu pozwolił wygnanym Żydom powrócić do Jerozolimy i odbudować ich Świątynię).

Persów bardzo interesuje przekaz medialny Izraela

.Celem Izraela jest zatem dotarcie do irańskiego społeczeństwa także poprzez symbolikę i analogie historyczne. Pozwalają one budować zrozumiałe i emocjonalne ramy przekazu, które mogą oddziaływać na wyobraźnię i aspiracje Irańczyków zmęczonych opresją własnego reżimu. Media izraelskie informowały o sukcesie izraelskiego przekazu w języku perskim, m.in. o tym, że w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia izraelskich ataków na cele w Iranie posty ministra spraw zagranicznych Izraela w języku perskim osiągnęły łącznie 20 mln wyświetleń. Portal Ynet podał, że według danych ministerstwa 90 proc. obserwatorów ich perskiego konta na Instagramie pochodzi z Iranu.

Zdaniem portalu jest to dowód na to, że mimo restrykcji internetowych i cenzury „irańskie społeczeństwo jest bardzo zainteresowane informacjami płynącymi bezpośrednio ze strony izraelskiej”. Przekaz izraelski obecnie częściowo różni się od przekazu podczas wojny w Gazie i Libanie. Zdaniem prof. Rafaela Kohena-Almagora istnieje różnica między walką z organizacjami terrorystycznymi, takimi jak Hamas i Islamski Dżihad, a wojną z Iranem, ponieważ od czasu założenia państwa Izrael w 1948 r. nigdy nie walczyło ono z tak groźnym wrogiem.

Izrael nigdy wcześniej nie miał tak groźnego przeciwnika

.„Żaden kraj ani organizacja nie stanowiły wcześniej egzystencjalnego zagrożenia dla Izraela. Najsilniejszym wrogiem do tej pory był Egipt w 1973 r., ale Iran jest regionalną potęgą, a Izrael nigdy wcześniej nie stanął w obliczu tak groźnego przeciwnika” – zaznaczył izraelski ekspert. Zwrócił też uwagę, że na postrzeganie izraelskich konfliktów zbrojnych wpływa pamięć o Holokauście. „Holokaust jest zawsze obecny: wspomniano o nim w kontekście wojny w Strefie Gazy, wspomina się o tym teraz w wojnie z Iranem” – zaznaczył profesor.

Zarówno Iran, jak i Izrael intensywnie starają się wpływać na wzajemne postrzeganie obecnego konfliktu, a także kształtować rozumienie wydarzeń na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Tego typu wojna informacyjna pozostanie kluczowym elementem przyszłych działań wojennych, politycznych i dyplomatycznych.

Wszystkie państwa muszą traktować swoją dyplomację publiczną nie tylko jako środek do osiągania taktycznej przewagi, ale jako obszar wymagający zarówno działań ofensywnych, jak i defensywnych. Oprócz kształtowania własnej narracji równie istotne jest umieć rozpoznawać i neutralizować przeciwne kampanie propagandowe.

Wojna na Bliskim Wschodzie

.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.

„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.

.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-jacek-holowka-wojna-powstanie-masakra/

PAP/Joanna Baczała/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 czerwca 2025