
Represje w Iranie nie ustają. W niedzielę w Teheranie skazano dwoje blogerów za opublikowanie nagrania, w którym tańczą na Azadi, centralnym placu stolicy – poinformował w poniedziałek portal Iran Wire. Spędzą w więzieniu 10 lat i 6 miesięcy.
Dodatkowo sąd nałożył na Amira Ahmadżi i Astiadż Hadżidżi zakaz wyjazdu z kraju przez 2 lata po odbyciu kary. Jak orzekł 15 wydział Rewolucyjnego Sądu w Teheranie, skazani są winni „zachęcania do demoralizacji, udziału w zgromadzeniu i zmowie z zamiarem zakłócenia bezpieczeństwa narodowego i szerzenia propagandy”.
Represje w Iranie
.Młodzi blogerzy zostali aresztowani na początku listopada. Odmówiono im wyjścia za kaucją, nie dopuszczono do nich prawników, a na rodziny wywierano naciski, żeby nie upubliczniały informacji o ich zatrzymaniu – podaje portal Iran Wire.
Portal podkreśla, że dotychczas 520 uczestników protestów w obronie praw kobiet w Iranie zostało zabitych, a 18 tys. – zatrzymanych. Około 20 demonstrantów skazano na kary śmierci, z których cztery wykonano.
W ubiegłym tygodniu Amnesty International zaalarmowała opinię publiczną w sprawie losów trojga ze skazanych. Organizacja poinformowała, że byli tygodniami torturowani: batożono ich, poddawano wstrząsom elektrycznym, wieszano głową w dół, a jednego z nich zgwałcono. Kary śmierci wobec nich orzeczono za „wrogość wobec Boga”, „demoralizację”, apostazję oraz „zachęcanie” do aktów wandalizmu i podpaleń.
Lekcja wolności
.„Patrząc przez nasze zachodnie okulary na to, co dzieje się w Iranie, nie dostrzegamy w pełni specyfiki tej walki o wolność. Tym, co nas różni, jest stosunek do sacrum i tajemnicy” – pisze Sonia MABROUK, francuska dziennikarka (Europe 1, CNews).
„Podczas gdy na Zachodzie postępuje pustoszenie świata z jakichkolwiek odwołań do tego, co zdolne jest rozświetlać duszę, na Wschodzie wciąż silne jest przywiązanie do wyobrażeń tego, co przeszłe i co pozwala tamtejszym ludom otworzyć się na niewidzialne, na tajemnicę. Ta zasadnicza różnica w stosunku do sacrum wyjaśnia w dużej mierze odmienne postrzeganie wolności. Na Zachodzie świętością jest wolność sama w sobie, na Wschodzie wolność wpisuje się w ramy zsakralizowanej myśli. Inaczej mówiąc, refleksji o wolności nie da się tam oddzielić od sacrum“.
„Iranki, podobnie jak inne kobiety w świecie arabskim – na przykład Tunezyjki – walczą o wolność, ale czynią to ze świadomością niewidzialnych więzi międzyludzkich. Czynią to, odwołując się do zbiorowych wyobrażeń, w których istnieje silna potrzeba połączenia owego dążenia do wolności z żarliwym pragnieniem zachowania tego, co stanowi o trwałości cywilizacji, czyli nieprzerwanej obecności sacrum w społeczeństwie” – pisze Sonia MABROUK.