Moje miejsce jest we Włoszech - Rzym upamiętnia Igora Mitoraja

praca Igora Mitoraja i on sam

„Moje miejsce jest we Włoszech”- te słowa rzeźbiarza Igora Mitoraja przypomniano w stacji PAN w Rzymie, gdzie zaprezentowane zostały dokumenty z archiwów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie z lat jego studiów na tej uczelni. Wystawiono jego odręczny życiorys i pismo z prośbą o pozwolenie na wyjazd do Francji.

Wystawa w 10. rocznicę śmierci Igora Mitoraja

.Otwarcie wystawy w stacji Polskiej Akademii Nauk przy Placu Weneckim w Rzymie ma upamiętnić zarówno 80. rocznicę urodzin Igora Mitoraja, jak i 10. rocznicę jego śmierci – oba wydarzenia przypadają w 2024 r.

Na ekspozycji w Rzymie wystawiono między innymi świadectwo maturalne Mitoraja z Państwowego Liceum Technik Plastycznych, podanie o przyjęcie na Wydział Malarstwa ASP, a także życiorys kandydata. Urodzony w mieście Oederan w Niemczech Mitoraj napisał: „Do Polski przyjechałem w trzecim roku życia, gdzie zamieszkałem wraz z rodziną w Grójcu koło Oświęcimia, w rodzinnej miejscowości mojej matki. Pochodzę z rodziny o tradycjach robotniczych”.

W dalszej części życiorysu młody Mitoraj pisał: „Po ukończeniu liceum zmuszony byłem rozpocząć pracę zarobkową, by zapewnić utrzymanie sześcioosobowej rodzinie , która po śmierci ojca ( 1963 rok) znalazła się w trudnej sytuacji”. Opisał następnie swoją drogę zawodową: pracował w domu handlowym w Katowicach i w Zakładach Chemicznych Oświęcim na stanowisku plastyka w Domu Kultury. 

Z krakowskiego archiwum pochodzi również list popierający prośbę Mitoraja o wyznaczenie dodatkowego terminu egzaminów w Studiu Wojskowym. Dziekan Wydziału Malarstwa i Grafiki docent Adam Siemianowicz napisał w tym piśmie: „Wymieniony jest studentem pilnym , traktuje zajęcia malarskie poważnie, na przeglądzie I semestru otrzymał wyróżnienie”. 

Jest także pismo studenta Mitoraja z 1967 roku z prośbą o wyrażenie zgody na powtórzenie I roku studiów oraz dokument o wyjątkowym znaczeniu w osobistej i artystycznej historii rzeźbiarza: jego odręczna prośba do dziekana o pozwolenie na wyjazd do Francji podczas letnich wakacji 1968 roku.

Na wyjazd do Francji namówił Igora Mitoraja jego nauczyciel i mistrz – Tadeusz Kantor. Na studia na krakowską uczelnię Igor Mitoraj już nie wrócił. Podjął je w paryskiej Akademii. Do Polski przyjechał dopiero po upadku komunizmu. Jednak to Włochy pozostały jego miejscem, do którego wracał najchętniej.

– „Rzym jest miejscem, w którym przydarzyły mi się najpiękniejsze rzeczy” – te słowa Mitoraja przypomniał podczas uroczystości w stacji PAN w Rzymie Ryszard Schnepf – kierujący ambasadą Polski we Włoszech.

Szczególnym miejscem dla Igora Mitoraja było małe miasteczko Pietrasanta niedaleko Pizy, gdzie artysta miał swój dom i gdzie jest pochowany. Właśnie w Pietrasanta powstaje jest muzeum – prace są już na ukończeniu.

Igor Mitoraj – człowiek, którego niemal nikt w Polsce nie rozumiał

.Większość z nas zna przede wszystkim jego dzieła wykonane w brązie, takie jak IkariaWieczna miłość czy podwoje do kościoła Santa Maria degli Angeli w Rzymie i do sanktuarium Matki Boskiej na ulicy Świętojańskiej w Warszawie. Piękne twarze, poetyka fragmentu, niemal oniryczne, wysublimowane misterium Zwiastowania. Niezwykłe jest oddziaływanie tych pokrytych patyną arcydzieł. Ale to nie brąz i nie żelazo, w którym również niezwykle wzniośle się wypowiadał, lecz marmur był jego ulubionym tworzywem. Nazywał go swoim kamieniem filozoficznym” – pisze na lamach „Wszystko co Najważniejsze” w 10. rocznicę śmierci artysty prof. Jerzy MIZIOŁEK, który osobiście znał Igora Mitoraja.

„To, że był inny, widać było już z oddali. Człowiek nie z tego świata. Siedząc wyprostowany, godny, wewnętrznie dostojny, z nienaganną aparycją” – zauważa z kolei Eryk MISTEWICZ, który również podzielił się z Czytelnikami „Wszystko co Najważniejsze” swoim osobistym wspomnieniem Igora Mitoraja.

Z Rzymu Sylwia Wysocka

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 grudnia 2024