Wołodymyr JERMOŁENKO
Państwa G7 chcą bezwarunkowej kapitulacji Rosjan na Ukrainie
Nie będzie pokoju bez całkowitego i bezwarunkowego wycofania rosyjskich wojsk i sprzętu wojskowego z Ukrainy – oświadczyli wspólnie liderzy państw G7 podczas szczytu w Hiroszimie, cytowani w piątek przez agencję Reutera. Państwa G7 to: Francja, Japonia, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy i Kanada.
Państwa G7 stoją murem za Ukrainą
.„Ponawiamy nasze zobowiązanie do zapewnienia Ukrainie wsparcia finansowego, humanitarnego, wojskowego i dyplomatycznego tak długo, jak będzie to konieczne” – głosi oświadczenie.
Przywódcy dodali, że nałożą dalsze sankcje na Rosję, by koszty prowadzenia przez nią – oraz tych, którzy ją wspierają – wzrosły.
„Podejmujemy dziś kolejne kroki, aby zapewnić, że nielegalna agresja Rosji przeciwko suwerennemu państwu ukraińskiemu nie powiedzie się i aby wesprzeć naród ukraiński w jego dążeniu do pokoju w poszanowaniu prawa międzynarodowego” – zacytowała przywódców agencja Reutera.
W rozpoczętym w piątek trzydniowym szczycie przywódców państw G7 miał wziąć udział osobiście prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, co anonsowano jeszcze w piątek rano. Według ostatnich informacji przekazanych przez sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Ołeksija Daniłowa, ukraiński prezydent wystąpi na szczycie zdalnie za pośrednictwem łącza wideo.
Szczyt G7 w Hiroszimie
.Grupa G7 to zbiór siedmiu najbardziej wpływowych państw na świecie pod względem gospodarczym – Francji, Japonii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Włoch i Kanady. W latach 1997-2014 Rosja także była jej członkiem. Została wykluczona w 2014 roku, ze względu na aneksję Krymu.
Przywódcy państw G7 co roku spotykają się z przewodniczącymi Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej. W 2023 roku Japonia jest organizatorem takiego szczytu. Stoi teraz także na czele grupy. W trakcie szczytów omawia się najważniejsze kwestie związane z gospodarką, bezpieczeństwem, polityką energetyczną i zmianami klimatu.
Poza głowami państw G7, na szczycie w 2023 roku pojawią się także przywódcy i czołowi dyplomaci Australii, Brazylii, Indii, Indonezji, Korei Południowej i Wietnamu. To część szeroko zakrojonej strategii grupy, która na ma celu zwiększanie współpracy z krajami Południa oraz sojusznikami Stanów Zjednoczonych. Jeszcze niecałe 40 lat temu ponad 50% światowej aktywności gospodarczej była związana z G7. Obecnie zmniejszyła się do ok. 1/3. Gospodarki, które odnotowują wysokie wskaźniki wzrostu, to m.in. Chiny, Indie i Brazylia.
Wśród zaproszonych znaleźli się także przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych, Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Banku Światowego, Światowej Organizacji Zdrowia i Światowej Organizacji Handlu.
Jak inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła podstawy polityki energetycznej Japonii
.„Inwazja na Ukrainę i niepokoje o bezpieczeństwo energetyczne skłoniły japoński rząd do gruntownej zmiany polityki wobec wykorzystania energii jądrowej. Jeszcze w 2021 roku celem było uniezależnienie się od atomu, jednak wysokie ceny energii zmusiły kraj do zmiany kierunku. Polityka energetyczna Japonii ulega rewizji” – pisze Agnieszka PAWNIK, absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i stypendystka JASSO w Nagoya University of Foreign Studies, która analizuje historię i politykę Japonii.
Jak podkreśla, „atak Rosji na Ukrainę i sankcje nałożone na agresora wstrząsnęły japońskimi rynkami, wywołując uzasadniony niepokój. Japonia jest uboga w surowce naturalne i importuje ponad 90 proc. swojego zapotrzebowania – najwięcej wśród krajów grupy G7. Zakłócenie łańcuchów dostaw sprawiło, że japoński rząd stara się wrócić do starych strategii energetycznych opartych na elektrowniach atomowych”.
„Kwestia energii jądrowej jest jednym z tematów najbardziej dzielących społeczeństwo. Od 1945 roku Japonia kreuje się na jedyną ofiarę bombardowań atomowych na świecie, nie chcąc „zauważyć” tysięcy koreańskich ofiar, które przymusowo pracowały w Hiroszimie i Nagasaki. Atom i jego wykorzystanie ściąga najwięcej protestujących na ulice japońskich miast. Po inwazji Rosji na Ukrainę po raz pierwszy od ponad dekady japońska opinia publiczna ponownie skłania się ku zwiększeniu wykorzystania energii atomowej. Pod koniec marca 2022 roku Nikkei opublikowała wyniki badań opinii publicznej, w których aż 53 proc. pytanych zgodziło się na ponowne uruchomienie reaktorów pod warunkiem spełnienia wymogów bezpieczeństwa. 38 proc. badanych było temu przeciwnych” – pisze Agnieszka PAWNIK.
„Gdzie w nowych strategiach rządowych jest miejsce na dalsze wykorzystanie energii odnawialnej? W 2021 roku po raz pierwszy w historii odpowiadały one za ponad 20 proc. japońskiej produkcji energii, głównie dzięki wykorzystaniu paneli słonecznych i wody. (…) Japonia stara się spełnić wymogi porozumienia paryskiego z 2015 roku i w ciągu kolejnych 15 lat zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 46 proc. Jednak w dobie inwazji na Ukrainę i trudności gospodarczych spowodowanych pandemią COVID-19, cel, by zwiększyć wykorzystanie energii odnawialnej do 38 proc., wydaje się nieosiągalny. Podobnie jak kraje europejskie, Japonia poszukuje alternatywnych źródeł energii, m.in. w Australii, która jest znaczącym importerem węgla i gazu, ale także wołowiny i zboża” – twierdzi Agnieszka PAWNIK.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP