Radzieckie karabinki AK-47, Koran i granatniki. Tragedia na pustyni Negew
Festiwal muzyki elektronicznej trance Tribe of Nova był jednym z pierwszych celów bojowników Hamasu, którzy w sobotę rano rozpoczęli atak na Izrael. Szybko zajęli teren, zaczęli strzelać do tłumu i porywać zakładników. Z obszaru, na którym odbywała się impreza zebrano co najmniej 260 ciał ofiar.
Festiwal muzyki, który zakończył się rzezią
.Festiwal Tribe of Nova – Supernova zorganizowano na pustyni Negew, niedaleko kibucu Reim i około 5 kilometrów od otoczonej granicznym płotem Strefy Gazy. Do dyspozycji gości były trzy sceny, pole namiotowe, strefa gastronomiczna i strefa relaksu, którą organizatorzy określili jako „plac zabaw dla dorosłych”. Tribe of Nova miał być izraelską wersją słynnego brazylijskiego festiwalu psychodelicznego trance Universo Paralello. Muzyka psytrance od dawna jest jedną z najpopularniejszych form muzyki elektronicznej w Izraelu.
Dokładną lokalizację podano uczestnikom dopiero na kilka godzin przed jego rozpoczęciem w piątek wieczorem: „Wydarzenie odbędzie się w pięknym, naturalnym miejscu pełnym drzew, około godziny i kwadransa na południe od Tel Awiwu (…), festiwal będzie bezpieczną przystanią na odnalezienie wewnętrznego spokoju i harmonii”. Atak na festiwal rozpoczął się około godz. 7 rano (6 rano w Polsce), czyli osiem godzin po rozpoczęciu imprezy, co oznaczało, że większość ludzi była zmęczona, nietrzeźwa i bezbronna, ponieważ uczestnikom powiedziano wcześniej, by nie wnosili broni palnej ani ostrych przedmiotów na teren imprezy.
Krwawy atak Hamasu
.Według różnych doniesień – policji, ratowników medycznych i krewnych ofiar – w momencie ataku na miejscu było od 3000 do 5000 osób w wieku 20-40 lat, w większości Izraelczyków. Na samym początku uczestnicy usłyszeli głośny wybuch, uznali, że to odgłos odpalenia rakiety ze Strefy Gazy – do takich ataków dochodzi często, a mieszkańcy południowego Izraela są do nich przyzwyczajeni. Jednak potem wybuchy stały się głośniejsze i trwały przez około pięć minut. Muzyka ucichła, a z głośników rozległ się głos: „Ludzie! Ogłaszamy czerwony alarm! Czerwony alarm!”
Próba ucieczki
.Policja ochraniająca imprezę zaczęła popędzać wszystkich do wyjścia, ale w tym samym czasie kilkudziesięciu terrorystów podjechało już pickupami. Rozpoczęła się strzelanina. Niektórych zabito na miejscu. Wielu młodych kobiet i mężczyzn zaczęło biec po płaskim terenie pustyni, a terroryści łapali pozostałe ofiary. Napastnicy blokowali też drogi i wysadzali uciekające samochody.
„W każdym kierunku, w którym biegliśmy, strzelało do nas więcej ludzi, biegliśmy przez dwie godziny próbując uciec. Zaczęliśmy pełzać w krzakach. W końcu zdałam sobie sprawę, że nie mogę już biec” – mówi jedna z ocalałych. Na nagraniu dostępnym w Internecie widać mężczyznę trzymanego przez grupę Palestyńczyków, którzy wyglądają jakby mieli ok. 16-17 lat. Jego dziewczynę, 25-letnią Noę Argamani wsadzają na motor i odjeżdżają z nią.
„Kobiety gwałcone obok ciał swoich przyjaciół”
.Żydowsko-amerykański portal Tablet dotarł do świadków twierdzących, że na terenie festiwalu „kobiety były gwałcone obok ciał swoich przyjaciół”. „Wygląda na to, że kilka z tych ofiar gwałtu zostało później zabitych, ale inne zabrano do Gazy. Na zdjęciach opublikowanych w Internecie widać kobiety pędzone ulicami miasta, a spomiędzy ich nóg leje się krew” – podaje Tablet. Niektórzy uczestnicy uciekli do pobliskiej doliny, szukając schronienia wśród zarośli.
Relacje ocalałych
.”Miałem wrażenie, że strzelali tuż nad naszymi głowami. Schowałem się w krzakach. Miałem wrażenie, że strzelają ze wszystkich stron. Zrozumiałem, że będziemy tam co najmniej kilka godzin. Jedyne, czego chciałem, to broń” – wspomina jeden z ocalałych. Inna ocalała mówi: „Położyliśmy się w kilka osób w zaroślach i przykryliśmy się liśćmi. Milczeliśmy i próbowaliśmy skontaktować się z policją, ale policja stwierdziła, że nie może nam pomóc, ponieważ porwano zbyt wiele osób”.
Pomimo strachu niektórzy zdecydowali się zaryzykować i spróbować dotrzeć w bezpieczne miejsce, podchodząc do drogi: „Dopiero kiedy zobaczyliśmy samochody policyjne i wojskowe, wiedzieliśmy, że jesteśmy bezpieczni”. Już kilku godzinach po rozpoczęcia ataku lokalni mieszkańca jeździli po okolicy, ryzykując życie i próbując wraz z wojskiem i policją ratować młodych ludzi. Żołnierze izraelscy znaleźli później w samochodach hamasowców granatniki RPG, wysokiej klasy urządzenia służące do komunikacji, karabinki AK-47 i inną broń, głównie produkcji radzieckiej, oraz liczne Korany.
Wojna Jom Kipur
.Na temat zsynchronizowanej agresji Egiptu i Syrii na Izrael w 1973 r., która została przeprowadzona w czasie żydowskiego święta Jom Kipur, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Monika KRAWCZYK w tekście „Wojna Jom Kipur. 50 lat później”.
„Wojna rozpoczęła się po południu. Trwał dzień Jom Kipur 1973 r. Państwo Izrael istniało już ćwierć wieku, było weteranem dwóch wojen i kilku zbrojnych kryzysów wywołanych przez kraje sąsiednie, niepogodzone z istnieniem obcej cywilizacji w świecie zdominowanym przez islam. Izrael stał im ością w gardle. Ważne święto religijne wydało się doskonałym momentem, aby wymierzyć kolejny cios. Wojska Egiptu (od strony Kanału Sueskiego) i Syrii (na południu Wzgórz Golan) przeprowadziły zsynchronizowany atak, zaskakując Siły Obrony Izraela. Główne walki trwały intensywnie przez trzy tygodnie – w dniach 6–25 października. W tym czasie Izrael stracił 2656 żołnierzy. Izraelczykom udało się przeprowadzić błyskawiczną mobilizację. Paradoksalnie żandarmeria miała nieco łatwiej: zamiast chodzić od domu do domu z kartami powołań, przychodziła po prostu do lokalnej synagogi, gdzie zastawała większość rezerwistów uczestniczących w modlitwach świątecznych. Rabini zezwolili powołanym na wcześniejsze zakończenie postu i prowadzenie pojazdów. Kongregacje odmówiły modlitwy za Siły Obrony Izraela i siły bezpieczeństwa. Młodsi rabini również musieli opuścić zgromadzenie, aby zasilić natychmiast korpus kapelanów i … Chewra Kadisza (bractwa pogrzebowego)”.
.”Słowa starożytnego hymnu liturgicznego Unetane tokef, mówiące, że to w tym dniu postanowione zostaje na kolejny rok, „kto będzie żył, a kto zginie”, i to w dodatku jaką śmiercią, nabrały niezwykle realnego znaczenia. W miastach widać było ruch pojazdów wojskowych, w których ludzie ubrani byli nadal w tałesy czy odświętne białe kitle, które przy modlitwach miały upodabniać ich do aniołów, aby wzbudzić miłosierdzie Wszechmogącego. Zatem „armia aniołów” została wysłana do walki… Radio w Jom Kipur było całkowicie głuche. Po prostu nie nadawano żadnych audycji, więc w studiu nie było zupełnie nikogo. O godzinie 14.00 w Jerozolimie zawyły syreny, powodując panikę. Społeczeństwo było całkowicie zaskoczone. Wcześniej nie dyskutowano w mediach o eskalacji napięcia, część meldunków wywiadu, jak okazało się w śledztwie już po zakończeniu wojny, została zignorowana przez klasę polityczną, sztab generalny też wykazał się niefrasobliwością w pewnych aspektach. Błędne okazały się teoretyczne kalkulacje, że do nowej wojny będzie należało się jeszcze szykować. Spodziewano się jej, ale bliżej 1975 r., kiedy to armia egipska miała zostać zaopatrzona w pierwsze zamówione w Moskwie samoloty MIG” – pisze Monika Krawczyk.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ