Tandem Polski i Ukrainy równoważy sojusz Niemiec i Francji i zmienia układ sił w Europie

Tandem Polski i Ukrainy równoważy sojusz Niemiec i Francji i zmienia układ sił w Europie

W efekcie wojny na Ukrainie środek ciężkości w Europie wyraźnie przesuwa się na wschód, a Polska i kraje bałtyckie zyskują moralny autorytet – pisze w niedzielę w magazynie “The Observer” Jonathan Eyal, jeden z wicedyrektorów londyńskiego think-tanku Royal United Services Institute (RUSI). Tandem Polski i Ukrainy zauważają coraz częściej komentatorzy.

Niemiecki kanclerz podejmuje decyzje “sapiąc i psiocząc”

.Autor wskazuje, że 14 czołgów Leopard 2 z Niemiec, na przekazanie których, “sapiąc i psiocząc”, po miesiącach dyplomatycznych negocjacji zgodził się kanclerz Olaf Scholz, samo w sobie nie jest imponującą liczbą, ale usunęło istotną przeszkodę w dozbrajaniu Ukrainy, bo przekazanie części swoich Leopardów zapowiedziały już kolejne kraje.

“Doniesienia z Berlina sugerują, że Scholz jest daleki od przepraszania za te wahania, lecz uważa, że dobrze się spisał. Utrzymał swoją partię socjaldemokratyczną w jedności w głęboko kontrowersyjnej kwestii. Przekonał również Amerykanów, aby dostarczyli swoje czołgi równolegle z przekazywanymi przez Niemcy. Niestety, większość z tej pozytywnej narracji jest myśleniem życzeniowym, ponieważ nie uwzględnia zarówno gwałtownego załamania się wpływów Niemiec w Europie, jak i głębokiej strategicznej transformacji kontynentu w wyniku wojny na Ukrainie” – pisze Eyal.

Jonathan Eyal wyjaśnia, że decyzja o dostarczeniu Ukrainie czołgów oznacza znaczne pogłębienie zachodniego zaangażowania wojskowego w konflikt, ale zachodni sojusznicy Ukrainy zgodzili się podjąć większe ryzyko, ponieważ doszli do słusznego wniosku, że pozwolenie Władimirowi Putinowi na kontynuowanie wojny jest o wiele bardziej ryzykowne. Jak zaznacza, to jednak tylko pierwszy z wielu dalszych kroków eskalacyjnych, z którymi rządy krajów NATO z pewnością będą musiały się zmierzyć w nadchodzących miesiącach, niezależnie od tego, jak rozwinie się wojna.

Niemcy szkodzą europejskiemu bezpieczeństwiu

.”Skłonność Scholza do podejmowania każdej strategicznej decyzji zdecydowanie za późno i tylko pod przymusem już poważnie zaszkodziła europejskiemu bezpieczeństwu. Ale może mieć katastrofalne skutki dla krytycznych wyborów, przed którymi stanie NATO w nadchodzących miesiącach” – podkreśla autor analizy. Zwraca uwagę, że tylko jedna czwarta Niemców uważa Scholza za silnego przywódcę. Pisze, że jego decyzja w sprawie czołgów – daleka od przełomowej – nie daje pewności, iż przyszłe strategiczne wybory najbardziej znaczącego i najbogatszego kraju Europy będą dokonywane z szybkością lub determinacją, która będzie coraz bardziej potrzebna.

“W Berlinie nie ma też poważnej świadomości, jak bardzo Niemcy będą musiały dostosować się do fundamentalnych zmian, które zaszły w Europie z powodu masakry na Ukrainie. Strategiczny środek ciężkości kontynentu przesunął się zdecydowanie z jego zachodniego krańca, gdzie wcześniej decydowały Niemcy i Francja, w kierunku Europy Środkowej i Wschodniej. W czasie wojny na Ukrainie presja takich państw jak kraje bałtyckie i Polska zmusiła Berlin do dokonania wyboru. Narody te zyskały autorytet moralny, ponieważ były o wiele bardziej trzeźwe i realistyczne w kwestii niebezpieczeństwa imperialnej Rosji, a także wywierają bardziej bezpośredni i praktyczny wpływ na podejmowanie decyzji na kontynencie” – zauważa.

Europejska autonomia strategiczna bez USA przestaje wiele znaczyć

.Jak wskazuje Jonathan Eyal, oznacza to, że niektóre z dawnych marzeń o promowaniu “europejskiej autonomii strategicznej” odrębnej od USA straciły rację bytu, a Scholz sam pośrednio potwierdził zależność Europy od USA, chcąc, by wraz z niemieckimi czołgami wysłane były też amerykańskie. Według niego, oznacza to również, że francusko-niemieckie plany utrzymania wyraźnego rozróżnienia między krajami będącymi lub nie w instytucjach takich jak Unia Europejska i NATO muszą zostać porzucone.

“Prawdziwym zadaniem Niemiec jest uznanie tej fundamentalnej europejskiej transformacji. Zamiast tego Scholz nadal wydaje się wierzyć, że – jak to niedawno ujął – jeśli Rosja wycofa swoje wojska z Ukrainy, “możemy wrócić do porządku pokojowego, który funkcjonował i uczynić go znowu bezpiecznym”. To kompletny nonsens. Niemcy ponownie podkreślą swoje europejskie znaczenie, gdy w końcu umilkną działa, a świat spojrzy na głębokie kieszenie Berlina, by pomóc w odbudowie Ukrainy. Ale Niemcy będą miały trudności z wpłynięciem na ponowne ukształtowanie mapy bezpieczeństwa Europy” – konkludujeJonathan Eyal.

W miejsce Niemiec i Francji wchodzi coraz częściej tandem Polski i Ukrainy, ciężkość kontynentu przesuwa się na wschód

.Ostatni czas to pojawienie się dla Polski możliwości, z których powinniśmy skorzystać – przekonuje Andrzej Krajewski na łamach Dziennika Gazety Prawnej [patrz: “Ukraina kluczem do pozycji Polski w UE? Duda jednym gestem wpędził rząd Scholza w kłopoty” >>>]. Andrzej Krajewski łumaczy, że interesy Niemiec i Francji bywają rozbieżne. “Dzięki temu udało się np. zablokować obsesyjne starania Berlina, by wypchnąć energetykę jądrową z Unii Europejskiej. Sojusz Warszawy z Paryżem i zbudowanie wokół niego koalicji mniejszych państw pozwolił na wpisanie jej do tzw. unijnej taksonomii. Dzięki temu budując elektronie atomowe, zyskuje się dostęp do kredytów bankowych i unijnych funduszy. Oto jeden krótki moment sprawczości rządu III RP w Brukseli owocuje miliardami euro, jakie pozostaną w kieszeni podatników. Bo program budowy koniecznych dla Polski reaktorów jądrowych wyjdzie taniej. Tak właśnie to działa. Jednak taktyczne sojusze z Francją są możliwe wówczas, gdy Paryż ma nie po drodze z Berlinem” – przekonuje Andrzej Krajewski.

Znaczące osłabienie Niemiec, to osłabia dotychczasowe rozdanie kart

.Andrzej Krajewski zauważa, że nastąpiło znaczące osłabienie pozycji Niemiec. “Przed najazdem Rosji na Ukrainę zdawały się one być już o włos od zdominowania całej wspólnoty. Teraz gorączkowo starają się minimalizować straty, jakie przyniosła klęska polityki wschodniej Berlina”.

“Podczas swojej środowej wizyty we Lwowie prezydent Duda bardzo zręcznie ogłosił chęć przekazania przez Polskę kilkunastu czołgów Leopard 2 walczącej Ukrainie. Jednym gestem wpędził rząd kanclerza Scholza w kolejne kłopoty. Po miesiącach zaciekłego stawiania oporu wobec pomysłów przekazania produkowanych w Niemczech czołgów Ukraińcom, Berlin wpadł z deszczu pod rynnę. Jeśli zgodnie z międzynarodowymi traktatami zabroni oddania wyrobów swojego przemysłu zbrojeniowego napadniętemu państwu, narazi się jednocześnie: mediom, opinii publicznej w Europie oraz Waszyngtonowi. Jeśli ustąpi, będzie to kolejna kapitulacja. A co gorsza wszyscy i tak będą żądać, żeby Niemcy przekazywali Ukrainie także swoje Leopardy. Tak więc dużo słabsza Polska okazała się zdolna znacząco wpłynąć na politykę Niemiec, dotąd dominujących nad nią w Unii. Kluczem do tego była Ukraina” – zauważa Andrzej Krajewski.

Tandem Polski i Ukrainy zaczyna odgrywać ważną rolę w Europie

.Jak pisze Andrzej Krajewski, “po II wojnie światowej Europę zachodnią ukształtował tandem francusko-niemiecki, działający z aprobatą Stanów Zjednoczonych, wspierających jego narodziny. Jeśli Polsce marzy się zdobycie na stałe mocy sprawczej w Europie i wewnątrz Unii skuteczną receptą jawi się zbudowanie podobnego tandemu z Ukrainą. Oczywiście osiągnięcie tego celu prezentuje się obecnie, jako ekstremalnie trudne. Najpierw napadnięty kraj musi poradzić sobie z Rosją. Potem Warszawa i Kijów, tak jak niegdyś Paryż i Bonn powinny znaleźć wspólnotę interesów oraz poradzić sobie z wszystkimi demonami przeszłości (te wciąż powracają). Wreszcie należałoby związek sformalizować takim rodzajem porozumienia, jakim był podpisany w styczniu 1963 r. przez de Gaulle’a i Adenauera Traktat Elizejski. Wszystko czyniąc pod egidą Stanów Zjednoczonych” – zauważa Andrzej Krajewski.

Niezbędne śmiałe otwarcie w relacjach Polski i Ukrainy

.Potrzebujemy śmiałego otwarcia w wymiarze gospodarczym, infrastrukturalnym czy energetycznym. Potrzebujemy tysięcy wspólnych przedsięwzięć na poziomie konkretnych firm oraz instytucji, by osadzić to partnerstwo na solidnych fundamentach – pisze Krzysztof MAZUR na łamach “Wszystko co Najważniejsze”.

“Potrzebujemy tysięcy wspólnych przedsięwzięć na poziomie konkretnych firm oraz instytucji, by osadzić to partnerstwo na solidnych fundamentach. Czas zacząć w naszym myśleniu wykraczać poza horyzont jedynie doraźnej pomocy w sytuacji wojny. Dopiero wspólne planowanie przyszłości na kolejne dekady odwróci bieg historii sięgającej XVII wieku, gdy Ukraina znalazła się w rosyjskiej strefie wpływów. 

Podstawą do wspólnego planowania przyszłości jest ogromny kapitał zaufania. Jeszcze przed atakiem z lutego 2022 roku kijowski think tank Centrum Nowej Europy opublikował badania społeczne przeprowadzone na całej Ukrainie. W odpowiedzi na pytanie: „Z którymi krajami na świecie Ukraina powinna budować głęboką więź i współpracę?” aż 92 proc. respondentów wskazało Polskę. Jednoznaczna postawa naszego kraju wobec ataku Rosjan tylko umocniła ten pogląd u naszych wschodnich sąsiadów. Liderem zaufania na Ukrainie do zagranicznych polityków jest Andrzej Duda. Jego działania pozytywnie ocenia ponad 90 proc. ankietowanych. Te wyniki pokazują ogromną zmianę w naszych relacjach. Dawne animozje i trudne kwestie z przeszłości odeszły na dalszy plan. Od wieków nie mieliśmy lepszych relacji, co jest znakomitym punktem wyjścia do budowy partnerstwa opartego na przyjaźni i strategicznych celach” – zauważa Krzysztof Mazur.

PAP/Bartłomiej Niedziński/AJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 stycznia 2023