To Putin odpowiada za brak porozumienia na Ukrainie - Emmanuel Macron

Prezydent Francji Emmanuel Macron zaapelował 24 kwietnia do przywódcy Rosji Władimira Putina, aby ten nie kłamał, gdy mówi o pokoju równocześnie bombardując Ukrainę. Zaznaczył, że wszyscy w Ukrainie chcą zawieszenia broni, ale trwałego i bezwarunkowego.
Za brak porozumienia na Ukrainie odpowiada Putin
.”W Ukrainie czekają na odpowiedź na jedno pytanie: czy prezydent Putin będzie gotów na bezwarunkowe zawieszenie broni?” – powiedział Emmanuel Macron w stolicy Madagaskaru, Antananarywie, gdzie przebywa z oficjalną wizytą.
Zaznaczył też, iż zdenerwowanie Amerykanów, wywołane brakiem porozumienia w sprawie zawieszenia broni, powinno koncentrować się na jednej osobie – Putinie. Dodał, że teraz nie jest czas na zadawanie sobie pytania o bezprawnie anektowany przez Rosję w 2014 r. Krym.
Ostatniej nocy doszło do zmasowanego rosyjskiego ataku powietrznego na Kijów, w którym zginęło co najmniej osiem osób, a ponad 70 zostało rannych. Z tego powodu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skrócił wizytę w Republice Południowej Afryki i jest w drodze powrotnej do kraju.
Dnia 21 kwietnia USA zaproponowały Ukrainie projekt porozumienia pokojowego, który zawiera warunki korzystne dla Rosji, w tym uznanie przez Waszyngton suwerenności Moskwy nad Krymem. Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że nie uzna rosyjskiego zwierzchnictwa nad żadną częścią ukraińskiego terytorium.
Czas wojny, nie paplaniny
.Może być, ale to za mało – te słowa najlepiej podsumowują nadzwyczajny szczyt europejski, który odbył się w stolicy Wielkiej Brytanii. W przeciwieństwie do francuskich wysiłków sprzed dwóch tygodni nie zakończył się on fiaskiem. Największą wpadką był brak zaproszenia na spotkanie Estonii, Łotwy i Litwy. Kraje, które przez cały czas miały rację co do Rosji, a teraz znalazły się na pierwszej linii ognia, są wściekłe z powodu tego wykluczenia (za które jedni zwalają winę na drugich, a wszyscy zasłaniają się wymówkami rodem z podstawówki).
Przywódcy państw bałtyckich przynajmniej jako pierwsi otrzymali streszczenie omawianych kwestii. Keir Starmer przedstawił im swój czteroetapowy plan pokojowy, niejako przeciwstawiając się amerykańskim próbom bezpośredniego porozumienia się z Rosją z pominięciem Ukraińców i byłych europejskich sojuszników Ameryki.
Strategia ta wygląda obiecująco. Jej kluczowym elementem jest zwiększenie funduszy i dostaw broni dla Ukrainy, co da jej przewagę militarną i przysporzy kłopotów Putinowi. Gdyby Europejczycy od początku okazali hojność i zdecydowanie, wojna byłaby już zakończona.
Mniej jasne jest, w jakim stopniu „koalicja chętnych” – składająca się nie tylko z państw europejskich – wspomoże obronę Ukrainy po zawieszeniu broni. Bez przytłaczającego potencjału bojowego Stanów Zjednoczonych innym krajom brakuje siły militarnej, aby wesprzeć ją jak należy. To oznacza postawienie przede wszystkim na odstraszanie. Plan, który wkrótce zostanie wdrożony, został opracowany przez ekspertów lotnictwa wojskowego. Ma na celu przekonanie rządów europejskich do zaangażowania swoich sił powietrznych w obronę zachodnich i południowych części Ukrainy przed rosyjskimi atakami rakietowymi. Połączenie sił powietrznych, pocisków dalekiego zasięgu i artylerii oraz niezłomnej gotowości polityków do użycia tego arsenału, jeśli zajdzie taka potrzeba, może zniechęcić Władimira Putina do sięgnięcia po dokładkę.
.Niesie to jednak ogromne ryzyko. Jeśli gwarancje okażą się puste, zginie nie tylko Ukraina, ale także wiarygodność całej Europy. Jakiekolwiek wsparcie ze strony USA, które pomogłoby nam temu zapobiec, będzie bardzo mile widziane, ale w obecnym klimacie raczej trudno na nie liczyć. Wroga retoryka administracji Donalda Trumpa niepokoi europejskich przywódców – martwią się, że będą zmuszeni traktować Stany Zjednoczone jako przeciwnika, a nie sojusznika.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-czas-wojny-nie-paplaniny-europejczycy/
PAP/MJ