Wybory prezydenckie w USA - rozpoczęto oddawanie głosów
Wyborcy w Wirginii, Minnesocie i Dakocie Południowej od 20 września mogą oddawać głosy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Są to pierwsze stany, w których rozpoczęło się głosowanie w wyborach.
Wybory prezydenckie w USA. Pierwsze stany już głosują
.Jako pierwsi głosy rano oddali mieszkańcy leżącej na wschodnim wybrzeżu Wirginii, którzy od poranka 20 września mogą oddawać głos, stawiając się w wyznaczonych do tego lokalnych urzędach. Wokół urzędów w hrabstwach Stafford, Prince William czy Fairfax leżących na przedmieściach Waszyngtonu ustawiały się długie kolejki do głosowania.
Równocześnie mieszkańcy stanu mogą też wysyłać g łosy pocztą, oddawać głosy pocztowe lokalnym urzędom lub wrzucać je do specjalnie przeznaczonych do tego skrzynek. Głosowanie w tym trybie skończy się 2 listopada, tj. na trzy dni przed dniem wyborów. Razem z wyborami na prezydenta odbywają się wybory do Izby Reprezentantów, jednej trzeciej składu Senatu, a w wielu stanach także wybory gubernatorów i lokalnych parlamentów, jak i też stanowe referenda.
Dnia 20 września do wczesnego głosowania wyborców w Manassas zachęcali m.in. senator Demokratów i były kandydat na wiceprezydenta Tim Kaine i szef senackiej komisji ds. wywiadu, senator Mark Warner. Podkreślali entuzjazm, jaki widać wśród elektoratu partii, ale też przestrzegając przed ingerencją w wybory ze strony Rosji i Iranu oraz oceniając, że wyborczy wyścig będzie bardzo zacięty. „Jako szef komisji ds. wywiadu znam Kamalę Harris bardzo dobrze z momentów, kiedy nie ma z nami kamer. Wiem, że jest gotowa do tej roli. Ona wie, jak ważna dla naszego bezpieczeństwa i globalnego porządku jest wojna na Ukrainie, jak ważne są nasze sojusze” – podkreślał Warner.
Jak powiedział Tim Kaine, choć w Wirginii Harris wygrywa ze znaczną przewagą, to oczekuje się, że w skali całego kraju o zwycięstwie zadecydują minimalne różnice głosów w siedmiu najbardziej wyrównanych stanach. Przekonywał jednak, że kandydatka Demokratów ma inicjatywę i entuzjazm wyborców. „Brałem dziś udział w trzech wydarzeniach w trzech różnych miejscach w stanie. Wszędzie widać było, jak zmotywowani są nasi wyborcy i jakie duże były kolejki do głosowania” – podkreślił polityk.
„Wrodzy Ameryki chcą wpłynąć na proces wyborczy”
.Senator – który ubiega się w 2024 r. o trzecią kadencję – przyznał, że jest nieco zmartwiony próbami wrogów Ameryki, by wpływać na proces wyborczy. „Są dwa typy ingerencji: próby manipulacji samym mechanizmem głosowania, z czym dotąd radzimy sobie dobrze, i sianie dezinformacji: to jest znacznie trudniejsze do skontrolowania. Najważniejsze więc, by wyborcy byli ostrożni, przyjmując na wiarę informacje, z którymi się spotykają” – powiedział.
Obok Wirginii – niegdyś bastionu Republikanów, gdzie obecnie przewagę mają Demokraci – głosowanie na podobnych zasadach 20 września rozpoczęło się w zdominowanej przez Republikanów Dakocie Południowej i Minnesocie, którą rządzi kandydat Demokratów na wiceprezydenta Tim Walz. Jeszcze w tym tygodniu karty do głosowania korespondencyjnego mają zostać rozesłane do wyborców m.in. w Karolinie Północnej i Pensylwanii – gdzie proces ten się opóźnił ze względu na skargi prawne niezależnego kandydata Roberta F. Kennedy’ego jr. Kennedy poparł w wyborach Trumpa i żąda usunięcia swojego nazwiska z kart w tych stanach. Już wcześniej karty do głosowania korespondencyjnego rozesłano w Alabamie, lecz tam nie ma możliwości wcześniejszego oddania głosu osobiście. W przyszłym tygodniu wczesne głosowanie rozpocznie się też w Illinois i Mississippi.
Wczesne głosowanie i głosowanie pocztą – mimo że są one od dawna elementem procesu wyborczego w USA – związane były w 2020 r. z potężnymi kontrowersjami ze względu na oskarżenia Donalda Trumpa. Kandydat Republikanów sugerował, że stanowią one mechanizmy pozwalające na fałszerstwa wyborcze. Pytany o to, czy obawia się powtórki tego scenariusza, Tim Kaine stwierdził, że o ile takich kłopotów nie spodziewa się w Wirginii, to do podobnego zamieszania może dojść w innych stanach, gdzie trwa zażarta walka, w tym m.in. w Georgii.
Jesteście silni wspaniałym duchem
.O tym, że „historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest” mówił 45. prezydent USA Donald TRUMP w trakcie wystąpienia przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na pl. Krasińskich w Warszawie 7 lipca 2024 r. Jego treść została opublikowana na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Jesteście silni wspaniałym duchem„.
„Dla Amerykanów Polska zawsze była symbolem nadziei – od zarania dziejów naszego narodu. Polscy bohaterowie i amerykańscy patrioci walczyli ramię w ramię w trakcie naszej wojny o niepodległość oraz w wielu późniejszych wojnach. Nasi żołnierze nadal dziś służą w Afganistanie i Iraku, zwalczając wrogów wszelkiej cywilizacji”.
„Ameryka nigdy nie zrezygnowała z wolności i niepodległości jako prawa i przeznaczenia polskiego narodu — i nigdy nie zrezygnujemy. Oba nasze kraje łączy szczególna więź, u podstaw której leżą wyjątkowe dzieje i charakter narodu. Tego rodzaju wspólnota występuje tylko między ludźmi, którzy walczyli, przelewali krew i umierali za wolność”.
„Symbole tej przyjaźni można napotkać w stolicy Ameryki. Zaledwie kilka kroków od Białego Domu wznieśliśmy pomniki upamiętniające postacie o takich nazwiskach jak Pułaski i Kościuszko. Podobnie jest w Warszawie, gdzie tabliczki z nazwami ulic przypominają o Jerzym Waszyngtonie,i gdzie stoi pomnik jednego z największych bohaterów świata, Ronalda Reagana. Jestem tu więc dzisiaj nie tylko po to, by odwiedzić starego sojusznika, ale by wskazać go jako przykład dla innych, którzy zabiegają o wolność i którzy pragną znaleźć odwagę i wolę do obrony naszej cywilizacji”.
.”Historia Polski to historia narodu, który nigdy nie stracił nadziei, nigdy nie dał się złamać i nigdy nie zapomniał, kim jest. Jesteście narodem o ponadtysiącletniej historii. Granice waszego państwa wymazano z map na ponad jeden wiek – i zaledwie przed stu laty granice te zostały przywrócone. W 1920 roku, w bitwie zwanej Cudem nad Wisłą, Polska zatrzymała sowiecką armię dążącą do podboju Europy”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ