Zbigniew Brzeziński - transatlantycki patriota

Zbigniew Brzeziński będąc politykiem światowym, nigdy nie przestał dbać o interes swojej ojczyzny, czyli Polski. I co znamienne szczególnie dziś, jako jeden z pierwszych polityków zwracał uwagę na rolę uporządkowania relacji polsko-ukraińskich po 1991 roku.
.Mimo, iż od śmierci jednego z najlepszych doradców prezydenckich w USA mija już kolejny rok, to jego prognozy i analizy są nadal zaskakująco aktualne. Warto w tym kontekście przypomnieć to, o czym Zbigniew Brzeziński pisał przed laty w tekście „Gra o Ukrainę„ [LINK].
Nie mamy tu do czynienia z sowieckim ekspansjonizmem w nowej formie. Mamy do czynienia z groźbą siłowej zmiany ustaleń po zimnej wojnie. I chodzi nie tylko o chęć odtworzenia wewnętrznego porządku [dawnego imperium] przez Putina, ale także o skutki, jakie może to mieć na arenie międzynarodowej – jeśli mu się uda, to wzrośnie presja na część bardziej bezbronnych krajów NATO. W przypadku Ukrainy mamy do czynienia z próbą wewnętrznej destabilizacji kraju przez sąsiednie mocarstwo po to, by podporządkować go sobie zewnętrznie.
Brzeziński nie ograniczał się w tym wypadku tylko do patrzenia na Ukrainę. Z charakterystyczną dla siebie przenikliwością snuł rozważania na temat sytuacji w Rosji, w której według niego coraz bardziej nasila się podział społeczeńśtwa.
Jest też druga Rosja, nowa klasa średnia, nieco młodsza, coraz bardziej kosmopolityczna, która podróżuje na Zachód, wysyła tam na studia swoje dzieci i przechowuje tam swoje pieniądze. Ci ludzie wierzą, że Rosja kiedyś będzie częścią Europy. Ogromnym historycznym wyzwaniem będzie doprowadzenie do przewagi tej drugiej Rosji, co nastąpi z czasem.
Politolog i praktyk
.Warto pamiętać, że doradca 39. prezydenta Stanów Zjednoczonych prócz kluczowych i trafnych analiz, zasłynął swoją umiejętnością wcielania ich w życie. Jedną z takich sytuacji był niewątpliwie list do państw Zachodu, wysłany przez prezydenta Jimmy’ego Cartera.
Poprzez dążenie do ujawnienia ruchów wojsk wokół polskiej granicy starał się pozbawić działania Układu Warszawskiego elementu zaskoczenia. Poprzez komunikaty wysyłane do Moskwy Brzeziński starał się również uzmysłowić Sowietom koszty potencjalnej inwazji. Taką wiadomość Brzeziński wysłał 3 grudnia. Prezydent Carter dodał jedynie zwrot „najlepsze życzenia” – całość komunikatu została zredagowana przez polskiego doradcę, pisze prof. Lee TREPANIER
Więcej na ten temat pisał na naszych łamach prof. Lee TREPANIER, wykładowca nauk politycznych na Uniwersytecie Stanu Sagina w Valley w Michigan, w tekście „Otwierane archiwa i dane wywiadu. Jak Amerykanie widzieli Polskę lat 1980-1989” [LINK].
Warto także przytoczyć kluczową rolę, jaką doradca ds. bezpieczeństwa prezydenta USA odegrał w przygotowaniu przełomowego porozumienia egipsko-izraelskiego w Camp David oraz SALT II, kiedy to udało się po raz kolejny ograniczyć wyścig zbrojeń między USA a ZSRR.
Chiny odegrają kluczową rolę
.Postać Zbigniewa Brzezińskiego jest kojarzona, szczególnie w Polsce, z jego trafnymi prognozami i niezwykle ciekawymi koncepcjami dotyczącymi m.in. Związku Radzieckiego. Jednak to, co zasługuje dziś szczególnie na przypomnienie, to dorobek intelektualny, który powstał pod koniec jego życia.
Brzeziński od wielu lat zwracał bowiem uwagę, że to Chiny w tarciach między Stanami Zjednoczonymi a Rosją zaczną odgrywać rolę kluczową. Przestrzegał przed tym m.in. w „Bezbronnej cywilizacji” [LINK], który to tekst ukazał się na łamach portalu Wszystko co Najważniejsze.
Idealną odpowiedzią geopolityczną byłoby trójstronne porozumienie między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, a następnie z Rosją, która w tym kontekście nie miałaby wyboru, jak tylko zaakceptować konieczność lepszych relacji zarówno z Pekinem, jak i Waszyngtonem.
Tak jak w przypadku innych jego koncepcji, także trójstronne porozumienie, nie sprowadza się tylko i wyłącznie do uregulowania relacji między sygnatariuszami, ma bowiem znaczący wpływ na pozycję i stabilizację państw będących poza zasięgiem wpływu Stanów Zjednoczonych.
(…) zagrożenie dla bezpieczeństwa związane z Koreą Północną będzie wymagało współpracy USA z Chinami i (mam nadzieję) z zorientowaną na Europę Rosją. Chiny i Rosja mają bowiem większy wpływ na jakiekolwiek zmiany polityczne w Korei Północnej niż jawne i indywidualne wysiłki amerykańskie. Sądzę, że Chiny, Japonia, USA i być może Rosja, mogłyby udzielić gwarancji Korei Północnej, w zamian za ewolucję systemu politycznego, pisze Zbigniew BRZEZIŃSKI.
Transatlantycki patriota
.O bezprecedensowej wyjątkowości Zbigniewa Brzezińskiego, jako polityka światowego formatu, zdecydowało jego podejście do spraw globalnych, w które umiał doskonale wpisać interes Polski.
Mówił piękną polszczyzną, znał słowa i związki słów, które w skrótowym języku współczesnym często są zapominane. Ale Jego mowa miała akcent, miała ślad doświadczenia amerykańskiego. Był zatem prawdziwie transatlantycki. I był zanurzony w Historii, którą rozumiał i którą przemieniał. Nigdy nie przyjął do wiadomości tezy Fukuyamy o końcu Historii. W tym aktywizmie wobec Historii był tak amerykański i tak polski zarazem. Był światowy — jak mało kto. Był polski tak głęboko — jak niewielu, pisze Michał BONI w tekście „Przesłanie „Zbiga”” [LINK]