Polska przed 13 grudnia 1981. Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego
Jak przebiegały i na czym polegały przygotowania reżimu komunistycznego do wprowadzenia w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 r.? – pyta prof. Wojciech POLAK
.Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego prowadziły równolegle dwa resorty siłowe: resort spraw wewnętrznych w ramach operacji „Lato-80” i resort obrony narodowej. W kontekście tego ostatniego warto przytoczyć wypowiedź płk. Ryszarda Kuklińskiego: „W wojsku polskim przygotowania te rozpoczęły się 22 października 1980 r., to jest na dwa dni przed rozprawą rejestracyjną ‘Solidarności’ w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie.
W dniu tym – na polecenie ówczesnego ministra Obrony Narodowej, generała armii Wojciecha Jaruzelskiego – Sztab Generalny Wojska Polskiego rozpoczął w trybie pilnym opracowywanie planu wprowadzenia na terytorium PRL stanu wojennego.
Ogólne kierownictwo nad planowaniem od początku do końca sprawował szef Sztabu Generalnego WP generał broni Florian Siwicki. We wstępnej fazie planowania w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego uczestniczyli wyłącznie zastępcy Szefa Sztabu, to jest: generał dyw. Tadeusz Hupałowski, generał dyw. Jerzy Skalski, generał dyw. Antoni Jasiński, generał bryg. Mieczysław Dachowski, oraz ja sam, pułkownik Ryszard Kukliński.
Później do tego zespołu włączeni zostali dodatkowo, z Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego Wojska Polskiego: generał bryg. Wacław Szklarski, pułkownik dyplomowany Czesław Witt, pułkownik dypl. Franciszek Puchała oraz z Zarządu X Sztabu Generalnego WP: pułkownik Stefan Marciniak.
Ze sztabem generalnym Wojska Polskiego współpracowały: Sekretariat Komitetu Obrony Kraju, który przygotowywał wszystkie akty prawne stanu wojennego; Ministerstwo Spraw Wewnętrznych z wiadomymi zadaniami oraz Wydział Propagandy KC PZPR, wespół z Głównym Zarządem Politycznym Wojska Polskiego.
Wstępna [właściwie studyjna] wersja planów, łącznie z projektami niektórych aktów prawnych stanu wojennego, gotowa była już w listopadzie 1980 roku i jeszcze w tym samym miesiącu została przedstawiona do rozpatrzenia przez Komitet Obrony Kraju, któremu przewodniczył ówczesny premier Pińkowski.
Prezentacja planów miała charakter ogólny, bez wdawania się w szczegóły, gdyż w ocenie kierownictwa wojskowego część członków Komitetu Obrony Kraju należała do grupy tak zwanych ‘Smoncesów’ czyli ludzi niepewnych, zdradzających pewne skłonności do przemodelowania systemu politycznego PRL, którzy w tym organie władzy zasiadali tylko czasowo. Tym niemniej przedstawiona na listopadowym posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju przez MON i MSW koncepcja stanu wojennego, w swych celach i generalnych założeniach niewiele odstawała od tej, która zrealizowano w grudniu roku następnego.
Ministerstwo Obrony Narodowej postulowało: zawieszenie praw obywatelskich, ustanowienie nadzwyczajnych uprawnień władzy i administracji państwowej oraz wydanie specjalnego dekretu o stosunkach pracy. Wojsko zażądało również zastosowania postanowień o powszechnym obowiązku obrony umożliwiających:
- przeprowadzenie częściowej mobilizacji, która mogłaby sięgać powołania około 250 tys. rezerwistów;
- zamianę z mocy prawa zasadniczej służby wojskowej, przeszkolenia studentów i absolwentów szkół wyższych na czynną służbę wojskową;
- przeprowadzenie szerokiej militaryzacji jednostek gospodarki narodowej oraz powołanie do jednego miliona osób do służby w Obronie Cywilnej”.
.Wśród organów pracujących nad wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce płk Ryszard Kukliński wymienia Komitet Obrony Kraju (KOK). Był to organ Rady Ministrów do spraw obronnych, utworzony na mocy uchwały Rady Ministrów nr 66 z 18 lutego 1959 r. Przewodniczącym Komitetu był prezes Rady Ministrów, a zastępcą przewodniczącego minister obrony narodowej. Na wspomnianym przez Kuklińskiego posiedzeniu KOK-u 12 listopada 1980 r. gen. Wojciech Jaruzelski poinformował wprawdzie, że przygotowano zestaw niezbędnych projektów dokumentów dotyczących wprowadzenia stanu wojennego, uznał jednak, że należy prowadzić dalsze prace. Stanowisko to poparł przewodniczący KOK-u, ówczesny premier Józef Pińkowski. Zlecił on sekretarzowi, gen. Tadeuszowi Tuczapskiemu, przygotowanie odpowiedniego harmonogramu obejmującego tematy prac związanych ze stanem wojennym i określającego organy odpowiedzialne za ich realizację. Harmonogram ten był już gotowy 5 grudnia 1980 r. W oparciu o niego sporządzono szczegółowe plany wprowadzania stanu wojennego.
Przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego czynione były równolegle przez struktury Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Największe zadania stały jednak przed tym drugim resortem. Już 20 października 1980 r. osiągnął on zasadniczą gotowość na wypadek „planu W” – stanu wojennego, którą to gotowość ciągle jednak udoskonalano.
W celu przedyskutowania przez kierownictwo obu resortów (MSW i MON) przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego, 16 marca 1981 r. odbyło się spotkanie, w którym udział wzięli: minister spraw wewnętrznych gen. Mirosław Milewski, wiceminister spraw wewnętrznych gen. Bogusław Stachura, szef sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Florian Siwicki oraz zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Tadeusz Hupałowski.
Podczas tego spotkania stwierdzono, że należy kontynuować przygotowania do wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wykluczono koncepcje wprowadzenia go tylko w jednym lub w kilku województwach. Uznano bowiem, że w takim przypadku akcje solidarnościowe objęłyby cały kraj i sparaliżowałyby efektywność działań władzy. Podkreślono ponadto, że na przygotowanie aktów prawnych związanych z wprowadzeniem stanu wojennego potrzeba będzie od siedmiu do dziesięciu dni. Zwrócono także uwagę, że przygotowania nie objęły dotąd takich spraw jak: ochrona więzień, zablokowanie kont bankowych, prognozowanie skutków gospodarczych (energetyka, hutnictwo, wydobycie węgla, zaopatrzenie ludności i in.). Uczestnicy narady stwierdzili, że całość przygotowań wymaga kompleksowej oceny kierownictwa partyjno-rządowego. Zajęto się także sprawami szczegółowymi: ochroną przez MON i MSW obiektów radia i telewizji, a także obiektów komunikacji, łączności oraz magazynów żywnościowych; naborem i selekcją kandydatów do pododdziałów zwartych MO; eliminowaniem przez MSW z poboru do wojska „elementu szczególnie niebezpiecznego”; pomocą MON w zakwaterowaniu w jednostkach wojskowych powoływanych przez MSW pododdziałów zwartych MO.
Kierownictwa obu resortów stwierdziły ponadto: „Istniejący stan przygotowań […] pod względem formalnoprawnym oraz użycia sił i środków – łącznie z przeprowadzeniem akcji internowania – czyni w zasadzie oba resorty zdolnymi do podjęcia działań na wypadek wprowadzenia stanu wojennego. Jednak operacja ta nie może być przeprowadzona z pozytywnym dla nas rozwojem sytuacji bez uprzedniego przygotowania propagandowego. W całokształcie przygotowań dziedziną pozostającą nadal w tyle jest propaganda. Istnieje pilna potrzeba przyspieszenia prac w tym zakresie. Prace te mógłby wykonać wyznaczony zespół pracowników KC PZPR, którzy rozpracowaliby szczegółowo plan propagandowego przygotowania i zabezpieczenia planowanej operacji. Ministerstwa Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych udzieliłyby w tym zakresie niezbędnej pomocy”.
Efektem takiej oceny była nasilona kampania propagandowa wymierzona przeciwko „Solidarności” i prowokowanie rozmaitych konfliktów w celu zdyskredytowania związku. Podczas narady rozważano trzy warianty reakcji społeczeństwa na wprowadzenie stanu wojennego: podporządkowania się władzom, umiarkowanego oporu i ogólnonarodowego powstania.
Podczas tego spotkania 16 marca 1981 r. – określanego niekiedy jako „gra sztabowa”, ustalono również, że najlepszym czasem do rozpoczęcia akcji będzie moment maksymalnej eskalacji konfliktu pomiędzy władzą a „Solidarnością”. Uczestnicy spotkania doszli też do wniosku, że stan wojenny należy wprowadzić w chwili, gdy większość fabryk nie będzie pracować, np. w niedzielę. Ustalono też, że trzeba będzie internować ok. 6 tys. działaczy „Solidarności”.
Na posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju 19 czerwca 1981 r. przewodniczącym tego organu był już nowy premier – gen. Wojciech Jaruzelski. Podczas obrad generałowie – reprezentujący MSW Mirosław Milewski i Tadeusz Tuczapski z MON – przedstawili przygotowania swoich resortów do wprowadzenia stanu wojennego. Milewski stwierdził m.in., że sekretariat KOK-u w porozumieniu z MSW przygotował projekty aktów prawnych i przepisów wykonawczych do nich. W trakcie posiedzenia gen. Florian Siwicki poruszył problem lojalności żołnierzy, z których spora część należała do „Solidarności”. Wojsko starało się konsekwentnie lokować nowo powoływanych żołnierzy poza ich miejscami zamieszkania, aby osłabić ich więź z miejscową ludnością. Podczas posiedzenia KOK-u dyskutowano także nad kwestią umocowania prawnego stanu wojennego. Gen. Tuczapski uważał, że przygotowywany „Dekret o ochronie bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania stanu wojennego” dawał podstawę do zawieszenia praw obywatelskich, internowania działaczy „Solidarności”, wprowadzenia cenzury korespondencji itp. Tuczapski twierdził jednak, że zarówno ten dekret, jak i inne akty prawne związane ze stanem wojennym musiałyby być zalegalizowane przez Sejm. Pogląd ten nie uzyskał poparcia zebranych. Historyk Lech Kowalski tak skomentował ten fakt: „Zwyciężyła koncepcja gen. [Tadeusza] Hupałowskiego ze Sztabu Generalnego, który treść art. 33 Konstytucji PRL zinterpretował, iż Rada Państwa ma stosowne ku temu uprawnienia, by wprowadzić stan wojenny (drogą dekretów) i to niezależnie, czy trwa sesja sejmu. Jaruzelski poparł stanowisko Hupałowskiego i postanowił pominąć ścieżkę legislacji sejmowej. Obawiał się, iż nastąpiłaby pełna dekonspiracja czynionych przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego i odpadłby, tak istotny, element zaskoczenia”.
Kolejne posiedzenie Komitetu Obrony Kraju odbyło się 13 września 1981 r. Głównym referentem był wówczas gen. Czesław Kiszczak, od lipca 1981 r. minister spraw wewnętrznych. Podczas tego posiedzenia gen. Tadeusz Tuczapski poinformował, że wszystkie najważniejsze dokumenty związane ze stanem wojennym zostały wydrukowane i są gotowe do rozesłania. Były to normatywy dla Rady Państwa, m.in. „Dekret o stanie wojennym” i „Dekret o postępowaniach szczególnych w sprawach o przestępstwa i wykroczenia w czasie obowiązywania stanu wojennego”, oraz dla Rady Ministrów i Prezesa Rady Ministrów. Przygotowano też wzorcowe rozporządzenia dla wojewodów. Opracowano nawet system transportu i doręczenia dokumentów do wojewodów i ministerstw. Wydrukowano obwieszczenie przewodniczącego Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego. Podczas obrad głos zabrał także ówczesny I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania. Podkreślił on, że stan wojenny powinien być wprowadzony siłami polskimi. Stwierdził, że ZSRS i inne kraje demokracji ludowej nie powinny ingerować w sprawy polskie. Zdaniem Kani „Solidarność” powinna w wyniku stanu wojennego przekształcić się w związek o socjalistycznym charakterze. Zwrócił też uwagę na konieczność zachowania absolutnej tajemnicy.
Warto dodać, że druk dokumentów wprowadzających stan wojenny odbywał się w Związku Sowieckim, oczywiście z udziałem KGB. W dniach 25–26 sierpnia 1981 r. rozmowy techniczne w tej sprawie prowadził w Moskwie dyrektor Biura Śledczego MSW płk Tadeusz Kwiatkowski. Ustalono, że druk ma być wykonany do 4 września 1981 r.
Wkrótce po wrześniowych obradach KOK-u zostały w dniach 17– 18 września 1981 r. w ramach operacji „Sasanka”, rozesłane do wojewodów lub komend wojewódzkich MO paczki z dokumentami wprowadzającymi stan wojenny. W operacji wzięło udział 405 funkcjonariuszy w 200 samochodach.
Już od jesieni 1980 r. szykowano akcję internowań, m.in. poprzez sporządzenie i aktualizowanie listy osób przeznaczonych do zatrzymania. Wstępną taką listę ułożono 28 października 1980 r., a 3 listopada 1980 r. gen. Bogusław Stachura wydał rozkaz opracowania planu internowania prawie 13 tys. osób. Kolejne listy internowanych sporządzano w grudniu 1980 r. i przez cały rok 1981. W rozesłanych do Komend Wojewódzkich MO lub do wojewodów pakietach dokumentów znajdowały się instrukcje określające sposób przeprowadzania internowań. Miały one odbywać się następująco:
- „Ekipy realizacyjne powinny posiadać kompletne uzbrojenie i wyposażenie w niezbędny sprzęt (broń palna, gaz, kajdanki, łomy itd.).
- Zatrzymanie osoby przeznaczonej do internowania powinno być przeprowadzone szybko, sprawnie i energicznie.
- Sposób wejścia do mieszkania winien być dobrany przez grupę operacyjną w zależności od wcześniejszych ustaleń, co do ewentualnej reakcji osób na hasło ‘milicja’ i od sytuacji na miejscu. Można np. wystąpić w roli pracownika poczty.
- W wypadku odmowy otwarcia drzwi należy je pokonać bezzwłocznie przy użyciu siły (np. łom).
- W razie stawiania przez zatrzymanego oporu należy go obezwładnić przy użyciu dostępnych środków przymusu.
- W przypadku, gdy zatrzymany będzie usiłował atakować funkcjonariuszy przy użyciu broni palnej i innych niebezpiecznych narzędzi, należy, w zależności od stopnia zagrożenia, podjąć decyzję o użyciu broni”.
.Wobec części osób przeznaczonych do internowania sporządzono nawet dokładne plany ich mieszkań, ustalono ilość wejść, rozkład klatek schodowych, rozmieszczenie okien i balkonów.
Jeszcze w listopadzie 1980 r. podjęto przygotowania do zdeponowania broni palnej pozostającej w dyspozycji osób prywatnych oraz Ligi Obrony Kraju, szkół i instytucji. W listopadzie poczyniono także starania w celu zorganizowania rozprowadzenia pomiędzy funkcjonariuszy broni długiej z zapasów magazynowych. W 1981 r. przygotowywano szereg akcji, których kryptonimy zaczerpnięto ze świata roślinnego. Akcja „Klon” miała polegać na przeprowadzaniu, po wprowadzeniu stanu wojennego, rozmów z osobami związanymi z działalnością opozycyjną. W trakcie rozmowy należało nakłonić daną osobę do podpisania oświadczenia o zobowiązaniu do przestrzegania porządku prawnego (tzw. deklaracji lojalności), a także spróbować zwerbować rozmówcę jako konfidenta SB. W razie stwierdzenia, że opozycjonista nie zaprzestanie swojej działalności, można było go internować. W województwie toruńskim wykazy osób przeznaczonych do rozmów ostrzegawczych sporządzono już 11 lutego 1981 r. Były one uaktualniane jesienią tegoż roku.
Czyniono też przygotowania do operacji o kryptonimie „Malwa”, przemianowanej potem na „Jodłę”, a w końcu na „Azalię”. Miała ona polegać na opanowaniu środków łączności i wyłączeniu telefonów. W tym przypadku intensywnie pracowano latem i jesienią 1981 r. Plan przeprowadzenia tej operacji w województwie toruńskim był już gotowy 25 października.
Ustalono w nim m.in. wykaz linii telekomunikacyjnych, kablowych i napowietrznych wymagających ochrony i patrolowania. Sporządzono schematy łączności, wytypowano zaufane osoby spośród personelu Wojewódzkiego Urzędu Telekomunikacyjnego, przygotowano pododdziały wojska i milicji oraz sprzęt do przeprowadzenia tych zadań. Opracowano też plan przejęcia systemu łączności radiowej w zakładach pracy, a także poligrafii zakładowej. Dla jasności dodajmy, że w grudniu 1981 r. kryptonimem „Jodła” nazwano akcję internowań; wcześniej określano ją kryptonimem „Wrzos”. Jeszcze w listopadzie 1981 r. powołano zespoły, które miały dokonać zajęcia siedzib zarządów regionów, zarządów podregionów i komisji zakładowych. Zespoły te zaopatrzono w specjalne narzędzia, m.in. łomy i wiertarki. Opracowano dla nich bardzo szczegółowe plany akcji, oparte o wcześniejsze drobiazgowe rozpracowanie położenia tych siedzib, wewnętrznego rozkładu pomieszczeń, drzwi wejściowych itp.
Zakładano, że w chaosie może dojść do zamieszek i rabowania żywności, opracowano więc plany ochrony „obiektów żywnościowych”. Sporządzono także plan „operacyjnego oddziaływania na kontrolowane środowiska w zakresie wyciszania niekorzystnych nastrojów społecznych na wypadek zagrożenia”. Powołano organa do cenzury przesyłek pocztowych, korespondencji telekomunikacyjnej (telegramy, teleksy) i do kontroli rozmów telefonicznych. Przygotowano zespoły funkcjonariuszy MO i SB do przeprowadzenia internowań, wytypowano prywatne samochody funkcjonariuszy, które planowano „zmobilizować” do celów służbowych. Zadbano nawet o przygotowanie wniosków skierowanych do pierwszych sekretarzy komitetów wojewódzkich PZPR o wyrażenie zgody na internowanie członków PZPR. Sporządzono wykazy uzbrojenia, informacje na temat zapasów paliw płynnych. Powołano też specjalne grupy spośród milicyjnych emerytów i rencistów do „samoobrony i ochrony rodzin funkcjonariuszy MO i SB”.
Oddzielną akcją o kryptonimie „Pierścień” objęto środowiska kryminalne, margines społeczny, spekulantów. Jej celem była dezinformacja, która w kluczowych momentach miała zaciemniać obraz wydarzeń. Chodziło o to, aby działacze „Solidarności” początkowo sądzili, że wzmożone patrole, duża ilość samochodów milicyjnych na ulicach itp. to środki wykorzystane w akcji przeciwko kryminalistom.
Przygotowaniom do stanu wojennego służyło także powołanie tzw. Wojskowych Terenowych Grup Operacyjnych (24 października 1981 r.). Formalnie miały one walczyć z niegospodarnością, marnotrawstwem, patologiami społecznymi, pomagać ludności i administracji. Faktycznie zaś rozpoznawały teren, aby wkrótce przystąpić do różnorakich działań. Po 13 listopada 1981 r. dodatkowo rozpoczęły pracę Wojskowe Grupy Operacyjno-Kontrolne. Skierowano je do blisko 500 zakładów pracy na terenie całego kraju, głównie do tych, które sprawiały władzom największe kłopoty. Miały one przede wszystkim badać nastroje wśród robotników i członków „Solidarności”, określać układy personalne i siłę organizacji związkowych. Od 25 listopada 1981 r. w większych miastach rozpoczęły działalność Miejskie Grupy Operacyjne, również w celu rozpracowania terenu.
16 października 1981 r. Rada Ministrów podjęła decyzję o przedłużeniu o dwa miesiące służby wojskowej żołnierzom mającym właśnie odejść do rezerwy. Uzasadniano to koniecznością wykorzystania żołnierzy do pomocy gospodarce narodowej, zwłaszcza w związku z przygotowaniami do zimy. W istocie chodziło o zatrzymanie w jednostkach żołnierzy, którzy bezpośrednio nie uczestniczyli w działaniach „Solidarności”. Uważano ich za bardziej lojalnych od nowo wcielonych do wojska. Przedłużenie czasu służby o dwa miesiące narzucało ostateczny termin wprowadzenia stanu wojennego na połowę grudnia.
Przez cały okres karnawału „Solidarności” Służba Bezpieczeństwa prowadziła systematyczne rozpracowanie struktur Związku i ich działaczy. 11 listopada 1980 r. wszczęto sprawę obiektową o kryptonimie „Klan”, której podstawowe cele były następujące:
- operacyjna kontrola i eliminacja osób prezentujących wrogie postawy w stosunku do ustroju społeczno-politycznego PRL;
- rozpoznanie i operacyjne przeciwdziałanie uchwalaniu, a przede wszystkim realizacji wszelkich politycznie szkodliwych przedsięwzięć;
- zabezpieczenie działalności NSZZ przed oddziaływaniem zagranicznych ośrodków dywersji;
- zapobieganie ujawnianiu lub przekazywaniu wiadomości stanowiących tajemnicę państwową i służbową”.
W ramach tej sprawy zbierano wszelkie informacje o działaczach Związku, zwracając szczególną uwagę na ich „słabostki”, gromadzono też wszelkie wiadomości o konfliktach wewnątrz „Solidarności” z myślą o ich wykorzystaniu. Szczególne nasilenie działań SB, przy użyciu licznych tajnych współpracowników, nastąpiło w czasie I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” we wrześniu i w październiku 1981 r. SB, w ramach sprawy obiektowej „Sejmik”, próbowała m.in. przeciwdziałać „szkodliwym” koncepcjom Związku, neutralizować „ekstremistycznych” delegatów, „sprowadzać” „Solidarność” do działalności związkowej, zgodnie z jej statutem.
.Informacje zgromadzone przez SB w czasie 16 miesięcy działania legalnej „Solidarności” znacznie ułatwiły wprowadzenie stanu wojennego. Pozyskana wówczas agentura bywała wykorzystywana także po 13 grudnia 1981 r.
Wojciech Polak
Fragment książki: Opresja. Ilustrowana historia PRL, wyd. Biały Kruk, Kraków 2024 [LINK].