Prof. Adam D. ROTFELD: Miejsce Polski zależy od nas

Miejsce Polski zależy od nas

Photo of Prof. Adam D. ROTFELD

Prof. Adam D. ROTFELD

Profesor nauk humanistycznych, dyplomata. W latach 2001–2005 wiceminister spraw zagranicznych, w 2005 r. minister spraw zagranicznych. W 2015 r. powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę w skład Narodowej Rady Rozwoju.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Miejsce Polski w świecie zależy od nas samych. To, czy i w jakiej mierze nowe pokolenia Polaków zdołają wykorzystać złożone w ich ręce przysłowiowe biblijne talenty, będzie zależeć od nadchodzącej generacji, która przejmie odpowiedzialność za Polskę – pisze prof. Adam D. ROTFELD

Na mapie Europy

.W powszechnej świadomości utrwalone jest przekonanie, że Polska jest położona między Wschodem a Zachodem. Ale czy rzeczywiście środek Europy znajduje się w Polsce? Niektórzy twierdzą, że leży on na Podlasiu w miejscowości Suchowola. Jednak do centrum Europy – a kryteriów wyznaczania tego punktu jest kilka – pretenduje wiele innych miejscowości naszego regionu. Wiedeń i Berlin, Praga i Budapeszt, Bratysława i Bukareszt, Kijów i Wilno – wszystkie te miasta zapewniają przyjezdnych, że to one właśnie są położone w środku Europy. Łatwiej wyznaczyć geometryczny środek Polski. Znajduje się on na trasie Łódź–Kutno, w miejscowości Piątek, co dokumentuje postawiony na ryneczku stosowny pomnik z napisem: Geometryczny środek Polski. Jednak to nie geografia ani geometria, ale polityka, historia i kultura wyznaczają miejsce szczególne naszemu regionowi, w tym również i Polsce. W Austrii odradza się pojęcie Mitteleuropa, a różne środowiska z nostalgią wspominają specyficzną kulturę mieszkańców Europy Środkowej. 

Miejsce Polski na mapie Europy w ciągu ostatniego stulecia się zmieniało. Granice ustalone decyzjami konferencji wersalskiej i późniejszego rozwoju wypadków po I wojnie światowej inaczej określiły terytorium II Rzeczypospolitej niż ten obszar, który zwycięskie mocarstwa poddały polskiemu zwierzchnictwu terytorialnemu po II wojnie światowej – na podstawie konferencji poczdamskiej i dwustronnych traktatów podpisanych przez Polskę ze wszystkimi sąsiadami. Jakkolwiek po nowej Wiośnie Ludów końca XX w. (1989–1991) geograficznie miejsce Polski na mapie Europy i jej granice pozostały niezmienne, to radykalnie zmieniło się jej otoczenie międzynarodowe. Zamiast trzech graniczących z Polską państw (Związku Radzieckiego na wschodzie, Niemieckiej Republiki Demokratycznej na zachodzie i Czechosłowacji na południu) – pojawiło się siedmiu nowych sąsiadów: na granicy północno-wschodniej – Federacja Rosyjska i Litwa; na wschodzie – Białoruś i Ukraina; na południu – Czechy i Słowacja; i na zachodzie – Republika Federalna Niemiec. 

Władze III RP stanęły wobec konieczności określenia nowych priorytetów i nowych zadań polityki zagranicznej. Dotyczyło to zarówno Niemiec i Rosji (w pierwszej kolejności), jak i wszystkich pozostałych sąsiadów. 

Nic o nas bez nas

.Nowe relacje z Niemcami zostały opisane – jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej – we wspólnym liście, który sygnowali ministrowie spraw zagranicznych RP w rządach niepodległej Polski z lat 1989–2004. W liście tym czytamy: „Podstawą stosunków między naszymi państwami jest traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy; obejmuje on różne płaszczyzny – polityczną, społeczną, prawną, gospodarczą, kulturalną i cywilizacyjną. Umożliwia też – po wejściu Polski do UE – przejście w dwustronnych stosunkach do nowej formuły partnerstwa i wspólnego kształtowania polityki europejskiej i globalnej (…). Jest to dzieło i zasługa wszystkich kolejnych rządów. Traktujemy je jako dorobek i wielką wspólną szansę oraz zobowiązanie do nowego otwarcia w stosunkach między Polską a Niemcami, bez wzajemnych uprzedzeń i roszczeń, z myślą o wspólnej europejskiej przyszłości”. List ten był zamieszczony w publikacji pt. Problem reparacji, odszkodowań i świadczeń w stosunkach polsko-niemieckich 1944–2004.

Przesłanie zawarte w tekście podpisanym przez osoby o tak różnym rodowodzie politycznym, jak Władysław Bartoszewski i Włodzimierz Cimoszewicz, Bronisław Geremek i Andrzej Olechowski, Dariusz Rosati i Krzysztof Skubiszewski, miało już wtedy – w 2004 r. – swoją wartość i znaczenie. I zachowuje je po dziś dzień. 

Po transformacji ustrojowej sprawą kluczową dla nowej Polski było definitywne potwierdzenie nienaruszalności granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Dla Niemiec taką sprawą było natomiast przywrócenie jedności narodu niemieckiego. Ważnym krokiem na tej drodze był polski udział w rozmowach dwóch państw niemieckich i czterech wielkich mocarstw („dwa plus cztery”), które uzgodniły formułę pokojowego zjednoczenia Niemiec. Dla polskiego ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego i premiera Tadeusza Mazowieckiego było oczywiste, że Polska – jako pierwsza ofiara hitlerowskiej polityki agresji – powinna być obecna przy stole, gdzie zapadną decyzje o ostatecznych politycznych rozwiązaniach likwidujących skutki II wojny światowej. Udział Polski w tej części konferencji, która miała znaczenie dla naszych relacji z zachodnim sąsiadem, był wyrazem nowej politycznej filozofii. Można ją sprowadzić do prostej formuły: „Nic o nas bez nas”.

Polityka zagraniczna Polski po 1989 r.

.Po odrzuceniu koncepcji „ograniczonej suwerenności” demokratyczna Polska obrała kurs na ścisłe powiązanie z demokratyczną wspólnotą państw zachodnich, zwłaszcza ze Stanami Zjednoczonymi, instytucjami integracji europejskiej oraz Organizacją Paktu Północnoatlantyckiego. Punktem wyjścia do formułowania nowych priorytetów polskiej polityki zagranicznej były kryteria, które minister spraw zagranicznych Skubiszewski zdefiniował na forum Sejmu (29 kwietnia 1993) w sposób następujący: „Po pierwsze, utrzymanie i intensyfikacja integrowania się Polski z instytucjami europejskimi i euroatlantyckimi; po drugie, umacnianie bezpieczeństwa Polski; po trzecie, zacieśnienie dwustronnej politycznej i gospodarczej współpracy z państwami zachodnimi; po czwarte, rozwój stosunków z państwami sąsiedzkimi, w tym aktywna polityka wschodnia; po piąte, budowanie pozycji Polski w Europie Środkowej również w ugrupowaniach regionalnych”.

Tak zarysowany program i kierunki działania były konsekwentnie realizowane, jakkolwiek w tym czasie wojska radzieckie nadal stacjonowały na polskiej ziemi. Ostatni żołnierz radziecki opuścił Polskę 17 września 1993 r. Była to symboliczna data: 54 lata wcześniej – 17 września 1939 r. – Armia Czerwona w porozumieniu z hitlerowską III Rzeszą dokonała inwazji na Polskę. W ten sposób wzięła udział w „IV rozbiorze”, zgodnie z tajnym protokołem do paktu Ribbentrop–Mołotow, który został podpisany w Moskwie 23 sierpnia 1939 r.

Innymi słowy, w historycznie krótkim czasie demokratyczna Polska zerwała ze statusem państwa satelickiego i zależnego. Dokonała wyboru na rzecz Europy zjednoczonej, opartej na wspólnych wartościach, na respektowaniu przyjętych zasad, norm i zobowiązań. Z jednej strony polityka ta oznaczała fundamentalną zmianę, ale z drugiej – była też wyrazem ciągłości – powrotu do korzeni i tradycji państwa, które od wieków powiązane było z europejską cywilizacją i stanowi jej integralną część.

Relacje z sąsiadami

.Nie byłoby nowego typu relacji z sąsiadami opartych na poszanowaniu zasad suwerenności i integralności terytorialnej bez dwustronnych traktatów Niemiec z Moskwą (1970) i Warszawą (1970), bez porozumień między oboma państwami niemieckimi, bez ogólnoeuropejskiej konferencji w Helsinkach (1975) i bez wielu innych uzgodnień, które otwierały drogę do wielostronnego budowania fundamentów europejskiego systemu bezpieczeństwa. Początkowo w Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie uczestniczyły 33 państwa Europy oraz USA i Kanada. Z czasem utworzono stałą instytucję – Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – z udziałem pięćdziesięciu siedmiu państw Europy, Azji Środkowej i Ameryki Północnej. 

Przywódcy na Kremlu – inicjatorzy tego procesu – stawiali sobie początkowo za cel uzgodnienie dokumentu, który stanowiłby namiastkę traktatu pokojowego z Niemcami, a zarazem zapewniał Związkowi Radzieckiemu formalnoprawne potwierdzenie swojej strefy wpływów na obszarze poddanym radzieckiej dominacji zgodnie z decyzjami wielkiej trójki – Winstona Churchilla, Franklina D. Roosevelta i Józefa Stalina – podjętymi podczas konferencji w Jałcie (1945). Demokratyczne państwa Zachodu pojmowały natomiast proces zapoczątkowany w Helsinkach jako punkt wyjścia do dynamicznych przemian ustrojowych w Europie Środkowej i Wschodniej. 

O nowym miejscu Polski w Europie zdecydowało to, że to wielomilionowy ruch „Solidarności” zapoczątkował demokratyczne procesy przemian w całym regionie. Dwaj przywódcy – Lech Wałęsa w Polsce i Michaił Gorbaczow w ZSRR – uosabiali siły, które podważyły stary porządek.

Zmiany w relacjach Polski z sąsiadami na wschodzie nawiązywały do koncepcji określanej skrótowo jako UBL (Ukraina, Białoruś, Litwa), której twórcami byli Juliusz Mieroszewski i Jerzy Giedroyc z paryskiej „Kultury”. Ich wizja zakładała również ułożenie nowego typu stosunków Polski z Niemcami i Rosją. Miały się one opierać na przyjęciu zasad suwerennej równości i wspólnych europejskich wartości oraz poszanowania wzajemnych interesów. 

W stosunkach z Niemcami odbiciem nowej rzeczywistości są 2 fundamentalne porozumienia, jakie Polska zawarła z Niemcami po zjednoczeniu: układ graniczny (1990) i Traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy (1991). W tej formie 2 demokratyczne, niepodległe i suwerenne państwa – Polska i Niemcy – uregulowały w sposób dobrowolny złożone i obciążone tragiczną historią stosunki. Zapowiadało to – by użyć słów Skubiszewskiego – tworzenie polsko-niemieckiej „wspólnoty interesów”. Niemcy – będące wcześniej państwem wrogim – stały się dla Polski bramą do Europy. Ich kolejne demokratycznie wybierane rządy podejmowały ponadpartyjne strategiczne decyzje, które otwierały Polsce perspektywę wejścia do transatlantyckich struktur. Wyrazem jakościowej zmiany miejsca Polski w transatlantyckiej wspólnocie demokratycznych państw było przyjęcie naszego kraju w 1999 r. do NATO (North Atlantic Treaty Organisation), a w 5 lat później – 1 maja 2004 r. – do UE. W ten sposób została ukształtowana nowa przestrzeń polityczno-prawna i kulturowo-gospodarcza, której Polska stała się integralną częścią składową. Cementują je takie wartości, jak respektowanie rządów prawa, wolny rynek, poszanowanie demokracji, wolność wypowiedzi, system wielopartyjny i przestrzeganie praw człowieka.

Bezpieczeństwo zewnętrzne

.W relacjach z sąsiadami historia i pamięć historyczna mają istotne znaczenie. Stosunki polsko-niemieckie są przykładem, że przezwyciężanie odwiecznych stereotypów, resentymentów i wrogości jest możliwe i skuteczne, jeśli prawda historyczna nie jest zakłamywana lub przemilczana. W efekcie Polska i Niemcy wykorzystały niepowtarzalną szansę, aby wyjść z zaklętego kręgu wrogości i napięć. Inaczej ułożyły się relacje z Rosją. Z polskiej perspektywy najbardziej pożądane było by takie ułożenie stosunków w trójkącie Polska–Niemcy–Rosja, aby relacje między Warszawą a Berlinem i Moskwą były równie dobre jak te, które łączą Niemcy i Rosję. Byłoby to możliwe, gdyby Rosja w swej strategii stanęła na gruncie respektowania uniwersalnych wartości i weszła na drogę demokratyzacji wewnętrznej i bezpieczeństwa opartego na współpracy, a nie zastraszaniu sąsiadów i próbach ustanawiania nowych stref wpływów. 

W sumie bieg historii sprawił, że odwieczny polski dylemat: czy kształtować bezpieczeństwo wspólnie z Rosją przeciwko Niemcom, czy z Niemcami przeciw Rosji, czy też – jak w okresie międzywojennym – balansować między Rosją a Niemcami, przestał istnieć. Polska nie stoi dziś wobec konieczności dokonywania takich wyborów. Zagrożenia i ryzyka w drugiej dekadzie XXI w. mają inną naturę niż te, które określały środowisko bezpieczeństwa Polski w okresie międzywojennym czy też w powojennym półwieczu. 

Dziś „jabłkiem niezgody” w relacjach między Polską a Rosją jest jej stosunek do Ukrainy i prawa narodu ukraińskiego do podejmowania suwerennych decyzji w sprawie wyboru drogi rozwoju wewnętrznego. W odpowiedzi na nowe zagrożenia umocniona została północno-wschodnia flanka NATO, która obejmuje terytoria Polski oraz trzech państw bałtyckich – Estonii, Litwy i Łotwy. Oryginalnym polskim wkładem do wspólnej polityki obrony przestrzeni powietrznej państw bałtyckich – w ramach unijnej akcji Baltic Air Policing – była misja „Orlik”. Stanowiła ona element polskiego wojskowego zaangażowania na rzecz bezpieczeństwa całego regionu. Polska należy – obok Stanów Zjednoczonych, Kanady, Francji i Niemiec oraz Wielkiej Brytanii – do grupy państw, które aktywnie przeciwdziałają próbom eskalacji konfliktu na Ukrainie. Głównym wyzwaniem dla demokratycznej wspólnoty państw europejskich w długofalowej perspektywie jest umacnianie podjętych na Ukrainie reform i neutralizowanie rosyjskich prób uczynienia z niej państwa słabego, dysfunkcjonalnego, zdestabilizowanego i upadającego. 

Powrót w drugiej dekadzie XXI w. do starej koncepcji Klemensa L.W. Metternicha tworzenia nowego „koncertu mocarstw” i stref złożonych z państw wasalnych świadczy o tym, że w dzisiejszej Rosji o polityce, która powinna być skierowana ku przyszłości, czynnikiem decydującym jest nostalgia za przeszłością. 

Z tej perspektywy dla bezpieczeństwa Polski istotne były dwa jakościowo nowe aspekty. Pierwszy sprowadzał się do uwzględnienia faktu, że o bezpieczeństwie państw decydują w dzisiejszym świecie w coraz większej mierze ryzyka i zagrożenia wewnętrzne, a nie tylko groźba napaści zewnętrznej. Jakkolwiek tradycyjnych zagrożeń nie należy ignorować. Ich skrajnym przejawem jest agresywna polityka sąsiadów, której przykładem jest powrót Rosji do imperialnej koncepcji narzucania państwom małym i średnim „stref wpływów” czy też traktowania interesów wielkich mocarstw w sposób uprzywilejowany. Jednak głównym czynnikiem decydującym o pozycji państw w dzisiejszym świecie jest ich potęga i potencjał – pojmowany w sposób bardzo szeroki: innowacyjność, nowe technologie, gospodarka, wewnętrzna stabilność i optymalne wykorzystanie zasobów – nie tylko surowcowych, ale przede wszystkim kapitału ludzkiego (potencjału intelektualnego) – oraz rola, jaką państwa te odgrywają w międzynarodowym podziale pracy. 

Drugim, istotnym czynnikiem determinującym pozycję państw jest współzależność, co w przypadku Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej oznacza trwałe zakotwiczenie w strukturach i instytucjach wspólnoty transatlantyckiej. Jednak bezpieczeństwa narodowego ani międzynarodowego nie należy utożsamiać z instytucjami. Są one istotne o tyle, o ile państwa umieją wykorzystać ich siły motoryczne, mechanizmy instytucjonalne oraz energię i potencjał integracyjny. Struktury i instytucje w oderwaniu od polityki państw są jak wirnik w silniku, który w stanie spoczynku nie wytwarza prądu. Instytucje, które nie spełniają oczekiwań i przestają być skutecznym instrumentem realizacji celów, do jakich zostały powołane, są stopniowo marginalizowane i obumierają. 

Z polskiego punktu widzenia obie transatlantyckie instytucje spełniły pokładane w nich nadzieje: nie tylko wykluczyły użycie siły w stosunkach między sobą, ale także zapobiegają wielkiej wojnie w Europie oraz poza obszarem państw, które należą do NATO i UE. W odróżnieniu od znanych z przeszłości aliansów instytucje transatlantyckie łączą elementy sojuszu polityczno-wojskowego i organizacji bezpieczeństwa zbiorowego. Powiększanie liczby członków tych instytucji i ich rozszerzanie na wschód przyczyniło się skutecznie do zwiększenia funkcji prewencyjnej i stabilizacyjnej.

Miejsce w świecie

.Wbrew obiegowej opinii – to nie tylko przeszłość i teraźniejszość kształtują przyszłość. To nasze wizje i wyobrażenia o przyszłości wpływają w znacznej mierze na nasze myślenie i proces podejmowania decyzji. Od tego, jak wyobrażamy sobie przyszłe relacje z bliższymi i dalszymi sąsiadami, zależy nasza dzisiejsza polityka wobec tych państw. Prezydent Stanów Zjednoczonych, gen. Dwight Eisenhower – na podstawie swoich doświadczeń dowódcy w czasie II wojny światowej – mówił, że „plany są niczym, ale planowanie jest wszystkim” (Plans are worth less, but planning is everything). Głębsza myśl zawarta w tej skrótowej formule sprowadza się do tego, że wielkie projekty mają często charakter abstrakcyjny, oderwany od życia i nie mają wielkiego znaczenia w procesie podejmowania decyzji. Realna polityka wymaga natomiast połączenia pragmatyzmu z wyobraźnią i racjonalizmu z elastycznością. Pozwala to reagować na zmiany, jakie przynosi życie. Planowanie to stąpanie po ziemi z poczuciem odpowiedzialności i świadomością celu i kierunku. Takie pojmowanie aksjologii sprawia, że polityka jest nie tyle reaktywna, co aktywna, twórcza i skuteczna. 

W stosunkach z naszymi wielkimi sąsiadami – Niemcami i Rosją – trzy czynniki odgrywają zasadniczą rolę: potencjały, pamięć historyczna i wartości, wreszcie – interesy narodowe powiązane z poszanowaniem poczucia godności partnera. W ciągu minionych dwudziestu siedmiu lat Polska umiejętnie zagospodarowała „przestrzeń wolności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości”, jaką stworzyły dla swoich członków UE i Pakt Północnoatlantycki. Polska, podobnie jak inne państwa regionu Europy Środkowej, miała w minionym ćwierćwieczu wyjątkową szansę budowania nowych relacji opartych na zaufaniu, wyzbytych kompleksów wyższości i niższości. 

Tej szansy Polska nie zmarnowała.

Miejsce Polski we wspólnocie narodów się zmienia. Nie odbywa się to kosztem sąsiadów w wyniku wojen napastniczych ani w wyniku ruchów tektonicznych skorupy ziemskiej. Zmienia się w wyniku mądrego i odpowiedzialnego postępowania coraz to nowych pokoleń, które codzienną pracą i kreatywnym podejściem do rozwiązywania problemów i podejmowania nowych wyzwań pomnażają potencjał, jaki otrzymały w spadku od przodków. Świat wkroczył nieodwołalnie w postindustrialne czasy robotyzacji i nowych technologii informatycznych. O naszym miejscu w świecie zdecyduje to, co jest największym bogactwem Polski – kapitał ludzki, „szare komórki” i zdolności do wypracowania rozwiązań, których jeszcze nikt nigdy nie wypróbował, pójścia drogą, po której jeszcze nikt nie stąpał. Wymaga to od przywódców politycznych zrozumienia, że nauka w XXI w. stała się główną siłą napędową rozwoju, a uczeni nie mogą być traktowani w kategorii mędrców zamkniętych w wieży z kości słoniowej. 

.Miejsce Polski w świecie zależy od nas samych. To, czy i w jakiej mierze nowe pokolenia Polaków zdołają wykorzystać złożone w ich ręce przysłowiowe biblijne talenty, będzie zależeć od nadchodzącej generacji, która przejmie odpowiedzialność za Polskę.

Adam D.Rotfeld
Tekst opublikowany w albumie “Polska.100 lat” wyd. Bosz na 100 lecie odzyskania Niepodległości.  POLECAMY: [LINK]

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 lipca 2018
Fot. Shuttestock