Prof. Jerzy MIZIOŁEK: Obrazy Zmartwychwstania

Obrazy Zmartwychwstania

Photo of Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Prof. Jerzy MIZIOŁEK

Historyk sztuki, profesor nauk humanistycznych, w latach 2018–2019 dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie.

Jak przedstawić największe wydarzenie w dziejach ludzkości? Zmartwychwstania Chrystusa nie opisał żaden z ewangelistów, dlatego też najpierw ukazywano święte niewiasty u Grobu i inne sceny, ale z czasem moment powstania z martwych objawił się z całą mocą – pisze prof. Jerzy MIZIOŁEK

.W polskiej Encyklopedii Kościelnej czytamy, że „procesja przed sumą jest, jak gdyby wspomnieniem tej procesji, jaką odbywały święte niewiasty do Grobu Pana Jezusa„. O tym wydarzeniu wielkanocnego poranka donoszą wszyscy czterej ewangeliści: Mateusz (28, 1—10), Marek (16, 1—8), Łukasz (24, 1—10) i Jan (20, 1—2). Liczba niewiast w tych opisach jest różna. Jan mówi tylko o Marii Magdalenie, Mateusz o dwóch Mariach, Marek oprócz dwóch Marii wymienia Salome, zaś Łukasz daje do zrozumienia, że oprócz Marii była tam Joanna i jeszcze inne niewiasty. Z tego też powodu odnajdujemy w sztuce, także starochrześcijańskiej, przedstawienia ukazujące dwie, trzy i więcej niewiast.

Najwcześniejsze, z około r. 230 pochodzące przedstawienie tego tematu występuje w baptysterium chrześcijańskim w Dura Europos. Namalowane tu zostały trzy lub może pięć niewiast w frontalnych pozach jedna obok drugiej, każda ze świecą w wyciągniętej ku sarkofagowi prawej ręce i naczyniem w lewej, również tak skierowanej.

Scena ta, dzięki ustawieniu niewiast, gestom ich rąk i świecom, nabiera charakteru uroczystego pochodu. Dlatego też, bez względu na to, czy we fresku tym widziano Marie u Grobu, czy neofitki, określano go jako procesję. Trzy niewiasty, także w układzie procesjonalnym, wyrzeźbione zostały na płytce z kości słoniowej znajdującej się w Bayerisches National Museum w Monachium, reprezentującej tzw. renesans teodozjański (czasy Teodozjusza Wielkiego, koniec IV w.). Zmierzają one ku dwukondygnacyjnemu grobowcowi, przed którym siedzi anioł. Na innej płytce, wykonanej w tym samym materiale, a znajdującej się w zbiorach Castelllo Sforzesco w Mediolanie, widzimy, także obok grobowca, tylko dwie niewiasty, z których jedna upada do nóg Chrystusowi (czy też aniołowi), druga zaś pochyla się wyciągając ku Niemu ręce.

.Najpiękniejsze wyobrażenia z niewiastami u Grobu Chrystusa odnajdujemy wśród mozaik Rawenny i w jednym z iluminowanych manuskryptów syryjskich przechowywanym we florenckiej Biblioteca Laurenziana. Obydwa powstały w VI w. W mozaice kościoła S. Apollinare Nuovo widzimy w centrum grób Chrystusa w postaci małej rotundy z kolumnami i wyważonymi drzwiami, zaś z lewej strony odzianego w białe szaty skrzydlatego anioła o pogodnym obliczu, siedzącego na skale. Ten radosny posłaniec niebios podnosi prawą rękę w geście przemawiania. Ogłasza wielką nowinę dwóm nadchodzącym z prawej strony niewiastom; na obliczu jednej z nich rozkwita radość, na twarzy drugiej dostrzegamy zdumienie, obydwie wyciągają prawe ręce w kierunku pustego grobu.

.Również w przypadku syryjskiego manuskryptu, łączonego z imieniem mnicha Rabuli, widzimy w centrum kompozycji małą rotundę wśród zielonych krzewów, ale tym razem z uchylonych drzwi wychodzi światło w postaci trzech promieni powalających na ziemię strażników. Oto z wielką mocą rozbłyska światło Zmartwychwstania, podczas gdy w scenie z lewej strony anioł przemawia do dwóch świętych niewiast. Po prawej stronie rotundy widzimy spotkanie Chrystusa z Marią Magdaleną, która już zrozumiała, co się dokonało i padła do nóg Zbawiciela. W tym prawdziwym arcydziele sztuki wczesnochrześcijańskiej zawarto lakoniczną, pięknie skonstruowaną opowieść wielkanocną.    

Przez wieki rotunda, symbol doskonałości, bo wzniesiona na planie koła, które nie ma początku i końca, będzie obrazem Zmartwychwstania Chrystusa. W czasach renesansu w takim kształcie wykonywano tabernakula eucharystyczne; znakomity jego przykład znajdujemy w kościele mariackim w Krakowie, wyrzeźbił je w połowie XVI w. Govanni Maria Mosca, zwany Padovano. W tej samej epoce omawiana tu tematyka zawładnęła twórczą myślą wielu wybitnych artystów.

.Michał Anioł wielokrotnie podejmował temat Zmartwychwstania ukazywany w rysunkach, będących szkicami przygotowawczymi do dzieła malarskiego, które nigdy nie powstało.

Jeden z tych rysunków, najbardziej poruszający, przechowywany w British Museum, miał być zapewne zrealizowany we fresku w Kaplicy Sykstyńskiej. Pozbawione ciężkości, a więc przebóstwione, zmartwychwstałe ciało Chrystusa szybuje ukośnym lotem ku górze. Jest to smukła, wysublimowana postać o obliczu w stanie egzaltacji, duchowej przemiany, jak w licznych scenach Przemienienia. Skrzyżowane ręce, spływająca z ramion szata nadają temu szkicowi znamiona arcydzieła. Poniżej pusty grób i rozbiegający się w popłochu strażnicy.

Tylko oczyma wyobraźni możemy próbować zobaczyć tę piękną scenę wykonaną w Sykstynie zamiast Sądu Ostatecznego. Pamiętajmy, wszakże że przedstawiony w tej kaplicy Chrystus to jest też Chrystus Wielkiej Nocy.

Tak o tym napisał Jan Paweł II w swej słynnej homilii z 1994 roku: „Ten Chrystus ujawnia nam przede wszystkim tajemnicę chwały, związaną z Jego zmartwychwstaniem. Dlatego dobrze, że tu jesteśmy w oktawie wielkanocnej. Jest to nade wszystko chwała Chrystusowego człowieczeństwa. To w swoim człowieczeństwie przychodzi On sądzić żywych i umarłych, przenikać głębiny ludzkich sumień i objawiać moc swego odkupienia. Dlatego jest przy Nim Matka, Alma socia Redemptoris. Chrystus jest kamieniem węgielnym dziejów ludzkości”.

Jerzy Miziołek

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 kwietnia 2025