Prof. Michał KLEIBER: Wobec nowych zagrożeń zachowajmy spokój i rozwagę

Wobec nowych zagrożeń zachowajmy spokój i rozwagę

Photo of Prof. Michał KLEIBER

Prof. Michał KLEIBER

Redaktor naczelny "Wszystko Co Najważniejsze". Profesor zwyczajny w Polskiej Akademii Nauk. Prezes PAN 2007-2015, minister nauki i informatyzacji 2001-2005, w latach 2006–2010 doradca społeczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący Polskiego Komitetu ds. UNESCO. Kawaler Orderu Orła Białego.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Zdarzyło się coś, co mogło się zdarzyć i zdarzało się wielokrotnie w przeszłości. Na dowód tych słów przywołajmy grypę hiszpankę z 1918 r., która pochłonęła blisko 50 milionów ofiar – pisze prof. Michał KLEIBER

Koronawirus SARS-CoV-2 i wywoływana przez niego choroba zakaźna COVID-19 to poważny problem dla bezpieczeństwa zdrowotnego nas wszystkich. Bez wątpienia należy w pierwszym rzędzie okazywać współczucie tym, którzy są lub mogą być nią dotknięci, oraz solidaryzować się z nimi. Niezależnie jednak od dalszego rozwoju wypadków związanych z rozprzestrzenianiem się wirusa powinniśmy już dzisiaj wyciągnąć z trwającej od stycznia sytuacji dwie ważne lekcje.

Lekcja pierwsza dotyczy zagadnienia bardzo silnie akcentowanego przez lekarzy, a które związane jest z szeroko pojętą higieną w życiu prywatnym i publicznym. W tym zakresie, zarówno pod względem edukacyjnym, jak i regulacyjnym, mamy bardzo dużo do zrobienia. Częste i przede wszystkim właściwe mycie rąk jest tylko jednym z bardzo wielu elementów z tym związanych – weźmy sobie naprawdę głęboko do serca formułowane przez specjalistów zalecenia dotyczące higieny naszego codziennego życia.

Druga, równie ważna lekcja dotyczy niezbędnych zmian w naszej świadomości i sposobów percepcji otaczających nas zdarzeń. Powinniśmy przyjąć do wiadomości, że zdarzenia takie jak rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych są, niestety, czymś „normalnym”. W dzisiejszym, zglobalizowanym świecie, w świecie pełnym otwartych granic, w którym istnieje tak zróżnicowany poziom przygotowania ludzkich organizmów w zakresie odporności na choroby oraz pojawiają się nowe zagrożenia, także właśnie zdrowotne, niemożliwe jest uniknięcie pojawiających się co pewien czas epidemii. Niesie to bardzo poważne konsekwencje dla organizacji naszego życia publicznego.

Epidemia koronawirusa SARS-CoV-2 ma miejsce teraz, ale nie jest to z pewnością nasze ostatnie wyzwanie tego typu.

Z obecną sytuacją jakoś sobie poradzimy, przyjąć jednak powinniśmy z pokorą lekcję, że do tego typu zagrożeń musimy w przyszłości podchodzić w sposób jeszcze bardziej racjonalny i gruntownie przemyślany.

Mam wrażenie, że wiele państw, także europejskich, nie było na tę sytuację dostatecznie dobrze przygotowanych. Tymczasem za sprawą otwartości granic i niezwykle rozbudowanego systemu mobilności społecznej świadomość i gotowość radzenia sobie z zagrożeniami epidemiologicznymi stała się elementem zupełnie podstawowym. Jest to również ważna nauczka dla organizacji ponadpaństwowych, w tym Unii Europejskiej. Wszyscy powinniśmy wyciągnąć z niej wnioski i zastanowić się, w jakim stopniu i jakimi metodami uwspólnotowić problematykę walki z zagrożeniami zdrowia publicznego w szerokim, globalnym kontekście, a na kontynencie europejskim w szczególności. Z pewnością na początek powinna to być choćby jakaś forma stałej, konsekwentnie prowadzonej wymiany doświadczeń i wiedzy, a nie, jak to jest obecnie – działania ad hoc.

Dziś najgorsza w skutkach może być panika, tym bardziej że w opinii ekspertów byłaby ona zupełnie nieuzasadniona. Bywają choroby o większym zasięgu i śmiertelności, do których istnienia zdążyliśmy się już jakoś przyzwyczaić za sprawą posiadanej wiedzy bądź choćby niebudzących grozy nazw, jak to jest np. w przypadku grypy. Nazwa „koronawirus”, dotychczas nieznana, kojarzy się natomiast od razu z czymś zupełnie niezwykłym i przez to niebezpiecznym.

Nie pomaga w uspokojeniu nastrojów społecznych wielu polityków. Z jednej strony ostrzegają oni przed paniką, a z drugiej często niepotrzebnymi komentarzami tę panikę wzmacniają.

Dzisiejszy stan napięcia społecznego z pewnością ma też związek z relatywnie spokojnym, z dala od tragicznych wydarzeń życiem wielu społeczeństw w ostatnich dekadach. Wydarzenia takie, jak niekontrolowany rozwój nieznanej choroby, automatycznie burzą zastany społeczny porządek. Z pewnością musimy nauczyć się w miarę normalnie żyć w przejściowo trudnej sytuacji i nie poddawać się panice, pamiętając, że takie i podobnie trudne problemy są niestety nieodłączną częścią naszego życia.

Przypomnijmy w tym kontekście, że po kilku latach relatywnego spokoju w ciągu następnych tygodni i miesięcy ponownie będziemy musieli zmierzyć się z problemem masowych migracji, które przecież również niosą ze sobą najróżniejsze zagrożenia. Problem ten na pewno będzie miał długotrwały charakter, ponieważ za sprawą nowych technologii komunikacyjnych nierówności społeczne i świadomość wad autorytarnych metod rządzenia stały się widoczne dla wszystkich ludzi zamieszkujących biedniejsze regiony świata, co ma kluczowy wpływ na podejmowane decyzje o emigracji. Jest to kolejny przykład zmiany, którą powinniśmy zawczasu przewidzieć i na którą powinniśmy się dobrze przygotować, nie reagując na to wyzwanie w sposób chaotyczny i niekonsekwentny.

.Globalizacja i „uwspólnianie” życia społecznego na świecie niosą swoje naturalne konsekwencje. Wymagają przemyślanych regulacji, choćby tych dotyczących zdrowia i nieskrępowanej niczym mobilności osób. Musimy także nauczyć się traktować te i liczne inne wyzwania jako naturalne konsekwencje nieodwołalnych zmian, które zachodzą w świecie. I ze spokojem i pełną konsekwencją stawiać tym wyzwaniom czoła.

Michał Kleiber

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 6 marca 2020