Sabina TREFFLER: Uczeń i Mistrz

Uczeń i Mistrz

Photo of Sabina TREFFLER

Sabina TREFFLER

Dyrektor Projektów Medialnych Instytutu Nowych Mediów. Absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach, Dyplomacji Publicznej w Collegium Civitas w Warszawie oraz Marketingu Kultury na Uniwersytecie Warszawskim. Szlify dziennikarskie zdobywała w Dziale Świat "Gazety Polskiej Codziennie". Zastępca red. nacz. Wszystko Co Najważniejsze.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autorki

O relacji mistrz – uczeń można pisać i opowiadać. Moim zdaniem najlepiej doświadczyć jej i przeżyć ją na własnej skórze. To osobliwa metoda nauczania, znana od wieków, ale funkcjonuje do dziś. Kim jest uczeń, kim jest mistrz i na czym polega ich relacja? Mogę powiedzieć o tym na podstawie własnego doświadczenia.

.Relacja ta najczęściej jest spotykana w indywidualnym toku nauczania. Dzisiaj to zazwyczaj edukacja muzyczna i plastyczna, ale również sporty indywidualne. Szkoły mistrzów można jeszcze spotkać nawet w takiej dziedzinie jak balet.

Uczeń w poszukiwaniu swojego mistrza potrafi przebyć setki kilometrów. Czasami jednak okazuje się, że ten, kto miał być mistrzem, rozczarowuje. I tutaj można zadać pytanie, na czym właściwie polega ta relacja.

Mistrz nie jest zwykłym nauczycielem. Mistrz nie uczy podstaw. Zawsze najpierw potrzebny jest nauczyciel. To on wpaja uczniowi podstawy języka, matematyki, zachowania i wiedzę potrzebną w życiu. Później w uczniu, oczywiście nie w każdym, rodzi się ambicja, by się rozwijać, by umieć więcej.

I wtedy uczeń szuka mistrza.

book-436497

Najpierw się uczymy, a potem rozwijamy

.Mistrz nie jest kimś, kto nas uczy, ale kimś, kto pomaga nam się rozwijać i korzystać z nabytej już wiedzy. Przede wszystkim wskazuje kierunki. Może wskazać nowe, nieodkryte obszary, ale tylko od ucznia zależy, czy tam pójdzie.

Mistrz to niezwykła osoba, która ma coś do przekazania i potrafi się tym podzielić. Uczeń musi wiedzieć, czego chce, i zobaczyć swój cel w umiejętnościach mistrza. Jest to jakiś pułap, do którego dąży, a mistrz ocenia, czy uczeń jest w stanie tam sięgnąć.

Poprzeczkę można zawiesić wyżej, gdy wiadomo, że uczeń jest w stanie sprostać wyzwaniu, nawet jeśli sam jeszcze o tym nie wie. Jednak ta praca nigdy nie jest łatwizną. To krew, pot i łzy. Nieraz dosłownie.

prague-980732

.Prawdziwy uczeń nigdy nie skarży się na mistrza, bo wie, że choć sam idzie w nieznane, to jego przewodnik już tam był.

Czasami jest już prawie wszystko — odnalazło się mistrza i cel, do którego można dążyć wytyczoną drogą — ale coś idzie nie tak. Bo relacja mistrz – uczeń potrzebuje pewnej iskry, która umożliwia pełne porozumienie między obiema stronami, co zachęca je do zaangażowania i współpracy.

Na pewnym etapie zrozumienie drugiej strony często nie wymaga użycia słów.

Współpraca ucznia i mistrza polega również w dużej mierze na zaufaniu. Z czasem zaczynają się przyjaźnić. I ta relacja trwa już na zawsze. Nawet gdy uczeń przestanie już być uczniem.

church-820339

Nic nie trwa wiecznie — czas rozstania

.Kiedyś jednak uczeń musi się usamodzielnić i opuścić swojego mistrza — to zwieńczenie ich wspólnego wysiłku. Warto zauważyć, że uczeń nie zawsze sam staje się mistrzem.

Nauczycieli można mieć w życiu wielu, ale mistrz jest tylko jeden. A praca z nim jest najwspanialszym doświadczeniem współdziałania.

Sabina Treffler
Kim jest Mistrz, którego szuka uczeń? Zapraszamy do podzielenia się swoimi przemyśleniami. Najlepsze opublikujemy. redakcja@wszystkoconajwazniejsze.pl

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 stycznia 2016