
Greckie zapowiedzi Chrystusa
Kto, oprócz Izajasza, zapowiadał wprost nie tylko narodziny Syna Bożego z Dziewicy, ale także objawienie Trójcy Świętej? To wielki Platon, a nie jakiś żydowski prorok! Historia zbawienia jest ciekawsza i bogatsza, niż wielu myślało – pisze ks. Henryk ZIELIŃSKI
.W najstarszym wśród greckich meteorów klasztorze Przemienienia Pańskiego, zwanym też Wielkim Meteorem, przy wejściu do Katolikonu (głównego kościoła) można zobaczyć unikatowe malowidło. Klasztor zbudowano w latach 1356–1372, malowidło zaś nosi datę 2009 r. Wzorowane jest na dużo starszych tego typu przedstawieniach znanych w Kościele greckim. Na pozór przypomina znane z zachodnich świątyń drzewo genealogiczne Chrystusa. Próżno jednak szukać na nim Jessego, Booza czy Józefa.
W górnym rzędzie z rodu Dawidowego są tylko Dawid i Salomon, ale nie jako praojcowie Jezusa, tylko jako reprezentanci starotestamentalnych proroków, którzy zapowiadali narodzenie Mesjasza. Z postaci Starego Przymierza widzimy jeszcze Habakuka, Eliasza, Jonasza, Zachariasza, Izajasza, Jeremiasza, Daniela i Ezechiela, Gedeona oraz Jakuba i Mojżesza. Chodzi o tych, których słowa i czyny duchowo i intelektualnie przygotowały świat na przyjście Zbawiciela. Ku Niemu wszystko w tym malowidle prowadzi. Wskazuje na to umieszczony ponad rzędami osób wizerunek Jezusa Chrystusa, Boga i Człowieka, wyrażającego swoją podwójną naturę charakterystycznym ułożeniem palców. Dopełnia to napis nad Jego głową: „Ten jest Królem chwały”.
Na styku objawienia i filozofii
.Zaskakujący dla chrześcijan wychowanych w kulturze zachodniej, już po schizmie wschodniej, jest poczet postaci, którym przewodzi z jednej strony św. Paweł Apostoł, a z drugiej – św. Justyn, filozof i męczennik (+165 r. po Chrystusie). Paweł w swoim nauczaniu nawiązywał do dorobku greckich „poetów”, czego nie należy sprowadzać do twórców poezji w dzisiejszym rozumieniu. Przecież nawet św. Jan od Krzyża 15 wieków później poważne traktaty teologiczno-duchowe pisał poezją. W czasie wystąpienia na Areopagu, mówiąc Ateńczykom o „nieznanym Bogu”, któremu oddają cześć, Paweł odwołał się do frazy z poematu Aratosa z Cylicji oraz z hymnu Kleantesa do Zeusa: „Jesteśmy bowiem z Jego rodu” (por. Dz 17,22–29).
Niejedyny to przypadek, kiedy Apostoł Narodów nawiązywał do myśli i praktyk antycznych Greków. Był do tego przygotowany nie tylko ze względu na swoje urodzenie w Tarsie, w zdominowanej przez Greków Cylicji, ale także dzięki wykształceniu w jesziwie (szkole rabinackiej) Hillela, prowadzonej w czasach młodości Szawła przez rabbiego Gamaliela, który w Sanhedrynie odradzał Żydom prześladowanie chrześcijan, wnuka sławnego Hillela. W szkole tej, w odróżnieniu od konkurencyjnej jesziwy Szamaja – jak twierdzi David Stern – było więcej humanizmu i otwartości na świat, co wyrażało się m.in. w zapoznawaniu jej uczniów z dziełami greckich klasyków. Zatem i w ten sposób Duch Święty przygotował gorliwego Szawła do roli Apostoła Narodów, co niewątpliwie ułatwiło mu pracę misyjną wśród Greków i wyrażanie się w ich języku. Pojęcie bytów widzialnych i niewidzialnych, istnienia w „postaci Bożej”, współistotowości i wiele innych, które znajdujemy w listach św. Pawła, zaczerpnięte są z greckiej myśli filozoficznej.
Justyn, jako drugi z przewodzących na obrazie pochodowi greckich myślicieli do Chrystusa, wychodził z innego punktu niż Paweł. Jeszcze przed swoim nawróceniem zdobył solidne wykształcenie filozoficzne u greckich mistrzów. Szczególnie bliskie były mu poglądy platońskie i neoplatońskie. Kiedy poznał Chrystusa, zauważył, jak wiele wątków z Bożego Objawienia ma swoje paralele w tekstach greckich mędrców. Doprowadziło go to do stwierdzenia, że ten, kto przed narodzeniem Chrystusa żył roztropnie i zgodnie z Logosem, jest chrześcijaninem, choćby w swoich czasach był uznawany za ateistę, jak to było w przypadku Sokratesa, Heraklita i wielu im podobnych greckich mędrców. Zdanie św. Justyna miało również swój historyczny kontekst, ponieważ o ile przez Żydów chrześcijanie byli wydawani na śmierć jako „bluźniercy”, o tyle przez pogan byli skazywani jako „ateiści”, którzy nie oddają czci bogom. Justyn jest autorem określenia Logos spermatikos – Logos rozsiany, czyli o ziarnach Słowa rozproszonych i obecnych w różnych kulturach. Ta myśl rezonowała także na Soborze Watykańskim II. A jako pierwszy przedwiecznym Logosem wprost nazywa Syna Bożego św. Jan w prologu spisanej przez niego Ewangelii.
Helleńskie przepowiednie
.Wypowiedzi Greków, którym przewodzą Paweł i Justyn, są w odniesieniu do Chrystusa zaskakująco prorocze. Każdy z myślicieli prezentuje je na trzymanym w ręku rozwiniętym rulonie, oczywiście w języku Homera. Najstarsza należy do bliżej nam nieznanej Sybilli, jedynej w tym zestawie kobiety, opisanej jako filozof (a nie wieszczka), z VIII w. przed Chrystusem: „Z nieba zostanie zesłany król wieków, który będzie sądził człowieka i cały świat”. Lepiej znany nam Solon, twórca ateńskiej demokracji i parlamentaryzmu, żyjący w VI w. przed Chrystusem, prezentuje się z wypisaną na rulonie przepowiednią o kimś, kto: „Będzie synem Boga Ojca, bez fizycznego ojca, najbardziej błogosławionym i światłem Trójjedynego Bóstwa. Chociaż On jest Bogiem, to będzie cierpiał nie jako Bóg, ale jako człowiek. On jest światłością z ludzkim ciałem. Bóg Człowiek przecierpi pośród śmiertelników śmierć na krzyżu, znieważenie i pogrzeb”.
Wielki matematyk i filozof Pitagoras (V w. przed Chrystusem), zgodnie ze swoimi zainteresowaniami tak twierdzi: „Bóg jest myślą, słowem i duchem, Słowem (Logosem), które przyjmie ciało z ojca”. Żyjący w tym samym czasie Sokrates zapowiada: „A imię Jego będzie znane i czczone po całym świecie”. Apolloniusz, mało znany grecki filozof z I w. po Chrystusie, deklaruje: „Mówię o wszechmogącym Bogu w trzech osobach, który stworzył niebo i ziemię. Bóg zawsze istniał, istnieje i będzie istniał bez początku i końca”. Tukidydes, grecki historyk z V w. przed Chrystusem, pisał: „Nie inny bóg ani anioł, ani demon, ani mądrość, ani żadna inna substancja, ale jedyny dominujący Stwórca Wszystkiego jest najdoskonalszym Słowem ze wszystkich bez wyjątku”.
Homer, grecki poeta z VIII w. przed Chrystusem, współczesny Izajaszowi (!), prezentuje się z cytatem: „Po pewnym czasie pokorny król ziemi przyjdzie do ciebie i objawi się jako nieomylny człowiek”. Zapowiedź tę kontynuuje Arystoteles, genialny filozof z IV w. przed Chrystusem i nauczyciel Aleksandra Macedońskiego. Pisze: „Kiedyś w przyszłości Ktoś przybędzie na tę wieloraką ziemię. Narodzi się wszechmocny i nieomylny człowiek, będą to narodziny Boga w sposób naturalny. Tak więc Słowo Boże stanie się ciałem”. To jakby pierwowzór słów z Ewangelii wg św. Jana! Wcześniejszy od Arystotelesa Platon, filozof z V–IV w. przed Chrystusem, zapowiada coś podobnego jak Izajasz: „Z łona czystej i dziewiczej oblubienicy narodzi się jedyne potomstwo Boga. (Ojciec [będzie istniał] w swoim potomstwie, a potomstwo w ojcu. Jedno dzieli się na trzy, a troje dzieli się na jedno)… [Ta oblubienica] wyda na świat zarówno bezcielesnego, jak i z ciałem i z możliwością narodzenia, stwórcę nieba i ziemi”.
Już w I w. po Chrystusie grecki historyk i filozof moralista Plutarch, zwany ojcem historyków, który formalnie nie przyjął chrześcijaństwa, przedstawiony jest z deklaracją: „Wyznaje tylko jedynego Boga, najwyższego króla w trzech osobach, którego słowo jest niezniszczalne i będzie brzemienne w dziewicy. On, niczym ognisty łuk, nagle powstanie i złapie w swoje sieci cały świat i ofiaruje go jako dar swemu Ojcu”.
Zapomniane dziedzictwo
.Parokrotnie widziałem to malowidło na Meteorach. Dopiero w tym roku, będąc tam z niewielką grupą znajomych, mogłem poświęcić więcej czasu, żeby rozszyfrować postaci i cytaty na rulonach. Pozwala to szerzej spojrzeć na zamysł Przedwiecznego Boga, który nie tylko przez proroków Starego Przymierza i nie tylko jeden naród, zwany Narodem Wybranym, przygotowywał na przyjście Syna Bożego z Dziewicy Maryi, Słowa, które stało się Ciałem. W dochodzeniu do tej „pełni czasu”, o której pisał św. Paweł (por. Ga 4,4), istotna była również intelektualna droga greckich mędrców. To oni przygotowali aparat pojęciowy, w którym prawdy objawione przez Boga dało się jakoś opisać ludzkim językiem. Z aparatu filozoficznego Greków korzystali potem św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu i wielu innych. W tym języku i pojęciach filozoficznych Greków sformułowane zostało w Nicei i Konstantynopolu chrześcijańskie Credo. Czasy po schizmie wschodniej odwróciły jednak naszą uwagę od greckich wątków w chrześcijaństwie, skupiając ją na dziedzictwie biblijnego Izraela. Trochę sprawiedliwości próbował oddać Grekom w tej dziedzinie Benedykt XVI.
Tęsknota za powrotem do jedności jest tylko jednym z wielu motywów, żeby przyjrzeć się na nowo greckiemu dziedzictwu w Kościele. Jakże wielka musiała być tęsknota Greków za Bogiem i jak intensywne poszukiwanie Go, że tworzyli nie tylko tak wspaniałe budowle jak Partenon, przemianowany potem na świątynię Dziewicy Maryi, ale i genialne traktaty naukowe, w których próbowali dotrzeć do Praprzyczyny wszechrzeczy.

Tekst pierwotnie ukazał się w 1031 numerze tygodnika „Idziemy” [LINK]. Przedruk za zgodą redakcji.