Nowa książka Érika ZEMMOURA. "Msza się jeszcze nie skończyła"

Nowa książka Érika ZEMMOURA

Éric Zemmour, którego ostatnia książka „Francja nie powiedziała ostatniego słowa” została wydana przez Wydawnictwo „Wszystko co Najważniejsze” [LINK], zapowiedział już kolejną, która ukaże się we Francji nakładem prestiżowego wydawnictwa Fayard. Nowa książka Érika ZEMMOURA nosi tytuł La messe n’est pas dite („Msza się jeszcze nie skończyła”). Od razu po zapowiedzi autora, wskoczyła na szczyty list sprzedaży w przedsprzedaży.

„Msza się jeszcze nie skończyła”: „czy najstarsza córka Kościoła stanie się młodszym synem islamu?

„Francja bez chrześcijaństwa nie będzie już Francją” – mówi Éric Zemmour w rozmowie z Jules Torres, Louis de Raguenel i Geoffroy Lejeune dla „Journal du Dimanche”.

Éric Zemmour przekonuje, że „pytanie, które przed nami stoi, jest proste: czy najstarsza córka Kościoła stanie się młodszym synem islamu? Nic nie wydaje mi się pilniejsze ani bardziej aktualne. Kilka miesięcy temu, po tym jak zostałem zaproszony na inaugurację Donalda Trumpa, prestiżowy amerykański magazyn First Things poprosił mnie o odpowiedź na pytanie: „Jak ocalić chrześcijaństwo w Europie?” Pisząc ten artykuł, uświadomiłem sobie, jak bardzo pasjonuje mnie to pytanie i że znacznie wykracza ono poza ramy jednego tekstu, nawet w takiej publikacji. Dlatego napisałem tę książkę” – zdradza kulisy jej powstanie.

Nowa książka Érika Zemmoura ukaże się 22 października 2025 r. W wywiadzie dla JDD autor przybliża swój punkt widzenia: „Nie jestem katolikiem ani nawet chrześcijaninem, ale z biegiem lat i lektur zrozumiałem, że chrześcijaństwo stworzyło Francję i Europę, że wszystkie formy, które nas otaczają – architektura, malarstwo, muzyka, literatura, ale także prawo i państwo – zostały ukształtowane przez Kościół. Mówiąc prościej: Kościół stworzył królów, którzy stworzyli naród, który stworzył Republikę. Francja bez chrześcijaństwa to już nie Francja. A ja chcę dalej żyć we Francji.

W książce tłumaczę, jak bardzo żyjemy w historycznym momencie, w którym zbiegają się dwa śmiertelne zagrożenia: po pierwsze, zakończenie długiego procesu dechrystianizacji narodu francuskiego, który rozpoczął się w XVIII wieku i przyspieszył po Soborze Watykańskim II; ale także – a może przede wszystkim – islamizacja naszego kraju, proces spowodowany inwazją migracyjną o skali niespotykanej w historii, przez ludność pochodzącą z krajów arabsko-muzułmańskich, która przywozi ze sobą swoją religię, swojego Boga, swoje obyczaje, swoje wartości. Krótko mówiąc: swoją cywilizację”.

„Francja bez chrześcijaństwa to już nie Francja”

Éric Zemmour zdradza, że w książce zanurza się w historię chrześcijaństwa, jego pełne hałasu i furii relacje z innymi monoteizmami – judaizmem i islamem – ale także reakcje Kościoła na wielkie wstrząsy, rewolucje i wojny, które wstrząsnęły Zachodem. „Na pytanie studenta o to, jakie są klucze do dobrego rządzenia, Churchill odpowiedział: „Ucz się historii!” – przypomina Éric Zemmour.

Nowa książka Érika Zemmoura zwraca uwagę na ludzi polityki, którzy nie rozumieją zagrożenia. „Nasza klasa polityczna, zarówno lewica, jak i prawica, nie traktuje religii poważnie. Uważają, że wszystko można sprowadzić do kwestii społecznych, integracji, laickości, poszanowania „wartości republikańskich”. To złudzenie. Twórca politologii, André Siegfried, napisał: „Kiedy czynnik religijny wchodzi do gry w walce politycznej, dominuje nad wszystkimi innymi względami – ekonomicznymi czy społecznymi.” A mówił wtedy o katolicyzmie i protestantyzmie… Dlatego moja książka, która mówi o religii, mówi również – a nawet przede wszystkim – o polityce, czyli o przyszłości kraju”.

„Czy mój kraj nadal będzie uważać katolicyzm za swojego jedynego wroga, ryzykując narodziny islamskiej republiki Francji?”

Éric Zemmour tłumaczy: „Im bardziej zgłębiam historię Rewolucji, tym bardziej – wraz z Taine’em i innymi – uważam, że dechrystianizacja Francji była sercem projektu rewolucyjnych jakobinów, a potem republikanów. „Zmiażdżyć ohydę” – hasło Woltera – okazało się istotą programu republikańskiego. Niestety, ten program odniósł ogromny sukces. III Republika zwyciężyła, zjednoczywszy wszystkie mniejszości – żydowską, protestancką, masońską i ateistyczną – przeciwko katolickiej większości, niesłusznie oskarżanej o zagrażanie ich wolnościom.

Sto lat później katolicka większość stała się mniejszością, która pada ofiarą endemicznej przemocy części młodzieży muzułmańskiej – tego, co nazwałem „dżihadem codzienności”. Dziś Republika stoi na rozdrożu: czy będzie bronić Francji przed islamizacją i w tym celu sięgnie do chrześcijańskich korzeni kraju, czy nadal będzie uważać katolicyzm za swojego jedynego wroga, ryzykując narodziny islamskiej republiki Francji? To fundamentalna różnica między Jean-Lukiem Mélenchonem a mną, między LFI a Reconquête. To egzystencjalna walka polityczna XXI wieku. Na razie Republika, z powodu tchórzostwa, staje się wspólnikiem zdobycia Francji. Zrobię wszystko, by to zmienić” – wyjaśnia Éric Zemmour.

„Chrześcijaństwo to nie tylko wiara – to także tożsamość”

„Proszę mnie dobrze zrozumieć. „Chrześcijaństwo to nie tylko wiara – to także tożsamość. Wiara dotyczy jednostki, tożsamość to nasz wspólny skarb. Chcę, żeby Francja odzyskała swoją chrześcijańską tożsamość. I wierzę, że ten proces już się rozpoczął – właśnie przez kontakt, czasem brutalny, z inną religią, która nie jest jedynie wiarą, lecz także tożsamością. Dziś wśród młodzieży francuskiej budzą się pytania, na które ich rodzice nie chcieli już odpowiadać: kim jestem? W co wierzę? Dokąd zmierzam? Czy Bóg istnieje?” – mówi Éric Zemmour.

Pisarz w rozmowie z JDD zwraca uwagę na nową religię Zachodu, czyli progresywizm. „Wokizm, czyli kult mniejszości – etnicznych, rasowych, seksualnych – to dziś nowa „świecka religia” lewicy na Zachodzie. Potwierdza słowa Chestertona: „Świat jest pełen chrześcijańskich cnót, które oszalały” – cnót wypaczonych i zwróconych przeciw naszej cywilizacji (…). Krótko mówiąc, Zachód klęka przed mniejszościami, ale nigdy nie zostanie rozgrzeszony z grzechów, o które sam się oskarża. Żyjemy w nowym podziale – nie społecznym, ale tożsamościowym. Musimy więc oprzeć się na tysiącletniej tożsamości Francji, zakorzenionej w chrześcijaństwie. Musimy zjednoczyć wszystkich, którzy – niezależnie od pochodzenia i partii – chcą podtrzymać to dziedzictwo”.

Czy jest skąd brać nadzieję?

Odpowiedź Érika Zemmoura na tak postawione pytanie nie napawa optymizmem: „Z powodu swoich elit, upadku systemu edukacji, znaczna część francuskiej młodzieży utraciła świadomość tego, kim jest i kim była. Ale wierzę, że coraz bardziej wie, kim nie chce być i kim nie chce się stać… W Stanach Zjednoczonych sytuacja wydaje się jaśniejsza (…). W Ameryce trwa fala konwersji na katolicyzm w uczelniach Ivy League, które walczą z wokizmem, jak robił to z wielkim talentem Charlie Kirk. To katolicyzm konserwatywny i tożsamościowy, co udowodniła wymiana zdań między Vance’em a papieżem Franciszkiem na temat imigracji, kilka dni przed śmiercią papieża.

To niesamowita rewolucja. A w ostatnich wiekach, każda rewolucja, która zaczynała się w Ameryce, docierała do Francji i zdobywała Europę. To rewolucja cywilizacyjna obejmująca cały Zachód – a Reconquête, partia, którą założyłem, jest jej ucieleśnieniem we Francji” – mówi Éric Zemmour.

POPRZEDNIA KSIĄŻKA ÉRIKA ZEMMOURA: „Francja nie powiedziała ostatniego słowa” W PROMOCJI W KSIĘGARNI OPERON: [TU: LINK].

JDD/Arkadiusz Jordan

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 października 2025