Wołodymyr JERMOŁENKO
"Obraz do kwadratu, czyli jak promować instytucje kultury na Instagramie"
.Instagram jest dziś najszybciej rozwijającym się serwisem społecznościowym. Ikoniczny przekaz, połączony z zaawansowaną gamą filtrów i prostotą edycji obrazu bezpośrednio na smartfonie, sprawia, że aplikacja zyskuje coraz więcej aktywnych użytkowników. Obok milionów kwadratowych fotografii archiwizujących chwile, można znaleźć zdjęcia o wysokiej wartości artystycznej, pokazujące wrażliwość i talent obserwacyjny użytkowników tego serwisu. Ale można też zbudować na Instagramie wsparcie dla ważnych akcji społecznych, dla marketingu miejsc i przedsięwzięć.
Na trendy można się obrażać, można je wykorzystywać, ale można też potraktować je jako szansę zrozumienia prawdziwych potrzeb naszych odbiorców i jako narzędzie wprowadzania zmian.
We wrocławskim Ośrodku „Pamięć i Przyszłość”, który podjął się budowy Centrum Historii „Zajezdnia” — narracyjne muzeum opowiadające historię stolicy Dolnego Śląska — postanowiliśmy przejść od słów do czynów i rozszerzyć obecność w mediach społecznościowych o profil na Instagramie.
Ten krok w stronę najnowszych komunikacyjnych trendów wpisuje się w ideę Centrum, które ma być przestrzenią opowiadania historii w sposób nowoczesny, tak aby w centrum opowieści był odbiorca. Więcej, chcemy do opowiadania zaprosić mieszkańców Wrocławia. Kierujemy więc do nich zaproszenie, aby do tworzonego centrum przynosili pamiątki, zdjęcia, a także pomysły, bo nie chcemy „Zajezdni” zagospodarować wyłącznie autorskimi koncepcjami. Centrum Historii „Zajezdnia” poza wystawą główną będzie przestrzenią wystaw czasowych, konferencji, warsztatów edukacyjnych, przedsięwzięć kulturalnych, takich jak spektakle teatralne czy koncerty. Będą tu też małe kino studyjne i centrum dokumentacyjne, do którego zbiory już są gromadzone. Do realizacji takiej koncepcji potrzebne jest zaangażowanie mieszkańców, dlatego apelujemy: opowiedzmy Wrocław. Razem.
.Miejsce, w którym powstaje centrum, jest symboliczne. Tu w sierpniu 1980 roku zaczął się strajk i tu narodziła się „Solidarność”, rozpoczynając — jak podkreśla Rafał Dutkiewicz — ostatni etap tworzenia tożsamości miasta, który domknął się w dekadzie lat osiemdziesiątych. Nie wystarczy jednak przekonanie włodarza, trzeba z ideą tego miejsca dotrzeć do mieszkańców.
Tak też pomyśleliśmy o naszych instagramowych pierwszych krokach. Do współpracy zaprosiliśmy wrocławską społeczność instagramersów #instagramerswroclaw i wspólnie z nimi zorganizowaliśmy #instawalk na terenie rozpoczynającej się budowy. To był ostatni moment, żeby utrwalić Zajezdnię nr VII w jej dawnej roli. O historii tej najstarszej w dzisiejszej Polsce zajezdni dla tramwajów elektrycznych opowiadał Tomasz Sielicki, historyk, pasjonat komunikacji miejskiej, a na co dzień motorniczy.
Na instagramowy spacer zapraszaliśmy za pośrednictwem Twittera i Facebooka, poprzez informacje w lokalnych mediach. Dzięki temu na spacer po terenie muzeum przyszli też mieszkańcy Wrocławia, którzy o Instagramie dotąd nie słyszeli.
Przyszło ponad 50 osób. Na zdjęciach, opatrzonych obowiązkowym hasztagiem #zajezdniaSTART, znalazł się autobus, którym Tomasz Surowiec zablokował bramę do zajezdni i rozpoczął strajk w sierpniu 1980 r. Do zabytkowego pojazdu można było wsiąść i pozować za kierownicą.
Były oryginalne tarcze, pałki, hełmy i mundury ZOMO, był nadajnik, z którego nadawało radio Solidarność, i wynalazek Solidarności Walczącej, tzw. „ramka wrocławska” — rozkładany na części sitodrukowy powielacz. Żywa historia — historia na żywo.
.Zdjęcia wędrowały ze smartfonów do sieci, ale były też pytania, sugestie i propozycje współpracy. Na instagramowym spacerze pojawił się pasjonat starych samochodów, który zadeklarował pomoc przy renowacji zabytkowego „ogórka” i milicyjnego fiata, pojawili się też młodzi ludzie chętni do włączenia się w każdą formę wolontariatu przy Centrum Historii „Zajezdnia”.
.Oskarżenia o antyspołeczny charakter mediów społecznościowych tracą swą moc, kiedy odważymy się od czasu do czasu zrobić coś razem w realnym świecie. Kwadratowe zdjęcia to dobry pretekst, żeby się spotkać, wzajemnie rozwijać i inspirować.
Andrzej Jerie