Wejście Amazona to nasilenie konfliktu o przyszłość handlu. Stawką suwerenność Polski
Ponad 400 parlamentarzystów z 34 krajów świata wezwało Amazona do polepszenia warunków zatrudnienia pracowników, poruszając problemy od pensji, przez inwigilowanie, po „normy”, które zawstydziłyby stachanowców – pisze Jan J. ZYGMUNTOWSKI
.Amazon nie wszedł do Polski nagle. Nasi rodacy od lat pracowali w magazynach globalnego giganta, a lobbyści podsuwali sugestie polityczne. Uruchomienie sprzedaży pod domeną .pl to jednak wybuch konfliktu o przyszłość handlu, w którym stawką jest suwerenność Polski. Jak mogą się potoczyć losy tej wojny? I co kryje się za decyzją „marszałka” Amazona o ustąpieniu z pola bitwy?
Jak tyle razy w historii – terytorium Polski jest polem bitwy między umownym Wschodem i Zachodem, a my sami jesteśmy rozgrywani obietnicami wielkich zysków. Polskie małe i średnie firmy będą się bez oporów globalizować, docierając do 300 mln nowych klientów, głosi amerykański Amazon. Kierunek podróży towarów lepiej zdradza jednak podpisana właśnie umowa z InPostem, który ma dostarczać w kraju paczki cyfrowego giganta. Portfele polskich konsumentów podbija równocześnie chiński AliExpress, skrzętnie obchodzący wymogi celne, by wycinać krajowych sklepikarzy.
Nowy Jedwabny Szlak i Dolina Krzemowa toczą stary imperialny bój o kontrolę nad handlem i ekonomiczne zagarnięcie rynków zbytu. Według agencji FTSE Russell w 2018 r. Polska dołączyła do grona krajów rozwiniętych, więc z kraju peryferyjnego opartego na taniej sile roboczej staliśmy się celem starcia platform cyfrowych zarządzających dziś światową sprzedażą i logistyką. Choć wyrosłe w naszym kraju Allegro swego czasu obroniło rynek przed ekspansją eBaya, dziś mierzy się z dużo trudniejszym rywalem, uchodzącym na świecie za sztandarowy przykład drapieżnego konglomeratu.
Najlepsze narracje powstają z mieszaniny kłamstwa i prawdy. Tak, z pewnością znajdą się polscy producenci, którzy skorzystają z doskonałej dostawy Amazona i wyjdą na świat. Jednak przytłaczająca większość MŚP podzieli losy drobnych sklepikarzy w USA i Europie Zachodniej, doskonale opisane w raportach urzędów antymonopolowych czy Izby Reprezentantów USA. Najpierw status „wewnętrznej konkurencji”, jak nazywały ich dokumenty Amazona, a później algorytmiczna dyskryminacja, drapieżna, nieuczciwa konkurencja i bankructwo.
Dane, które tworzy polski biznes, posłużą budowie monopolu, gdy przyjdzie czas wyciąć pośrednika. Centra logistyczne giganta przyjmą nową falę bezrobotnych z entuzjazmem. Ci ludzie będą pracować tak długo, jak długo będą wyrabiać 90 proc. stale rosnącej „normy”, co poznański sąd w czerwcu ub.r. nazwał „wypaczeniem idei stosunku pracy”.
Logo z uśmiechem jest wprost odwrotnością zadowolenia pracowników i pracownic Amazona – na całym świecie. Akcja „Make Amazon Pay” w ub.r. połączyła związki zawodowe całej planety przeciwko gigantowi w ogromnych akcjach strajkowych, w Polsce inspirowanych przez OZZ Inicjatywę Pracowniczą Amazon.
Ponad 400 parlamentarzystów z 34 krajów świata wezwało Amazona do polepszenia warunków zatrudnienia pracowników, poruszając problemy od pensji, przez inwigilowanie, po „normy”, które zawstydziłyby stachanowców. Firma rekrutowała „analityków wywiadu” mówiących po francusku i hiszpańsku, by szpiegować i rozbijać posunięcia związkowców.
I podobnie uśmiechnięte logo Amazona jest odwrotnością zadowolenia sprzedawców, którzy oferują swoje dobra na platformie. Ich dane są wykorzystywane przeciwko nim, bo gigant jest naraz sędzią i graczem we własnej sprawie. Prowadzi przecież własny sklep, który korzysta z wiedzy o tym, co i dlaczego się sprzedaje; może pozycjonować własne oferty wyżej i podsuwać je algorytmami rekomendacyjnymi; premiować własną logistykę w ramach programu Prime; wreszcie po dumpingowych cenach niszczyć największych konkurentów, jak miało to miejsce z Diapers.com i Amazon Mom. To wszystko podręcznikowe przykłady nadużywania pozycji dominującej, nawet jeśli nie oznacza to „niższych cen dla konsumenta”, jak mylnie postrzega się monopole.
Każdy awers zadowolonego konsumenta będzie nosił rewers upadającej lokalnej firmy, wycieńczonego pracownika, a przez to ogromny drenaż kapitału z Polski. Nieprzypadkowo Bezos uruchomił przecież Amazona w stanie Waszyngton, ale właśnie z powodu braku podatków PIT i CIT, i nieprzypadkowo wybrał książki jako pierwszy produkt – kupowany hurtowo, łatwy w transporcie i sprzedawany na rynku rozdrobnionym, gdzie niezależne, lokalne księgarnie można było zmieść i zastąpić własnym sklepem. W długim terminie ten drenaż osłabia lokalny rozwój, a wolny rynek – jak zawsze w historii – zjada własny ogon.
Pandemia przyspieszyła zmiany, ale nie w rozumieniu wirtualnego stylu życia, lecz konsolidacji rynku. W drugiej połowie 2020 r. sprzedaż detalistów na platformie wzrosła o 57 proc. rok do roku – to głównie dobicie lokalnych sklepów spożywczych i „kiosków na rogu”, bo sprzedaż spożywcza wzrosła o 200 proc. – a jednocześnie sprzedaż własna sklepu Amazona wzrosła o 49 proc. Podręcznikowa niemal doktryna szoku Naomi Klein, której efektem jest połknięcie biznesu w tarapatach finansowych przez cyfrowego giganta.
Podobne zjawisko, jak dowodzę w Kapitalizmie sieci, obserwujemy w każdym sektorze gospodarki, do którego wchodzą kapitalistyczne korporacje cyfrowe.
Napędzane efektami sieciowymi i konsolidacją infrastruktury (baz danych, protokołów) z usługami (algorytmy, interfejsy) prowadzą do dekompozycji łańcucha produkcji, w którym platforma umieszczona jest na poziomie „meta”, a wszystkie inne podmioty – klienci, użytkownicy, dostawcy, producenci, analogowi partnerzy biznesowi – pozostają w hierarchii poniżej, ponosząc większość ryzyka przy relatywnie niewielkim udziale w konsumpcji wytwarzanej wartości. W kryzysie są dziś sklepikarze i handlowe MŚP, media i dziennikarze „zdysruptowani” przez molochy mediów społecznościowych, gastronomia polegająca na wyzyskujących aplikacjach.
Ustąpienie Bezosa z funkcji CEO to fascynujący zwrot akcji. Nowym szefem wykonawczym Amazona zostanie Andy Jassy, wcześniej CEO Amazon Web Services (AWS), czyli niezwykle dochodowego biznesu chmurowego konglomeratu. AWS to największy dostawca chmury na świecie, mający 1/3 całego rynku, czyli tyle co Microsoft Azure, Google Cloud i Alibaba Cloud razem wzięte. W samym tylko grudniu ub.r. AWS wygenerował ponad 50 proc. kwartalnych zysków operacyjnych konglomeratu, zarazem odpowiadając za zaledwie 10 proc. całkowitej sprzedaży. Wysokomarżowe produkty, jak usługi chmurowe, to przyszłość, realna kontrola i władza nad infrastrukturą – jak przekonała się o tym boleśnie aplikacja Parler, skasowana z chmury bez ostrzeżenia. Jak książki były wytrychem do handlu, tak handel jest wytrychem do uczynienia giganta domyślną cyfrową infrastrukturą świata i biznesu. Tego, który się ostanie.
Skoro starcie bloków znów dotarło do Polski, gdzie są nasze Legiony? Allegro to silnie osadzona w Polsce platforma, która niegdyś zrezygnowała z ambicji podboju regionalnego na rzecz kompleksowej obsługi ekosystemu handlowego w Polsce. Mimo wszystko pod presją Amazona i AliExpressu, dysponujących zasobami imperialnych mocarstw i cechujących się brakiem poszanowania dla uczciwej konkurencji lub polskiego prawa pracy, potrzeba będzie więcej. Podstawowy balans mogą zagwarantować ostre regulacje na poziomie Unii Europejskiej, nazywane dziś Kodeksem Usług Cyfrowych i Kodeksem Rynków Cyfrowych. Dzięki obowiązkom i zakazom narzucanym tzw. strażnikom dostępu – wielkim, cyfrowym monopolistom – pozwolą wprowadzić uczciwe reguły gry, demolowane obecnie przez prywatny kapitał w myśl dążącej do absurdu pogoni za zyskiem.
Ale jeśli handel ma wyjść z tego cało, to musi uniknąć pokusy łatwego zarobku dziś i kolonialnej zależności jutro. Musi zwrócić się do lokalnych społeczności, do ekosystemu współpracy i zależności, charakteryzującego zaufanych, lojalnych klientów i partnerów. To właśnie czasy ciężkiej próby były zawsze czasem odradzania się spółdzielczości i dziś obserwujemy to w formującym się wielkim ruchu platformowego kooperatyzmu i narzędzi nazywanych CoopTech.
.Dorobiwszy się astronomicznej fortuny ponad 180 miliardów dolarów, Jeff Bezos zwrócił swoje spojrzenie w kierunku kosmosu. Spółka Blue Ocean wynosi jego ambicje w gwiazdy, gdzie stanie do rywalizacji z Elonem Muskiem. Szkoda, że ambicje garstki plutokratów napędza kapitalistyczny wyzysk i monopolizacja rynków. Ale w wojnie handlowej o Polskę ostatnie kliknięcie wciąż nie nastąpiło.
Jan J. Zygmuntowski