Z robieniem zdjęć w mieście jest często jak z grą w totolotka. Nigdy nie wiadomo czy coś ciekawego uda się uchwycić i trzeba mieć sporo szczęścia, aby zatrzymać chwilę naprawdę niezwykłą. Może to być nietypowa sytuacja bądź scenka z życia ulicy, rzadkie i ciekawe wizualnie warunki pogodowe lub odnalezienie pięknego, malowniczego miejsca.
W oczekiwaniu na te rzadkie okazje staram się upolować coś bardziej rozpowszechnionego w miejskiej dżungli, a mianowicie panów w garniturach. Przechodzą na przejściach dla pieszych, przemykają z teczkami w cieniu budynków, czasami giną w tłumie ludzi na chodniku.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć, których tematem przewodnim jest jeden z moich ulubionych przedmiotów obserwacji.
Joanna Lemańska