Cool Pics (155). Pięć godzin w Moskwie
Jak każda prawdziwa przygoda, wyprawa na Syberię nie do końca przebiegała zgodnie z planem i pełna była niespodzianek. I to od samego początku, ponieważ już na lotnisku w Paryżu okazało się, że nie uda się zdążyć na lot przesiadkowy w Moskwie. Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i przymusowy nocleg w bezpośrednim sąsiedztwie Szeremietiewa umożliwił kilkugodzinne odkrywanie Moskwy, od wczesnych godzin porannych aż do momentu, kiedy należało wrócić na lotnisko.
Pięć godzin to zdecydowanie za mało na takie miasto jak Moskwa. To za mało na chyba jakiekolwiek miasto. W tak krótkim czasie można było obejrzeć jedynie Plac Czerwony, bajeczną katedrę św. Bazylego i najbliższą okolicę – most Patriarszy wraz z katedrą Chrystusa Zbawiciela, czy też Bibliotekę im. Lenina.
Ten pierwszy kontakt z Rosją był zaskakujący i bardzo intensywny. Moskiewska architektura w ścisłym centrum miasta nie tylko zachwyca, ale przede wszystkim zdecydowanie wyróżnia się na tle innych europejskich stolic. W drodze powrotnej na lotnisko obiecałam sobie, że do Moskwy jeszcze wrócę i poświęcę temu miastu więcej czasu.
Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z tego krótkiego pobytu.
Joanna Lemańska