Ks. prof. Józef KLOCH: Sprawdzian z wojny sprawiedliwej. Czas, by skorygować błędną Ostpolitik Watykanu

Sprawdzian z wojny sprawiedliwej. Czas, by skorygować błędną Ostpolitik Watykanu

Photo of Ks. prof. Józef KLOCH

Ks. prof. Józef KLOCH

Wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, prekursor zastosowań informatyki i Internetu w Kościele w Polsce. W latach 2003-2015 rzecznik Konferencji Episkopatu Polski i dyrektor Biura Prasowego KEP od 2003 r.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Czy można wymagać od Franciszka, papieża pochodzącego z Argentyny, by znał ze szczegółami problematykę rosyjskiego podejścia do krajów Europy Środkowo-Wschodniej? Zapewne nie. Ale tej niewiedzy Kościół może zaradzić, zwracając się do znawców zagadnień dotyczących byłych demoludów – pisze ks. prof. Józef KLOCH

.Wytrawnym wręcz ekspertem w odniesieniu do myślenia i przebiegłości sterowanych z Moskwy polskich komunistów był kard. Stefan Wyszyński. Ówczesny rząd PRL, bez udziału Episkopatu, za wszelką cenę chciał ułożyć stosunki dyplomatyczne z Watykanem. Prymas Tysiąclecia na pierwszym miejscu stawiał natomiast uregulowanie relacji między państwem a Kościołem, w tym nadanie Kościołowi osobowości prawnej. W odniesieniu do tej tematyki biskupi polscy mieli znacznie wyższe kompetencje i lepszą znajomość realiów niż dyplomaci watykańscy.

Gdy w lutym 1967 roku do Polski przyjechał z oficjalną wizytą przedstawiciel Stolicy Apostolskiej abp Agostino Casaroli, rozpoczął ją od rozmów z władzami PRL i zamieszkał w rządowej rezydencji przy ul. Klonowej w Warszawie. W tym samym czasie kard. Wyszyński ostentacyjnie opuścił Warszawę. Z Gniezna powrócił dopiero po zakończeniu oficjalnych rozmów watykańskiego dyplomaty z komunistycznym rządem i szybko rozwiał nadzieje abp. Casarolego co do dobrych intencji przedstawicieli PRL. Ówczesny Prymas i w jednej osobie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski musiał podejmować przez lata wiele wysiłków, by korygować błędną Ostpolitik Watykanu, w której pierwsze skrzypce grał abp Casaroli.

Polityka wschodnia Watykanu pełna potknięć

To właśnie abp Agostino Casarollego – niestety – wspomniał i stawiał za przykład papież Franciszek w kontekście dyplomacji i wojny w Ukrainie. Szereg wypowiedzi głowy Kościoła katolickiego stanowi swego rodzaju kontynuację dawnej polityki wschodniej Stolicy Apostolskiej.

Zdziwienie wywołała odpowiedź papieża na pytanie o słuszność dostarczania Ukraińcom broni – Franciszek stwierdził: „Nie umiem odpowiedzieć, jestem za daleko”. Znane jest jego negatywne stanowisko co do handlu bronią, niemniej zarabianie kroci ze sprzedaży uzbrojenia to nie to samo co zaopatrywanie Ukraińców w środki obrony przed najeźdźcą.

Wierni oczekują także jasnych wypowiedzi papieża, kto jest agresorem, a kto napadniętym, nie zaś mówienia w pierwszym rzędzie o ginących na froncie żołnierzach rosyjskich. Zdziwienie wywołała też chęć spotkania się papieża najpierw z Putinem w Moskwie, a dopiero później złożenie wizyty na Ukrainie. Zaskakująca była wiara Franciszka w „zakończenie się wszystkiego” 9 maja, o czym usłyszał od premiera Węgier Viktora Orbána. Gdy półtora miesiąca po rozmowie z Cyrylem I papież ujawnił szereg szczegółów, służba prasowa Patriarchatu Moskiewskiego oceniła, że Franciszek wybrał nieodpowiedni ton, aby przekazać treść tej rozmowy.

Największa natomiast krytyka spotkała Franciszka za wypowiedź dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” o „szczekaniu” NATO pod drzwiami Rosji, które być może skłoniło Putina do rozpoczęcia „operacji specjalnej” wojsk Federacji Rosyjskiej w Ukrainie. Wielu katolików poczuło, że są zagubieni po tym fragmencie wywiadu dla włoskiej gazety. W kontekście tych wypowiedzi papieża i po kolejnych – na szczęście – jego deklaracjach o chęci podróży do Kijowa swego rodzaju majstersztykiem dyplomatycznym wykazało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy. Rzecznik MSZ Oleg Nikołenko docenił w oświadczeniu „fakt, iż Ukraina pozostaje w centrum zainteresowania” i dodał – „jesteśmy wdzięczni za wysiłki papieża w Rzymie na rzecz zaprowadzenia sprawiedliwego pokoju i zakończenia wojny”.

Warunki wojny sprawiedliwej

W odniesieniu do sytuacji w Ukrainie warto przypomnieć jednak przede wszystkim koncepcję wojny sprawiedliwej rozwijanej przez św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, a zwłaszcza warunki usprawiedliwiające uprawnioną obronę z użyciem siły militarnej. Katechizm Kościoła Katolickiego wylicza cztery kryteria działań defensywnych. Jednocześnie muszą zajść następujące przypadki: 1. szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów ma być długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; 2. wszystkie środki zmierzające do położenia kresu działań wojennych okazały się nierealne lub nieskuteczne; 3. uzasadnione są warunki powodzenia obrony z użyciem siły militarnej; 4. użycie broni ma nie pociągać za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć (KKK 2039).

Katechizm zaznacza, że wymienione cztery elementy są tradycyjnie wymieniane w teorii tzw. wojny sprawiedliwej, a „ocena warunków uprawnienia moralnego należy do roztropnego osądu tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro wspólne”.

Wojna jako zbrodnia przeciw Bogu i człowiekowi

Poświęcających się obronie ojczyzny poprzez służbę wojskową kolejny punkt Katechizmu określa mianem „sług bezpieczeństwa i wolności narodów”. Jeżeli należycie wywiązują się ze swojego zadania, „przyczyniają się do dobra wspólnego narodu i utrwalenia pokoju”. Wręcz proroczo w odniesieniu do obecnej sytuacji brzmią nakazy o konieczności szanowania i humanitarnego traktowania ludności cywilnej, rannych żołnierzy i jeńców. Jako zbrodnie KKK określa „działania w sposób zamierzony sprzeczne z prawem narodów i jego powszechnymi zasadami”. Ci, którzy podporządkowują się rozkazom dowódców i przywódców państw, nie mogą się usprawiedliwiać ślepym posłuszeństwem. Istnieje moralny obowiązek niewykonywania rozkazów nakazujących ludobójstwo.

Mając przed oczyma dzisiejsze zniszczenia i tragedie w Ukrainie, można powiedzieć, że profetycznie brzmi inne sformułowanie Katechizmu: „Wszelkie działania wojenne, zmierzające bez żadnej różnicy do zniszczenia całych miast lub też większych połaci kraju z ich mieszkańcami, są zbrodnią przeciw Bogu i samemu człowiekowi, zasługującą na stanowcze i natychmiastowe potępienie” (KKK 2314).

.Agresja Rosji przeciw Ukrainie przynosi każdego dnia szkody, bardzo poważne zniszczenia i cierpienia ludności cywilnej. Trudno dostrzec inne, poza militarną obroną, skuteczne środki, które zakończyłyby agresję wojsk rosyjskich. Zaangażowanie Ukraińców daje nadzieję na obronę ich ojczyzny z powodzeniem. Czwarty wymóg Katechizmu w obecnej wojnie wskazuje wręcz na konieczność zatrzymania rosyjskiej nawałnicy, by „ruski mir” nie zapoczątkował kolejnych napaści na kolejne kraje i nie spowodował jeszcze większego zła i zamętu na skalę globalną. Katechizm Kościoła Katolickiego jasno określa warunki prowadzenia wojny sprawiedliwej. Wielu katolików, chrześcijan i w ogóle ludzi dobrej woli, doceniając wysiłki papieża, oczekuje dziś od Franciszka bardziej jednoznacznych ocen w odniesieniu do wojny, którą Federacja Rosyjska rozpoczęła przeciw Ukrainie i światowemu pokojowi.

Józef Kloch

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 31 lipca 2022