Mateusz MORAWIECKI: Tajemnica polskiego sukcesu

Tajemnica polskiego sukcesu

Photo of Mateusz MORAWIECKI

Mateusz MORAWIECKI

Premier Rzeczpospolitej w latach 2017–2023. Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, poseł na Sejm RP. Był członkiem zespołu, który negocjował warunki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Ukończył historię na Uniwersytecie Wrocławskim, studia Business Administration na Politechnice Wrocławskiej i Central Connecticut State University.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Jeśli jest jakaś tajemna liczba ekonomiczna, która wywołuje we mnie szczególną radość, to jest nią wskaźnik symbolizujący jeden z najwyższych przyrostów pracy i produktywności wśród państw Unii Europejskiej. Nasz model gospodarczy zadziałał w praktyce – twierdzi Mateusz MORAWIECKI

Próbujemy wspólnie znaleźć najlepsze ścieżki rozwoju dla polskiego biznesu i gospodarki. Zadanie to, w świecie splątanych interesów, wyzwań, polityk realizowanych przez różne i potężne obszary gospodarcze, jak Chiny, Stany Zjednoczone czy Unia Europejska, nie jest łatwe. Musimy odnaleźć się w tym gąszczu wizji, jednocześnie odpowiadając na bieżące potrzeby polskiego społeczeństwa.

Uważam, że zaufanie i poparcie społeczne są niezbędnym elementem realizacji wspólnej, długoterminowej wizji, którą przedstawiliśmy kilka lat temu w postaci Planu na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Już wtedy wskazaliśmy kilka zasadniczych pułapek rozwoju państwa polskiego, które pojawiły się w pierwszych 25 latach rozwoju gospodarczego III RP. Panuje co do nich zasadnicza zgoda wśród różnych stron politycznej debaty. Chciałbym zdać sprawę z tego, jaki postęp poczyniliśmy w odniesieniu do tych kilku podstawowych wyzwań. Jest to także odpowiedź na pytanie, na czym polega i gdzie znajduje się polski model państwa dobrobytu.

* * *

.Najtrudniejsza do wyeliminowania jest pułapka demograficzna, ponieważ jest ona związana z szeregiem trudnych zmiennych, które nie mogą zostać pokonane jedynie przez zaangażowanie konkretnych środków. Dotyczą one specyficznych zagadnień cywilizacyjnych, kulturowych i społecznych, które są wspólne dla nas jako społeczeństwa polskiego. Ale są obszary, w których państwo mogło podjąć działania, takie jak wsparcie rodziny. To polityka społeczno-gospodarcza, którą postaraliśmy się zmienić w sposób fundamentalny. W ciągu ostatnich lat przeznaczono kilkadziesiąt miliardów złotych na politykę prorodzinną.

Zmiany, które dokonały się w omawianym obszarze, najwyraźniej dokumentowane są analizą prognoz Głównego Urzędu Statystycznego.

Jeszcze 4–5 lat temu predykcje urodzeń na lata 2018–2019 oscylowały w granicach 340–345 tysięcy. Tymczasem stan faktyczny, po kilku latach funkcjonowania nowego programu polityki prorodzinnej, obejmuje blisko 400 tysięcy.

Dane te nie obejmują rozszerzonego programu, który funkcjonuje od 1 lipca. Mamy nadzieję, że dzietność po tej aktualizacji polityki jeszcze wzrośnie, aczkolwiek ciągle trzeba pamiętać o innych ograniczeniach, które ciągle zatrzymują większy skok wskaźnika urodzeń. Dla kraju takiego jak nasz wyzwania demograficzne są poważne. Manifestują się one przede wszystkim brakiem rąk do pracy, a częścią tego problemu jest emigracja blisko 1,5–2 mln osób.

Zadaniem każdego rządu na następne lata powinno być przyciąganie Polaków z emigracji do ojczyzny. To nasi rodacy z ogromnym kapitałem doświadczeń. Kiedy są w domu, nie ma łez z powodu rodzinnych rozstań. Czuję wielką radość, kiedy spotykam Polaków, którzy mówią mi, że właśnie wrócili. Możemy być dumni z tego, że warunki życia, a także możliwości znalezienia pracy w kraju są o wiele lepsze niż kilka lat temu. Dokonała się fundamentalna zmiana na rynku pracy. W latach 2014–2015 zaledwie 8 proc. badanych twierdziło, że sytuacja na rynku pracy jest dobra lub bardzo dobra. Dzisiaj ten odsetek wynosi 58 proc.!

Dzięki polskim przedsiębiorstwom i działaniom państwa polskiego, dzięki promocji przemysłu oraz eksportu udaje się pokonywać wyzwania, które stoją przed nami od lat. Polski eksport rośnie dwa razy szybciej niż eksport globalny. Jeśli jest jakaś tajemna liczba ekonomiczna, która wywołuje we mnie szczególną radość, to jest nią wskaźnik symbolizujący jeden z najwyższych przyrostów pracy i produktywności wśród państw Unii Europejskiej. Nasz model gospodarczy zadziałał w praktyce.

* * *

.Drugą pułapką jest rozwój zależny, o którym wspominają choćby tacy analitycy, jak Leonid Bershidsky. Ich słowa są bardzo mocne, a mainstreamowe agencje informacyjne, a także ekonomiści, jak Thomas Piketty, zwracają uwagę na ogromny błąd, który popełniano w Polsce w ciągu ostatnich 25 lat rozwoju. Uważają oni, że polska gospodarka nadmiernie uzależniła się od kapitału zagranicznego. Opracowano nawet, specjalnie dla naszego przykładu, zupełnie nową typologię rozwoju gospodarczego, czyli model gospodarki zależnej (uzależnionej). Stawiany jest on w opozycji do modelu anglosaskiego, liberalnego czy kontynentalnego japońsko-niemieckiego.

Dzisiaj, w 2019 roku, pewnych procesów już nie możemy cofnąć. Obowiązuje święte prawo własności. Kapitał już tutaj jest, a my nadal chcemy przyciągać nowy. Jednak tym razem zwracamy uwagę na fundamentalną różnicę. Polski rząd jest otwarty na inwestycje amerykańskie, japońskie, na każdą uczciwą ofertę, pod warunkiem, że obejmuje ona płacenie u nas podatków oraz że ma przede wszystkim charakter typu greenfield.

Nie sprzedajemy polskich przedsiębiorstw: Orlenu, KGHM, PKO BP czy PZU. Rozwijajmy nasze, polskie umiejętności menedżerskie – by kwitły przedsiębiorstwa – a także kompetencje, bo one są niezwykle ważne dla wzrostu gospodarki polskiej.

Punkt zwrotny, który pojawia się w polskiej gospodarce, wymaga komentarza na temat podstawowej bolączki pierwszych 25 lat rozwoju: oszczędności. Ich brak wymuszał przyciąganie zagranicznego kapitału, co prowadziło do konsumpcyjnego modelu gospodarki, w małym stopniu inwestycyjnego i – jak to zostało powiedziane wcześniej –- uzależnionego. Chcemy odwrócić ten trend poprzez stopniowe budowanie krajowych oszczędności.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w latach 2018–2019 odsetek Polaków, którzy mogą sobie pozwolić na oszczędzanie, jest większy, niż tych, którzy nie mogą. Jest to pierwszy moment w gospodarczej historii państwa polskiego, kiedy te tendencje i stosunek zasadniczo się odwróciły. Jest to przełom, który zostanie dostrzeżony przez historyków gospodarki jako fundamentalny dla rozwoju polskich firm, giełdy, inwestycji. Zwrot, którego jesteśmy świadkami, pozwala nam wyjść z pułapki rozwoju zależnego.

* * *

.Trzecim wyzwaniem jest słabość instytucji. Sięgając głęboko do historii państwa polskiego, można obronić tezę, że I Rzeczpospolita upadała na skutek słabości systemu podatkowego. Brak stabilnej bazy finansowej, która ówcześnie nie mogła służyć jako zmienna rozwoju gospodarczego, nie pozwalał również utrzymać armii. Pierwotne sukcesy wojska kwarcianego, pospolitego ruszenia, zostały zatarte przez pasmo klęsk ze źródłem w słabości instytucji.

Usprawnienie systemu podatkowego w ostatnich latach stanowi praźródło naszego sukcesu gospodarczego. Przyznają to domy maklerskie, organizacje analityczne, Komisja Europejska. To szczelny i silny system podatkowy jest de facto naszym mitycznym Atlasem, dźwigającym na swoich barkach wzrost gospodarczy.

Państwo polskie jest wartością. Udało się obniżyć podatek CIT dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jeden z przedsiębiorców powiedział na Kongresie 590, że przedsiębiorcy apelowali o zwiększenie ryczałtu – i to zostało zrobione. W zaprezentowanej kilka tygodni temu „Piątce dla przedsiębiorców” podniesiony został ryczałt dla małych przedsiębiorców z 250 tysięcy do 2 mln euro.

Chcąc przedstawić wspólny mianownik wszystkich państw, które odniosły sukces gospodarczy w ciągu historii najnowszej, przedstawiłbym model instytucji, które w sposób mniej lub bardziej śmiały, otwarty lub ukryty, wspierają krajowych przedsiębiorców. Państwo jest dobrem i tylko gospodarki niedojrzałe mogą uważać inaczej.

W dyskusji z przedsiębiorcami silnie wybrzmiewa podstawowa refleksja. Eksport jest najlepszą, najzdrowszą formułą budowania krajowych oszczędności. Nie ma lepszej możliwości niż ta tworzona przez produktywne przedsiębiorstwo, wspierane polityką kredytów, gwarancji, aktywnej dyplomacji gospodarczej, która dba o nasze interesy w Brukseli, Waszyngtonie, na kontynencie afrykańskim i całym świecie.

Podażowa strona gospodarki narodowej wymaga działań wieloletnich. Tutaj zwrotnica modernizacji przesuwa się o kilka cali, stopniowo, w każdym miesiącu. Zmiany nie są tak dynamiczne, jak w części popytowej. Na popyt stosunkowo łatwo jest wpłynąć. Wystarczy pieniądz banku centralnego, zwiększenie deficytu budżetowego, większe wydatki publiczne i efekt jest osiągalny niemal natychmiast. Trudniej jest zbudować sprawność instytucji, systemu podatkowego, zwiększyć eksport i przyciągnąć kapitał zagraniczny. Efekty tych działań widoczne są po latach.

* * *

.Czwarta pułapka dotyczy niskich marż – nazywamy ją wyzwaniem jakości produktów i usług. Polski przedsiębiorca pracuje ciężko, wystawiając na ryzyko swój kapitał i swoją pracę. Dostęp do środków jest utrudniony, a koszt ich pozyskania wysoki. Polski pracownik pracuje dużo i ciężko, lecz efekty jego pracy konsumowane są nie przez niego. Na szczycie piramidy gospodarczej świata ulokowane są najbogatsze państwa. Znalazły one swoje miejsce w ciągu ostatnich 100, 200 lat, kiedy nasze państwo podczas pierwszej rewolucji przemysłowej zmagało się z utratą niepodległości. Podczas drugiej próbowaliśmy ją odzyskać. Podczas trzeciej, telekomunikacyjnej i informatycznej, spotkała nas rzeczywistość PRL. Dzisiaj patrzymy na czwartą rewolucję – cyfrową, internet rzeczy, sztuczną inteligencję i big data. Teraz mamy szansę wejść w ten świat, przeskakując etapy rozwoju gospodarczego. Dzięki nim już teraz najnowsze technologie wykorzystywane są w branżach tradycyjnych, jak meblarska czy rolno-spożywcza.

Technologie te pozwalają usprawnić procesy operacyjne, podwyższyć marże, które przynoszą wyższe płace. One przyczyniają się do wzrostu konsumpcji i oszczędności, co w efekcie prowadzi do zdrowego modelu gospodarczego i rozwoju we właściwym kierunku.

* * *

.Piątym wyzwaniem jest pułapka średniego rozwoju. Polacy zarabiają relatywnie więcej, niż wynosi norma w krajach Dalekiego Wschodu. Duża część produkcji przenoszona jest właśnie tam. Pułapkę poszerza restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej, która prowadzi bezpośrednio do carbon leakage, czyli przesunięcia produkcji za wschodnią granicę Polski. W konsekwencji emitowana jest ta sama, a nawet wyższa ilość szkodliwych substancji, ale poza Unią. Nie możemy być z tego zadowoleni, nie tędy droga.

Polska pokazuje, na czym polega rozsądna polityka dbałości o czyste powietrze i warunki klimatyczne, jednocześnie uwzględniająca sprawiedliwy rozdział ciężarów.

Jednak pułapka średniego rozwoju sprawia, że ciągle zarabiamy dużo mniej niż nasi zachodni sąsiedzi. Tym samym utrzymują się trendy migracyjne, choć w dużym stopniu dzięki właściwej polityce zostały one zatrzymane. Po raz pierwszy odwrócone zostały tendencje dotyczące liczby zarejestrowanych Polaków na Wyspach Brytyjskich, która według danych tamtejszego urzędu statystycznego spadła o 100 tysięcy. Marzę o tym, by wszystkie te osoby wróciły do ojczyzny. Jedno jest pewne – po raz pierwszy trend został odwrócony. Kilkadziesiąt tysięcy osób wróciło do kraju, odnajdując tutaj swoją szansę. Pułapką średniego dochodu także się zajęliśmy.

Budowanie polskiego modelu państwa dobrobytu jest procesem rozłożonym na wiele lat. To zwrotnica modernizacji skierowana w stronę produktów i usług o wysokiej jakości. To innowacje, wyższe wynagrodzenia, szybki wzrost płacy minimalnej, ulgi dla najsłabszych, wyższy ryczałt, niższy CIT, niższy ZUS, oparty na przebudowanym modelu systemu płatności, proporcjonalnym do dochodu i przychodu, w mniejszym stopniu obciążającym tych, którzy nie są w stanie wypracować wysokiego dochodu. Jest to sprawiedliwy system gospodarczy, oddolnie promujący polski kapitał i polskich przedsiębiorców.

Walka konkurencyjna odbywa się dzisiaj na poziomie sprytnych regulatorów.

Na obradach Kongresu 590 miała miejsce niezwykle ciekawa dyskusja, której fragment przytoczę. Jeden z producentów mebli powiedział, że przez określoną regulację w Niemczech koszty produkcji polskich mebli zwiększają się o blisko 10 proc. Zapytałem, czy nie dotyczy to regulacji unijnych. W końcu Komisja Europejska wpływa na około 70 proc. polskiego prawodawstwa. Przykład, o którym usłyszałem, dotyczył substancji chemicznych, wobec których regulator niemiecki narzucił normy sprawiające, że polscy przedsiębiorcy, chcąc utrzymać swój produkt na rynku niemieckim, muszą się do nich dostosować.

Nawet w unii celnej, w obrębie wspólnego rynku, mamy do czynienia z takimi formami tworzenia wewnątrzkrajowych regulacji, które ograniczają konkurencję spoza własnego kraju, ale jednocześnie z Unii. W istocie regulator niemiecki powiedział, że „sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

Oświadczam wszystkim regulatorom, że w takiej sytuacji będziemy iść w ich ślady. Zrobimy wszystko, aby wspierać polskich konsumentów, producentów, przedsiębiorców, polskie czyste środowisko, bo jest to w naszym interesie. Będziemy dmuchać i chuchać na każdego polskiego uczciwego przedsiębiorcę i na wszystkich polskich pracowników.

Branża rolno-spożywcza to 30 mld euro eksportu, znakomite przedsiębiorstwa, które potrafią rozwijać się na wszystkich kontynentach świata. Mamy branżę kosmetyczną, z której możemy być dumni. Polska jest trzecim eksporterem mebli na świecie. Kto by pomyślał? Polska, kraj z niespełna 40 milionami obywateli, jest na podium eksportu światowego.

30 lat temu mówiło się, że pierwszy milion trzeba ukraść. 20 lat temu, że trzeba wyjechać za granicę. 10 lat temu, że pierwszy milion najłatwiej mogą zarobić mafie VAT-owskie. Chciałbym, żeby dzisiaj pierwszy milion był możliwy do wypracowania tutaj i aby kapitał potrzebny na rozwój mógł pochodzić ze zrepolonizowanych banków.

* * *

.Strona popytowa zadziałała prawidłowo. Polska ma jeden z najsilniejszych wzrostów gospodarczych na świecie, jak wynika z danych OECD. Czeka nas najszybszy wzrost gospodarczy w latach 2019 i 2020. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego należymy do 22 najsilniejszych gospodarczo krajów świata. Według Komisji Europejskiej jesteśmy jednym z państw najszybciej domykających lukę podatkową.

Jako pierwsi zaakcentowaliśmy na forum międzynarodowym problem rajów podatkowych. A ponieważ, jak powiedział Wittgenstein, granice mojego języka są granicami mojego świata, bardzo się cieszę, że cała Unia Europejska mówi naszym językiem: raje podatkowe są złe. To od świadomości wszystko się zaczyna.

Nie jesteśmy państwem, które wykorzystuje inne kraje, i głośno o tych problemach dyskutujemy. Postulujemy sprawiedliwe podatki dla wszystkich. Udowadniamy, że można odnosić sukcesy, prowadząc rozbudowaną politykę społeczną. Przesunęliśmy około 70–80 mld złotych na cele społeczne i rozwojowe. Odzyskaliśmy je dla państwa od mafii VAT-owskich i przestępców podatkowych. Nie obciążyliśmy przedsiębiorców, nie podnieśliśmy podatków, a nawet obniżyliśmy VAT na kilkadziesiąt produktów. Obniżyliśmy podatek CIT dla firm zarabiających do 2 mln euro, czyli 95 proc. wszystkich. Obniżamy składki ZUS, a także stawki PIT dla 24 mln polskich obywateli.

Kto by uwierzył kilka lat temu, że budżet sektora finansów będzie tak blisko poziomu zrównoważonego?

Równowaga makroekonomiczna pozwala eliminować pułapki rozwojowe, budować polski model państwa dobrobytu. To szansa dla polskiego społeczeństwa na budowę silnej gospodarki, która będzie odpowiadała aspiracjom ambitnych i zdolnych ludzi, jednocześnie zapewniając, że ci, którzy potrzebują wsparcia, otrzymają je w dużo większym stopniu niż do tej pory. Stabilne otoczenie makroekonomiczne i stabilny sektor finansów publicznych są gwarancją długoterminowego wzrostu gospodarczego.

Takie policy mix polityki finansowej, gospodarczej społecznej oraz promocji innowacyjności, osiągnięcia największego w historii poziomu wydatków na badania i wdrożenia stanowią polski model państwa dobrobytu.

.Synteza wyrażona w polskim modelu wiedzie nas dalej, w kierunku państwa, które odnosi ogromny sukces na arenie międzynarodowej, ale również jest w stanie zapewnić po raz pierwszy od dziesięcioleci, że aspiracje Polaków zostaną spełnione na miejscu, w kraju. Migracja nie jest już przymusem, ale szansą, doświadczeniem, po którego zdobyciu można wrócić. System instytucji państwa jest rozwinięty tak, aby promować polskie startupy, małe i średnie przedsiębiorstwa, a cały system gospodarczy skonstruowany tak, aby dobrze służył polskim przedsiębiorcom i pracownikom. Z pożytkiem dla nas i przyszłych pokoleń Polaków.

Mateusz Morawiecki
Treść wystąpienia programowego w trakcie Kongresu 590 w październiku 2019 r.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 października 2019
Fot.Krystian Maj