Michał KŁOSOWSKI: Litewski przykład. Niepodległość można świętować razem

Litewski przykład.
Niepodległość można świętować razem

Photo of Michał KŁOSOWSKI

Michał KŁOSOWSKI

Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, szef działu projektów międzynarodowych Instytutu Nowych Mediów, publikuje w prasie polskiej i zagranicznej. Autor programów radiowych i telewizyjnych. Stypendysta Departamentu Stanu USA oraz rzymskiego Angelicum. Ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim, Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie i London University of Arts.

Ryc.Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

Litwa jest pierwszym krajem regionu, który w 2018 roku obchodzi 100-lecie niepodległości. Co to znaczy dla Polski? Czego możemy się nauczyć, śledząc obchody 100. rocznicy litewskiej państwowości? – pisze z Wilna Michał KŁOSOWSKI

.Na uroczystości 100. rocznicy państwowości Litwy zaproszeni zostali przedstawiciele krajów regionu: Estonii, Łotwy, Polski i Ukrainy, a podczas uroczystego apelu przed litewskim Pałacem Prezydenckim wystawione zostały flagi trzech krajów bałtyckich. Stojąc frontem do nich, żołnierski salut odebrała prezydent Litwy, Dalia Grybauskaitė. To przykład dla Polski, w jaki sposób świętować polską niepodległość.

Bardzo żałuję, że w 2018 roku, roku setnych urodzin państwowości wielu krajów naszego regionu, nie ma jednej daty wspólnej, kiedy to przywódcy państw Europy Środkowo-Wschodniej mogliby stanąć razem, świętując niepodległość nie swoich państw narodowych, ale całego regionu. Pokazalibyśmy w ten sposób, że są w stanie pokonać historyczne animozje i budować relacje oparte na interesach, realnie kształtując przyszłą politykę. Pomijam tu zaproszenie do Paryża, skierowane do przywódców europejskich przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona, na uroczystości związane z zakończeniem I wojny światowej. Pomijam również zaproszenia wysyłane dyplomatycznymi kanałami na obchody narodowe jednego państwa. Mam na myśli wspólne świętowanie niepodległości regionu w sposób podmiotowy, a równocześnie ponadnarodowy. Teoretycznie doskonałym momentem mógłby być listopad 2018 roku, rocznica zakończenia I wojny światowej.

Jeszcze możemy spróbować wykorzystać listopad 2018 r. jako symboliczny moment zakończenia polityki opartej głównie na historii na rzecz polityki opartej w większym stopniu na rzeczywistych interesach, z korzyścią dla regionu.

Polityką w regionie Europy Środkowo-Wschodniej rządzą demony historii, do tego jakże często podgrzewane przez złe, zewnętrzne moce. A kwestii wspólnych wbrew temu, co może się wydawać, jest całkiem sporo.

Jedną z najważniejszych jest bezpieczeństwo. Tożsamość tej części Starego Kontynentu uformowało w końcu doświadczenie dwóch totalitaryzmów – nazizmu i komunizmu. Aby nie powtórzyła się tragiczna historia, konieczne jest zbudowanie silnego partnerstwa militarnego, opartego na obecności wojsk NATO. Jednak aby zbudować partnerstwo, konieczne jest zaufanie. W lutym mówiła o tym prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė: „Najważniejsze, żeby inni nam ufali”. Zdanie to wybrzmiało w ciszy na placu przed Pałacem Prezydenckim w Wilnie w obecności zgromadzonych tu na obchodach wilnian i zaproszonych przywódców państw.

Strach przed formami imperializmu – również polskiego, historycznie przez niektórych porównywanego do rosyjskiego – jest na Litwie, Łotwie, w Estonii czy na Ukrainie wciąż silny. Nierozliczone animozje historyczne raz po raz dochodzą do głosu z jednej i drugiej strony. Jednak siła przekonywania, którą region – jako całość – mógłby dysponować w rozmowach z partnerami będącymi głównymi graczami na arenie międzynarodowej (Chinami, Rosją czy Unią Europejską), jest wartością, którą trudno zbagatelizować. Choćby dlatego warto postarać się, by szukać konsensusu rozumieniu w historii. A liczbę wspólnych interesów, tego, co łączy, można mnożyć. Na przeszkodzie temu, by je dostrzec, stoi właśnie nierozliczona historia.

Rok 2018 jest wyjątkowy. Animozje narodowe są stosunkowo słabe, często jedynie sztucznie podsycane przez graczy zewnętrznych. Czas, by to wykorzystać.

Rok 2018 mógłby być okazją do nowego otwarcia we wspólnych relacjach. I to właśnie Polska, ze względu na swój status największego państwa regionu, powinna zainicjować takie działania.

Choć narody bałtyckie lubią współświętować ważne wydarzenia, to Dalia Grybauskaitė, odbierając salut przed trzema flagami państw bałtyckich, dała sygnał do innego sposobu podejścia do zagadnienia niepodległości – wspólnotowego nie tylko w ramach narodowych, ale także ponadnarodowych. Poszukiwanie regionalnych sojuszy, tworzenie inicjatyw, które mogą działać na rzecz wzajemnego porozumienia, takich jak wspólne szkoły czy uczelnie oraz wzmożona współpraca regionalna, to tylko przykłady. A co, gdyby na 100. rocznicę polskiej niepodległości zainicjować 100 działań na rzecz współpracy regionalnej? Program taki mógłby nazywać się nawet „100 pomysłów na wspólną przyszłość Europy Środkowo-Wschodniej”. Stworzony mógłby zostać na wspólnym uniwersytecie środkowo-europejskim, którego różne instytuty mogłyby istnieć w miastach państw regionu. Pracujący na nich akademicy byliby forpocztą dialogu.

.A gdyby dodać do tego ideę, by wspomniany we wstępie dzień niepodległości Europy Środkowo-Wschodniej zorganizować w Warszawie, dzień po 11 listopada, rozpoczynając w ten sposób nowy rozdział w relacjach w regionie? Wobec wciąż nasilających się działań dezinformacyjnych Rosji, rosnącego podziału na Europę dwóch prędkości, dzień taki byłby dużo czytelniejszym symbolem niż rozpalenie 100 ognisk na 100. rocznicę litewskiej państwowości czy budowa 100 dzwonów z okazji polskiej niepodległości. Czytelniejszy, widoczny bowiem z poziomu przywódców państw, dostrzegany także z poziomu społeczności Europy Środkowo-Wschodniej. Byłby to krok w przyszłość w odróżnieniu od dotychczasowego analizowania i świętowania rocznic historycznych – ważnych, ale często bardziej dzielących niż łączących. Do takiego podejścia potrzeba jednak nie tylko politycznej sprawności, ale i wybaczenia. Bo historii pewnie jednak nie da się zapomnieć, ale można ją przyjąć, traktując ją jako fundament przyszłości.

Michał Kłosowski
Wilno, 16 lutego 2018 r.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 16 lutego 2018
Fot. Grzegorz Jakubowski/KPRP