Paulina MATYSIAK: Problem nie leży w braku rzecznika, lecz w tym, że nie ma czego komunikować

Problem nie leży w braku rzecznika, lecz w tym, że nie ma czego komunikować

Photo of Paulina MATYSIAK

Paulina MATYSIAK

Filolożka i filozofka. Posłanka na Sejm IX i X kadencji. Przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym. Autorka felietonów "Pisane lewą ręką", które ukazują się w każdą sobotę we "Wszystko co Najważniejsze".

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autorki

Obecna sytuacja w kraju przypomina mi trochę jazdę pociągiem, w którym podróżujemy wszyscy razem, ale każdy w swoim przedziale z zamkniętymi drzwiami. Pasażerowie udają, że nie słyszą, co dzieje się za ścianą. Z głośników słychać słowa rządu o wspólnej podróży ku lepszej Polsce, tylko nikt nie wie, kto właściwie kieruje, dokąd jedziemy i dlaczego bilety są coraz droższe – pisze Paulina MATYSIAK

.Ostatni tydzień to niezwykłe widowisko. Mieliśmy zorganizowane wotum nieufności wobec premiera, o które po wyborach przegranych przez rządzącą koalicję poprosił Donald Tusk we własnej osobie. Wotum uzyskał, ale trzeba przyznać, że rzadko widzi się, żeby ktoś organizował własny pogrzeb. Wszyscy posłowie z ugrupowań tworzących koalicję zgodnie zagłosowali „za”. Nawet ci, którzy w ostatnich dniach byli i mocno sceptyczni co do dalszych rządów Donalda Tuska jako premiera i krytyczni wobec ostatnich miesięcy. No cóż, przynajmniej teraz ten polityczny pogrzeb odbył się hucznie i z udziałem wielu gości.

Jak zauważył jeden z komentatorów na X (Twitterze), jeśli premier Tusk mówi, że ma plan B, to znaczy, że go nie ma. Jeśli ktoś myślał, że wspomniane wotum miało zamknąć dyskusję o tym, jak wygląda Polska po półtora roku rządów uśmiechniętej (choć chyba coraz mniej) koalicji, to jest w zdecydowanym błędzie.

Chleba zaczyna coraz bardziej brakować, a koalicja nie jest w stanie zorganizować nawet sensownych igrzysk. Platforma Obywatelska, jak ma w swoim zwyczaju, zajmuje się nadbudową, a nie bazą. Zajmuje się teraz kanalizowaniem oporu elit względem nowego prezydenta kosztem spojrzenia na to, jak za jej rządów żyje się zwykłym ludziom.

Słyszeliśmy wszyscy o tym, jak to źle, że rząd nie ma rzecznika (choć kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich premier Donald Tusk stwierdził stanowczo: „Ja jestem rzecznikiem”), że nie opowiada o swoich sukcesach i przyjętych przez siebie rozwiązaniach. Tylko chodzi o to, że problem nie leży w braku rzecznika, lecz w tym, że nie ma czego komunikować. Trzeba być naprawdę mocno wpatrzonym w siebie, żeby myśleć, że rzecznik rządu rozwiąże wszystkie problemy.

Dla wielu Polaków sukcesy koalicji 15 października zatrzymują się dotychczas na 15 października 2023 roku. To było prawie dwa lata temu, naprawdę można było w tym czasie coś zrobić.

Mam wrażenie, że dziś planowana żenująco niska podwyżka płacy minimalnej jest jednak nieco ważniejsza niż oburzony głos kolejnych aktorów, reżyserów i celebrytów, którzy nie mogą sobie wyobrazić życia w nowej Polsce – czyli Polsce działającej tak samo jak dotychczas, tylko z niewłaściwym prezydentem.

Prezydent nie buduje CPK, nie zarządza ochroną zdrowia, nie decyduje o stawce podatków. Zmiany Polski można dokonywać naprawdę bez niego, wystarczy mu na koniec dnia przynieść do podpisu dobre projekty ustaw.

Obecna sytuacja w kraju przypomina mi trochę jazdę pociągiem, w którym podróżujemy wszyscy razem, ale każdy w swoim przedziale z zamkniętymi drzwiami. Pasażerowie udają, że nie słyszą, co dzieje się za ścianą. Z głośników słychać słowa rządu o wspólnej podróży ku lepszej Polsce, tylko nikt nie wie, kto właściwie kieruje, dokąd jedziemy i dlaczego bilety są coraz droższe. W wagonie 2 klasy panuje nerwowa cisza – ludzie patrzą w okna i liczą, czy wystarczy im do końca miesiąca. Czasem ktoś próbuje przejść z jednego końca składu na drugi, ale okazuje się, że drzwi są zablokowane. A konduktora, który mógłby pomóc, nigdzie nie widać. Wszyscy czekają na jakąś zmianę, ale pociąg nadal pędzi w nieznane, jakby sam fakt ruchu miał być wystarczającym dowodem, że coś się dzieje.

Paulina Matysiak

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 czerwca 2025
Fot. Adam Chełstowski/FORUM