Paweł JABŁOŃSKI: Solidarność – polska specjalność międzynarodowa

Solidarność – polska specjalność międzynarodowa

Photo of Paweł JABŁOŃSKI

Paweł JABŁOŃSKI

Podsekretarz stanu ds. współpracy ekonomicznej, rozwojowej oraz polityki afrykańskiej i bliskowschodniej.

Ryc. Fabien CLAIREFOND

zobacz inne teksty Autora

Polska pamięta pomoc udzielaną nam w latach 80. przez Europę, Kanadę i Stany Zjednoczone, dlatego dziś, kiedy mamy możliwość niesienia wsparcia innym, stawiamy „Solidarność” za wzór i ideę, tak aby i inne narody, jak my w przeszłości, nie czuły się same w starciu z niesprawiedliwością – pisze Paweł JABŁOŃSKI

Kiedy sześć miesięcy temu wchodziliśmy w 2020 rok, zdawaliśmy sobie sprawę, że początek nowej dekady XXI wieku będzie czasem zmian i przełomu. Nowy globalny koncert mocarstw, wojna handlowa między dwoma największymi gospodarkami świata, debata nad nową perspektywą budżetową Unii Europejskiej, działania zmierzające ku trwałej obecności wojsk sojuszniczych na wschodniej flance NATO – to wyzwania, z których wagi polska dyplomacja doskonale zdawała i zdaje sobie sprawę.

Świat przyspieszył jednak dużo bardziej, niż ktokolwiek mógł przewidywać. Pandemia wzmocniła dynamikę zmian, które do tej pory tylko tliły się na naszych oczach, przerwane zostały łańcuchy dostaw, które dotychczas traktowaliśmy jako nienaruszalny pewnik, a funkcjonujący od lat model globalizacji nagle okazał się niestabilny. Na znaczeniu zaczęły ponownie zyskiwać suwerenność narodowa i zdolność do ochrony własnych obywateli – nawet za cenę zerwania dotychczasowych mechanizmów globalnej współpracy.

W tych okolicznościach tym ważniejsze stały się międzynarodowa solidarność i chęć do pomocy tym, którzy są w większej potrzebie niż państwa, które – jak Polska – lepiej poradziły sobie ze skutkami pandemii. COVID-19 wystawił nasze społeczeństwa, instytucje i narody na wielką próbę solidarności. Po ostatnich kilku miesiącach widać, że Polska przeszła ją pomyślnie.

Zaczęliśmy już w pierwszych dniach – organizując w ramach akcji #LotDoDomu powroty nie tylko dla naszych rodaków, ale również dla kilku tysięcy obywateli innych państw, m.in. USA, Japonii, Kanady, Australii, Ukrainy, Wielkiej Brytanii, Turcji, Korei Południowej, Szwajcarii, Norwegii, Tajlandii i prawie wszystkich krajów UE. W drugą stronę polecieli polscy lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego i Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej – już od marca nasze zespoły medyczne wspierały walkę z pandemią we Włoszech, USA, Kirgistanie, Słowenii i Tadżykistanie; w przygotowaniu są kolejne takie misje.

Jednocześnie priorytetem dla polskiej dyplomacji stała się jak najszybsza pomoc naszym najbliższym partnerom, zwłaszcza państwom Partnerstwa Wschodniego i krajom Bałkanów Zachodnich. Konwoje humanitarne, które zawiozły sprzęt medyczny, respiratory, środki ochrony osobistej, kombinezony, maseczki, leki, testy, płyny dezynfekcyjne i antyseptyczne, a także inne niezbędne wsparcie trafiły do Serbii, Czarnogóry, Macedonii Północnej, Albanii, Kosowa, Bośni i Hercegowiny, Mołdawii, Gruzji, Armenii, Azerbejdżanu, Włoch, Hiszpanii, na Ukrainę, Litwę i Białoruś. Konwój do tego ostatniego kraju wysłany w czerwcu był największym w czasie pandemii lądowym transportem humanitarnym – kilkadziesiąt samochodów ciężarowych.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych koordynowało tę pomoc, ale nie byłaby ona możliwa, gdyby nie sprawna współpraca instytucji państwa (m.in. Państwowej Straży Pożarnej, Ministerstwa Zdrowia, MSWiA, MON, Agencji Rezerw Materiałowych, Agencji Rozwoju Przemysłu, Fundacji Solidarności Międzynarodowej, PFN i licznych spółek skarbu państwa).

W naszym kraju do dziś pamiętamy pomoc, która trafiała do nas w latach osiemdziesiątych ze strony państw zachodniej Europy, Stanów Zjednoczonych czy Kanady. W czarną noc stanu wojennego ta pomoc była niezbędna dla funkcjonowania demokratycznej opozycji i działania „Solidarności”. Realna wartość tej pomocy była znacznie większa niż jej czysto materialny wymiar – bo dzięki temu nasz naród czuł, że nie został sam w walce z komunistycznym reżimem.

Dziś to samo mogą odczuwać narody, które wspieramy pomocą humanitarną w walce z innym śmiertelnym wrogiem – pandemią COVID-19. Pamięć o polskiej pomocy, która dotarła w chwili próby, pozostanie tam na lata. Ta pomoc to nie tylko szlachetny gest – ale też najlepsza inwestycja w nasze relacje w przyszłości i w budowę dobrego wizerunku Polski nie poprzez akcje PR-owe, ale realne działania. Cieszę się, że polska dyplomacja zdała ten egzamin.

Paweł Jabłoński

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze magazynu „Wszystko co Najważniejsze” oraz w tytułach prasowych na świecie w ramach projektu „Opowiadamy Polskę światu – Polska Solidarność” –  projekt Instytutu Nowych Mediów w 40 rocznicę „Solidarności”.

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 27 sierpnia 2020